Grysław  

Urodziłem się za późno żeby docenić Amigę (mój początek grania to Playstation) ale nigdy nie zapomnę jak tata przyniósł kiedyś zakurzoną Amigę ze strychu. Byly to czasy ps3 i x360, jaralem sie bardzo grą Hawx, tata uwielbiał to oglądać, jest wielbicielem top gun. Myślałem że Amiga w ogóle się nie odpali, tym bardziej te przetyrane dyskietki. Byłem zachwycony jak dobrze te gry wygladały i ile dawały radochy :) graliśmy wtedy chyba 6 godzin w North & South. Piękne musiały być czasy świetności tego komputera

Mam 22 lata, więc z amigą kontaktu nie miałem, ale Ryszard tak barwnie i szczegółowo opowiada, że jego emocje związane z tym komputerem przechodzą na mnie

Tym odcinkiem Andrzej i Rysław nareszcie usatysfakcjonowali tych którzy żądali filmiku o Amidze od lat :DD

Ryszardzie, Andrzeju, chciałbym życzyć Wam jak i wszystkim czytającym mój komentarz, wesołych, zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia marzeń i oby wszystkim się dobrze wiodło w nadchodzącym nowym 2023 roku.

To był pierwszy komputer, który zrobił na mnie niesamowicie ogronme wrażenie. 8 bitowe sprzęty nagle przestały dla mnie istnieć. Nic po Amidze przez wiele lat wywołało u mnie takiego zachwytu jak tylko karty VooDoo 3Dfx (Panie Ryszardzie może to opowieść na odzielną historię ?). Amiga wygrała jednak próbę czasu. Piękny i magiczny sprzęt. Na zawsze pozostanie w naszych ❤❤❤

Right in the feels… moje growe alma mater. Niesamowite jest to, że nie pamiętam co robiłem w zeszły wtorek, a doskonale wiem co działo się 30 lat temu. To już się nie powtórzy. Amiga zawsze w sercu! Dzięki za ten odcinek.

Korzystając z okazji chciałbym potwierdzić z całą mocą, iż, gdyż, Amiga duszę istotnie posiada, a ja życzę Ryszardowi, Andrzejowi jednemu i drugiemu, i wszystkim widzom Grysława radosnych i spokojnych Świąt!

Odcinek bomba ❤️ Populacja Amigowców dziękuję ❤️ Drobna uwaga. Pamięć do 500ki pod klapkę, była pamięcią typu slow lub po zmianie zworek mogła dołączać do pamięci chip. Pamięć fast do 500ki w epoce występowała jako dostawką wpinana w złącze krawędziowe (np. Kupke Golem). Druga drobna uwaga. Pamięć slow pozornie działa jak pamieć fast. "Gada" wyłącznie z procesorem. Niemniej po tej samej szynie, więc zatrzymuje układy, kiedy realizowane są operacje. Pamięć fast dawała kopa, bo miała swoją szynę bezpośrednio z procesorem... Dlatego też jest wymagana przy WHDLoad. Stanowi kontener ma dane nie zatrzymując wszystkiego, kiedy Amiga doczytuje dane 🙂 Mała reklama - po materiał o pamięciach i architekturach Amigi zapraszam do mnie 🙂

Wesołych Świąt i dziękuję za wspólnie spędzony 2022 rok. Na Spotify nadrobiłem w tym czasie chyba około setki odcinków, to była wspaniała podróż jeszcze od czasów nagrywania solo lub z Dahmanem, aż po jubileuszowy, 200 odcinek :) Nawiązując do tematu odcinka to na komunię dostałem klawiaturę wyglądającą jak Amiga z bebechami z Pegasusa i slotem na kartridże.

Idealny timing z odcinkiem o AMIDZE. Czuję się jak dzieciak, który odkrył coś wyjątkowego pod choinką. Namaste Panowie!

Ten odcinek GRYSŁAWA jest idealnym prezentem pod choinkę - dzięki Ryszardzie i Andrzeju! Kurcze znowu poczułem się jak w latach 90 ! Dzięki!

"Kiedy płaczesz on to widzi". Doman

Moonstone...cudowna gra. Wielce nie doceniona przez brutalność była zakazana w Niemczech. Był to exclusive. Michał Pisarski jakiś czas temu pytał jaki remake starej gry byśmy chcieli zobaczyć i ja napisałem Moonstone :)) intro początkowo mega. Czekam na odcinek w Twoim wydaniu.

Wszystkie wymienione gry w materiale to moje gry z młodości aż łezka się krecie w oku. Ryslaw olbrzymia wiedza na temat gier, samej amigi i nie tylko. Szacunek...

Ktokolwiek miał Amigę powie, że te komputery miały duszę. Nie jesteś wyjątkiem!

Cóż za świąteczny odcinek. Jak święta to tylko z Amiga

Ja jako 35-letni facet rozumiem przejście z NES'a czy C64 na PSX co mnie powaliło i zakochałem się w tej generacji , ale Panowie ! być w tych czasach gdzie stacja kosztuje kilkaset tyś dolarów i dożyć porównania ze smartfonem który bije go na głowę tyle razy co kwota wtedy... mój umysł tego nie ogarnia - HOW ? Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku i Wesołych Świąt . Oboje robicie kawał dobrej roboty a wraz z Archonem tworzycie encyklopedie wiedzy dla pokoleń . Pozdrawiam

Super odcinek. Panowie aż sam wracam wspomnieniami do młodych lat ( rocznik 1982 ). Sam uwielbiałem Mortal Kombat 2 na Amidze. Na początku na A500 i niezapomniane machanie dyskietkami. Pamiętam tez że w późniejszych czasach jak już miałem A1200 z dyskiem twardym, to udało mi się znaleźć jakiś program do instalowania na HDD w Amidze dyskietek NonDOS czy jakoś tak. Wtedy to dopiero MK2 szło elegancko i bez wachlowania dyskietkami. Pozdrawiam i łapka w górę.

Świetny materiał !!! Nostalgia mocno bo z Amigą mam same dobre wspomnienia 🙂 Wesołych Świąt

Mój top w kolejności dowolnej ;) 1. Ishar (I, II, III) - po dziś dzień twierdzę, że 100x fajniejsze od Eye of the Beholder / Dungeon Master, bo na otwartym terenie ;p W sumie to chyba mój pierwszy prawdziwy RPG. Owszem, próbowałem tam jakieś Pool of Radiance, ale Ishar to było wow 2. Mega-Lo-Mania - wydaje mi się, że jedna z bardziej niedocenianych gier. Niesamowita grywalność - proste zasady, w pewnym stopniu przypominała może nawet gry planszówkowe, ale no jednak wszystko się działo real-time. Już pierwsza decyzja pt. "ilu wysłać ludzi" była bardzo istotna :) 3. Championship Manager - na giełdzie jako jakiś 10-11 latek podchodzę do poważnego sprzedawcy i mówię: "prze Pana, ja bym chciał kupić jakiś prawdziwy manager piłkarski". Po dziś dzień jestem mu wdzięczny, że potraktował mnie jak poważnego klienta xD i polecił managera, który w porównaniu do innych (np. premier manager), absolutnie się wybijał. Tu już nie chodziło o suche współczynniki, ale piłkarze byli hmmm z krwi i kości (mogli mieć kiepskie staty, a i tak byli genialni), w nowym sezonie pojawiali się nowo wygenerowani zawodnicy (albo juniorzy w drugiej drużynie - nie pamiętam już). JAk się zaczynał nowy sezon to szedłem na dwór grać w piłkę, bo przeliczanie między sezonami, generowanie kolejnego sezonu trwało chyba ze 3 godziny xDDD 4. Elvira - kumpel miał pierwszy Amigę, ja miałem jeszcze C64. Pamiętam jak razem jako tacy 10-11 latkowie graliśmy u niego w Elvirę - horror z krwi i kości, i próbowaliśmy gdzieś tam dalej zajść 5. Pang - niedawno grałem i ... dalej wspaniale mi się gra w tą grę. Wersja Amigowa ma najlepszą muzykę, a sama gra (hmm zręcznościowa (?)) jest bardzo miodna. 6. Panza Kick Boxing - też wg mnie bardzo niedoceniana gra. Zaczynało się zawodnikiem ze słabymi statystykami. Można było wyprowadzić około 15 ciosów (joystickiem), ale wybierało się te ciosy chyba z puli 40-50 różnych ciosów. No i generalnie chodziło o to, aby walczyć z coraz lepszymi rywalami, a w przerwach między walkami robiło się trening, który też podbijał statystyki. Nawet niedawno w to grałem i gra dalej jest mega miodna. 7. Battle Isle - tą grę uwielbiał mój brat i w sumie po dziś dzień to jest bardzo fajna, miodna strategia. 8. Transarctica - po serii Ishar, każda gra w logiem Silmarils była dla mnie synonimem jakości :) Nigdy nigdzie daleko w tej grze nie zaszedłem, ale dobrze wspominam. 9. Kick-Off II - obok Elviry z kumplem tłukliśmy właśnie w Kick-Off II. Trzeba było mieć tam naprawdę skilla dużego :) 10. Rock Star Ate My Hamster - chyba moje pierwsze doświadczenie z Amigą. Moja ciocia wyemigrowała do Szwecji i pojechałem do niej na wakacje. Pilnowała znajomym ... szynszylę (dziadostwo spało cały dzień i się nie chciało bawić ;DDD) - no i tam stała Amiga. Rock Star Ate My Hamster to ... manager zespołu muzycznego. Tworzyło się (w sensie Amiga miała jakąś ich pulę) utwory, które były normalnymi wygenerowanymi melodiami, i jak była publikacja Top Charts no to z wypiekami słuchałem tych fragmentów muzycznych licząc, że gdzieś tam utwór mojego zespołu się pojawi. W dzisiejszych czasach pewnie mega drętwa ;), ale wtedy wyobraźnia robiła swoje

Panowie wszystkiego najlepszego z okazji świąt Bożego Narodzenia, mówiłem to wiele razy ale naprawdę robicie świetna robotę!! Proszę aby przyszły rok był tak samo obfity w filmy, streamy i oczywiście świetne anegdoty z waszych wspomnień! Ryszardzie Andrzeju jeszcze raz najlepszego!

Slam Tilt wybitny. Fantastyczna grafika i muzyka. Jako nastolatek tłukłem u kumpla na jego Amidze Power PC. Slam Tilt i Galaga Deluxe, setki godzin.

Mam Amigę 500 zapakowaną w pudle na strychu. W te święta będzie wielki unboxing po 28 latach!

Dobry odcinek, osobiście lubię na Amigę trochę inne tytuły. Wszystkie gry od MicroProse, strateg0ie i symulatory. Pamiętam że na CD32, UFO zapisuje stan gry na tym wspomnianym 1kb. Tytuły jak M1 Tank Platoon przypomina dzisiejsze profesjonalne symulatory z klikanymi kokpitami. F1 Formula One Grand Prix zrobiona przez fizyka była genialna. Setki ustawień, realistyka i wszystko na kilku dyskietkach. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej :)

Jak zwykle bardzo interesujący odcinek wraz z mnóstwem ciekawych historii, dziękuję za włożony weń trud oraz życzę wesołych świąt :)

Ale materiał. Piękny prezent. Wesołych Świąt!

Dzięki chłopaki za powrót do przeszłości super czasy.

Na ogół nie komentuje treści w YT, ale tu zrobię wyjątek, bo panowie mnie ujęli, a może ze względu na świąteczny czas ;) Bardzo ciekawie przedstawiona historia Amigi wraz z porcją jednych z najlepszych tytułów na ten komputer. Ja by nabyć swoją pierwszą Amigę spieniężyłem (sic!) książeczkę mieszkaniową, na którą moja babcia i mama odkładały pieniądze przez lata. W 1991 roku nie były to duże środki, ale wystarczyły na kupno Amigi 500, z rozszerzeniem pamięci 512 KB SLOW RAM, modulatora koloru (A500 puszczała mono sygnał przez Chincha) i dodatkową stację dysków. Potem okazało się, że mogłem dostać niewielkie mieszkanie, dzięki czemu mógłbym się wyprowadzić od rodziców, ale potrzebna była ta nieszczęsna książeczka. Widać tak miało być. By było śmieszniej moją pierwszą grą na A500 był Cadaver. Wtedy kupowało się to w jakimiś sklepie komputerowym. Była to dyskietka w folii plus karta z tytułem i garścią podstawowych informacji o grze. Tak jak dla Rysława, dla mnie również Amiga jest szczególnie bliska sercu. Dość istotnie wpłynęła na moje życie i zawsze będzie dla mnie najmilszym wspomnieniem z przeszłości. Świetny kanał o grach.

No nie. Najpierw zagadki świadomości, potem japońskie gry RPG, a teraz to. To jest normalnie złota seria filmów roku na tym kanale.

Mam nadzieję Gryzławie że zrobicie całą serię spotkań,tworzycie przesympatyczną parę ,a retro nostalgia ujęta w odcinku bezcenna..

Przepiękna podróż w czasie. Chociaż to nie moja epoka bo jestem z pokolenia Andrzeja i z Amigą w dzieciństwie nie miałem niestety kontaktu, ale było mi bardzo miło przenieść się do tamtych czasów za pomocą Waszych wspomnień. Zdrowych, Rodzinnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia Panowie. !!!

Miałem szczęście mieć komputery 8bitowe jak nic u nas jeszcze nie było. Byłem w 7 klasie podstawówki. Zaczynałem od ZX Spectrum plus. W moim mieście był nawet dystrybutor Timexa. Równolegle bawiłem się C64 mydelniczką i 800 XL. Marzyłem o Amstradzie 4128 ... i wtedy pojawiła się ona. Mój wymarzony gral. Sprzedałem motorower Simsona, pracowałem na cegielni w wakacje, rozwoziłem torebki foliowe po sklepach, żeby zarobić i ją mieć (to było wychowawcze :)). Udało się. Kawał młodości szkolnej przeleciał z Amigą. Cała szkoła średnia. Przez nią zaraziłem się muzyką. Atari 1040 STFM mam do dziś. Już raczej z sentymentu - miał dobre midi i programy sterujące instrumentami. Za to Amiga to sampling, trakery ... demoscena. Piękne to było. No i gry wyglądały najlepiej z domowych komputerów (pomijam automaty bo tam były najładniejsze graficznie gierki). Sindicate, Amaurote, Antiriad, Saboteur, Dynamite Dan, Rick Dangerous, Panza Kickboxing, mógłbym tak długo .. noce zarwane. Przepraszam że trochę się rozpisałem ale ten odcinek na mnie tak zadziałał. Naprawdę sentymentalny. Kto by pomyślał, że komputer wzbudzi takie emocje. Potem przyszedł tak naprawdę Doom i coś się zmieniło .. 486 DX2/66 ... echh

Filmik w idealnym momencie. Właśnie jadę samochodem przez Szwecję na prom do Polski. Żona prowadzi więc zabieram się do oglądania. Pozdrawiam.

Panowie, wielkie dzięki za ten odcinek. Ciarki przez całe dwie godziny. Każdy wypowiedziany przez Was tytuł to dziesiątki flashbacków. Głowa przemielona wspomnieniami. Jedyny oryginał jaki miałem to Workbench, którego nadal mam, choć nie wiem czy dyskietki nadal działają. Namiastką tego wspaniałego komputera jest dziś dla mnie Thea500mini. Czekam na kolejne odcinki w międzyczasie klikając przycisk "wspieram".

Może seria o demoscenie, wywiady z ludzmi, koderami, kuzykami, grafikami :)

Co so Franko, to tak się wesoło składa, że pierwsze poziomy gry rozgrywają się dokładnie na moim osiedlu, to samo tyczy się nadchodzącego sequelu, gdzie niektóre ze zeskanowanych lokacji, to dosłownie 5 minut spacerku, tak więc planuję zrobić jakieś porównanie ;D

Słuchając Waszych wspomnień serduszko zabiło mocniej przy dwóch tytułach. Cadaver - gra do której obiecuje sobie wrócić od wielu lat. Moje pierwsze podejście do niej w latach 90 (bez opisu) skończyło się poczuciem podziwu pomieszanego z grozą. Niesamowity klimat. Widziałem Rysławie, że masz big boxy w wersji na Amigę i Atari ST. Cudo. Drugi tytuł to Gods. Na Amidze poległem, ale z tej gry bił podobny do Cadavera ciężki klimat tajemniczej przygody. Po latach wróciłem do niej w wersji na SNES. Utrudniłby sobie życie, bowiem wersja NTSC portu na Super Nintendo działa znacznie szybciej i prócz dziesiątek zagadek i ukrytych przejść, trzeba napocić się aby po drodze nie zostać trafionym super szybką kulą lub latającym ponaddźwiękowo gargulcem. Mimo tego odkryłem ją w 100% co przypłaciłem nocnymi koszmarami, w których śniły mi się sekwencje przechodzenia poszczególnych etapów, czy kombinacje przycisków i czas jaki został aby dotrzeć we wskazane miejsce. Taka to była gra!

Wesołych świąt, dziękuję za te wspaniałe treści na tym kanale i życzę Nam wszystkim jeszcze więcej 🙂

Przepiękne wspomnienia:)Moje pierwsze zetknięcie się z Amiga to wieczór u kolegi razem z innymi i gra Dragons Liar. Szczęka mi opadła. Póżniej wspaniałe tytuły i moc wrażeń. To był świetny sprzęt!

Co do anegdot o starych telewizorach: mój śp dziadek w telewizorze bodajże marki zenith miał patent na uszkodzony opornik, a mianowicie zastąpił go marchewką, telewizor działał póki miała wilgoć w sobie, jak wyschła, trzeba było wsadzić nową.

Rysiek, jak Wy mnie z Andrzejem zaimponowaliście w tej chwili. Przesłuchałem cały podcast z niesłabnącym zainteresowaniem. Wprawdzie jestem sporo młodszy (rocznik 1990), ale Amiga w mojej rodzinie i na moim osiedlu królowała przez całe lata 90-te. Można powiedzieć, że moje osiedle Amigą stało. Prawie wszystkie tytuły o których wspomniałeś, przeoraliśmy z kolegami wzdłuż i wszerz. Do tej pory pamiętam sobotnie wypady na giełdę do Lubina po nowości (z mojej rodzinnej Szprotawy to ok. 70 km, więc była to nielicha podróż) razem z moim tatą, kolegą i jego tatą. A to wybieranie gry po tytule, gdzie jedyna wiedza jaką się miało, to 2 screeny i 3 zdania o grze przeczytane w Secret Service i modły do najwyższych bóstw, żeby gra w domu się odpaliła. Ile razy trafiło się na zepsutą dyskietkę, albo na inną grę, bo facet z giełdy zły tytuł nagrał - można o tym powieści pisać. Do tej pory pamiętam, jak przytargaliśmy Super Froga na dwóch dyskietkach. I ten ból dolnej części pleców gdy się okazało, że plansza z cyrkiem się nie wczyta, bo był na trzeciej dyskietce. I ten kwik do rodziców o to, by pojechać w sobotę na giełdę, żeby zdobyć upragnioną trzecią dyskietkę do Żabolca. Albo posiadówy w Mortal Kombat 2 i zakaz gry Jaxem, bo jego fatality doczytywało się w nieskończoność. Sekwencję zmiany dyskietek mam wyrytą na blachę - z 2 na 4, z 4 na 1, z 1 na 3, fatal się doczytał, z 3 na 2 i dopiero można było z powrotem grać. To są wspaniałe wspomnienia, które mnie jako gracza ukształtowały w dużej części, ale nie chciałbym dzisiaj do tych rozwiązań wracać. ;) Nawet o tematy demoscenowe się nieco zahaczyło i zaznało tego klimatu. Wujka kolega był swapperem, miał nawet swój kącik swapperski w pokoju, w którym suszył znaczki pocztowe - kto wie o co chodzi, ten wie. No i ten, STAMPS BACK!!! Chwilami żałuję że nie urodziłem się wcześniej i że nie trafiłem na złote czasy demosceny. Niemniej jednak cieszę się, że mogłem uczestniczyć w historii Amigi i piractwa w Polsce chociaż na sam koniec tego zjawiska. Amidze zawdzięczam również moją miłość i pasję do języka angielskiego. Kto nie uczył się języka przez gry ze słownikiem w łapie, niech pierwszy rzuci kamieniem. Nawet w pracy licencjackiej pośrednio zahaczyłem o Amigę i jej fenomen jako narzędzia do nauki języka. :) A najdziwniejsze uczucie gdy wróciłem do Amigi po latach? Że gram w te same gry co za dzieciaka i tym razem wszystko rozumiem. :) A moje TOP 10 jeśli idzie o gry? Po pierwsze, 10 to mało. Amiga miała tyle świetnych tytułów, że 10 to naprawdę za mało, więc będzie 20. Chociaż i tak czuję, że jeszcze z 20 bym wybrał. Po drugie: będzie bardzo kolorowo i ciekawie. Kolejność przypadkowa. Będą tytuły wybitne i znane każdemu, ale też będą "hidden gemy". Nie umiem wybrać jednej najlepszej, bo to by było tak jak z wyborem ulubionego dziecka - każde kocham jednakowo. ;) 1. P.P. Hammer 2. Benefactor 3. Syndicate 4. Super Frog 5. Lotus Turbo Challenge II 6. Prince of Persia (pierwsza gra w życiu, którą ukończyłem) 7. Emerald Mine 8. Mortal Kombat II 9. Ugh! 10. Shadow of the Beast 11. Stunt Car Racer 12. Wings 13. Wings of Fury 14. Cannon Fodder 15. North & South 16. James Pond 2: Codename Robocod 17. Sword of Honour 18. Switchblade II 19. Revenge of the Mutant Camels 20. Dragon Tiles (żaden Mahjong klimatem nawet się do niego nie zbliżył). Z niecierpliwością czekam na drugą część i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Super sie Was slucha. Niesamowity podcast. Ile wiedzy zaczerpnalem

Świetny odcinek pełen barwnych historii. Moja przygoda mimo, że rocznikowo jestem dokładnie jak Andrzej sięga roku 1992 kiedy jako dziecko miałem okazję "pograć" w Lemingi na A500 mojego kuzyna. Sprzęt na tamte czasy robił niesamowite wrażenie w stosunku do tego co wtedy oferował np. Atari 65XE czy Commodore 64. Nie będę tutaj streszczał swojej przygody późniejszej ale mam zupełnie inne tytuły jeśli chodzi. Z gier takich wartych wspomnienia : 1. Timekeepers (świetna gra logiczna która zasadniczo przeszła bez echa - wydana już grubo po upadku Amigi - ale wciąż żywa/fajna) 2. Kid Chaos - Platformówka jak się nie mylę od Ocean/Magnetic Fields - świetna oprawa graficzna i dźwiękowa. Grałem w wersji na CD32 - polecam. 3. Flink - Kolejna platformówka dostępna chyba tylko jako exclusive na CD32 - grafika to moim zdaniem poziom Raymana który na Amigę się nie ukazał (a miał). 4. Crazy Cars 3 (aka Lamborghini American Challange) - moim zdaniem świetny tytuł z uwagi na wciągającą mechanikę rywalizacji. 5. Settlers - to chyba nie wymaga komentarza ;) 6. Monkey Island - jeśli chodzi o gry przygodowe 7. Diggers - moim zdaniem świetna gra pokazowa dla CD32 dołączana do zestawu - nie każdemu przypadnie do gustu ale spędziłem w tej grze niezliczone godziny. 8. Sensible Soccer - gra bezapelacyjnie kultowa niczym Chaos Engine. Niezliczona ilość połamanych joysticków. 9. Capital Punishment - odjechane mordobicie. Graficznie rewelacyjne i mechanicznie nie takie złe. 10. Spherical Worlds - gra pokroju Alien Breed - ale łącząca w sobie widok z góry z widokiem wraz z sekwencjami tunelowymi ala Super Stardust.

I to jest najlepszy prezent na święta! Rok 1992. Mały Jacuś dostaje A500 na I komunię świętą. Piękne czasy. Dzięki panowie! Wesołych świąt!

Cudowne czasy.Doceniało się to co się miało.Mój tatuś przywiózł mi z RFN Commodore 16, Amigę kupiłem za zarobione pieniądze dopiero w 1993 roku z grą Birds of prey .

Dobrze było razem z wami powspominać czasy nasiadówek z kolegami przy grach. Sam odtwarzałem własne wspomnienia słuchając waszych, pozdrawiam i życzę wesołych świąt 🎄🎁🥃

Oglądanie was to czysta przyjemność... Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. Czekam na kolejne materiały

Ja mam tak samo. Amiga kojarzy mi się z najlepszymi latami dzieciństwa. Takiej beztroski. Ja akurat miałem A600 i własny tv więc problemu nie miałem z dostępem. Do dziś jest w moim sercu I ja samo słowo Amiga zaczyna bić szybciej:)

Witam serdecznie! Dodam parę swoich przeżyć i ciekawostek! Gry w trybie HAM były choć niewiele, pamiętam przygodówkę Universe od Core Design, ekran migotał ale paleta barw była doskonała! Hired Guns dało się grać na mapach multiplayer przeciwko sobie, znajomy stworzył z kartonu przegrodę gdzie gracze nie widzieli ekranu innych graczy i na jednej Amidze graliśmy w czterech przeciwko sobie niczym w prawdziwym multi! Muzyka należała do najbardziej klimatycznych jakie słyszałem! Oczywiście najwyższym poziomem domówek było przytachanie paru zestawów Amig do jednego domu i połączenia ich kablem szeregowym! Cuda, cuda jeszcze raz cuda! Grało się dotąd aż rodzice z danego domu nie wygnali towarzystwa do swoich domów. Lotus, Populous 2, Powermonger, jakiś symulator gdzie można było walczyć samolotami z różnych epok jednocześnie i każda inna co miała opcje sieciowe była sprawdzana i tłuczona do upadłego! Niezapomniana przygoda z CDTV z całą furą kompaktów z Almathery, public domain-y, tony modów na cedekach, coś niezapomnianego i ten cudowny prawdziwy multitasking! Niby zwykła A500 z już 1 MB pamięci ale ten kompakt robił robotę! 600 mega danych to był odpowiednik prawie 700 dyskietek! Chyba gdzieś w szpargołach jakiś cedek się uchował, po świętach robię retro inwentaryzację! Dodam jeszcze, że to wszystko działo się w bardzo komfortowych warunkach, kolorowy monitor, kolorowe zachodnie telewizory, w końcu mieszkaliśmy w Szczecinie w mieście portowym i stoczniowym gdzie poziom komputeryzacji i otoczenia wokoło był nieco na wyższym poziomie z racji większej zamożności społeczeństwa (stoczniowcy, dokerzy, marynarze, sporo ludzi robiło na pobliskim zachodzie). Znajomy miał Amigę tak dopasioną o 2 MB, procesor 25 MHz i twardziel 40Mb(to wszystko zmontowane przelotowo, Amiga była szersza od stołu na którym była), że granie w X-COM to była bajka i przeczekanie tury przeciwnika trwało chwilę a nie do pół godziny jak na zwykłej maszynie. Wesołych Świąt!!!

Ale wspomnienia powróciły :). Pamiętam większość z omawianych gier. Jedną z najmocniej ogrywanych przeze mnie gier była Elfmania. Z tego co pamiętam gra była dość mocno krytykowana, ale mnie fascynowała niesamowita grafika i do tego nie miała dużych wymagań sprzętowych. Z technicznego punktu widzenia miała świetnie dobrana paletę barw, wielopoziomową paralaksę i w ogóle świetne animacje, szczególnie ciekawe w tle jak np. wodospad w jednej z lokacji.

Dla mnie jeden z Lepszych duetów na YT :P

*Nareszcie kochana Amisia :) Pamiętam jak graliśmy z kumplem w Laser Squad (na ZX Spectrum) i za każdą turą ktoś z nas musiał się odwracać aby nie znać ruchu przeciwnika. To było piękne!*

U mnie sprzątanie. Umilę sobie czas tym filmem :) zdrowych i wesołych świąt życzę!

Z rozrzewnieniem słuchałem o tamtych czasach. Szacunek za całokształt, wiedze i ogólny przekaz. Jeszcze raz dziękuję ! ! !

Bardzo fajny materiał, podobało mi się, jak opowiadaliście o realiach z początku lat 90.

dziękuję za super materiał, wspaniale, aż dwie godziny

Dzięki za ten materiał. Wspaniały sprzęt. Mam wielki sentyment. Na Amidze kontynuowałem naukę programowania (rozpoczętą na Atari 800XL). Teraz mi się trochę przypomniało z tamtych lat. Przypomniało mi się, że ktoś wtedy stworzył taki system do robienia backup-ów oparty o magnetowid i taśmy wideo (!). Bardzo prosta konstrukcja: układ kształtował sygnał z magnetowidu do poziomu, który mógł być odebrany przez port szeregowy, a pozioma synchronizacja użyta jako bit startu itd. Kupiłem go na giełdzie ale nie byłem zadowolony gdyż był dość powolny i zawodny (zero zaskoczeń). Wraz z kolegą postanowiliśmy go ulepszyć i powstała wersja z kompresją (do wyboru były różne algorytmy m. in. słynny wtedy Imploder), własną generacją obrazu opartą o display list-ę Copper-a oraz z bardzo podstawową korekcją błędów (lepszej się nie dało na Moto 68k). Potem zaczęliśmy robić wyszukiwanie początku nagrania na przewijaniu z poglądem ale pracę zarzuciliśmy (nie pamiętam dlaczego). Ile się człowiek wtedy nauczył! Fantastyczna zabawa! :-)

Historia opisana przez Andrzeja i Ryszarda jest wyjątkowo ciekawa - pozwolę sobie opisać swoją, myślę, że też dość ciekawą. Ujmę różne szczegóły w niej. Na czas pisania tego komentarza muszę zapauzować Wasz filmik - nie mogę się skupić, a chcę odsłuchać Was w całości. Multitasking u mnie słabo działa. No więc: jestem rok młodszy od Andrzeja - urodziłem się w grudniu 1987 roku. Mam starszą o kilka lat siostrę. Od małego, podobnie jak Was interesowały mnie komputery, oraz wszelkie gadżety elektroniczne. Nie wiem czemu to się tak we mnie utarło, ale już w wieku kilku lat marzyłem o własnym komputerze będąc kompletnym laikiem w tych sprawach. Było to na początku lat '90. Już w wieku - może 5 lat, spoglądałem zza lady w sklepach komputerowych na monitory wyświetlające różne obrazy. Oczywiście takich sklepów było jak na lekarstwo, ale dzięki temu, że mieszkaliśmy "rzut beretem" od Krakowa to było mi dane przebywać na terenie takich sklepów. Pamiętam też raz, nie kojarzę gdzie - widziałem terminal gdzie był dotykowy ekran (kojarzę iż miał dosłownie kilka kolorów, a z wyglądu przypominał automat do gier). Stałem wpatrzony jak mężczyzna naciskał na ekran a ten pod wpływem dotyku zmieniał wyświetlany obraz. Pamiętam, że ów mężczyzna robił to strasznie nieumiejętnie w mojej opinii - klikał chaotycznie, otwierały się jakieś katalogi - w kółko to samo. Pomimo iż obsługa terminala sprawiała wrażenie kompletnie nieprofesjonalnej i chaotycznej, ów dotykowy ekran wywołał na mnie ogromne wrażenie. Ciągle naciskałem rodziców na zakup komputera co było absurdalną sytuacją bowiem miałem wówczas kilka lat (około 5 lat). Moi rodzice oboje pracowali w "budżetówce" - tato służył w policji z jednym z komisariatów ówczesnego województwa krakowskiego. Były to peryferia tego województwa. Był tam dzielnicowym. Został wezwany na interwencję do jednego z domów gdzie miało dojść do awantury domowej. Radiowozem "Polonez" udano się na miejsce. Ogromnym zdziwieniem było to ,że wchodząc do domu gdzie warunki mieszkaniowe były bardzo słabe, zobaczył stojący na środku pokoju komputer, a przed nim dwójka dzieci... Obok stojącego komputera dosłownie przeciekał dach w tym domu. Wówczas w moim tacie "zrodziło się coś" co było bodźcem do zakupu komputera. Chwilę po tym zajściu pojechaliśmy do Krakowa, w celu zakupu komputera (te informacje, jak i następne znam z opowieści moich rodziców - po prostu byłem zbyt młody aby to zakodować). Stojąc w sklepie, doszło do dyskusji na temat zakupu komputera ze sprzedawcą. Moi rodzice nie mając kompletnie pojęcia o tym mieli do dyspozycji Atari oraz Amigę. Na to wszystko wtrącił się przypadkowy inny klient który zasugerował iż Amiga jest komputerem przyszłościowym, dużo lepszym i nie warto wchodzić w Atari. To była właśnie sytuacja dzięki której została zakupiona znacznie droższa AMIGA 500... Było to w lecie 1992 roku. Przez mgłę pamiętam jak była niesiona po chodniku do posiadanej wówczas przez rodziców Łady Samary. Rozłożona została wówczas na stole w jednym z pokoi, podłączona do TV. Pamiętam, że obraz który był wyświetlany był czarno - biały. Wymianę dyskietek i ogólną obsługę wykonywał mój tata. Bał się abym nie uszkodził nic, jak również byłem zbyt młody aby pojąć obsługę. Podejrzewam, że obsługę wytłumaczył sprzedawca w sklepie, bowiem wszelkie dokumenty do komputera były po niemiecku. Klawiatura Amigi również była niemiecka. Nie wiem czy rodzice gdzieś zasięgali wiedzy na ten temat dlaczego obraz jest czarno - biały, nie mniej jednak zaraz po zakupie Amigi, był kolejny duży wydatek jakim był monitor 1084S. Potem pojawiło się pudełko na dyskietki zamykane na kluczyk - kluczyk chciałem schować w klapce monitora - ułamał się wówczas zawias od klapki monitora - była awantura o to. Nie pamiętam szczegółów dlaczego zostało zakupione dodatkowe 512Kb RAM - pamiętam za to gdzie było kupione. Byliśmy w supermarkecie JUBILAT w Krakowie (gdy chodziłem do technikum kilkanaście lat później to na klatce schodowej jeszcze była reklama gier na Amigę). Nie jestem pewny, ale pamiętam, że tata rozmawiał chyba z pracownikiem sklepu, że w jakieś gry nie da się grać we dwóch, a część się w ogóle nie uruchamia. Sprzedawca wówczas poinformował, że trzeba dokupić 512 Kb RAM. Zostało wówczas dokupione 512Kb RAM wyprodukowane przez krakowską firmę ELBOX. Pamiętam to stąd, że było zapakowane w opakowanie po kasecie VHS z niebiesko - czerwonymi napisami ELBOX. W tym sklepie wówczas pierwszy raz widziałem grę SUPERFROG - pamiętam to jak dziś gdy sprzedawca grał w tę grę. Ciągle miał problem z kolcami na samym początku gry. Byłem pod wrażeniem kolorystyki gry, oraz scrollingu - wciąż jednak byłem kilkuletnim dzieckiem (może miałem 7 lat - rok 1994) i nie spytałem o tytuł gry - nawet jakbym poznał tytuł gry, nic by mi to nie dało - byłem zbyt młody aby umiejętnie go zapisać / zapamiętać, a następnie wymusić o zakup gry moich rodziców. Oczywiście cały czas mówimy tu o kopiowaniu gier co było normalnym procederem w sklepach które zajmowały się dystrybucją oprogramowania. etc. (popatrzcie na to z perspektywy 7 - letniego dziecka). Amiga cały czas była w moim życiu, niestety mieszkałem w małej miejscowości, z racji wieku, handel dyskietkami z jakimikolwiek innymi Amigowcami nie istniał. Jedynie co to zakup kopii w krakowskim sklepie MAPASOFT. Cena gry zależała tylko od ilości dyskietek i od tego czy przychodziliśmy ze swoimi dyskietkami czy kupowaliśmy w sklepie. Miałem nawet taki wydrukowany spis gier wraz z komentarzem pracownika sklepu. Pewnego dnia znajoma z pracy mojej mamy przyjechała do nas z synami i zobaczyli Amigę 500 - oszaleli na Jej punkcie i naciągali rodziców na zakup. Mieszkali w Krakowie, co jakiś czas przez moją mamę dochodziło do wymiany gier. W międzyczasie okazało się iż mój kolega z podstawówki ma kuzyna który mieszkał kilka kilometrów obok i miał Amigę 600. Tu również dochodziło do wymiany gier, nie mniej jednak pamiętam, że były jakieś zgrzyty między moją A500, a Jego A600 - nie wszystko chciało działać poprawnie. Od Niego dostałem Jaguara XJ220 pamiętam. Tak Amiga zagwarantowała mi wspaniałe i unikalne dzieciństwo. W 1998 roku (21.XI.1998) przesiadka na PC, a Amiga została sprzedana. W 2007 ponownie zakupiłem Amigę aby pobawić się nią, powrócić do lat młodości - bawię się nią do dziś, mam Ją właśnie odpaloną, gram głównie w gry i oglądam dogłębnie dema. Stoi w retropokoju, gdzie jest regularnie użytkowana. Dzięki Amidze pokochałem chodzenie po bezdrożach, okolicznych polach - grafika z Amigi była dla mnie tak piękna za dzieciaka, że niektóre gry sprawiały na mnie wrażenie jakby były w realnym świecie (zapewne każdy Amigowiec zrozumie o co chodzi). Do dziś lubię spacerować po łąkach, polach, polnych i leśnych drogach, podziwiać rosnące brzozy które wyglądają niczym te w grze ISHAR. Amiga bardzo zmieniła moją wyobraźnię i dzięki Niej tak naprawdę niewiele potrzebuję - wystarczy, że gdzieś się przejdę, pospaceruję, a wyobraźnia działa - tylko tyle mi wystarcza aby sprawić frajdę. Głównie przyczyniły się tutaj RPG oraz przygodówki. Podobnie lubię spoglądać na Księżyc w nocy - czasem stoję przy oknie i podziwiam Księżyc który wygląda podobnie jak ten z Shadow of the Beast 3. Takich przykładów jest cała masa. Amiga to dla mnie komputer który zapewnił mi wspaniałe dzieciństwo i wpłynął na przyszłe życie. Dzięki niemu również lubię zespoły typu Tangerine Dream, Jarre, Marka Bilińskiego - to Ich utwory były głównie używane w programach telewizji edukacyjnej. Mógłbym tak wymieniać godzinami, albo całymi dniami ile zawdzięczam temu komputerowi i moim rodzicom którzy go kupili. Z mojego otoczenia mało kto rozumie ten klimat. A wracając do Ryszarda i Andrzeja: Wasz film to najdłuższy film jaki obejrzałem na RU-vid ;) Potraficie opowiadać tak przekonująco, że można słuchać w nieskończoność - opowieść o odłożeniu Amigi na czas matury i wiele innych wątków są bardzo ciekawe, a słuchając całego podcastu, czuje się "Vibe" tamtych wspaniałych i pięknych czasów. Dużo dobrego i do zobaczenia przy następnych materiałach ;) Pozdrawiam.

Mój tato kupił Amigę 600 w roku moich urodzin - 1992. Rzekomo mojej 7letniej siostrze ale to była wersja oficjalna dla mamy xD kilka lat później przejąłem ten sprzęt i grałem nim przez kilka lat, to bym mój pierwszy sprzęt do grania i chociaż miałem zaledwie kilka lat to doskonałe pamiętam ekscytujące chwilę z Mortal Kombat 1 i 2, Street Fighterem 2, Lemingi, Chuck 1 i 2, Prehistoryk (tak nazwę zapamiętałem), Nicky Boom, SuperFrog chociaż miałem tylko 2 dyskietki bodajże i mogłem grac w 2 etapy a potem koniec 🤭 potem nadszedł rok 2001 i komunia a wraz z nią pojawiło się PS One a ja wszedłem w erę 3D i jako 9 latek kontynuowałem swoją przygodę z grami oczarowany nową dla siebie jakością. Ta przygoda trwa do dziś a Wasze wspominki pozwalają mi cofnąć się do tych złotych czasów dzieciństwa. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję z całego serca - Wesołych świąt 🙂

taki materiał to mógłby trwać z 4 godziny, ale smaczniej w kawałkach, czekam na więcej 💚💚💚💚

Świetnie się tego słucha.Właśnie kupiłem Cd32 do rozbudowy.A500 mialem w 90 roku.

Jak zawsze klasa. Dziękujemy za świetny odcinek.

Najlepszego na święta i w nowym roku

Wesołych i spokojnych świąt!! Spóźnione ale szczere

Fantastyczny odcinek. Dziękuję za ten sentymentalny powrót do przeszłości! No i dodatkowy plus za koszulkę DT! ;-)

Super odcinek, dzięki Andrzeju za przebitki z gier dobrze jest zobaczyć o czym akurat rozmawiacie :) 👍

Dwie godziny pękły nie wiadomo kiedy. Fajnie przegadany odcinek.

Witam. Wychowałem się na Amiga500. Do dziś twierdze, że była to moja najlepsza gamingowa konsola. Gdybym miał do dyspozycji najnowszego Xboxa + Playstation kontra Amiga500 z joystick i myszką oraz z wejściem na HDMI i nowymi darmowymi grami co tydzień na dyskietkach. Wybrałbym Amigę500. Na szczęście tworzone są już fajne Remake gier. Najlepiej moim zdaniem udał się remake: Super Frog HD oraz ruski mod do Alligator Strike (Desert Strike). Obie gry mam w zapisach moich LIVE. Można obejrzeć jak to chodzi i śmiga. Pozdrawiam.

Do końca życia będę słyszał odgłos wgrywajacej się gry na Amigę 😅

Świetny materiał jak zawsze 🥰

Jako wieloletni milosnik i posiadacz A500 kupionej na gieldzie (pamietam ze byly tez wersje niemieckie z umlautami itp i trzeba bylo byc czujnym przy zakupie zeby ich nie wcisneli :) ) nostalgicznie sie wzruszylem przed Swietami wspominajac ten czas, dzieki chlopaki za przypomnienie :) W Moonstone i Another World gralem namietnie i to jest dla mnie top gier A500 Z gier ktore dla mnie jeszcze byly wazne a o ktorych tu nie bylo mowy wymienilbym Shadow of the beast (1 i 2) z genialna muzą. Podpbny w stylu Wolfchild (muzyki do dzisiaj sobie czasem slucham - tak btw na A500 byla genialna muza o ktorej troche po macoszemu nie wspominacie) oraz troche inny w stylu wesoly odmozdzacz North-South. I kultowa dla mnie Ishtar. Zreszta oprocz gier z gieldy wracalem tez czesto z tzw demami, moze ktos pamieta jeszcze co to bylo :) Anyway - fajny nostalgiczny odcinek, dzieki i wesolych Swiat.

Fajna pogadanka o wspaniałych komputerach, zarazem mały zarys tematów i gier, jakie można poruszyć o tym wielce kultowym sprzęcie, ogólnie o Amigach można długo rozprawiać z pasją, mega klasyka i jedno z najfajniejszych przeżyć dawniejszych czasów dla wielu. Ach, Przyjaciółka... Grane było w wiele fajnych gier i dużo fajnych chwil było... Te zacięte turnieje w SWOS (rozegrane setki emocjonujących partii, gole strzelane na wszystkie sposoby, niejednokrotne naprawy dżojstików), ta młócka w bijatykach pokroju Mortal Kombat 1 & 2/Street Fighter II/Body Blows & Body Blows Galactic/International Karate +, ta muza ze świetnych Lotusików i ciśnięcie na podzielonym ekranie w śnieżnej scenerii i za oknem też śnieżna aura, taktyczne działanie w Setlersach i delektowanie się oprawą i animacjami, przechodzenie w kooperacji całego War Zone i Golden Axe i Final Fight oraz Chaos Engine dzieląc się łupami, w Sabre Team każdy operuje swoim hipkiem na zmianę, granie w Wings i Cannon Fodder także w kilka osób na zmianę po jednej misji, zbijanie baloników w Pangu i w pojedynkę jest łatwiej niż na dwóch graczy z większym chaosem, w Ugh! działanie pojedynczo i we współpracy, w North & South usuwanie konkurencji szabelką na koniku powodując tym frustracje u oponentów, poważniejsze klimaty w Moonstone i Alien Breed, wesołe podrygi w kolorowych platformówkach Prehistorik/James Pond II: Codename Robocod/Superfrog/Trolls/Oscar/Chuck Rock II/Zool/Cool Spot, operowanie w Walkerze za pomocą dżoja i mychy, Skaut Kwatermaster i Gobliiins oraz Kajko i Kokosz ogrywane solo i sielankowo na spółkę komentując poczynania i naradzając się co i jak, pamiętne akcje i grafiki i hasła z Franko (spaaadaj pierdoło/brykaj/zatłuuukę/wąchaj/łuuudeeerz/połaaamię cię/chodź, zabawimy się/moja głooowa/spoko) i z Domana (wpisywany kod sramnapc), kombinowanie w Lemingach/The Lost Vikings/Heimdall 2/Dizzy, skakanie w muzycznym Jumping Jackson, wystrzałowe akcje w Desert Strike/Fire Force/Syndicate/Alien 3/Lethal Weapon, techniczna jazda w Test Drive II i ściganie się 3 graczy w Indy Heat i jazda po rampach w Stunt Car Racer oraz fajny kawałek Trash Pig w Jaguar XJ220, symulacja walk okrętów w Advanced Destroyer Simulator, przygody w Another World i Flashback i Secret of Monkey Island, pobijanie rekordów w pięknych acz trudnych Jim Power in Mutant Planet i Apidya i Ruff ’n’ Tumble i Premiere, latane kosmiczne strzelanki jak Project-X i R-Type oraz latane strzelanki z trybem kooperacji jak Silkworm i SWIV i Battle Squadron, strategiczne planowanie w Civilization i Colonization i UFO: Enemy Unknown oraz lżejsze Centurion, zarządzanie w The Manager, brutalne akcje w Brutal Sports Football, przeboje w First Samurai i Second Samurai i Shadow Dancer, nabijane srogie wyniki w Pinball Dreams i Fantasies nieraz wpadając w trans i leciał wtedy milionik za milionikiem, relaksujące partyjki w Arcade Pool/Whirlwind Snooker, sporo innych dobrych gierek. Zabawne scenki i teksty podczas grania, zapisywanie kodów z gier i ciosów do Street Fighter 2 i Mortal Kombat 2, srogi opad szczeny na widok jednej z pierwszych odpalonych gier na własnym sprzęcie, czyli Agony ze świetną grafiką i muzyką, robiące duże wrażenie intra z The Settlers i Another World i Premiere i Superfrog, klikanie dżojów i ich reperowanie, przekładanie dyskietek i praca stacyjki i świecące w ciemnościach kolorowe światełka od sprzętów, granie na mniejszym ekranie monitora i na większym telewizora, zgłębianie w domu i w terenie kupowanych tematycznych czasopism (Top Secret, Secret Service, Gambler, Świat Gier Komputerowych, Gry Komputerowe, Computer Studio, Commodore & Amiga, Bajtek, po kupnie PSXa były też PSX Extreme, Neo, Neo Plus i sporadycznie inne magazyny) i rozważania w jakie gierki się zaopatrzyć oraz dysputy o tym w gronie, przegrywanie gier kultowym programem X-Copy i wybieranie się z ekipą po kolejną partię dyskietek (też zarabianie na nie poprzez np. sprzedaż butelek w skupie) i nagrywanie gier od siebie nawzajem, pierwsze zakupione oryginalne gry (taki np. Doman w kolekcji to obecnie niezły rarytas), programy edukacyjne, czasem wysyłanie m.in. listów i kuponów konkursowych z odpowiedziami do czasopism i wygranie paru nagród dzięki temu (książka od TS, potem od PSXE figurka), plakaty z czasopism o grach na ścianach, czasem granie po nocy cichaczem, zdarzające się wyłączanie tzw. korków z powodu nadmiaru hałasu przy sesjach growych tudzież zbyt długich posiedzeń, w przerwach między graniem rozmówki i posilanie się ówczesnymi przysmakami i aż czuć te smaki na myśl o tym, te wiele innych rzeczy... Znowu są ogrywane te same gry, udało się też ukończyć niektóre tytuły, których nie udało się kiedyś (tym razem War Zone zaliczone całe także w pojedynkę), a w innych dojść dalej, a także granie w takie, w które nie było kiedyś dane, m.in. Turricany, Lionheart, Disposable Hero, Traps 'n' Treasures, Slam Tilt, Dragonstone, Speedball 2, Leander, Pirates!, Banshee, Super Skidmarks, Brian the Lion, Super Stardust, Bonanza Bros., Worms: The Director's Cut, Soccer Kid, Flight of the Amazon Queen, Apocalypse, Gods, Dyna Blaster, Aladdin, Pac-Mania, Dune II, Bubba 'n' Stix, Virocop, Fury of the Furries, Kid Chaos, Fightin' Spirit, Wolfchild, Vroom, gry RPG itd., do tego też fajne nowości (Tanks Furry, Bridge Strike, Dread, bardzo dobrze zapowiadają się np. Metro Siege, DaemonClaw, Boss Machine, Reshoot Proxima 3), kolekcja została dosztukowana o kolejne fajne oryginały i dżojstiki (dobrych dżojów nigdy dość). Generalnie jest wielka frajda z użytkowania i ten wyjątkowy klimacik (także z Komodorkiem, Pegasem i Plejakiem), Ami nadaje wesoło jak onegdaj, bowiem w kolekcji zachował się sprzęt w postaci kultowej, poczciwej, pięknej i wspaniałej A500 (podłączanej prawilnie do monitora crt i przez oryginalny kabel rgb do kompletu, świetna jakość obrazu i klimat całości, granie z dyskietek jak kiedyś, do tego A1200 z dodatkową pamięcią i kartą cf z whdload dopełnia zacnej całości. Ileż zmieniło się wokół i na świecie od momentu kupna sprzętu, a on tymczasem pozostał niezmienny, co prawda może troszkę styrany z pewnych względów, ale i odpicowany i nie zamieniłoby się takiego na żaden inny egzemplarz, choćby był nówką sztuką lub wręcz ze szczerego złota) wraz z kartonem i instrukcjami i kartą gwarancyjną, akcesoriami typu dżojstiki i myszka (jest nawet pudełko z dowodem zakupu rozszerzenia pamięci i pianką wypełniającą - ciekawe kto ma jeszcze takie coś jak gąbka zabezpieczająca z pudełka od rozszerzenia pamięci heheh, to ogólnie magiczny artefakt, wystarczy dotknąć i już przed oczami przelatuje ciąg różnych radosnych zdarzeń z pierwotnego użytkowania sprzętu, ekhm, może wróćmy do tematu), a także sporo starych dyskietek z grami z własnymi podpisami i kilka oryginałów wtedy kupowanych, plus do tego masa różnych czasopism z epoki, taki stan rzeczy jak wiadomo zawsze jest świetną sprawą, kawałkiem historii i cenną pamiątką. Ogólnie wspaniale jest znowu używać takie klasyczne sprzęty i gry jak w starych dobrych czasach. Ten rytuał uruchamiania maszyny i odpalania gierki, ten klimat, nostalgia, ta grywalność wspaniałych gier i ogólna frajda, gęba zaciesza się wnet... Okres np. użytkowania danego sprzętu, to także otoczka z tym związana, czyli jakim się było, z kim zadawało, jakie zabawne i charakterystyczne akcje działy się podczas grania i w terenie, co się kolekcjonowało, oglądało, czytało, czego słuchało, czym bawiło, co konsumowało itd. Warto zapisywać takowe rzeczy i wtedy wychodzi z tego fajny sentymentalny zbiór do szybkiego wglądu, który można uzupełniać o kolejne tematy. Amigi to jak wiadomo mnóstwo bardzo dobrych gier i często z bardzo dobrą oprawą audiowizualną, dobre układy specjalizowane, świetny system operacyjny AmigaOS z Workbenchem i multitasking, grafika i multimedialność, kultowe programy jak np. Deluxe Paint i ProTracker, świetne dema itd., ale przysłużyły się też dla NASA, oraz były używane w reklamach i do efektów specjalnych (m.in. dzięki systemowi Video Toaster do tworzenia i edycji video + program LightWave do modelowania i renderowania scen oraz animacji 3D) w filmach (np. przedprodukcja Jurassic Park, jedna z części Star Trek, seriale Babilon 5, Przygody młodego Indiany Jonesa, SeaQuest, być może też było coś w Terminatorze 2 i inne) i nie tylko. Na jednej dyskietce na Amigę jest całkiem sporo dobrych gier (jest także wiele na dwóch dyskietkach, więc i tu odpada wachlowanie, podobnie w przypadku dodatkowej zewnętrznej stacji, dysku twardego czy karty compact flash z whdload, a zmienić czasem dyskietkę to przyjemność, klimat, aspekt sentymentalny i element tradycji), m.in. SWIV, Battle Squadron, Lotus Turbo Challenge 2, The Great Giana Sisters, Whirlwind Snooker, Arcade Pool, Indy Heat, James Pond II: Codename Robocod, North & South, Prehistorik, Ugh!, Blues Brothers, Micro Machines, Dyna Blaster, Pang, Rick Dangerous, Rick Dangerous II, Oh No! More Lemmings, Golden Axe, Test Drive II, Turrican, Turrican II, Turrican 3, Advanced Destroyer Simulator, Dragon Breed, Pac-Mania, Bubble Bobble, Silkworm, Toki, Shadow Dancer, Prince of Persia, R-Type, R-Type II, Nebulus, Saint Dragon, Zeewolf 2, Hybris, International Karate +, Powermonger, Midnight Resistance, Naughty Ones, Populous II, Rodland, Elite, Vroom, Emerald Mine, P. P. Hammer and his Pneumatic Weapon, Rampart, Arkanoid: Revenge of Doh, Twintris, Speedball 2: Brutal Deluxe, Wings of Fury, Laser Squad, Super Hang-On, Ghosts 'n Goblins, Bonanza Bros, Spy vs. Spy, Spy vs. Spy II: The Island Caper, Spy vs. Spy III: Arctic Antics itd.

Wspomnienia wróciły ! Dzięki Panowie !

cześć wielkie dzięki za odcinek wesołych świąt dla wszystkich pozdrawiam

Brawo Panowie, świetnie się Was słucha!

Genialny materiał. Czytalem artykuł na stronie AmigaOne o historii, ze A500 stała się bardziej dostępna dla Polaków paradoksalnie dzięki hiperinflacji. Bo pensje "rosły" w sensie nomonalnym aby jakoś pokryć inflacje, a nomonalna cena A500 stała w miejscu, bo sprzęt był coraz starszy.

Fajnie was posłuchać....Mój rocznik to lata 70te :)

Hired Guns to była miazga. Pamiętam, że my graliśmy na 2 myszkach i 2 osoby na klawiaturze( jedna na wsad, druga na numerycznych). Dla lepszej imersji zrobiliśmy sobie taką zabudowę monitora, żeby każdy gracz widział tylko swój wycinek ekranu. Jak to musiało surrealistycznie wyglądać dla rodziców Romka, u którego zrobiliśmy tę budowlę :D. Super gra, super muza. Pozdrawiam.

Super odcinek, w koncu o Amidze. A swoja droga, demo Another World bylo rowniez dodane do zerowego numeru magazynu Amiga. Wesolych Swiat!

Amiga forever. Wymiana dyskietkami z sąsiadami ktorych sie poznawało w tym celu pozostanie kwintesencją tych czasów.

Świetny materiał !

Miałem Amigę 600, to był genialny sprzęt. Do tego kolekcja gier oryginalnych, takich jak Road Rash, Desert Wolf, Flashback, Seek&Destroy i jeszcze kilka innych, których już nazw nie pamiętam, Nostalgiczny materiał w sam raz na Święta.👍

Jeżu kolczasty, matko I córko! Commodore powinno być biczowanie łańcuchami w piekle na zawsze! Stworzyli wspaniały sprzęt i zaniechali jego rozwoju. Wówczas powinno być to karalne!

Też w Scali składałem czołówki, inserty, końcówki. Również z zastosowaniem grabera. Zgrabowane zdjęcia obrabiałem by pozbyć się przeplotu by nie migały. Później zabawa z grafiką 3d w imagine. Pracę dyplomową też pisałem i składałem na amidze. Amigę 1200 mocno rozbudowałem. HDD, obudowa tower, monitor i blizzard 30/50Mhz. Piękne czasy.

Fajny program. Łezka się w oku kręci.

Genialny materiał, wielkie dzięki.

Doskonały materiał, ja również należę do klubu miłośników Amigi. Dostałem swoją 500+ na 9 urodziny, czyli 1989, a następnie po awarii stacji dyskietek zakupiłem za własne oszczędności używaną 600. Obie mam nadal w domu 😊. Jeżeli chodzi o gry to możnaby także wspomnieć o Dune 2, 4D sport boxing i stunt driver, Scorched Earth, czy fenomenalnie wyglądającym Legend of Valour. Natomiast poleciałbym zapoznać sie z indie serią Dawn twórczości Andrew Campbella, programowanej w AMOSie. Najbardziej znana to Black Dawn, a dla mnie najlepsza to Legions of Dawn. Gry o podobnym klimacie co Hired Guns, z najnowszym wypustem Black Dawn Rebirth z 2020 bodajże. Pozdrawiam 👍🏻

Świetny odcinek 👍 Wesołych Świąt 🎄 Gry wszystkie pamiętam były wtedy super. Dla mnie najlepsza gra to była Diuna 2 to był kosmos wtedy 😀Pozdrawiam

Wspaniały odcinek. Dzięki jak zwykle za ten moment, kiedy zamknąłem oczy i przeniosłem się do 1992 roku, siedzać przed monitorem 1084s i odpalając owego Moonstone albo Alien Breeda. Ale jeśli chodzi o dwie rzeczy o których wspominaliście to oryginały na Amigę wydawał IPS Computer Group jeszcze przed wejściem ustawy o ochronie praw autorskich. Ja sam miałem big boxa „Black Crypt” dungeon crawler od Raven chyba), „King’s Quest V” i „Civilization” z grubaśną instrukcją-księgą. Jeśli chodzi o „Alien 3” to oryginalny scenariusz napisał sam William Gibson na zamówienie wytwórni i faktycznie w jego wizji protagoniści w postaci Ripley, Hicks i Newt trafiają na inną stację kosmiczną gdzie sà zmuszeni do walki z hybrydami Obcych i ludzi, jak i samymi Ksenomorfami. Wyszedł komiks bazujący na tym scenariuszu z przedmową Gibsona i został wydany też w Polsce w 2021 przez Scream Comics. Sam scenariusz został odrzucony i dopiero wizja Davida Finchera dostała zielone światło - którą po latach można docenić, ale tylko oglądając pęłną reżyserską wersję filmu a nie kinowà pociętą przez producentów. No to Wesołych i czekam na drugą część. A może jacyś goście by się pojawili, którzy kochali Amigę😊 Pozdrowienia!

świetny materiał chłopaki, gratulacje

Serial z oceanem to "SeaQuest", klasyk... ale z Terminatorem 2 też chyba coś było, kojarzę z pisma Commodore&Amiga jakieś screeny

Moją Amigę 1200 posiadam od 1994 roku i dumnie jej używam po dziś dzień. 6 lat temu kupiłem upragnionego kiedyś Blizzarda 030 64 MB. Przed Amigą 1200 był Commodore 64 i Commodore CDTV.

Dzięki Panowie za przywołanie wspomnień i emocji z tamtych lat. Trzeba będzie przez święta emulator odpalić 😎

Jak zywkle świetny odcinek.Amiga w moim sercu na zawsze,aktualnie pokazuje mojej 6 letniej córce gry w jakie tata kiedyś grał,jest zachwycona :)

Fajnie się słucha o Amidze. Mimo że nie jestem posiadaczem takiego komputera, to dowiaduję się pewnych rzeczy z perspektywy lat 80-90. Mój rocznik 02 wcale Amigi nie zna, ponieważ każdy posiadał PC-ta w swoim domu albo konsolę z pierwszego Playstation

Specjalnie po Amigę 500 pojechałem do Niemiec w 1986 roku. Teraz mam 1200 prawie 400 dyskietek, drugą stacje dysków, Dygitalizer do filmów i pełno dodatkowego sprzętu i oprogramowania. Oczywiście w org pudełku. To moja Pasja :) !!!!!

Bardzo dobry materiał do słuchania akurat przy przygotowaniach do świąt. Będzie sobie leciał w tle jako podcast. Historię Amigi jako tako znam, ale chętnie posłucham. W latach 90 to było moje marzenie, ale musiałam się zadowolić Atari 65XE a potem Commodore 64. Mam nadzieję, że ortodoksyjni Amigowcy Was oszczędzą w przypadku błędów. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim Wesołych Świąt. :)

Miałem A500, 500+ i A1200. Pierwszy twardy dysk miał ogromną pojemność 40MB (mega, nie giga) i trudno go było zapełnić. Piękne czasy, dzięki za wspomnienia!

Dzięki - miło się słuchało

Nooo Najpierw łapa w górę i zabieram się za oglądanie :)