Rozwiązanie konkursu: książki "Demon w maszynie" otrzymają kolega MATEUSZ SALNIK oraz kolega OSOBLIWYNICK. Bardzo proszę by nagrodzone osoby skontaktowały się ze mną pod tym komentarzem.
Rewelacyjny kanał. Rewelecyjnie opisujesz i tłumaczysz. Kłania się absolwent PWr, który obronił pracę pt. "Lewitacja magnesu trwałego nad nadprzewodnikiem wysokotemperaturowym (YBaCuO). Co prawda było to ponad 16 lat temu, ale dzięki Tobie wróciłem do Fizyki Kwantowej.
W tym rozważaniu jest jeszcze, jeden aspekt nie uwzględniony. Otóż ściskając powietrze w strzykawce wykonujemy pracę, co traktowane jest jako dostarczenie energii do układu, ale inny układ zostaje tej energii pozbawiony. Czyli pierwszy układ dysponuje wyższą energią, może wykonać pracę nad innym układem, a jeżeli posiada energię równą to nie będzie mógł jej wykonać. Czyli Twoje rozpatrywania dotyczą stanu kiedy to stojąc na łódce, próbujemy dmuchać w żagle by poruszyć łódź, ale to nie jest dowód na to że łódź nie może płynąć, ale jest dowód że będąc w układzie zespolonym będziemy napotykać na trudności przy próbach zmiany stanów ogólnych układu. Jednak kiedy zamiast dmuchać w żagle usiądziemy do wioseł możemy spowodować zmianę stanów ogólnych układu, jeśli dysponujemy odpowiednią ilością energii by poruszyć naszą łódź. Jak wiemy czas płynie zatem nasza łódź płynie z jego nurtem, więc wiosłując możemy napotkać dwa rodzaje oporu, jeden kiedy będziemy próbowali płynąć pod prąd, lub płynąć szybciej od prądu. Załóżmy przez moment że nie istnieją żadne prawa fizyki, no mają one jedynie charakter mentalny, czyli mogą ulegać zmianie. Nasza łódź sobie płynie bo wszyscy sobie siedzą i wiosłują zgodnie, ale co by się stało gdyby pojawiła się rozbieżność, część załogi chciała by płynąć w przeciwnym kierunku i zgodnie z tym wiosłowali by narzucić łodzi swój kierunek. Zatem łódź poruszała by się ruchem wypadkowym, wobec tego wpływając odpowiednio na wioślarzy można by regulować wypadkowy ruch łodzi. Jednak podstawą jest przekonanie każdego z wioślarzy że kiedy wiosłuje to łódź płynie zgodnie z jego oczekiwaniami, bo to zgodne jest z prawami fizyki i tak każdy wioślarz wierzy że łódź go wiezie tam gdzie chce ;)
Czas to nie jest żaden wymiar. Jest to iluzja którą dostaliśmy tu na Ziemii, w świecie duchowym, czyli po śmierci obcujemy w świecie gdzie nie ma czasu.
12:07 czyli wszechświat się rozszerza bo rozbite struktury oddały energię, i nie możemy ich złożyć ponownie bo nie dysponujemy precyzją z jaką układ był zmontowany na początku, więc możemy albo próbować wiele razy, więcej razy zwiększając entropię niż zmniejszając, bo uda się rzadziej niż nie uda, albo zmienić warunki tak aby precyzja występowała częściej lub była łatwiejsza i ustawienia. kiedy układ jest łatwo ustawić w małą stabilną formę, kiedy czasoprzestrzeń coraz bardziej zbliża do siebie elementy. a możliwe że tak się dzieje właśnie teraz dla obiektów które z naszej perspektywy są szybsze od światła, dla mnich czasoprzestrzeń się kurczy, entropia występuje odwrotna, i elementy układu się stabilizują, a nie jak u nas rozpraszają nie wiem czemu moje durne teorie tak lubią się sklejać w jedną całość, albo ja jestem w tym sklejaniu dobry (i pieprzę głupoty) i umiem skleić wszystko, albo jakoś patrzę na elementy rzeczywistości przez prawidłowy pryzmat logiki tyle że wiem że moje przypuszczenia to tylko przypuszczenia, do miana moich teorii to jeszcze trzeba by było sfalsyfikować jedne względem innych, i wszystkie względem obserwacji
Wyjaśniłeś to prawidłowo, aczkolwiek dość pokrętnie. Sama druga zasada termodynamiki mówi, że entropia danego układu wyłączne wzrasta. To znaczy, mając pewną ilość losowych stanów, nie da się wrócić do konkretnego stanu, o ile nie wykona się dodatkowej pracy. Analogicznie, czasu nie da się cofnąć, a powrót do danego zdarzenia/stanu wymaga przeznaczenia na to dodatkowego czasu i energii. Kto oglądał Dzień Świra i scenę, w której główny bohater cofa zegarek i sam przyznaje, że sam siebie oszukuje, ma dobrą analogię. Z tego samego powodu nikomu nigdy nie udało się wynaleźć perpetuum mobile (koncepcja maszyny, która raz wprawiona w ruch miała pracować bez końca, co zapewniałoby ogromną oszczędność energii).
1:24 mi się wydaje że nie płynie w jedną, ale że my możemy zaobserwować przepływ tylko o takim kierunku jak my mamy, fotony zdają się względem własnego punktu odniesienia stać w czasie, nie mieć czasu nie oddziaływać w nim, na osi czas do przodu czas do tyłu jakby były w punkcie 0, a zjawiska odwrotne w czasie nie widzimy ich, ale może jesteśmy w stanie zaobserwować ich skutki chyba że czas rozpatrywać wyłączne, jako różnice w jakimś parametrze względem punktów odniesienia, to w tedy foton względem nas przemierza czasoprzestrzeń z prędkością X, a w względem obiektu startowego i miejsca reakcji (docelowego) z prędkością 0 bo od powstania już był na miejscu. więc obiekty które dla nas cofają się w czasie spoglądają na fotony z innej perspektywy, i u nich powinno być logicznie/analogicznie na odwrót w tedy musielibyśmy mówić o ugięciu czasoprzestrzeni z perspektywy wolniejszych od światła, i o takiej dla szybszych od światła może przez przyzwyczajenia ludzi wydać się to drugą fizyką, ale dla mnie fizyka to całokształt efektów, a nie tylko te które widać z mojej perspektywy jeśli dany efekt mogę wydedukować to wchodzę z nim w reakcję, ta reakcja może być wyłącznie logiczna nie musi być fizyczna
Muszę przyznać że słuchałem trochę jednym uchem... ale muszę się trochę przyczepić. Ten film wg mnie nie odpowiada na pytanie dlaczego czas płynie tylko w jedną stronę, a jedynie jakie zjawiska zachodzą w ramach tego upływu czasu. Odpowiedzią na pytanie dlaczego czas płynie tylko w jedną stronę byłoby moim zdaniem poświęcenie uwagi ciśnieniu przestrzeni i wszystkim zjawiskom które są z nią związane, jak np. elektryczność i elektromagnetyzm, które są namacalnymi przykładami na to że wszechświat "dąży" bycia jednolitym w każdym miejscu.
Trochę niedokładne wytłumaczenie. Np. na końcu filmu autor mówi o wahadle, potem o człowieku i energii, następnie o układzie. Wypadałoby najpierw ten układ zdefiniowac, bo ktoś jest gotów zrozumieć, że wzrosła entropia samego naprawionego wahadła. Entropia rośnie w układach zamkniętych, w otwartych niekoniecznie.
Dobry filmik, choć moim zdaniem tylko po powierzchni. W jego świetle, przypuszczenie, że czas może płynąć tylko w jedną stronę pozostaje dogmatem, który potwierdza się tylko codziennym doświadczeniem. W „Krótkiej Historii Czasu” (rozdział „The arrow of time”, nie wiem jak to przetłumaczyli) Stephen Hawking przedstawia problem w znacznie bardziej przekonujący sposób. Zauważa, że mamy 3 procesy związane ściśle związane z czasem, które tworzą strzałki czasu, definiujące w którą stronę płynie czas. Są trzy, bo właściwie nie wiemy czy zawsze jest tak, że dla wszystkich płynie tak samo i czy mogą się zmieniać. Jedna ze strzałek czasu to procesy termodynamiczne, druga to procesy poznawcze (nasze postrzeganie czasu), a trzecia (nazywana kosmologiczną) odnosi się do rozszerzania wszechświata - tu przypuszczamy, że ta strzałka może się kiedyś odwrócić. Zauważa też bardzo ciekawą rzecz, że jeśli pamięć wiąże się z fizycznym zapisem w mózgu i działa to podobnie jak w komputerze to zapis wprawdzie zmniejsza entropię (bo zastępuje bardziej chaotyczny stan uporządkowanym), ale odczyt wiąże się z emisją energii i wzrostem entropii. Sugeruje, z tego względu, że niemożliwym jest, żebyśmy postrzegali czas w stronę przeciwną do entropii. Dlatego właściwie nie ważne w którą stronę płynie czas (cokolwiek miałoby to znaczyć w tym momencie), ale pamiętać możemy tylko „wzdłuż” wzrostu entropii. Polecam się nad tym zastanowić. Ciekawa rozkmina.
ciekawy film, ale skąd to przekonanie, że żyjemy we czterowymiarowej czasoprzestrzeni (3 wymiary przestrzenne plus czas)? Ludzkie zmysły są ograniczone, równie dobrze nasza rzeczywistość może posiadać o wiele więcej wymiarów, których nie dostrzegamy, lub też być 2 wymiarowym światem, na którym zapisano informacje odnośnie 3-wymiarowej przestrzeni.
Bo teoria względności - jednak z dwóch najlepszych teorii opisujących świat, który nas otacza działa w 4ro wymiarowej czasoprzestrzeni a nie w np. 13 wymiarach.
ok. 4:48 1. Skoro zastanawiamy się nad tym czemu zmieniają się pewne parametry to dobrze byłoby zdefiniować i wyjaśnić czym one są - przede wszystkim czym jest ciśnienie i temperatura. 2. Trudno odpowiedzieć czemu temperatura wzrasta jeśli się nie definiuje czym jest temperatura. Wyjaśnienie, że "wykonujemy nad nim pracę i dostarczymy mu energii wydaje mi się, że nic nie wyjaśnia i poza tym jest błędne. Temperatura jest uśrednioną energią kinetyczną ruchu i drgań cząstek w gazie. W jaki sposób ściskając tłoczek mielibyśmy dostarczyć cząstkom gazu w strzykawce energii? Moim zdaniem w żaden. Natomiast na filmiku wydaje się, że widać co się dzieje - redukując objętość powodujemy że cząstki mają więcej zderzeń do ścianki naczynia dynamika ich ruchu rośnie. Choć pytanie dlaczego, skoro uderzając w ścianki strzykawki powinny wytracać energię, czyli pęd. Ale może odbicia od ścianek - sprężystość tych ścianek dostarcza im energię. Więc chyba nie tyle my dostarczamy im energii ile zmieniamy warunki tak, że cząstki niejako "pozyskują" w wyniki zderzeń o siebie i o ścianki dodatkową energię co jest równoznaczne ze wzrostem temperatury. ok. 5:22 3. Aby temperatura była stała, to cząsteczki gazu musiałyby oddawać nadmiar energii wskutek dodatkowych zderzeń do ścianek naczynia i stamtąd na zewnątrz. ok. 7:00 4. Pojęcia "wykonanie pracy nad układem" i "dostarczenie układowi ciepła" nie są pojęciami jasnymi. W rzeczywistości nie wiadomo co się dzieje. W praktyce "dostarczenie ciepła" to zwykle sytuacja gdy w pojemnik z zewnątrz uderzają cząstki o wysokiej energii pobudzając cząstki powłoki pojemnika i one oddają energię do cząstek w środku. Wykonanie pracy nad układem - jak wskazałem w 2. polega głównie na tym, że np. redukujemy objętość wskutek czego dynamika procesów rośnie. ok. 7:13 5. Mowa jest o ciśnieniu i dobrze by było wyjaśnić czym jest ciśnienie. Ciśnienie na siła wywierana przez cząsteczki gazu na powierzchnię naczynia. Zależy ono od tego ile gazu jest w jakiej objętości i jaką ma ten gaz energię (czyli jaką ma temperaturę). ok. 9:00 6. W zasadzie to ciepło, temperatura i ciśnienia to są w zasadzie różne części tego samego słonia, czyli na różne sposoby obserwowana i mierzona energia cząstek. Ciepło to jest energia cząstek gazu przekazywana cząstkom pojemnika i cząstkom otoczenia, temperatura to energia cząstek w samym gazie, ciśnienie to jest siła z jaką cząstki działają na ścianki naczynia, a siła jest tym większa im większa jest ich temperatura. I tutaj rolę zaczyna grać naczynie i otoczenie. Czy ścianki naczynia będą przejmować energię cząstek i przewodzić ją na zewnątrz (czy wydzieli się ciepło) czy też czy tego nie zrobi i cząstki zachowają swoją energię od. ok. 9:35 7. Niestety ale odkąd pojawia się entropia, a zwłaszcza próba połączenie entropii z czasem nic już nie jest dla mnie zrozumiałem. 8. Natomiast to co łączy temperaturę, ciepło, ciśnienie i czas to drgania cząstek, czyli ich energia. Trzeba pamiętać, że czas mierzony jest w sekundach, a definicja sekundy jest związana z z drganiem atomów cezu w pewnym procesie w określonej temperaturze.
4:22 ta część efektu jakie nazywamy temperaturą jaki teraz opisałeś to wzrost naprężenia, jeśli są naprężenie elektromagnetyczne zewnętrzne to one przekładają się na wzrost energii elektromagnetycznych wewnętrznych wewnątrz jąder atomów, więc jeśli zmniejszysz między nimi odległości zewnętrzne (przybliżysz struktury z magnesów do siebie) to wzrośnie między nimi naprężenie, więcej energii potencjalnej i kinetycznej na zewnątrz, przez co i w konsekwencji wewnątrz jąder atomów, bo zewnętrzne i wewnętrzne też się muszą równoważyć czyli temperatura to energia kinetyczna i potencjalna, elektromagnetyzmu między protonami i elektronami, ale i ruchów i wibracji składowych jądra, a wszystko względnie dla każdego obiektu osobno i w prawdopodobieństwie wpływu większego lub mniejszego jednych obiektów na inne. więc temperatura -273stopnieC to taka gdzie wpływy składowych pierwiastku się równoważą, i nie mają wpływu na otoczenie, równocześnie całą energie jaką posiadają układy magazynując w formie energii potencjalnej naprężeń między elektromagnetyzmem oddziaływaniem silnym i słabym, ale bez wibracji między tymi składowymi, a taka wibracja to fala wewnętrzna
Całość: świetnie wytłumaczona. Podsumowanie było zbyt krótkie żeby rozumieć dosadnie powiązanie entropii z czasem i "dlaczego nie możemy cofnąć czasu". Mogę prosić o jakieś źródło?
Hmmm... Chyba przemyślałem temat i nie tylko zrozumiałem jaki jest związek entropii z czasem - choć w filmie moim zdaniem nie jest to powiedziane dość wyraźnie, ale "zrozumiałem", że czas chyba nie istnieje. ! UWAGA ! Skoro entropia jest miarą nieuporządkowanie i rozproszenia energii, a II zasada termodynamiki mówi, że entropia zawsze rośnie, nie maleje, to po prostu cechą immanentną naszego świata jest to, że zjawiska / procesy w nim zachodzące przebiegają zawsze tak, że dochodzi o rozproszenia energii (wzrostu nieuporządkowania - ale to jest trochę subiektywna ocena). Po prostu tak się dzieje. Tyle wiem o świecie. Nie widzimy procesów, które by przebiegały odwrotnie (choć oczywiście może istnieją lub w pewnych warunkach mogłyby zajść - trzeba by spróbować zrozumieć w jaki sposób z własności świata jakie znamy wynika, że energia spontanicznie zawsze się rozprasza, ale nigdy się nie kumuluje. A zatem - jest tak jak jest. Jak napisałem powyżej. Nie wiemy dlaczego, ale przyjmujemy, że jest to zasada uniwersalna i bezwyjątkowa (a żadnych wyjątków nie znamy, więc tym łatwiej jest nam ją przyjąć). Procesy zachodzą w określoną, jedną stronę. A co z czasem? Czas jako taki nie istnieje. Czas jest pewnego rodzaju złudzeniem oraz pojęciem, które używamy, aby opisać zjawisko dokonywania się w świecie ciągłych przemian, które przechodzą w jedną stronę. To, że wiele tych zjawisk jest cyklicznych pozwala mierzyć ten upływ i tworzyć jednostki czasu. Prawdopodobnie gdyby w świecie nie było cykliczności to percepcja czegoś takiego jak czas by się mogła w ogóle nie wytworzyć. Podobnie jak w sytuacji, gdyby wokół nas nie zachodziły żadne zauważalne procesy (z resztą - jeśli ludzi się zamknie w monotonnym środowisku i mocno odizoluje od bodźców to traci im się / zaburza poczucie czasu). W tym układzie jednak nasz świat ma 3 wymiary - wymiary przestrzenne. Czas nie jest wymiarem. Jest to pewien parametr, którym można oceniać jak szybko zachodzą pewne procesy. Pewne procesy zachodzą szybciej lub wolniej zależnie od prędkości czy grawitacji, więc wydaje się / mówi się że czas płynie inaczej. Ale czasu nie ma. Są tylko procesy, które zachodzą szybciej albo wolniej. Dlatego nie da się podróżować w czasie. Bo czasu nie ma. Nie ma w czym podróżować. To nie jest wymiar. Po prostu pewne procesy kiedyś zaszły oraz spodziewamy się, że pewne procesy zajdą "za jakiś czas", czyli w tzw przyszłości.
ten film ma inną głośność niż poprzedni twój jaki oglądałem, może sprubuj nagrywać filmy w danej tej samej głośności, takiej dopasowanej po podstawowe głośności w filmikach na YT, najlepiej w takich podobnych do filmów o podobnym sposobie przekazu, podobnej formie, myślę że podobieństwo treści jest mniej istotne
Zarąbiasty odcinek. W końcu bliżej mi do zrozumienia niemożnościcofaniasięwczasie! Naoglądałem się i naczytałem wiele materiałów, a Ty zaobrazowałeś to w rzeczywistości w mniej niż 12minut.. thx.
Nie zgadzam się z tezą, że tylko w 4 wymiarze można poruszać się w 1 kierunku, ponieważ gdybyśmy byli punktami poruszającymi się po 1 wymiarowej linii to też nie moglibyśmy iść w odwrotnym kierunku niż idziemy, bo musielibyśmy się obrócić, wychodząc w ten sposób na chwilę w 2 wymiar. Albo na odwrót, można zmienić kierunek w każdym wymiarze ale wymaga to swego rodzaju obrócenia się.
W przypadku pirometrów spore znaczenie ma emisyjność, czynniki zewnętrzne, odbicia itd więc zmiana może nie być zbyt miarodajna. Po za tym bardziej mierzysz temperaturę powierzchni strzykawki niż samego powietrza wewnątrz.
To ludzie sobie nazwali co jest porządkiem co ma małą entropię, skoro świat się zmienia to inny będzie porządek za tiliardy... Lat niż jest teraz, ale można równie dobrze zakładać że jakiś będzie jak i że porządek maleje, ale ja obstaje przy tym pierwszym
Nie za bardzo mam poczucie, że wyjaśniono tu kwestię upływu czasu w jedną stronę. Zwłaszcza, że analizowano równanie, gdzie czas w ogóle nie występuje (dodam, że nie jestem zupełnym laikiem i kojarzę pojęcie entropii i wiem, że łączy się ją z upływem czasu)
11:01 Patrząc na to wahadło pomyślałem o kopcach z kamyków jakie ludzie stawiają na skalistych, górskich szlakach, właśnie dlatego że takie coś nie powstałoby naturalnie w tym świecie, a potem o wszelkim budownictwie, świątyniach, a potem o tym, że sami wraz ze wszystkim co żyje jesteśmy zbudowani w niezwykle złożony sposób - wszystko na przekór entropii - i być może właśnie tu kryje się odpowiedź o sens naszego istnienia. :-)
Nie wiem czy autor rzuci okiem na mój komentarz, ale powietrze zachowuje się jak gaz doskonały w warunkach standardowych, (błąd jest mniejszy niż 2 promile), jednak dla ciśnienia rzędu 2 MPa, (20 atmosfer), błąd z przyjęcia, że powietrze jest gazem doskonałym rośnie to ponad 30%. No i to też nie jest tak, że tylko powietrze się tak zachowuje. Chyba dla każdego gazu znajdziemy takie parametry, gdzie będzie spełniał te wymagania, (nie wiem jak z fluorkiem siarki (VI), ale to bardzo złożona cząsteczka składająca się z 7 atomów).
Popatrzył i się w pełni zgadza. :) Może powinienem tę uwagę podać w napisach, ale pisanina o samym gazie doskonałym była już tak długa, że zabrakło miejsca. Niemniej jednak pomysł zrobienia filmu o samych gazach i ich właściwościach jest świetny. Szkoda, że mam teraz tak mało czasu...
Dzień dobry, przepraszam że przeszkadzam o tej porze, lecz przyszedłem spytać czy żyjesz i kiedy będzie następny odcinek, jeśli wgl będzie. Ponieważ uwielbiam twoje tłumaczenie, tematykę i same odcinki
Kiedyś napisałem do autora i odpisał - także żyje. Dlaczego przestał nagrywać, nie wiem. Nie pytałem, ze względu na przyzwoitość. Wszakże autor robił to praktycznie jako wolontariat, więc nietaktem byłoby sępić o nowe filmy, aczkolwiek te stare znam już na pamięć (co nie znaczy oczywiście, że je rozumiem), cicho liczę jednak, że kiedyś kanał wróci do żywych :)
Oby. YT w polskich warunkach to wolontariat niestety. Trzymam kciuki aby wrócił, ciekawe te materiały były. Może i czasem jakiś błąd się wkradł, ale ogólnie ten kanał to kopalnia wiedzy.
Mam pytanie , czy jak wszechświata się rozszerza i to co raz szybciej nie jest łamana zasada termodynamiki ? i co z temperatura wszechświata z tego co pamietam nigdy nie może ona osiągnąć 0 stopni Kelwina , Przepraszam ale nie kumam tego
Kolejny świetny film. W przeciwieństwie do termometru jakiego używacie. Też go posiadam i... przy wielokrotnym pomiarze jeszcze nigdy nie udało mi się powtórzyć takich samych wskazań. Gdy zobaczyłem to cudo w kadrze i różnice 0,5°C jaką wskazuje, to pomyślałem sobie "éche, jasne" - dobrze, że wiadomo o co chodzi, bo bym nie strzymał. Pozdrawiam!
A tak przy okazji, co to za film, o którym wspomniałeś w 0:18? Jak już rozbudziłeś ciekawość widzów, należałoby wyjaśnić o jaki film chodzi, chociażby w opisie nagrania lub w komentarzach.
Zaraz zaraz- a skąd wiemy że czas plynie w jedną stronę? Może raz na miesiąc następuje reset do poprzedniego tygodnia i nie pamiętamy zdarzeń które nastąpiły bo…. Nie nastąpiły? :D
Wiem, że wytłumaczyłeś to w najprostszy sposób jaki tylko można (chyba) i naprawdę starałem się skupiać nad tym filmem. Do pewnego czasu nawet cofałem sobie czas (xd) w filmie i analizowałem jeszcze raz, żeby zrozumieć. Ale zrezygnowałem bo bym go musiał kilka razy obejrzeć i to chyba w spowolnieniu. Co nie zmienia faktu, że i tak Ciebie zasubowałem i będę wchodził w Twoje filmy. Może kiedyś będę więcej ogarniał :D. Pozdro, i dziękuję za film.
Bardzo fajny film tylko szkoda, że nie poruszyłeś tematu jaki ma to wpływ na nasze życie i jakie z tego wnioski płyną z tego, że entropia dla danego układu zawsze wzrasta.
a to proste jest jeśli nie popracujesz w każdym momencie swojego życia nad swoim życiem to wszystko się popsuje, zbutwieje i rozwali, czyli zasada wjechania na rondo bez konieczności podejmowania decyzji nie istnieje , trzeba postanowić kiedy z niego zjechać to znaczy że samo się nie rozwiąże, trzeba trochę pogłówkować i popracować nad czymś
Albo jeszcze prościej - przypominasz sobie scenkę z filmu Dr Strange, w której tytułowy bohater uczy się korzystać z kamienia czasu i cofa dane obiekty do stanu domyślnego (tj, zanim zaszły zmiany - np. zanim jabłko zostało zjedzone i było całe)? No właśnie, chodzi o to, że takie coś byłoby niemożliwe z punktu widzenia fizyki, a konkretniej termodynamiki. Bo np. jeżeli stłuczesz wazon, to możesz przywrócić go do stanu sprzed rozbicia poprzez sklejenie go, ale pomijając już to, że nie będzie wyglądał tak samo jak wtedy zanim został stłuczony, bo będą widoczne pęknięcia, to aby go skleić musisz wykonać dodatkową pracę, a to powoduje wzrost entropii. Każde wykonane działanie powoduje wzrost entropii, również próby 'cofnięcia' konkretnych działań. Stąd wniosek, że entropia jedynie wzrasta i nigdy się nie cofa i tak też jest z czasem.
Osobiście u siebie zaobserwowałem także pewną symultaniczną zależność, pomiędzy czasem, a wektorem energii ;) Mianowice, wraz z upływającym czasem o wiele bardziej z chęcią wolę poświęcić swoją energię, do obejrzenia takich wyjaśnień fizycznych, czy ogólnie naukowych zagadnień, ponieważ jak pokazuje nauka - rzeczywistość pisze o wiele bardziej złożone i fascynujące scenariusze, aniżeli niejeden znany autor/scenarzysta/reżyser powieści/filmów etc. Dziękuje, że jesteś ! ;) ... i oby częściej !
Świetny materiał, informacje przekazane w zrozumiały sposób, bardzo dobrze się słuchało. Żałuję, że nie zrobiłeś tego materiału wcześniej przed moją maturą z fizyki ;)
Super, pomyślałem, to mam teraz dobrą podstawę do zrozumienia prof. Meissnera, który mówił że Słońce dostarcza nam niskiej entropii..., ale chyba muszę obejrzeć jeszcze kilka razy...