Całe towarzystwo pouciekało z naszej wisi. A ja tutaj się urodziłem i tutaj umrę. W mieście bym nerwowo godziny nie wytrzymał. Tu mam rozrywkę, ludzie przyjeżdżają. Nawet nie chcę na bloki patrzeć” - mówi pan Eugeniusz Onopiuk. Wieś Plutycze w gminie Bielsk Podlaski. To tu pan Gienio prowadzi wraz synem Andrzejem gospodarstwo o powierzchni 30 hektarów. Żyją skromnie, ale po swojemu. I mimo, że nie mają lekko, starają się nie narzekać na swój los.
Dumą emerytowanego już rolnika są niebieskie krowy. Obecnie w gospodarstwie mieszka dziesięciu sztuk tego wyjątkowego bydła.
„Sprowadziłem je z Litwy - dwa małe cielaczki - byczka i jałoszkę. I rozchodowałem. Były straszni drogie. Rosną bardzo duże. Są dobre jeżeli chodzi o mięso i o mleko. Są bardzo dobre! I duże, co widać. Nikt nie ma takich krów w Polce. Do mnie przyjeżdżają i z Zielonej Góry i z Jeleniej Góry i pytają skąd ja je mam ” - mówi dumny mieszkaniec Plutycz.
23 авг 2024