(Intro) Yeah, yeah, yeah, ah (Verso 1) Chego na cena, sou o rei do jogo Olhares me seguem, brilho, sou fogo Conto meu cash, a meta é o topo Ferrari vermelha, cê sabe, eu não poupo (Refrão) Na batida do trap, eu conquisto meu espaço Diamantes no pescoço, meu brilho, meu laço Vida de luxo, festa sem fim Champagne estourando, só vitória pra mim (Verso 2) Cada passo é um golpe, estratégia alinhada Ganhando meu respeito, minha gangue é marcada Fumando charuto, o sucesso é garantido No ritmo do trap, eu nunca sou vencido (Ponte) Eu sou o futuro, cê só vê o passado Acelerando forte, meu caminho é traçado Haters vão falar, mas eu não me abalo O trono é meu, o império tá formado (Refrão) Na batida do trap, eu conquisto meu espaço Diamantes no pescoço, meu brilho, meu laço Vida de luxo, festa sem fim Champagne estourando, só vitória pra mim (Final) Yeah, yeah, yeah, ah Eu sou o rei do trap, cê sabe, não tem fim Diamantes no pescoço, só vitória pra mim 4o Ta bom ChatGPT
Nieustannie w głowie myśli prześladują mnieee (Ref) Dosyć, chodzą za mną myśli nie dają mi żyć Moment, kiedy jestem sam to chce sie w koncie skryć Gdzie nie spojrzę wszędzie to Gdzie nie jestem za mną zło Chce ciągle iść do przodu ale wyświetla się błąd (Zapomnieć chce)wszystkie te nie miłe chwile (Zapomnieć chce) to co zraniło mnie dotkliwie (Zapomnieć chce) żeby się udało sięgam po substancje Chcę o tym zapomnieć Nie wiem czy dzisiaj w spokoju zasnę (Zwrotka) W nieskończoność walczę z tym jak Syzyf Po weekendzie znowu będę chciał się tego wyzbyć Który to już rok nie dają mi spokoju myśli Czasem chce po prostu się położyć no i w końcu wyspać Tyle tego mam że w banku nie było by miejsca Po po każdym błędzie zawsze jest odrobiona lekcja To nie ma znaczenia problem tak zazwyczaj się nie zmniejsza Nie przydadza się tutaj żadne narzędzia Odbita piłeczka Jak Herkules tylko że mam dwanaście problemów Na fali oceanu szukam nieustannie celu To moja kara za popełnienie grzechów Nie pomogą używki ja potrzebuje lekuuu (Ref) (Zwrotka) Pamiętaj komu ufasz Lepiej zachowaj naboje Jeśli przyjdą po to co twoje Będę walczył ja się nie boję Żadna blizna nie przyszła od wroga Mnie już nic nie boli Żadne kłamstwo się nie schowa To ciężka droga Nadal to pamiętam chce o tym zapomnieć To jak kiedyś było prościej Gram na najtrudniejszych ustawieniach coraz bardziej mroczniej Miłosne rozstania śmierci finanse i praca Bez przerwy chodzi to po głowie No i ciągle wraca Czasem spokój zaburzony Złoty środek mam sposoby Rano wstaje zamulony Liczą sie ozdoby Outro O tym wszystkim co zabiło nadzieję Wracam wciąż do tego a nie powinienem O tym wszystkim przez co strasznie szaleję Sumienie gra w berka z moim drugim wcieleniem Kiedy to pisze to mam to wszystko przed oczami Te zdjęcia wspomnienia słowa śmiechy Serce pokryte bliznami Po tych wszystkich przejściach gonie za cyframi Możesz martwy w środku byc Ale jeździć drogimi furami
из зад последняя электричка, убиться на смерть, моя плохая привычка, нам нужна большая наличка, чтоб все было хорошо на личном чтоб оставаться всю жизнь на больничном, никогда выходить на работу, если поклоняться, то только богу желаю не забудица на свои тропах, и удачи всем кто сейчас сидит в окопах ни доверяем копам, цель умножать нон стопом, не пользуюсь стопом. общаюсь с братом шопотом, стук дверь, ну и кто там мимо хаты бога, там грешники их много, больше чем на блоках жизнь иногда жестка, каждый день молим бога самого начала, не самая легкая дорога, много раз предавали, нищета их поглощает, а меня вдохновляет, иногда сижу в печали, музон на всю в ушах хуярит, кто-то ищет в пепельнице сухарик, кто готов продать душу за гарик по глазам убитый в хлам, никому не верю, только небесам делим с братом по палам, новый план как поднять наличку, не спалится с поличным чтоб было хорошо на личном, оставаться всю жизнь на больничном, никогда не выходить на работу если поклоняться то только Богу желаю не заблудится на своих тропах удачи всем кто сидит в окопах ни доверяем копам, цель умножать нон стопом, не пользуюсь стопом. общаюсь с братом шопотом, стук дверь, кто там мимо хаты бога, там грешники их много , больше чем на блогах жизнь иногда жестока плохих моментов было много, прости прощение у бога , по-другому сложилась дорога, один кент не надо много, не палю имя только псевдоним, я не светой , иначе где нимп не обижаюсь за то что я один, зато рядом нет блядин, я сам себе господин кину жопу в лимузин эй, бич , они хотят любви но не нету , курим с заката до росвету , церкви вы не молите бога, вы попали в секту, иначе у вас выбора нету
For all the things Have been blasted They took My image To baber Shop And when My hair Is growling far InDOrse Be happy It shall grow Gaian and vowed not Work with them But she’s feeling lonely bringing Her comb To path me into To touch her ....