Moja relacja z imprezy Great Lakes Gravel 2023. Klasyk - 160 km. Numer startowy 575. #grubasonbike #SAFARonBIKE 100kg mięsa, tłuszczu i wody na rowerze wśród mazurskich szutrów, piachów i kamieni. Niezapomniane przeżycia.
o i jest pierwszy film z GLG 2023 :D Gratulacje :) Też jechałem klasyka, startowałem jakieś 25 min wcześniej - to był mój 3 taki wyścig w tym roku i uważam że najcięższy choć nie najdłuższy. Trasa tj nawierzchnia pogoda ( zimno jak zimno , temperatura mi pasowała ) ale mokro , błoto , mgła wertepy tarki bruki.... pojechałem na szosie z oponami 38c i to nie był idealny wybór :) choć całe stada koni mijały mnie na podobnych oponach wiec pewnie to nie do końca wina sprzętu :) ... Osobiście lepiej by mi sie jechało na czymś pokroju 45mm a nawet 50 nie było by złe - asfaltu nie było dużo , a nawet jak był to często był prawie ja bruk :) szutrów wertepów lasów piachów zdecydowana przewaga. koniec końców pojechałem godzinę wolniej niż planowałem wiec można powiedzieć że było dużo trudniej niż oczekiwałem. Powodzenia nast razem :)
O nie, nie zamykałeś stawki, bo ja dzielnie strzegłem tyłów wyścigu. Jechałem większość trasy w przedziale 10-15 i zastanawiałem się jak ludzie dają radę wykręcić choćby te 20 km/h. Ale biorąc pod uwagę, że w zasadzie z marszu porwałem się na trasę ponad 2 razy dłuższa niż życiowy rekord i na przewyższenie, którego zupełnie nie ogarnąłem - to i tak cieszę się że ukończyłem. Pod koniec też krzyczałem "ile można" na każdym podjeździe. Zazdroszczę, że końcówkę trasy i metę oglądałeś jeszcze w promieniach słońca :D . Gratulacje i bezpiecznych podróży!
Ci co jeżdżą taskie maratony 30tką często zaczynali jako kolarze szosowi w wieku nastu lat. Nie warto porównywać siebie do tych, co latem i zimą trenują wg planu.
