Witajcie! Dziś materiał z granicy wewnętrznej Schengen, ale miejsce myślę że ciekawe 😊. Dziękuję jak zwykłe stałym widzom za obecność a także witam nowych fanów zielonej granicy 🛂🙂 link do lokalizacji: maps.app.goo.gl/jPGvyyujDfR28YQs7
Wiem wiem sistieme przerabiałem...dla tych co niewiedzą,jest kabel druty kolczaste.Jak się zbliżyło do tego to już w placówce był sygnał że ktoś próbował przekroczyć przez pas drogi granicznej...
Obecnie są kamery, czujniki sejsmiczne itd. Sistiema obecnie potrafi odróżnić człowieka od zwierzęcia. Technologia idzie naprzód. Dzięki za komentarz jak zwykle 😊😊
No nie ma co komentować mistrzostwo świata ze wspaniałą narracją i wiedzą oraz przystępnością ja sam kiedyś te rejony zwiedzałem to wszystko widziałem - Serdeczne pozdro dla Pana i tak trzymać!!!!!!! Szlajałem się wokół jeź.Gaładuś Sejn itp kiedyś.... to jest wiedza no a sistemę to na własne oczy widziałem gdy działała..... i nie tylko tam ( Ukraina) dzięki z całego ❤️!
Bardzo dziękuję za miłe słowa 😊😊 Mimo tego, że to granica wewnętrzna Schengen, można spotkać takie ciekawostki. Dlatego lubię granicę 🇵🇱🇱🇹 najbardziej ze wszystkich granic Polski wewnątrz Strefy . Zapraszam na inne moje filmy z zielonej granicy 🛂🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Byłem dawno temu 1991r w Łoździejach na bazarze z rodzicami :) Okolice cudo. Dlatego jezdze tu po polskiej stronie co roku wypoczywac choć mieszkam na drugim końcu Polski Dziękuje za długi i ciekawy film !
5:30 To pewnie było robione w tym samym czasie, gdy stawiano znak graniczny "Wisztyniec" i aktywizowano turystykę transgraniczną. 5:50 Życzmy sobie zatem wszyscy, żeby "przesmyk suwalski" już na zawsze był przesmykiem tylko teoretycznym.
Omdat ik uw mooie taal niet kan verstaan, heb ik de vraag of dat hek een monument is ? En de gebouwen, was dat een kolchoz of ander soort bedrijf? Veel dank voor de interessante video's. Ik kijk ze graag! Groeten uit NL ☺
Dzień dobry! To ogrodzenie nie pełni już swojej funkcji. Zostało zachowane na pamiątkę. Litwa chroniła w ten sposób granicę do 2007 roku. Ten budynek to jest stara strażnica. Tam mieszkali funkcjonariusze Straży Granicznej. Pozdrawiam serdecznie Widza z Holandii 😊😊
zawsze mnie to intryguje w sumie po obu stronach nadal mieszkają ci sami ludzie co w czasach gdy sistiema pełniła swoją funkcję i nagle cyk okazuje się że nie jest potrzebna. Ehhh
Unowocześniła się służba graniczna przez tyle lat, wydawało się że płoty i druty kolczaste odejdą do przeszłości na rzecz kamer, czujników itd. Ale jak widać stare , proste zabezpieczenia mają się dobrze. Czy są skuteczne? Dziękuję za komentarz 🙂
Tak , ten budynek to zdecydowanie lost place 😁😜 mam nadzieję, że nie uraziłem fanów urbex-a. Powinienem wejść do środka. Dzięki za komentarz i zapraszam na kolejne filmy 🙂
Sistiema - to zwykły płot, w niczym wspaniały - każdy może go sforsować dosłownie w 5 sekund, jeżeli masz po ręką jakiś kij do podparcia drutów. Prawdziwa "Sistiema" powstaje na garanicy PL-BY, oczywiście po polskiej stronie. Myślę, że nie ma sensu pielęgnować pamięci o sowietach którzy podzielili Europę żelazną kurtyną, oddzielili Polaków od Litwinów, należałoby to wszytko usunąć aby krajobraz wyglądał jak kiedyś w tym miejscu.
Tak, sistieme białoruską można sforsować bez większego wysiłku, jednak te próby są zwykle wykrywane. Strażnica dostaje sygnał , teraz tam wszędzie są kamery , czujniki ....Po naszej stronie póki co powstało wysokie ogrodzenie zakończone drutem kolczastym. Czy to będzie skutecznie powstrzymywać amatorów przejścia nielegalnego? Zobaczymy. Dzięki za komentarz 🙂
Jakoś Niemcy całego muru berlińskiego nie zburzyli,podobnie na granicy NRD-RFN nie zburzyli w niektórych miejscach płotu.Oczywiście obecnie pełnią one jedynie funkcje edukacyjno-muzealne,ale są. Czasem do filmów się przydają jako scenografia.A co do sistiemy,to widzę,że jest autentyczna,do dziś na odcinku białoruskim taka występuje,choć jest sukcesywnie modernizowana z drewnianych słupków i płotu na płoty z elektroniczną sygnalizacją i metalowe. Ale bardzo długo taka właśnie była w użyciu.Co widać,bo tego nie zbudowano jako rekonstrukcja,to raczej zachowany autentyk.Granica PRL-ZSRR była granicą przyjaźni tylko z nazwy.A wiele się od granicy z Zachodem nie różniła.Może min nie było i tyle.Zapominasz,że w czasach gdy ona powstawała,były inne warunki. Drewna było pod dostatkiem, a metal szedł na budowę czołgów i samolotów do walki z imperializmem.Szkoda go było na tysiące kilometrów ogrodzenia wokół ZSRR. A oprócz tego za pilnowanie granicy odpowiadały wojska graniczne KGB,za ZSRR dosyć liczne.Dzisiaj byś im może i uciekł,ale wtedy nie. Już kilkanaście,kilkadziesiąt kilometrów od granicy w tamtych latach obowiązywała strefa przygraniczna,nawet w Obwodzie Kaliningradzkim mogła mieć np. kilkanaście kilometrów od granicy w niektórych miejscach.Albo kilkadziesiąt,zależy gdzie.A w ZSRR więcej. Już tam nie mogłeś bezkarnie wjechać.Były punkty kontrolne,patrole i każdy mieszkaniec donosił do KGB jak widział obcego. Nie przeskoczyłbyś tego płotu ani w 5 sekund,ani w 5 godzin,ani w 5 tygodni,bo byś go nawet na oczy nie zobaczył. Wylądowałbyś w KGB na przesłuchaniu i w pierdlu. Granica też była obstawiona a kary za niedbałość raczej wysokie,czytałem że takie coś to była plama na honorze (tak,wiem,ruscy i honor..) całej jednostki i dowództwa. Ludzie mogli trawę żreć ale na wojsko kasa była,więc po przejściu płotu raczej byś tego kilometra do linii granicy nie przeszedł. Znam historię z Kaliningradu gdzie w pobliżu polskiej granicy kilka lat temu zwykłego turystę-rowerzystę FSB targało tylko dlatego,że przyjechał do przygranicznego miasteczka na granicy z Polską.Doniosła wg niego na niego kobieta z kiosku. Najśmieszniejsze,że koleś sam był ruskiem,i przyjechał turystycznie z Moskwy pozwiedzać. Nie aresztowano go,bo do granicy daleko, a poza tym u nich teraz to też tak jak u nas nielegalne przekroczenie granicy tylko kara administracyjna,a nie przestępstwo.Ale patrol go wyłapał,legitymował,i kazali mu wsiadać w autobus i się wynosić.🤣