Punto 1.4 8v 2007r ponad 450 kk , po nauce jazdy i z gazem od nowości , woził wszystko łącznie z cementem i piaskiem . Może nie jest bezbłędny ale daje radę 💪
Bardzo dobre auta. Moj wozil zageszczarki spalinowe do ubijania bruku, klody drewniane na hustawke, materialy budowlane i to jest to. Takie ma byc auto:D a jak trzeba to i wakacje obskoczy. Oczywiscie hybryda czyli benzyna gaz.
@@anteksolokA to nie wiem , raz ściągałem do prostowania , nie ma osłony eco i "się" wgniotła , ale puki co jeszcze nie skorodowaka . Alu by pękła i do wymiany lub spawania , miałem tek w innym aucie , po uderzeniu w koci łeb wyciek oleju i trzeba było sanki opuścić do wymiany miski.
No niezupełnie. Jeździłem Punto II z silnikiem 1,2 od nowości 2001 do 2013 i zdarzyła się wymiana uszczelki pod głowicą(padł podczas jazdy), całej chłodnicy z wentylatorem, awaria mechanizmu wycieraczek przód, zamka od strony kierowcy, ogrzewania wnętrza. Ogólnie niedrogi w naprawach i dostawał nieźle w tyłek. Jeździł codziennie, a 3-4 razy do roku po 650 km w jedną stronę nad morze. Sprzedałem po przejechaniu 225000 tys.km. Zadowololenie 8/10.
Miałem Fiata Stilo, jeździłem nim przez blisko 10 lat i oprócz napraw eksploatacyjnych to tak naprawdę niczego poważnego w nim nie musiałem robić. Oczywiście trzeba było dbać o napięcie akumulatora, bo każdy spadek poniżej wymagań Stilona kończył się zapalaniem losowej kontrolki na desce rozdzielczej ;-)
takt o jest jak sie kupuje honde ze skręconym licznikiem, albo po "okazyjniej" cenie. Ja miałem acorda VI, ktory odwiedzal serwis tylko na regulacje zaworow przez lpg i oleje i filtry, czasem cos z zawieszenia.
Mam w domu dwie Hondy,civic 99 kombi d seria 114ps oraz 2009r civic sedan 1.8pb.W JEDNYM 280K OM W DRUGIEJ PONAD 230K KM.Zero problemów. Tylko rzeczy wynikające z normalnego zużycia.Ale te proste fiaty też milo wspominam.Fakt że w nich sprzęgło się wymienia po 150k km a nie przy 200 jak w vw,ale ogólnie są o.k
A Janusz i tak kupi gruza niemieckiego na kredyt i właduje w niego wszystkie oszczędności byle by mieć znaczek na masce i szpanować przed sąsiadami. Ja potwierdzam mam Fiata Bravo 2 jest to moje 5 auto nic się w nim nie dzieje i tylko to auto z czystym sumieniem kupiłbym ponownie.
Bo Polacy Fiaty naprawiają młotkiem i przecinakiem. Ale tak serio to ja całkiem zadowolony jestem. Moja sztuka nie gnije, robię tylko serwisy a pierwsza żarówka spaliła się po 79000 km (podświetlenie tablicy) i 7 latach. Owszem, mało przejechał ale na jego obronę mam fakt, że zawsze stoi pod chmurką i sporo z tego spędził na poligonach gdzie inni jechali 20 km/h a ja 50. Wady to poduszki MacPhersona za słabe i dosyć niska moc. ALE auto miało jak dotąd tylko jeden serwis klimy (3 lata temu) i nadal czynnik się trzyma, rozrząd kosztował mnie mniej niż części do roweru, oleju silnikowego wchodzi mniej niż do większości motocykli (2,4 litra do silnika 1,4 XD, dlatego zmieniam często sam, przez większość swojego przebiegu robi głównie trasy po 8 km w jedną stronę, przerywane marketami i odwiedzinami u rodziny a jednak akumulator wymieniłem dopiero w tym roku). Fiat to jest idealne auto miejskie, tanie w zakupie (już nieaktualne), tanie w naprawie, filtr powietrza wymienia się 3 minuty, kabinowy 15. Mój model to bazujący na dostawczaku Qubo. Aha, żarówki też się łatwo będzie zmieniać jak się jakaś spali poza tym podświetleniem rejestracji 😅 Mam też starego Fiata Barchetta i też nie mam z nim problemów poza dostępnością (tanich) części specyficznie dla kabrioletu i druciarstwem poprzednich właścicieli.
Mam Stilo 1.9JTD z 2007 r. od nowego w moich rączkach ma już nalatane prawie 300tys km bez żadnych poważnych awarii tylko części eksploatacyjne: klocki, tarcze, końcówki drążków, wahaczy, sprężyny amortyzatora sam amortyzator oryginalny a olej wymiana co nie więcej jak 10tys km, filtr paliwa raz w roku przed zimą i przeważnie sam serwisuję jak będzie coś poważnego to zjawię się u Profesorka aby mu statystyka fiata się podwyższyła. Pozdro
Tu bravo II 1.9 jtd 120 km 360 tysi i tylko czysta eksploatacja ,nigdy mnie nie zawiódł a mam go 14 lat od nowosci.A jak sobie przypomnę to jak by bylo to wczoraj jak ten czas leci masakra ;(.
Chodzi pewnie o ceny zgadlem? U mnie po ostatnich mechanikach dalem sobie z nimi spokoj. Złodzieje i nic wiecej. Samowolkę robią jak oddajesz auto a jak prosisz o pomoc bo silnik nierowno chodzi to nie chcą takich tematów bez komputera. No żenada. Ciekawe jakby aie Chris popisał jakbym mu te auto dał.😂 pewnie tez by sie nie podjął.😂
@@furieux6742 Tyle co moj przejechał to już mu się należy to złomowanie, ale z drugiej strony ten przebieg zrobiony na jednym właścicielu. Nie chodzi o ceny, bo fiaty jak to włoskie maszyny są tanie i jako tako dobre. Silniki są popularne wiec i z tym nie ma problemu, kwestia tego żeby tchnąć nowe życie w tego nastolatka potrzebny by był gruntowny remont który przekracza jego wartosc. Złego słowa o nim nie powiem
W tamtym roku mialem Uno, kupilem na szybkiego za 1200zł. I byl zajebiscie bezawaryjny, wymieniłem sobie sam hamulce i inne pierdoly i jechalem gdzie chciałem bez strachu :D
@@edwardacki4947 Widać że jesteś ignorant motoryzacyjny. UNO to jeden z najdłużej produkowanych samochodów ewer. Produkowany na jednej platformie od 1983 do 2010 roku. Świadczy to o tym że to jednak wybitnie udany model.
Jak kolega puntem poszedł bokiem w słup, że słupek zatrzymał się gdzieś w połowie fotela pasażera to przyjechali do mnie żeby tylko drzwi przywiązać sznurkiem i zakryć szpary jakąś folią i jeszcze w nocy pojechali przeszło 200 km po taki sam. Rano tylko podmienili u mnie zamki i stacyjkę i ojciec tego kolegi nawet nie połapał się od razu, że to nie to auto którym jeździł do roboty. Wiadomo jak dopadliśmy się w kilku to parę rzeczy podmienilismy no ale kurde byłem w szoku, że wszystko tak wyszło. Później jeszcze z pół roku te pogięte drzwi leżały u mnie za garażem póki nie wywaliłem ich na złom
Indyjska firma Tata,która jest jednym z nawiększych producentów aut na świecie,do swoich aut miejskich wybrała fiatowski 1,3 multijet,odrzucając ofertę VW. Podobno zarząd Vw wpadł w depresję.
Mam fiata od 3 lat, przyznam, że podejrzliwe kupowałem. W warsztacie bywam tylko na okresowe wymiany. Jak wspomniałem na wymianie oleju, że za jakiś rok będę go sprzedawać, To najpierw powiedział, że nie ma sensu, bo auto jak nowe... A potem, że je kupi jakbym jednak sprzedawał.
Jak to się nie psują. W punto 2 musiałem wymienić mechanizm wycieraczek. Przez 200 tyś km najpoważniejsza awaria. Były też poważniejsze ale to że silnik urwałem to akurat moja wina 😆 W podobnie niskim aucie innej marki też bym urwał. Tylko czy wymiana trawersu, poduchy pod silnikiem przy okazji wymiana wahaczy i końcówki drążka była by podobnie tania 🤔
Ja na pandzie 2 zacząłem swoją przygodę z mechaniką skrzynie i silnik sam rozebrałem złożyłem nadal jeździ i mam duży sentyment do tego auta tanie to w utrzymaniu i pancerna stara jednostka
Jako właściciel warsztatu jeżdżę....Fiatem. Dlaczego? Bo nie mam czasu na naprawę swojego auta. Czyli nie dotyczy mnie powiedzenie "szewc w dziurawych butach chodzi"😉 Profesorze. U mnie tez nie było Fiata na naprawie. Tylko na okresowych wymianach. Pozdro
Tak samo na Pomorzu. Im głębiej wjeżdża się na Kaszuby tym więcej starych Audi i VW w TDi xD Ogólnie Kaszuby to takie małe Podlasie, tylko takie bardziej "niemieckie" niż ruskie.
Typowe na Podlasiu jest to, że auta wyglądają częściej lepiej niż domy, przy których stoją. Jest sporo SUVów, ale chyba tak jak wszędzie teraz. Niektóre drogi są w naprawdę kiepskim stanie, więc to trochę tłumaczy wybór kierowców
Ale to jest prawda xD,mam bravo II 1.9 jtd 120km i 360 tys nalotu i jedynie eksploatacja ,filtry,oleje, rozrządy, sprzęgło no i turbo.I wiadomo wachacze,amory.A tak nic ,doslownie nic 14 lat ten samlchod mnie nie zawiódł 14 lat!!!.Od nowości go mam no dosłownie nic
Potwierdzam! Mój fiat Punto z 99roku jest kompletnie bezawaryjny. Jest tak prosty i niezawodny że poza wymianami klocków, oleju, świec i filtrów to praktycznie nie ma przy nim co robić.
Spieszmy się kochać fiaty bo marka może splajtować :D Nie wiem jak wyniki finansowe u innych marek, ale można przypuszczać, że serwis stanowi duży udział w dochodach
Fajne,zrobione dla beki ,Sarkazm lub cos w tym stylu ale ja napisze ze mam 41lat i w 2008 roku sprzedałem Fiata 125p posiadałem kilka sztuk jeden był w rodzinie całe życie jeszcze po dziadku który byl pierwszy włascicelem i zakupił fiata w 1975roku no i szczeze napisze że Do Dziś nie miałem żadnego samochodu tak wytrzymałego samochodu! Powaznie,żaden dziś samochod nie przejedzie 60tysiecy km bez Naprawy jakiej kolwiek i ingerencji w silnik lub elektronike!🤦♂️ Kiedyś pamietam jak ojciec jeździł Fiatem po Dziadku to przez 8lat robił tylko serwis i zawieszeniowe sprawy silnika nigdy nie dotykał i nie robił jakiś poważnych napraw,typu uszczelki pod glowicą,sprzegła,skrzynie,mosty,itp. Tak samo nigdy za naszej kariery uzytkowania fiata nie mieliśmy żadnej Awarii na Drodze zeby gdzies stanąć! No a to nie było tak że te auto miesiecznie robiło 100km tylko był okres taki z 2,5roku kiedy auto powaznie ciezko pracowało i jeździło z przyczepką do Berlina a po tem spowrotem na Polske do łodzi bo wystawke woziłem,fiat w 7miesiecy robił 60tysiecy km i tylko był czyszczony aparat zapłonowy,wymiana oleju,filtru oleju,paliwa i powietrza tyle było dotykania z silnika! No i łańcuch rozrzadu ojciec zrobił z dwa razy ale to logiczne ze trzeba w kazdym aucie to zrobic przy danym przebiegu! Tak czy siak do dziś bardzo miło wspominam ten samochód i nie raz żonie mówie że cholernie żałuje sprzedania tego fiata po dziadku bo dziś bym 100razy wolał takiego fiata 125p i jeździc sobie czasem nim gdzieś nad wode niż jechac tym nowym plastikowym ciulstwem co teraz produkują,robione z gówno-litu🤦♂️😆 Pozdrawiam
Miałem kiedyś starego Fiata Tipo 1.4 gaznik, strzelił pasek rozrządu 1 zawor się delikatnie zgiął, koszt naprawy zamknął się w 250 złoty robota własną. Ale ogólnie się nie psól . Pozdrowienia
Do ubiegłego roku miałem Pandę 3 i poza wymianą oleju i wymianą klocków hamulcowych nic w niej nie robiłem.A dodam,że przyjeżdzałem nią co miesiąc 1000km do domu w Polsce z pracy w Niemczech,a tam codziennie 100km z miejsca pracy do zakwaterowania.Służy dalej,bo jeździ nią teraz córka.
dlaczego jak dzwonię do Was w sprawie naprawy Fiata, centralka najpierw pyta o katalizator a jak odpowiedź jest przecząca, automatycznie mnie rozłącza?
Pracuje w serwisie Mercedesa 15 lat .teraz sobie jeżdżę 24 letnią sieną 1.2 i mam luz psychiczny .żal patrzeć na nową motoryzację pozdrawiam ludzi z branży
Punto z 2001 roku z 1.2 60 km w gazie z hakiem ciągało drzewo z lasu przyczepa samoróbka na którą wchodziły 3,5 metra sześciennego drewna prosto z lasu. Sama przyczepka ważyła ponad 400 kilo a gdzie waga drzewa. Mieliśmy do niego dorobione łańcuchy i szło. Pamiętam kiedyś chcieliśmy końcówkę drewna wszystko na jeden kurs zabrać to hakiem przy hamowaniu o asfalt szorowalismy🤣. I gdyby nie rdza to byśmy nim nadal ciągali te drewno
Mam Fiata to jest prawda.. Przez 16 lat włożyłem w niego około 3 tys.. Zł.. Dziś ma 27 lat chwale go nie miłosiernie poprostu chodzi prawie bez napraw. A rązrząd zrobiłem pod blokiem 1 gdz roboty. 🇵🇱
Tak a a propos miałem fiata barchette a którym pewnie 95 % osób tu komentujących nawet nie słyszała o jego istnieniu i przez 3 lata eksploatacji zero problemów , sprowadzony z Niemiec z przebiegiem 119 tys , piękne kabrio z silnikiem 1.8 benzyna 131 koni przy wadze 1060 kg dawało sporo frajdy
I to jest szczerą prawda. Posiadałem przeróżne auta między innymi ww,audi itd czyli citroeny c5 2.0 hdi 2013rok a teraz mam fiata brawo I jestem najbardziej zadowolony...
Bo to bardzo dobre auta, problem tkwi w tym że są bardzo nisko w hierarchii, wiadomo że większy będzie prestiż w 10 cio letnim golfie czy a3, niż w "nowym" bravo
Profesorze, mam do Ciebie 20km i z miłą chęcią bym przyjechał z Grande Punto na warsztat ale niestety przez telefon usłyszałem że termin za minimum miesiąc :D
Stilo w gnoju czyli 1.9 jtd przejechało 270 tyś w 20 lat i silnik dalej cyka jak pszczółka. Do mechaników nie jeździ bo się nic poważnego nie psuje. Był tylko u blacharza na wymianę progów którym się zgniło (choć podłoga i podłużnice bez jednego purchelka, dziwne że zżarło tylko progi). Kupiony za 3,5 tyś jako zastępczy gruz na chwilę, a jest już u mnie półtora roku. Nawet klima dwustrefowa działa i zamraża wnętrze przy 35C w cieniu na zewnątrz, choć jeszcze nie nabijałem ani razu. Dwumasa czasem zaklekocze przy gaszeniu bez wciśniętego sprzęgła, ale to szczegół. Samo sprzęgło bez dwumasy wymienił poprzednik bo się rozciekł wysprzęglik hydrauliczny (niewymienny bez zdjęcia skrzyni). Turbo fabryczne jeszcze co prawda gwizda ale na 10 tyś bierze jakieś pół litra oleju mimo ciężkiej nogi, więc jeszcze nie zmieniam (luz poprzeczny symboliczny). Wtryski tylko czeka regeneracja bo kopci na czarno jak stary trup (choć w sumie nim jest 😂). Oprócz tego łączniki stabilizatora się tłuką i tuleje tylnej belki do wymiany, ale jeżdżę z tym już półtora roku bo mi się nie chce za to zabierać.
Jak miałem Fiata Stilo, to zjebał się komputer umieszczony centralnie nad silnikiem i żeby odpalić musiałem przekręć stacyjkę, uderzyć młotkiem lub kluczem w komputer i iść do kokpitu jeszcze raz przekręcić stacyjkę 😅
Niech zgadnę... 1.6 benzynka 103 kucyki? Miałem to samo i z newrów sprzedałem, a teraz żałuję z perspektywy czasu, kupiłbym nowy sterownik, zamontował na grodzi i pewnie do dziś bym jeździł bo tylko to się psuło i cewki, które kluczem 10 w 3 min na parkingu wymieniałem i jechałem dalej.
@@need4speed11 a ja kupiłem nowy ECU i już 90kkm po wymianie i śmiga. Zero awarii poza pierdołami. Fiat to jedna z bardziej bezawaryjnych marek. Praktycznie wszystko naprawiam na podwórku pod domem, bez jakiś specjalistycznych narzędzi czy kanału. Da się bo to proste auta. Jak robisz od razu to jeździsz i jeździsz a auto Cię nie zawiedzie!
Ja zmieniam co parę lat Fiaty Uno - nie garażuję, jeżdżę aż zgniją i kolejne kupuję od dziadów z spod koca za 2 kafle. I znów kilka lat z głowy. A do sklepu, na ryby i na grzyby jest czym pojechać. A w międzyczasie na serwis wydane zero złotych a zapas części i pozostałe Katy to już nie wpsomnę :D
Ja miałem Palio weekend. Kupiłem za 2300 miałem go 4 lata zrobiłem 100 tys km i nigdy się nie popsuł na trasie. Wymieniłem rozząd klocki sprzegło i przeguby. Ceny części śmieszne. 1.2 benzyna.98 rok 73 km
No jak mówi, wujek mojego kolegi. FIAT to bryka :). I jeździ fiatami olej co 30 przyjeżdża jak mu się przypomni :), brak oleju w skrzyni bo dziurę zrobił, to jeszcze z 8 tyś zrobił ja trafił do nas na warsztat, bo coś głośna skrzynia :), i biegi się klaszczą:). Pierwszy raz widziałem taką skrzynie gdzie, się nie ubrudziłem olejem ze skrzyni :), piękny fiolet wszędzie:). Ładnie sucha, no jak nowa przed zalaniem oleju. Pozdrawiam Proesorze :). Fiaty się nie psują, fakt 😂😂.
@@bertone122 akurat w mojej linei było tak że ciekło z uszczelniacza chyba półosi zmieniana 2 razy i ciekło dalej 😉 no i kit dolewalem 100 co rok i przestałem szukać skąd to..poczekam aż się poloś rozwali... A os łona przegubu to bardziej smar niż olej
(F)atalna (I)mitacja (A)uta (T)urystycznego. Faiata kupuje się na lata. Faktem jest, że po za serwisem eksploatacyjnym awarie "nieoczekiwane" w fiatach to rzadkości. Mam dwa Fiaty jeden 1300000km i jeździ :) drugi jeszcze na dotarciu 176000km ;)
Coś w tym jest, bo od 3 lat mam Pandę van z 2010r. Pracuję nim w rejonie wiejskim jako listonosz. Gdyby nie stan dróg w rejonie, to wszelkie naprawy od zakupu, typu zawieszenie itp to po jakiś 5/6 latach. Ale z drugiej strony, poprzedni fiat był seicento, to dał mi ostro w kość, a w dowodzie z automatu miał wbity gruz xD
Bo wymiana oleju to taka prosta czynność że każdy szanujący się mężczyzna powinien sam sobie ogarnąć w pół godzinki, a nie odstawiać auto na taką czynność do mechanika który ma wyższą rbh niż ASO 🤣
Żarty żartami, ale jak ktoś chce relatywnie tanie wozidło, traktuje auto jak narzędzie, które po prostu zrobi robotę, to Fiaty są naprawdę w porządku. Te starsze - nie do rozwalenia. Marea Weekend na 1.9 JTD z 2001 wciąż robi u nas za woła roboczego, bo silnik jest jak dzwon i szkoda to złomować. Fakt, że cierpią na drobne, upierdliwe usterki, ale jeśli o markę chodzi, to nigdy nas nie zawiodła poważną awarią - w przeciwieństwie do VW...
@@bartekautomat3953 tak, ale tylko ten 1.4 95 wersja 120 już takiego problemu nie ma. Co nie zmienia faktu, że nie jest to wada tylko raczej cecha tego silnika, od lat były montowane w innych samochodach fiata i nie było z nimi problemu.
Ja mam Peugeota 307. Żona Fiata Pandę. Mój ogólnie w miarę Ok, ale sypie się już trochę, części eksploatacyjne, hamulce itp. Żony, poza tym, że kiedyś miała trochę problemów z automatyczną skrzynią biegów i wyczesała nim w przystanek autobusowy, jak na razie zero awarii.
Jeszcze te niemieckie auta będą przetapiać na części do mojego seicento (jak to ma się psuć jak filtry w fiacie 1.1 są większe niż w silnikach 2.0 innych marek)
@@xbelz_ ja mam na odwrót, moja Giulietta się psuje non stop ( i to tak, że żaden mechanik nie chce robić jak słyszy o Alfe i w dodatku w automacie TCT), a moja stara E90 to było auto nie do zajechania.
Ogolnie zauwazylem ze zalezy kto jezdzi ... Ja potrafilem fiorinem przejezdzic 250 k km na 2 sztukach lacznie (jedna 220 inna 30 )na 1.3 jtdm i zawieszenie nie do uwalenia a jezdzilem po paskudnych drogach czasem , silnik moim zdaniem ok , ale jezdzilem z glowa , moje usterki ktore mialem to zatarty wentylator chlodnicy i ciegno ktore spadlo ze skrzyni biegow , tak poza tym udalo mi sie zapchac dpf-a ale to normalne , no i krociec z filtra paliwa sie poluzowal na zlaczce wiec tu poszla trytka w ruch bo dalo sie elegancko na dwie trytki kruciec usztywnic na filtrze paliwa , natomiast znam osoby ktore nie nawidza silnika 1.3 jtdm bo 2 sztuki udalo sie komus rozwalic zanim mialy 250 k km (kilka osob jezdzilo autami ) , ale tez wiem ze na tym ktorym zrobilem 220 k km komus udalo sie okolo 50 k km pozniej rozwalic wybieraki na skrzyni biegow , jak oddawalem auto skrzynia chodzila leciutko i sztywno podobno jak zostala dojechana trzeba bylo sie z nia silowac i byla rozklekotana wiec ja nie wiem co ktos robil z autem , mialem tez okazje jezdzic z tysiac km fiorinem z przebiegiem 330 k km to dlatego ze auto stalo przez pierwsze 300 km szarpalem sie z drazkiem zmiany biegow bo sie ciegna zastaly pozniej bylo ok , no i sprzeglo w sumie bylo 0/1
Faktycznie fiat na warsztacie to tylko obsługa, ale często bywa tak że we fiacie coś nie działa a ludzie nadal jeżdżą i nie naprawiają usterek do momentu odpalania i hamowania, są też proste w budowie i tanie w naprawie
Poprzedni samochód Fiat Brava 1.9. Przebieg 300.000. Gdyby nie laska w BMW X5, pewnie jeździłby do dziś. Obecnie Stilo 1.6 i poza odmą za 200zł zero awarii.
Oj przyznam. Miałem uno prawie 1.0. Wkręcał się chyba do 10 tys obr/min. Był rezany jak krajzega przed zimą. Zalałem go wodą ,chciałem odpalić ale nawet nie zakręcił. Nie zamykałem go. Zrobili sobie melanż na woli w nim(nie wiem kto) zostawili pusta flaszkę posiedzieli i poszli. Ogólnie jeździł dalej jak był odwilż. Kupiłem od transwestyty i musiałem spawać kielich. A tak to chodziła łajza. Myślałem że to wybuchnie a to nic. Poważnie