Gruby Mielzky - Wróci do mnie (prod./gramofony: The Returners) 

najwyższej*

Wujas Gruby jest tego gwarancją

Returnersi gwarancja jakosci muzycznie gruby gwarancja jakosci na majku

wentyl To samo. Trzymaj się mordo

Przeprowadza konszachty z Poncjuszem Piłatem bitu.

Pisać featy i nie dopisać af... mniejsza. 5!

Sylwester Arendt no bez kitu a cały czas szukałem chociaż małej wzmianki...

joł flow to płyta duetu Chudini/Mazik z 2010 :)

zapomniałeś o Mistrzu Zakonu

veimiK Obok Bonsona oczywiście ;)

i co lata?

mi to bardziej podchodzi prison song

Ten sampel taki sam jak u Małolata i Ajrona w "Rodzice"

Piotr Grzyb jak się nie rozumie to się potem pisze głupoty typu "chuj wie o czym". Mielzky świetny styl

Nie kazdy kazdego przeslanie zrozumie czasem trzeba przesluchac dluzej by cos zrozumiec.

Tomek Bartosik drogi kolego nie chodzi o to że nie rozumiem tego rapu bo tego nie da się nie rozumieć. Dla mnie po prostu większość takiej twórczości jest bezwartościowa. Oczywiście chcąc znaleźć, znajdziemy jedno zdanie które trafia w sedno między masą zbędnego pierdolenia przy użyciu autotune od czego moje uszy krwawią. Zdaje sobie sprawę że autorzy tacy maja wiele fanów ale moje zdanie jest takie. Nie kupuje tego gówna robionego dla hajsu.

Zamiast wymyślać co powiedziałbym gdyby ktoś nawinął coś, co ktoś napisał :D Śmiesznie to brzmi i nie rozumiem skąd takie wnioski. Wytłumacz mi proszę Cię co przekazują te utwory za którymi tak mocno stoisz.

Kilka tekstów pierwszych z brzegu, Taconafide mimo wszystko należy przesłuchać w całości, bo po singlach również byłem zawiedziony: "Czasami czuję, jakbym pisał te wersy dla garstki Tamtych dzieciaków, które miały pocięte nadgarstki Znowu jak Platon muszę wpuszczać to światło do jaskiń Przez to nie cofam żadnych słów, nie wrzucam nic w backmasking To dla dzieciaków, które tylko krzyki słyszą w domach Kogo mam słuchać, jak się nie słuchałem nawet ojca? Nigdy nie myślę, gdy to piszę, czy to łykną (soma) Wczoraj byłem dla niej kosmitą, dzisiaj dla mnie obca Nauczycielki w szkole nie widziały dla mnie słońca Mówiły mi, że skończę w rowach, albo gdzieś na dworcach I to się zgadza, głupie suki, teraz gram na dworcach Tylko, że H&M za te sztuki nam wypłaca w dolcach" "Kumpel z mej ulicy się powiesił A widziałem, jak uśmiechał się do mnie tak miesiąc wcześniej Odwiedzałem go, bo miał przy domu bojo Lepszy byłby OIOM, dzisiaj mnie ziomo odwiedza we śnie Wielu moich ziomków ma depresję Wielu moich fanów, wielu mych idoli ma depresję Wielu ludzi chwali się na Instagramach Niby to banał, ale to ich życie nie jest wcale lepsze, soma..." "Zmieniłem beztroskę na hajs, beztroskę na hajs Mówisz że to szczęście Przeglądam Instagram jak półki w sklepie I czuję się jakbym mógł wszystko mieć I wcale to nie jest uczucie tak świetne Jak ty pewnie myślisz, że jest, o nie Dostałem w prezencie od ziomka za młodu te podarte korki Mizuno I tyle radochy mi nie dał ten kontrakt z Nike, Adidasem, Reebokiem czy Pumą też Bo wziąłem mikrofon, i wziąłem mikrofon, mając te ambicje, nie talent Niczego nie kalkulowałem, i tak będzie dalej, przysięgam na mamę Nic mnie nie zmieniło jak Indie, no może jedynie ta sława i granie Choć wolałbym nigdy nie widzieć, już nigdy nie widzieć tego, co widziałem tam" Nie widzę wcale większej różnicy w treści od Mielona. Jedyne co się różni to to, że Mielon dał komika z depresją a Taconafide coś w stylu slumdogów z depresją, czy może bardziej nihilistyczną wizją świata z tym przynoszącym dreszcze, klimatycznym spojrzeniem na świat po wyjściu z gówna do bogactwa, które okazuje się jeszcze bardziej biedne pod pewnymi względami. Trzeba patrzyć szerzej i posłuchać całości, Taconafide nie gloryfikują nowoszkolnego podejścia do życia, tylko mówią o tym co i to przynosi ze sobą; ponadto oczywiście mówią po prostu o tym co się u nich dzieje i choć wiele rzeczy w tym mi się nie podoba, jak na przykład zbytnie skupienie na relacjach damsko-męskich i chyba aż przesadna przyziemność (z której jednak dużo wyciągnięto) to jednocześnie jestem w stanie powiedzieć, że jest to dobra rzecz i jestem w stanie to cenić jako całość.

Z biegiem lat... :)

1) Z takimi stwierdzeniami poczekaj chociaż do listopada/grudnia. 2) Nie będę kupować czegoś, co mi kompletnie nie podchodzi. Żebyś nie mylił - nigdzie nie napisałem, że "247365" jest chujowe czy jeszcze jakieś. Po prostu mi zupełnie nie siada, dlatego się cieszę, że zrezygnowałem z preorderu Gedziuli. Edit: I jeszcze jedno - nigdy nie narzucaj swojego zdania innym ludziom. 5!

Ja kupiłem oba i jestem szczęśliwy :D