Pamiętam ze jakieś 10 lat temu mieli się tym zająć, nawet konkurs był i ucichło. Najlepsze rozwiązanie to rekonstrukcja według jedynego zachowanego projektu. Jest to dosyć oryginalny i wyjątkowy obiekt na skali światowej a taki zapomniany i niszczejący… smutne ale co się dziwić skoro piękne, unikalne nimfeum w Gorzanów tez niszczeje. Dziękuje za promowanie sztuki i historii po przez filmy.
Jak nie chcą restaurować oryginału to powinni zbudować rekonstrukcję obok albo w ogóle gdzie indziej, byleby była i by miała funkcję muzeum i sali koncertowej
Ale to ciekawe. Naprawdę niewielu potrafi ciekawie opowiadać. I do tego jeszcze pokazać. Bardzo profesjonalnie zrobione. I fascynujące. Przytrzymało mnie do końca przyklejając do ekranu. Czekam z niecierpliwością na kolejne filmy. Daję 100 na 100. I do tego ile tu włożonej pracy!!!!
Od trzech dni oglądam " Opowiadam historie". Zachęcony przez Marcina Kudłacika. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu, wiedzy i języka. Wiadomości wyszperane z zakamarków, wydarte z gardeł przepastnych tomów i zakurzonych fiszek wołają "zapamiętaj mnie". Fantastyczne spacery, które z Panem odbywam są intelektualną ucztą. Z niecierpliwością wypatruję (powinno być chyba "wysłuchuję" w sensie wyczekuję) na kolejny w punkt komentarz. Gratuluję dobrej roboty. I proszę o jeszcze.
"Tak zwane elity będą się dobrze bawić nawet jeśli kraj puszczą z torbami." Według mnie, ten cytat daje wiele do myślenia w kontekście, że tak się wyrażę, dzisiejszej sytuacji politycznej naszego kraju.
Dzisiejszy spacer bardzo mi się podobał i skłonił do wielu refleksji. Jak wiadomo, największymi ludzkimi namiętnościami były od zarania dziejów władza, pieniądze i seks. Miały zresztą ze sobą bardzo silny związek. Niestety w przypadku królów Polski (zwłaszcza począwszy mniej więcej od XVI wieku) ta prawidłowość sprawdzała się dość średnio. Właściwie w pełni korzystali jedynie z przyjemności cielesnych, bo pieniądze się ich nie trzymały, a władza raczej nie była ich pasją, tym bardziej, że nie wykazywali w tym zakresie większych talentów, czego klasycznym przykładem jest Stanisław August Poniatowski. Mimo wszystko mam do niego pewną dozę sympatii, bo choć władcą był fatalny,, to jednak nie on sam odpowiada za rozbiory, a poza tym w sferze kultury Polska co nieco mu jednak zawdzięcza. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jako człowiek był produktem swojej epoki, a jako król odziedziczył państwo słabe, ze słabymi strukturami i nawet wybitnie uzdolniony władca miałby problem, aby w ówczesnych okolicznościach powstrzymać upadek. O braciszku, ex-podkomorzym nie wiedziałam jakie było z niego ziółko, a raczej jaki był z niego ananas, więc tym bardziej jestem wdzięczna za dzisiejszy materiał.
ja mam żal do Stanisława Augusta, że nawet jak próbował robić krok do przodu (Konstytucja 3 maja), to potem robił dwa kroki w tył (Targowica). Plus jego własne cechy pogrążyły RP. Długi jakie zaciągał były tak wielkie, że gdy tylko caryca zgodziła się je spłacić, to złożył koronę.
@@opowiadamhistorie Taka opinia jest dla mnie całkowicie zrozumiała, zwłaszcza część odnosząca się do Konstytucji i Targowicy. Bo już cechy własne, czy charakter Stanisława Augusta, jak u każdego z nas - był jaki był. Panowie szlachta - elektorzy, w większości znali go i wiedzieli jakim jest człowiekiem i nie przeszkodziło im to w posadzeniu go na tronie. A długi...królewski skarbiec od właściwie stuleci świecił pustkami, brakowało pieniędzy praktycznie na wszystko. W razie zagrożenia militarnego Polska mogła liczyć jedynie na pospolite ruszenie, a z tym wiadomo jak było. Jako król Staś miał po prostu bardzo kiepski pakiet startowy, do którego mizerii przyczynili się jego poprzednicy. W ogóle mieliśmy jako państwo dość pokręconą historię i sporo niewykorzystanych szans, chociażby hołd pruski. Gdyby Zygmunt Stary nie był ceniącym przede wszystkim święty spokój leniwcem, lecz przewidującym władcą, być może nie wyrosłaby nam pod nosem potęga Prus. Ale to temat na inną historię :)
@@cassandra3645 zgoda, tu wychodzi coś z czym mamy problem do dziś czyli po nas nawet potop. Niezależnie od władzy. Pożyczamy, zaciągamy długi. Byle do wyborów. Potem przychodzi czas na spłatę i ludzie idą w jasyr. Elity jak widać nawet nie poczuły.
@@opowiadamhistorie Co do tego zgadzam się w !00%. Od lat sami sobie wybieramy nieudaczników do władzy, nadal wszyscy z nich kochają pieniądze, niektórzy seks i tylko jakoś nie widać takich, którzy potrafiliby sprawować władzę dla dobra Polski. Taki to już urok "naszego nieszczęśliwego kraju"
@@opowiadamhistorie Takie pytanie mi się nasunęło...To.prawda że pod budynkami Muzeum Wojska Polskiego są niemieckie bunkry? Kiedyś w Spotkaniach z zabytkami trafiłem na fotografię bunkra na rogu budynku muzeum...
Byłam w Elizeum ok. 15 lat temu. Bylo to jednorazowe udostępnienie, więc trzeba było stać w długiej kolejce. Wnętrze było bardzo zniszczone, mówiono o renowacji. Ciekawe czy zrobiono coś w tym kierunku.
Miejsce jest otwierane np z okazji Nocy Muzeów. Z tego co wiem nic nie zostało zrobione. Plany są od 1953 roku. Obecnie teren jest zabezpieczony o tyle żeby się nie zawaliło. Tyle.
@@opowiadamhistorie kilka lat temu zapisaliśmy się na zwiedzanie Elizeum z Okazji nocy muzeów, ale po dotarciu na miejsc okazało si.ę, że jednak nie będzie ono otwarte, podobno można było do niego wejśc rok wcześniej. To musiałbyć jakiś 2016-2018 rok
Ciekawy materiał, chodź nie do końca zgadzam się z taką naracją . Nie ma chodź by jednego zdania pozytywnego o Poniatowskich , trochę przypomina mi to (cenzurę komunistyczną)
Co za tragiczna rodzina - prawdziwe nieszczęście dla naszej ,,nieszczęsnej'' do dziś ojczyzny - nic się do dziś nie zmieniło - Polaków to żadna historia niczego nie nauczy !!!
Świetnie opowiedziana historia, na pewno obejrzę ten film jeszcze nie raz! Zwłaszcza dzieje nieco teraz zapomnianego parku przy Frascati - fascynująca historia. Czekamy na spacery na żywo 😊
Wspaniały odcinek. Naprawdę robi Pan najlepszy kanał varsavianistyczny ever! Łezka kręci się za ekipą Stroroom. Zug był Niemcem, więc to raczej „cug”. O Pniewskim i jego willi warto w ogóle kiedyś opowiedzieć, bo to wybitny architekt i ciekawa ta willa (np. ślad krwi powstańca). To może w ogóle odcinek o wybitnych architektach i ich warszawskich dziełach, od dawnych typu Marconi, Corazzi przez Bryłę, Pniewskiego, Romanowicza, po Budzyńskiego czy Kuryłowicza? P.S. Czy mogę prosić o źródło cytatu z Parandowskiego?
większość z nas ma pochodzenie chłopskie (wbrew przeświadczeniu) i żaden to wstyd, bo nie ma już społeczeństwa klasowego w rozumieniu XVIII wieku + przodków się nie wybiera.
@@opowiadamhistorie myśle ze to mit. Mnóstwo ludzi ma pochodzenie szlacheckie. Większość szlachty była uboga, nie mieli pałaców w miastach i pracowali na roli. Kojarzysz nad Niemnem o Bohateroeiczow? To była szlachta. Ale uboga i żyjąca potrawie jak zwykły chłop. Za PRL korzystnie było mówić ze jest się chłopem, stad uboga szlachta poszła w zapomnienie a fakt pochodzenia ze wsi pd razu był równoznaczny z chłopskim pochodzeniem. Natomiast absolutnie się zgadzam ze pochodzenie społeczne nie ma żadnego znaczenia. Justyn był swiniopasem i został cesarzem Konstantynopola a kolejny swiniopas Pizarro pokonał imperium Inków, okazał się mądrzejszy niż cała elita inskaskiego imperium-)
Elizeum można zwykle zwiedzić podczas Nocy Muzeów, ale trzeba się zapisywać, bo tam tylko z przewodnikiem. Wrażenie ogromne, nawet w tej ruinie. To była piękna i niezwykła koncepcja.
Podobno w "Gnieździe Cnoty" zawarto informację, jakoby Ciołek, czyli byk względnie tur, miał być używany jako herb Polski (?) przed orłem. Piszę podobno, bom się osobiście z tą pozycją jeszcze nie zapoznał.
Od czasow tego"krola" ciolek nie jest bynajmniej okresleniem zwiazanym z szacunkiem!... Wprost przeciwnie.... Ciekawe, jak po latach bedzie sie kojarzylo slowo KACZOR???... Z pedalem, popierdolonym elektoratem?... Wiekszosci "polakow" na pewno z wniebowzieciem nieomalze... Pozdrawiam!
Dla mnie August Poniatowski to wybitny król, gdyby mądrość Polaków wzięła górę nie byloby wielu tragicznych momentów w historii Polski... Można mu wiele zawdzieczac..
Nie warto kopać się z koniem. Katarzyna i Fryderyk Wielki to za mocne towarzystwo dla Stasia. Był zresztą kontynuacja obu Augustów, czego chcieć więcej
Niesamowity materiał i pięknie opowiedziany. Dziękuję 🌻 Niewiadomo tylko, czy bardziej płakać nad tymi zapomnianymi budowlami, aby powstały z ruin, czy nad tą elitą, która sprzedała własną ojczyznę. Obyśmy umieli dzisiaj się przed takim losem i ludźmi bronić...
Ciekawe zdjęcia i materiały, jednak co do sytuacji króla na wygnaniu nie była ona tak urocza. Dostał zniszczony pałac niedogrzany i to dopiero po śmierci Katarzyny . A Paweł traktował go "jak króla" w kontekście zaproszeń (o obecności bez możliwości odmowy niezależnie od zdrowia).
Wspaniałe opowiadane historie. Jeden wniosek to taki, ze władze Warszawy nie dbają o miejsca historyczne, a przeciez tak niewiele ocalalo po II wojnie. Ciekawe, ze u osob zarzadzajacych na pierwszym miejscu na ogół zawsze pieniądze, władza , kariera i promocja ale siebie.
Wyświetliło mi się, spróbowałem, ale że nie polegam na pojedynczej próbce, obejrzałem więcej filmów. Nieźle nadajesz ;) Dlatego postanowiłem zasubskrybować i polecić na FB. A ja baaardzo wybredny jestem, gdy chodzi o treści na YT. Sam jestem słoikiem. Trafiłem na studia na UW w 1981 roku, później mieszkałem i pracowałem do wyjazdu na Wyspy. Przedtem byłem tylko raz w Warszawie, a i to nawet nie na wycieczce szkolnej, a przejazdem. Moje pierwsze wrażenie było bardzo krytyczne. Gargantuiczne blokowisko z teatralnymi dekoracjami Starówki, plus śmierdzący moczem Dworzec Centralny. Opinię o pozostałych dworcach przemilczę... Jednak z czasem oswajałem się z Warszawą jak z dzikim kotem. Po kilku latach bez trwogi mogłem odprowadzać przed północą ówczesną narzeczoną z Wschodniego na Wiosenną najprostszą drogą, czyli Markowską i Brzeską. A w drodze powrotnej do akademika zakupić flachę żyta od miejscowych. I nikt mnie nie skroił, ani złego słowa nie powiedział. Z czasem pokochałem miasto takim jakie jest. Może nadal nie jest piękne, ale żadne inne na świecie nie ma takiej historii i takiego charakteru. No... może Kraków... ;)
i właśnie taką Warszawę lubię pokazywać, że pod warstwą szpetoty, jak się tylko podrapie, trochę zeskrobie i da czas, to miasto okazuje się piękne (nie mylić z ładne).
@@opowiadamhistorie oczywiście, zwłaszcza, że niełatwo jest dotrzeć do tych faktów dlatego podwójne brawa za ten odcinek. Oryginalne ryciny planów Elizeum Zuga znajdują się w Gabinecie Rycin BUW. Serdecznie polecam wizytę. Można sarkać na brak umiejętności politycznych ostatniego króla ale warto docenić jego zmysł urbanistyczny, kultury i jako mecenasa sztuki. Plany przebudowy zakisłego miasta miał wspaniałe, o czym świadczą ruchome makiety. Polecam zrobić nawet cały odcinek o tym. Z pewnością będzie fascynujący!
Dzięki za film i ciekawą opowieść, obok wielkiej historii toczyło się życie, które też zostawiło po sobie fascynujące wprost ślady i świetnie, że doczekały się pokazania.
@@betelgezaa O wielkiej historii piszą w podręcznikach i rozprawach naukowych. A splatają się z nią losy ludzi, takich jak my. To jest dla mnie "mała" historia, albo i historyjka. Każda ma potencjał urosnąć do wielkiej, ale to raczej wyjątek od reguły. Ale szanuję i Twoją opinię. Dziękuję!
@@historiazbanknotemwtle czyli wielka historia to taka która wciąga wielu ludzi a mała to taka która wciąga jedna osobę lub pare osób. Np Niemieckie obozy koncentracyjne to wielka historia a Polak siedzący w tym obozie to mama historia. Myśle ze należy się zastanowić czy taki podział ma sens ……No i wielka to według ciebie gdy pisza o niej w książkach - np brejvik i zabicie 80 osób. Ale żona która na wsi zabije męża to mała historia.
Przypomniało mi sie również że Zug stworzył projekt w 1780r bardzo podobnego miejąca w Nieborowie, tylko do niego przylegała chata z gołębnikiem. Bardzo podobny projekt ale nie został zrealizowany ze względu że ogród sentymentalny by nie pasował do formalnego ogrodu w Nieborowie.
Bardzo miła opowieść z urokliwym i zdjęciami. Nieśmiało tylko powiem, że nazwisko architekta czyta się "Cug". Z poważaniem. Maria Chmiel uczęszczająca do kościoła przy placu Małachowskiego, dawniej Ewangelickim
Wspaniały i rzetelny materiał! Chciałem tylko spytać czy na pewno nie wymawiamy w Polsce nazwiska architekta jak po niemiecku "cug"? I czy pierwsze ananasy nie były wychodowane na Ulrychowie za panowania Sasów? Pozdrawiam i dziękuję za film
1. być może tak się wymawia, nie pamiętam tego nazwiska "ze słyszenia" tylko z lektury, więc przyjąłem taką wymowę, która była mi wygodna :) 2. Z tego co wyczytałem: Jan Ulrich i jego ananasarnia to dopiero 1835 rok
Bardzo lubię Pana filmy, ale w tym przeszkadza mi powielanie stereotypów odnośnie SAR. Historycy, w tym przede wszystkim prof. Zofia Zielińska której wykłady online bardzo polecam, oczyścili króla z jego czarnej legendy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że proces zmiany stereotypowego spojrzenia na Króla zajmie pewnie jeszcze wiele lat, wszak ta "czarna legenda" przez ostatnie ponad 200 lat mocno "wbiła" nam się w głowy, ale warto żeby Ci którzy wypowiadają się na jego temat publicznie odchodzili już od tych stereotypów.
Znam twórczość Pani profesor i bardzo ją cenię, niemniej jej linia myślenia idzie takim torem: król miał wiele zalet i chciał reform (co było prawdą) ale został ograny przez carycę. I tu jest mój podstawowy problem. Ludzi pełnych dobrych idei mamy pełno, ale pięknoduchom nie powierza się władzy bo każdy sprytniejszy zawodnik go rozegra. I tak się stało w przypadku Poniatowskiego. Dobrymi chęciami faktycznie piekło jest wybrukowane. Poza tym liczą się fakty a nie zamierzenia (każdy pracujący w korpo wie, że liczy się dowiezienie targetu a nie chęć dowiezienia targetu). A fakty są takie, że na jego warcie I RP znikła z map.
@@opowiadamhistorie Ja jej tok rozumowania bardziej odbieram jako trochę stawianie się w jego sytuacji i próbę zrozumienia tego co się działo z jego perspektywy. Jej linia myślenia jest też wg mnie taka, że król zdawał sobie sprawę z beznadziejnego położenia Polski i próbował ratować co się dało. Kiedy oceniamy innych często nam brakuje tego, że nie stawiamy się w ich sytuacji tylko oceniamy same fakty/rezultaty i nie staramy się zrozumieć dlaczego ktoś postąpił tak czy inaczej. Jeśli chodzi o króla to my dzisiaj wiemy jak to wszystko się skończyło, a król tego nie wiedział kiedy podejmował takie a nie inne decyzje. Zresztą on już w tym czasie bardzo mało mógł i winnych tego co się stało jest wielu, nie on jeden, ale na kogoś zwalić trzeba było wszystko a król był idealnym kozłem ofiarnym. My też dzisiaj dużo upraszczamy przy ocenie, a sytuacja w XVIII wieku była wyjątkowo skomplikowana. Kiedyś Jerzy Waldorff powiedział o SAR, że był najlepszym królem, jakiego Polska kiedykolwiek miała, ale przyszło mu panować w najtrudniejszym momencie historycznym w jakim kiedykolwiek się znalazła. Może trochę przesadził i znowu zastosował spore uproszczenie, ale dobrze że są też i takie opinie na temat tego króla.
@@miloszskorka8057 tu oczywiście się już dużo bardziej zgadzam. Niemniej nadal nie widzę usprawiedliwienia: a. Zostając królem (pewnie wcześniej umówionym z carycą) powinien sobie zdawać sprawę ze stanu państwa (nie znam szczegółów ustalania wyboru ale raczej na siłę nie został wysunięty jako kandydat i koronowany) b. Ratowanie co się da: słusznie ale znów bez głowy. Pani profesor kiedyś napisała że król zgodził się na I rozbiór ale w zamian chciał uzyskać zgodę na KEN żeby edukacją przeorać myślenie szlachty. Pomijając że to ogromna cena, to też dowód głupoty bo gruntowna zmiana mentalności może się dokonać w kolejnym pokoleniu a król nie miał perspektywy 25 lat. Pomijam że powstanie KEN to w wielu przypadkach usankcjonowane złodziejstwo majątku np. po jezuitach.
@@miloszskorka8057 chyba się rozpłaczę. Ile czasu jeszcze potrzeba aby zrozumieć, że romansowanie z Rosją zawsze się skończy klęską dla lekkoduchów z dobrymi chęciami. No i jeszcze przed czymkolwiek trzeba ich namaścić. Oj naiwni . . . . .
@@Xzx-l4uTam żadnego romansu z Rosją nie było. Polska od czasów saskich była całkowicie pod rosyjską dominacją i nie była to wina Stanisława Augusta. Taki stan rzeczy odziedziczył i musiał w nim funkcjonować.
On ma świetny głos. Przypomina Bogusława Kaczyńskiego. To powoduje, ze można go słuchać w kółko. A co do tzw elit z 18 wieku, należy pamiętać, ze wówczas państwo było własnością arystokracji. Chłop był niewolnikiem i był wyposażeniem państwa a nie podmiotem. Dlatego Napoleon napisał w konstytucji ks warszawskiego - znosi się niewola. Nazwał rzecz po imieniu, co do dziś jest pomijane w historii. Chłopi byli do 19 wieku niewolnikami ….wiec utożsamianie państwa z obywatelami to bardzo świeży wynalazek i bardzo niekorzystny dla obywateli - np. Trupy obywateli w 2 wojnie.
zgoda, z lekką poprawką, że w XVIII wieku państwo było własnością obcych dworów, bo w kieszeni Rosji siedziało wielu czołowych arystokratów (patrz: Poniński).
@@opowiadamhistorie absolutnie tak. To było przyczyna szybkiej nędzy wielu arystokratów po zaborach, bo przestali dostawać pieniądze od obcych państw za sabotowanie sejmów itp. Podczas powstania kosciuszkowsgo Rosja specjalnie zostawiła papiery na paru takich Polaków którym płaciła kasę za poparcie i ci Polacy zostali publicznie zabici przez powstańców. Rosja pozbyła się niewygodnych agentów rękami powstańców -)
Zacytowany na początku filmu wierszyk, rozbawił mnie , ale, zastanawiam się teraz , jak go uwspółcześnić ? Niestety , dla obory , muszę zostawić jej stare miejsce! (Bez obrazy naszych współczesnych obór , wybudowanych wg najwyższych standardów przez naszych, pracowitych rolników !)
Poniatowski "największy próżniak" - co za BREDNIE! To był najlepszy polski król od czasów Batorego. Dzięki niemu uratowaliśmy język polski i co się dało z I RP. Wieczna Chwała Jemu.
