Co do faszerowania lekami to moja Mama zmaga się z schizofrenią paranoidalną i za czasów kiedy niejednokrotnie była zamknięta w szpitalu psychiatrycznym to faszerowanie "losowymi" lekami jej i innych osób które poznałem podczas odwiedzin było normą... Albo próba ratowania w jakikolwiek sposób albo eksperymenty jak na królikach... Jak dla mnie to 2... A co do tej choroby... Masakra... Jako że działo się to jak miałem kilkanaście lat to zostaje to w bani na zawsze a chory człowiek już na zawsze zostanie chory... Życie się kończy po tym gównie IMO... Lecz najważniejsze to zostać przy takich osobach... starać się im "pomóc" w jakikolwiek sposób... Ps. Pierwszy mój wywód na YT ale jak ktoś przeczytał to pozdrawiam i zdrowia życzę :)