jest 3:30 czarne wielkie oczy mała patrzy mi do bletki wszystko rozmazane ten świat potrzebuje kredki pomaluje go dla ciebie prosze schowaj łezki dobrze bedzie wiesz mi ona ma na sobie strach jak na łożu śmierci jestesmy bezpieczni daje jej tabletke do snu teraz już nie cierpi Czas ucieka nam przez palce tak jak piasek na klepsydrach wiesz że w środku ciagle walcze ale cięzko mi sie przyznać ja juz nie wiem co to bedzie ale wiem nie chce pamietac jak ja kochasz daj jej odejsc albo zabierz ją do piekła