Gorąco w urzędzie, mieszkańcy walczą o Ciężkowiankę
Paweł Silbert rozpoczął już kampanię wyborczą. O tym, że ma chrapkę na czwartą kadencję świadczą podejmowane od kilku miesięcy rozpaczliwe próby rozprawienia się z opozycją. Tym razem padło na radnego Janusza Ciołczyka, który będąc jednocześnie prezesem LKS Ciężkowianka urasta w oczach prezydenta do rangi pierwszego spekulanta i kombinatora Jaworzna. Silbert twierdzi, że Ciężkowianki likwidować nie chce. Chce oczyścić miasto z szemranych i niejasnych powiązań biznesowo- rodzinno-sportowych.
To nie sprawa miasta -- usłyszeli, gdy przyszli po pomoc
Prezydent jednak jakby do tej pory nie chce zauważyć, że to nie on, a Janusz Ciołczyk, ma poparcie mieszkańców dzielnicy w tym co robi dla lokalnej społeczności.
Wczoraj kilkadziesiąt osób pikietowało pod urzędem miasta, by zwrócić uwagę Silberta, że warunków nowej umowy z miastem Ciężkowianka może nie udźwignąć, co oznacza likwidację zasłużonego dla ciężkowiczan klubu.
Kilkunastu z pikietujących wręczyło nawet prezydentowi petycję, pod którą podpisało się niemal 2 200 mieszkańców Ciężkowic. Prezydent w odpowiedzi jak mantrę powtarzał, że byt klubu zależy wyłącznie od zarządu LKS -- u. Wyraźnie sugerował też, że nowa umowa ma ukrócić kombinatorski charakter korzystania z publicznego mienia i dotacji, które płyną do klubu z miejskiej kasy.
5 сен 2024