Ghosting, czyli bardzo nieprzyjemna rzecz, którą wzajemnie sobie robimy 

Powiem Wam ze swojego doświadczenia ,że ghosting to jest najgorszy rodzaj zakończenia ralacji. Jakiś czas temu zostałem zghostowany przez swoją przyjaciółkę która była ze mną przez wiele wiele lat. Konsekwencją jej niedojrzałego zachowania jest to ,że do dzisiaj nie wiem o co poszło, musiałem się długo z tego leczyć bo dla mnie to był stan podobnej straty do śmierci tej osoby. Nagle ta osoba znika z twojego życia i nic na to nie poradzisz, ciągle zadajesz sobie pytania: dlaczego?, co zrobiłeś nie tak? etc. Nie życzę nikomu takiego przeżycia.

Ciekawy temat. Kończenie kontaktów w taki sposób nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem i z tym się zgadzam. Z drugiej strony w czasach Internetu większość osób (mam tu na myśli znajomych) "oczekuje" odpowiedzi w trybie natychmiastowym co uważam za drugą skrajność. Bardzo tego nie lubię i celowo nie zwlekam z odpisywaniem, ale robię to wtedy kiedy faktycznie mogę komuś poświęcić swój czas (nie kosztem czasu, ktory spędzam z innymi w danym momencie). Z tego powodu jeżeli ktoś zaczyna mieć do mnie pretensje, że nie odpisałem na wiadomość tego samego dnia to już przestałem przepraszać, ponieważ uważam, że jest to brak szacunku do mnie a nie na odwrót.

Temat bardzo na czasie, dobrze że Pan poruszył go we vlogu.

Bardzo dziękuję za ten materiał. Od dłuższego czasu czuję, że to zjawisko to u mnie bardzo duży problem. W połączeniu z kilkoma innymi przykrymi sytuacjami i problemami w komunikacji nabawiłem się stanów lękowych, przez co z wielką trudnościom przychodzi mi zapytanie się drugiej osoby o powód nagłego zerwania kontaktu, ale dzięki takiemu profesjonalnemu podejściu zrozumiałem, że faktycznie coś innego, niż czysta niechęć, może stać za utraconym kontaktem. Jeszcze raz dziękuję bardzo.

Jeżeli mamy uczciwe intencje i ktoś pierwszy zaczyna nas ignorować, czy też przestaje się do nas odzywać, to taka osoba wysyła nam negatywną "wizytówkę" o sobie. Z drugiej strony powinniśmy też umieć szanować siebie i w ten sposób potrafić odejść od ludzi, którzy próbują wywołać u nas stan zwątpienia w swoją wartość i podkopać nasze zasady życiowe.

Też się z tym spotkałem, bardzo nieprzyjemne uczucie, szczególnie że od kilku osób naraz

Super temat. Bardzo aktualny.

Dziękuje Łukasz, że poruszasz ostatnio "mniej oczywiste tematy" na temat kultury. Osobiście nie używam wcale ghostingu, uważam, że jeśli ktoś mnie o coś pyta, a nawet nie darzę tej osoby sympatią to w kulturze jest odpisać mimo wszystko niż udawać ducha. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach widać na komunikatorach "odczytano". To, że nie odpiszę jak dla mnie świadczy tylko i wyłącznie o mojej kulturze a i wiadomo nikt by nie chciał być traktowany w takim sposób w drugą stronę... Obojętność taka i "znikanie" w relacji czy to związkowej czy koleżeńskiej świadczy o nas, o naszym wychowaniu. Już nie wspominając przykładu związku mojej koleżanki, dwoje dorosłych ludzi, a partner rozstał się z nią przez smsa :) Nie można tu mówić o ghostingu bo "dał znać" ale czy tak się zachowuje gentelman? I myślę, że to jest dobry temat na kolejne filmiki tzn. "niedojrzałość" "niedojrzałość emocjonalna w związku" bo to jest ta granica również kultury osobistej. Dużo osób uważa, że jest damą/ gentelmenem bo przeczyta książkę/ obejrzy filmik o dobrym wychowaniu i wyuczy się dobrych manier tzn. jak zachować się w restauracji, na spotkaniu biznesowym itd. ale dla mnie prawdziwą klasę człowieka widzi się jak zachowuje się wobec najbliższych- gdy nikt obcy nie patrzy, jak zachowuje się wobec partnerki, rodziny czy nawet wobec samego siebie. Co mam na myśli? Jak taka osoba zachowuje się gdy się pokłóci w związku czy wyzywa od najgorszych, słownictwem podwórkowym, czy umie wciąż z kulturą i szacunkiem traktować drugą osobę czy będzie się wyżywała, obwiniała, gardziła, stosowała wyzwiska na k** i inne, uciekała od rozmów, ignorowała, blokowała tel., zachowywała się niedojrzale jak dziecko, wiecznie kłóciła, karała ciszą czy stawiała warunki związku. Kolejną cechą takiej niedojrzałości ale i gdzieś brakiem kultury jest opowiadanie innym o związku, o waszych kłótniach- wciąganie rodziny, znajomych, nagadywanie na drugą osobę, obrażanie się i kończenie relacji w złości, nieodpowiednie zachowanie podczas jej uroczystości aby zepsuć dzień, wypominanie wydanych pieniędzy, zapraszanie i odmawianie jednak potem wyjścia, egoizm na swoje sprawy i odcinanie się od drugiej osoby "bo ma się zajęty dzień" czy widzi z kolegami.. To są takie aspekty w związku gdzie można zobaczyć kogoś prawdziwe oblicze i zasady kultury. Tak samo kultura i szacunek do siebie tzn. mam na myśli zdrady, ponieważ w zdradzie pokazujesz brak szacunku do partnera ale i przede wszystkim do siebie, łamiąc zasady moralne i nie szanując siebie... Osoba, która nie umie kontrolować siebie w związku, w domu-> w relacjach z najbliższymi jak dla mnie wciąż ma daleko do kultury bo kultura zaczyna się od osób, które kochasz, które są bliskie a nie na pokaz przy obcych czy zapłacisz 10% napiwku... Nie szanując nabliższych ludzi, krzywdząc i siebie myślę, że najłatwiej poznać człowieka, a nie jak się zachowuje na pokaz przy pracodawcy czy w teatrze... Chętnie obejrzałabym również takie filmiki i myślę, że są bardzo potrzebne.

Jeszcze przed wojną, człowiek dobrze wychowany był dla wielu wzorem. Dziś trzeba się kultury uczuć od podstaw. Ignorancja, bywa, że nawet chamstwo, rani. Dobrze, że są takie kanały, programy. Dają do myślenia. To, co mi najbardziej obecnie przeszkadza , to wulgaryzmy. I to wszędzie w każdej grupie wiekowej i społecznej. Czy ludzie sami siebie nie słyszą? Druga sprawa, która stała się dla mnie uciążliwa, to zła komunikacja: wchodzenie sobie ,,w słowo" (w sytuacjach towarzyskich, rodzinnych), przekrzykiwanie, pieniactwo, brak atencji dla cudzego punktu widzenia, brak ,,wyczucia" sytuacji, nieumiejętność rzeczowej, spokojnej argumentacji, albo...zręcznej zmiany tematu.

Ten film to strzał w dziesiątkę. Przede wszystkim automatyczna refleksja, czy sam tak nie robię.

Bardzo dobry temat na odcinek 💪

Dziękuję, często mam tak, że jestem zajęty pracą i zdarza mi się zapominać o wiadomościach, zawsze uważałem, że to nic takiego, ale myślę, o wiele lepiej się będę czuł stosując się do Twoich rad, dzięki :)

Każdego dnia spotykam się z tym zjawiskiem. Odpowiadam na zapytania ofertowe i nie mogę się skontaktować by uzyskać opinię lub decyzję. Mam wrażenie, że to wynika że strachu i braku umiejętności odmawiania

Bardzo dobry materiał. Mamy szybkie i płytkie czasy. Kultura amerykańska ma mnóstwo wad a świat dalej bierze z niej przykład. Jednak z perspektywy czasu wciąż warto być dżentelmenem 😉 Pozdrawiam społeczność i wodzireja tej imprezy 😀

Wbrew pozorom ghosting nie jest specjalnością osób uduchowionych.

Ghosting internetowy, tzn. ktoś kogo nie znam nie odpisuje na maila albo przestaje odpisywać po kilku wiadomościach na tinderze, jest dla mnie do zaakceptowania - w ogóle o tym nie myślę, nie przejmuję się, nie jestem do tego przywiązana. Natomiast w przypadku, gdy znamy już kogoś na żywo i nie jesteśmy totalnymi natrętami, to trochę nieładnie, a nawet bardzo nieładnie, gdy ktoś po prostu zrywa kontakt bez wyjaśnienia. Zwłaszcza, gdy jest to rodzina, przyjaciel, czy partner. Myślę, że nie wynika to z reguły z tego, że ktoś ma nas gdzieś, tylko po prostu boi się powiedzieć prawdę, brak mu umiejętności komunikacji, nie chce się kłócić, a niestety wszyscy wychodzą na tym jeszcze gorzej.

Bardzo ważny temat poruszyłeś, ja osobiście w stosunku do portali randkowych już to zaakceptowałem i jest to dla mnie normalne, że dzisiaj piszesz, a jutro już nie będzie kontaktu. Co innego w relacjach, które już mają paromiesięczny staż. Sam miałem sytuację w której inwestowaliśmy wspólnie z dziewczyną swój czas, spotkaliśmy się parenaście razy ... i koniec ; ) Miała się odezwać po weekendzie i tak czekam... już parę lat :) Na szczęście olałem już ten temat, ale przyznam, że byłem na początku skonfundowany i zastanawialem się o co chodzi i czy nie powinienem się odezwać. Jednak ostatni kontakt był dosyć konkretny, więc ciężar odezwania się uznałem, że leży po drugiej stronie, trudno, widocznie jej na tym nie zależało. Dla mnie to dziecinada, niemniej trzeba iść dalej ! :)

Ostatnio artysta/ilustrator Vic Lee mówił, że w 2019 z 145 rozmów i zapytań wynikło mu tylko 9 projektów i wtedy właśnie powiedział, że "jest coś takiego co ludzie robią i czego całym sercem nienawidzi i jest to ghosting". Ja się spotkałam z nim (z ghostingiem, nie z artystą :D Jeszcze :D) w prywatnym życiu, ale nie przypuszczałam, że jest to szerszy problem naszych czasów.

Ten film natchnął mnie do przemyślenia tematu

Ghosting ghostingiem, a Łona już lata temu rapował "skąd ludzie mają taką cechę, że najpierw robią świństwo, później milczą podglądając efekt, co nie znaczy wcale, że zapominamy o nim. Dziś jest piękny dzień, żeby wreszcie zadzwonić"

Szwagier napisał do mnie: "Co tam?" Rozpisałem się o wydarzeniach z mojego życia na całą stronę, tego dnia miałem wenę.... - "Ok." -odpisał. Wyleciał ze "znajomych"

Po polsku: "nie odzywanie się" (Gohsting) często jest odpowiedzią na stalking (po polsku Nękanie).

Ghosting w przypadku portali randkowych na pewno nie jest zachowaniem z klasą i mimo że nie popieram tego w ogóle, to myślę, że jest on wpisany w tą formę poznawania ludzi i przynajmniej dla mnie nie jest on aż tak bolesny, zwłaszcza gdy z kimś nie doszło jeszcze do spotkania. Jednak ghosting w przypadku dłuższych, a czasem nawet bardzo długich znajomości, jest po prostu podły i bolesny.

Jak najbardziej, to główna domena kobiet niestety. Ilość zainteresowanych po prostu jest ogromna, jednak kompletnie nie rozumiem dlaczego skoro z kimś piszę/rozmawiam nagle kontakt się urywa. 0 informacji czy czymś zawiniłem czy cokolwiek? Komplety brak szacunku do rozmówcy. Niestety stało się to już normą.

Po raz pierwszy nie cieszę się że znalazłem u Pana film na dany temat

Jeśli ktoś nie odpowiada, to nie widzę sensu trzymać takiej osoby w znajomych i nie mówię tego złośliwie. Skoro komuś nie chce się odpisać, nie mówiąc o rozmowie, to po co taka wydmuszka relacji? :P Po prostu obiektywnie rzeczywistość jest taka, że jesteśmy dla tej osoby obojętni. Nie ma sensu się komuś narzucać, nie ma też sensu brać tego do siebie, za to warto usunąć taką osobę ze znajomych, ta relacja nie istnieje, jest balastem.

Nawiązując do różnych form Ghostingu. Zagłębiłem się w ten temat i wyczytałem, że Caspering oznacza odpisywanie na wiadomości z dużym opóźnieniem. Więc sam już nie wiem

Ghosting to też jednak czasem żywienie się czyjąś energią., Tak poza ujęciem oczywistym braku kultury i odpowiedzialności.

Przyznaję że miałem z tym problem i dwie znajomości które wygasiłem :( żałuję tego. Nie wiem jak to naprawić. U mnie jest bardzo duże zniechęcenie do pisania z kimś bo pisałem do ponad 600 różnych dziewczyn. Odpisało pare, w większości bez odpowiedzi. Nie pisałem wiadomości typu "hej, co tam". To mnie strasznie wbija w taki nastrój zniechęcenia i zmęczony jestem pisaniem tego samego, gdzie pracuje i powtarzaniem tego w kółko z 60 razy po czym ktoś mnie gasi. Przykre. Jestem zmęczony pisaniem i nie chce mi się z nikim pisać i tego powtarzać. Czemu ludzie nie chcą się spotykać? Co w tym złego że ktoś woli się odrazu spotkać i kogoś poznać, albo zadzwonić? Pisanie z kimś to łatwizna, nic nie inwestuję, nic mnie to nie wiąże a zarazem najgorsza opcja, bo najprościej wtedy kogoś zgasić

Zgadzam się z ghostingiem. Aplikowałem do pewnej firmy 3 tygodnie temu i nawet w opisie chwalili się że rekruter da znać w ciągu 7 dni pozytywnie lub negatywnie. Odpowiedzi nie otrzymałem. W prywatnym życiu też znalazłbym kilka przykładów - co jakiś czas pisałem z koleżanką jak tam na studiach. Chodziliśmy razem do szkoły. Nagle przestała odpisywać a tylko wyświetlała. Nawet zapytałem - stało się coś? Dlaczego? Odpowiedzi nie dostałem

Ghosting boli. Zastanawiam się dlaczego ludzie tak robią? Już lepiej by było wprost powiedzieć: "Zrywam z Tobą znajomość", nawet "s********j". Pobolało by chwile, ale wiedziało by się o co chodzi. A tak mamy długotrwały, dziwny stan 'bólu" psychicznego spowodowany zignorowaniem. Tak ignorowanie boli. Zwłaszcza jak osoba była jakoś bliska lub/i miało się wobec niej jakieś oczekiwania.

Ghosting wag mine nie jest typowy dla internetowych relacji. I na pewno nie jest to zjawisko nowe. Już wiele lat temu doświadczyłam ghostingu z ludźmi, których znałam w realu. Takich, poznanych „nieinternetowo”. I z rozmów z moimi przyjaciółmi wynika, że oni też się z tym spotkali, zazwyczaj nie w kontekście relacji internetowych a po prostu randek, i to już ponad dekadę temu.

Z doświadczenia powiem, że bardzo często taki brutalny ghosting to najlepsze możliwe wyjście. Czasami próbowałem zakończyć sprawę łagodnie, zostać z kimś na tej stopie na jakiej jesteśmy, ale zawsze druga osoba chciała czegoś więcej. Z jedną koleżanką inaczej się nie dało: po prostu całkowicie się odciąłem, bo mówienie w kółko o tym samym tylko bardziej raniło, nie tyle mnie, ale ją.

Kobiety świetnie się w tym odnajdują

Czasami zwykłe "zgołstowanie" bywanie mniej bolesne niż odmowa

Hej, a co zrobić, kiedy ładnie wytłumaczyło się, że nie chce się już utrzymywać znajomości, że to koniec, a osoba zaczepia ileś razy z rzędu? Mam jedną osobę wiszącą od jakiegoś czasu, właśnie z tego powodu, że kilku krotnie tłumaczyłam, że temat zakończony, a ona dalej próbuje mnie wciągnąć w coś więcej...

Sorry w filmie o duchu męża on nie zostawił Molly nawet po śmierći taka korekta!)

akurat ghosting to typowo kobiece zachowanie często związane z hipergamią

Pozdrawiam.#

Komentarz taktyczny 😎

Uważam ze dramatyzujecie. Biorąc pod uwagę że większość ludzi (zdecydowana) nie potrafi przyjąć do wiadomości komunikatu że ktoś czegoś nie chce, ghosting wydaje się normalnym następstwem. Takie rozmowy męczą psychicznie i ciężko się awanturować z dziesiątkami osób z tindera bo jak się kogoś szuka to się prowadzi wiele rozmów.

Eeee tam ... oni tego niezrozumieją (szybko).. mają inna definicje samotnosci ..a szacunku to już wogole dopuki nikt ich niebedzie szanowal..

To współczesna forma uciekania od konieczności ponoszenia konsekwencji własnych działań stosowana zwykle online i zwykle przez mężczyzn. Jak większość praktyk tego rodzaju pozwala mężczyznom na posiadanie czy podejmowanie prób posiadania wielu partnerek jednocześnie, więc w sumie to zjawisko stare jak świat. Dla mnie osobiście to przejaw tchórzostwa i zawsze sprawia, że tracę szacunek do osoby, która to robi, komukolwiek. Oczywiście zjawisko obrosło już w analizy psychologów mające tłumaczyć ofiarom tego zjawiska, że mają wykazać się empatią dla kogoś, kto takie techniki stosuje, ale jakoś te tłumaczenia mnie nie przekonują. Pokątne uciekanie od odpowiedzialności za włąsne czyny dla mnie zawsze jest i będzie pokątnym uciekaniem od odpowiedzialności. Relacje wszelkiego typu ludzie mogą i powinni kończyć normalnie tj. otwarcie komunikując sobie wolę zakończenia danej znajomości. To naprawdę wystarczy. Co więcej tylko dowiadując się dlaczego ktoś chce zakończyć z nami znajomość możemy się czegoś w sensie społecznym uczyć. Podobnie kończący znajomość może dzięki temu dowiedzieć się czegoś np. o swoich oczekiwaniach wobec ludzi i o tym dlaczego jakaś osoba nie była w stanie lub nie chciała im sprostać. Zjawisko stało się na tyle powszechne, że np. sprawia, że wiele kobiet po pewnym czasie traci zainteresowanie próbami zawierania nowych znajomości z mężczyznami. Bo ten problem raczej dotyczy relacji romantycznych między ludźmi, bardzo częso heteroseksualnych, ale nie tylko. Ale rozmiarów zjawiska w relacjach nie-hetero chyba jeszcze nikt nie badał, przynajmniej ja sobie takich badań nie przypominam. Czy może to mieć jakieś zalety? Być może tak. Są badania socjologiczne na temat zmniejszania widoczności sposobów wypełniania roli społecznej jako efektywnej taktyki unikania konfliktów ról społecznych. Być może na poziomie poszczególnych jendostek czasem tak to działa jeśli ktoś np. jest poliamoryczny, a nie chce się do tego przyznać, ale długo funkcjonuje w wielu relacjach romantycznych i nagle dochodzi do wielu konfliktów jego ról społecznych w tych relacjach na raz. Być może wtedy jest to na krótką metę skuteczna technika np. redukcji stresu czy zmniejszająca społeczne koszty jakie ta osoba musiałaby ponieść w efekcie nie wywiązania się z oczekiwań wynikających z pełnionej przez nią roli społecznej. Ale czy jest to coś korzystnego długofalowo nawet dla tej osoby, która to robi ? Szczerze wątpię. Wieczne uciekanie od konsekwencji raczej pozbawia poczucia sprawstwa, któe badacze społeczni badają jako zjawisko "agency". A poczucie sprawstwa ma m.in. związek z poczuciem szczęścia i redukcją lęku, w tym lęku egzystencjalnego. Więc podejrzewam, że nawet skutecznych ghosterom raczej szkodzi to na dłuższą metę na psychikę i to mocno.

Bardzo fajnie że pojawiają się materiały skierowane typowo dla kobiet🤗

Przesadzasz. Ktoś do kogoś pisze, a ten drugi nie chce z nim gadać to nie odpisuje. Proste. Kiedy zaczepia mnie pijany facet i prosi o kasę na wino to tez mu nie odpowiadam. Czy to ghosting?

Często ród, ona spotyka die tylko na pogrzebach. Taka jest rzeczywistość. Każdy,, wyżej.. A niż dupe ma,, nie warto łapać nikogo na siłę albo po 20latach przypomniał sobie ze ma rodzinę. Nie lubię się nikomu na siłę narzucać, ani podlizywać co często zauważałam w pracy. Za 5groszy ludzie potrafią się sprzedać i swój własny wizerunek poniżać.

Popłynąłeś z tym tematem lol

:)

Ja bym po pierwsze nie używał słowa gołsting. To jest brudzenie języka polskiego. Gołsting, czerczing, klabing - nie idźmy tą drogą. Po drugie nie traktowałbym tego zjawiska tak negatywnie, jak tutaj jest powiedziane. Obecnie otrzymujemy mnóstwo wiadomości na pocztę, na komunikatory, smsy, itp. Wiele z tych wiadomości to niechciana poczta albo mało ważne wieści, jakieś śmiesznostki od znajomych lub miłe wiadomości, że synek kolegi umie już jeździć na rowerze. Do tego wiadomości z pracy, przy czym nie tyle jakieś ważne sprawy związane z naszą branżą, ale jakieś papierkowe duperele. Nie wszyscy dobrze się w tym odnajdują i radzą sobie z taką mnogością spraw. Czasem odczytujemy w nocy, ale nie mamy sił, by odpisać w tym momencie (nie chcemy też wysyłać po nocach, a nie zawsze jest możliwość wysłania z opóźnieniem), a potem list przykrywany jest stertą innych. Oczywiście to zaleta, jeśli ktoś sobie z tym radzi, jeśli potrafi żyć w sposób uporządkowany, ale narzekać na ludzi, którzy nie odpisują, to jak narzekać, że kolega nie nadąża za nami podczas biegu. Mógłby się trochę bardziej postarać i dotrzymywać nam kroku.