Legendy krążą, że ta miła pani siedzi w lokomotywie w ukrytej części i jak potrzeba to gada do mikrofonu ;-) Historia autentyczna: Lata 60-te, początki polskiej telewizji, mało rodzin i ludzi widziało telewizor na oczy, do tego na żywo. Matka opowiadała, że jej ojciec kupił w końcu TV [dla meczy piłkarskich w środę] za zbierane pieniądze wiele miesięcy z pensji plus jakiś bon pracowniczy otrzymał na zakup odbiornika, no i do sedna... kiedyś przyszła sąsiadka obejrzeć sensacyjną Kobrę. Tak się zdarzyło, że zginęła w trakcie seansu postać grana przez pewnego aktora; za tydzień znowu następna emisja Kobry, wpada sąsiadka i widzi tego aktora w innej roli, co został zabity ostatnio i mówi: "to jak to, to on nie zginął tydzień temu". Także ten... ;-)
Śmiem wątpić, że jest to bezpieczne rozwiązanie. W przypadku prac związanych z wymianek wstawek hamulcowych, jeżeli pracownicy nie wyłączą hamulca w wagonie (niezgodnie zreszta z BHP), uruchomienie hamulca dodatkowego może spowodować zmiażdżenie palców u rąk. Kolejna kwestia: skoro jest to hamulec niesamoczynny, czemu wpływa na reakcję ciśnienia w głównym przewodzie hamulcowym? Dzięki za film. Nie wiedziałem o takim rozwiązaniu konstrukcyjnym.
Lokomotywy z tablica pneumatyczną sa wyposażone w hamulec indywidualny. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Podstawowe pytanie: czy taki pojazd może uczestniczyć w dokonywaniu prób hamulca, skoro zabezpieczając lokomotywę przed zbiegnięciem powodujemy ingerencję w pgh?