Znak kilka seriali w gwarze poznańskiej. Glapy w agrescie - Ptaki ciernistych krzewów. Szkieły z Kiekrza - Policjanci z Miami. Pinda kociamber - Kobieta Kot . I mam jeszcze pytanie do przemilej Pani. Jak nazywa się w Poznaniu ulica,na której nigdy nikt nie mieszkał,ale kiedyś jeździł tramwaj- bimba?
Not sure if you guys gives a shit but if you guys are stoned like me atm you can watch all the latest series on InstaFlixxer. Have been binge watching with my gf during the lockdown :)
Fajnie się słucha 🙂, sentymentalnie się zrobiło, na Śląsku też kiedyś ludzie mówili ciekawym językiem. Dziś to co na Śląsku gdzieniegdzie jeszcze rzadko słychać to "echt lura", a nie "tortynsztik ze szlagzanům" 😉
Witam,ja teraz nie kpie ,ja grzecznie pytam -skoro Poznanianka to Pyra to jak na Warszawianke mówiła 😁😁😁😁 A że wierszyk gwara bardzo był ładny ,to i mnie naszło na poematy 😁😁😆Witam I o zdrowie pytam , przepueknie Pani to wyrecytowała, podziwiam .Warszawa Pozdrawia
@@juontm2131 To używaj "emotikonów", bo inaczej ciężko wyczaić te sarkazmy, alegorie, metafory i inne środki stylistyczne ;) Moje pokolenie będąc w 2000 roku w liceum i mając Nokie 3210 - już umiało to robić!
Jak ktoś chce się kłócić, to czemu nie. Polecam poznać historię tzw. komisji edukacji narodowej. I przejęcia szkolnictwa przez Jezuitów. Zdrawiam. A mowa poznańska cud,iło było posłuchać.
Bo region wielkopolskie, podobnie jak śląski lub kaszubski były zdominowane przez język niemiecki. Lubię gwarę, choć wychowywałam do już na dolnym Śląsku, a tam był tygiel z różnych zakątków naszej ojczyzny i nasi poloniści wymagali literackiego języka. Zrobili tym krzywdę, bo dla mnie każda gwara jest teatrem :( zauważyłeś, że teraz nawet ludowych piosenek ludzie nie śpiewają. żal, bo to jednak nasza historia :-)
Nie, śląski nie jest uważany jako język, tylko jako dialekt. Dla Ciebie oczywiście może być językiem i nikt Ci nie broni, ale oficjalnie nie jest. Ma dużo podobieństw do gwary właśnie poznańskiej i innych gwar/dialektów, gdzie były wpływy niemieckie. Ale ostatnio patrząc to nawet były pewne podobieństwa do gwar krakowskich i innych...
@@michah3956 Dla jednych jest, dla innych nie. Nie zmienia to faktu, że taką typową śląską mowę rzadko się słyszy na Górnym Śląsku, zdecydowana większość mówi standardową polszczyzną. A jak ktoś mówi ,,śląszczyzną" to w większości bardzo podobną do standardowej polszczyzny. Moim zdaniem tego odmiany są różne, że część z nich to dialekt języka polskiego. Mieszkam na Górnym Śląsku, choć moja rodzina stąd nie pochodzi, więc mówię standardową polszczyzną, ale większość w mojej okolicy również tak mówi i jak jeżdżę po regionie to także słyszę standardowy polski w większości. Co też nie zmienia, że z dialektem wielkopolskim ma dużo wspólnego i nawet gwarą góralską będącą częścią dialektu małopolskiego.
Moja teściowa często mówiła żeby dywan na sztynder zawiesić. Jakieś osiemnaście lat temu uczyłam swoich wnuków na trzepaku "przewijania" się - jak sami w dzieciństwie robiliśmy ;)
Jeden z kuzynów przebywając 60 lat we Francji, jak przyjeżdżał do Polski opowiadał o swojej BUSI. Bardzo mi się podobało jak on podobno chodził z ryczką za swoją busią żeby mu śpiewała. W szamotulskim też mówią o babciach busia lub babusia ;) To takie ciepłe
Przepraszam, że odważyłam się na wierszyki "gwarą" Urodziłam się na Podlasiu wśród "śledzików", od 1945 r wychowywałam się na Dolnym Śląsku - gdzie był "kocioł" ludzi z różnych regionów Polski. Nauczyciele wymagali poprawnej , literackich wypowiedzi. Efekt tego jest taki, że każda gwara to dla mnie coś ciekawego. Problem w tym, że kiedy spotykam ludzi używających gwarowych wyrażeń oni w rozmowie ze mną nie chcą już mówić tak jak ze swoimi sąsiadami. Wiem, że daleko mi do doskonałości, ale naprawdę się staram. Nagrania robi mój 16 letni wnuk i myślę, że w końcu i on będzie poznawał znaczenia słów. Szkoda, że gwara we wszystkich rejonach naszego kraju bywa już tylko teatrem. Mieszkam tuż pod Poznaniem. Pozdrawiam. Czesława.
@@czesawawawrzyniak3148 Proszę kontynuować, pani Czesławo. Gwary i dialekty są ważnym elementem naszej kultury i powinny być pielęgnowane. Co jakiś czas będzie do nich sięgać młodzież i niektóre słowa zyskają ponowne życie. Dzięki temu nasza kultura staje się bardziej barwna i mniej jednowymiarowa.
@@DimensionalCollapseNapisałam do "Jestem z Poznania", że jestem "przesadzoną" Wielkopolanką. Często przebywam w gronie seniorów z UTW i proszę o poprawianie mnie gdzie popełniam błędy, ale wiesz jak to jest; moje pokolenie obawia się, że swoimi uwagami mogą mnie zrazić do siebie. Z gwarą - doszłam do takiego wniosku - jest jak z nauką języka obcego. Jeśli boisz się go używać - nie będziesz mówić wcale. :) Zapytałam co to są glajzerki i długo trwało nim ktoś sobie przypomniał. Szabel w węborku przynosiła moja teściowa, potem siadała na ryczce w antrejce żeby przygotować. Odpadki wrzucała do tytki na gomyle - chyba dobrze zapamiętałam. :) ..;)
No co wy słaba ta gwara ,parę słów innych od polskiego ,słowa gwary poznańskiej ale ani akcent jakoś inny . Co innego śląski, inny akcent ,brzmienie, końcówki i słowa zupełnie inne.
Wiem, że w Wielkopolsce ludzie nawet jak nie mówią gwarą to akcent w zdaniach układają tak, jakby każde zdanie kończyło się lekkim znakiem zapytania. Nie potrafię tak. :_
To tylko złudzenie kwestia czy mówimy o defakto Poznaniu czy perferiach bądź miastach dalej od niego akcent tam jest widoczny i naturalny trudno go określić jeżeli mieszka się w centrum gdzie wiele przybyszy ale na pewno my: Krotoszyniaki,Ostrowiaki, Poznaniaki,Zduniaki nie mamy co się wstydzić naszej gwary
@@Wilkur fajne na Śląsku, oczywiście na górnym Śląsku (bo wiadomo Wrocław to też niby "Śląsk " ale tam się nikt Ślązakiem nie uważa i się po śląsku tam nie mowi) że tam się "godo " nie tylko na peryferiach a wszędzie, czy miasto Katowice, Zabrze, Gliwice, Bytom, Chorzów i na małych miejscowościach i wsiach. I tam się pielęgnuje tą tradycję, mowę, gwarę a w takim poznaniu i koło Poznania to wątpię żeby tam jakoś szczególnie gwarę, mowę pielegnowali.