dla tych co pisza jak on wyglada itd. wiekszosc to pewnie 15-20latki max. nie kazdy facet dzisiaj sie pindruje godzine przed wyjsciem, ma idealna brode włosy co tydzien barber i fryzjer i wiecek kosmetykow jak kobieta. duzo ludzi ma po prostu w dupie jak wyglada i zyje im sie dobrze z tym
Wiekszych glupot dawno nie czytalem. To zeby o siebie dbac to trzeba poswiecac na to cala dobe? Masakra.. Jakbym byl jego baba to szybko bym sobie znalazl pocieszenie jakby moj facet tak wygladal.
@@kiczownki Ty wszystkich ludzi oceniasz po wyglądzie? Jezeli tak to bardzo współczuję Tobie i rodzicom że nie potrafili Cię wychować, Eldo to bardzo mądry człowiek i świetny artysta ale ty musiałeś sobie ulżyć pisząc coś na teamt jego wyglądu mimo że pewnie mogł by być twoim ojcem
Pamiętam jak próbowałem rzucać palenie ograniczając - strata czasu i nerwów. Dopiero kiedy pizgnąłem pół paczki do śmieci, to się udało. Owszem, pierwsze dwa tygodnie śniło się że palę, ale chwila cierpienia psychicznego to nie jest wygórowana cena za zerwanie z nałogiem. I żeby nie było za kolorowo, to po 6 latach znowu wróciłem do palenie, bo tak chciałem. Ale wiem już jak się rzuca ;) 6 lat niepalenia to lepsze niż 20 lat oszukiwania się, że się rzuca.
Ja byłem 8,5 roku w ciągu alkoholowym - fakt że większość dni tylko na piwkach leciałem ale "parkinson" i zimne poty nocne w ostatnim roku przekonały mnie do zaprzestania ... :D
No ja przez patologiczna sytuacje rodzinna, kryzys gospodarczy i osobiste zle decyzje wylecialem (nie po raz pierwszy) z domu i zostalem zmuszony wynajmowac mieszkanie, wczesniej zdarzalo mi sie mieszkac ze znajomymi , ale akurat wtedy w mojej branzy byla potworna posucha i nic sie nie dalo na szybko zarobic, to musialem sie lapac dorywczych robot, zawalilem semestr zimowy przed licencjatem, a mialem juz prawie cala prace gotowa. i polecialo. 3, prawie 4 (bo tam dziekanke mialem zeby moc w zawodzie wiecej wyrobic doswiadczenia) lata robilem wolontariaty, mnostwo nierzadko darmowej pracy dla uczelni a oni mnie jak smiecia sie pozbyli bo nie pojawilem sie na 1 terminie egzaminu.. no i moja juz wtedy postepujaca depresja mnie prawie utopila a lek spoleczny dobil. Poszedlem pracować na ochronke za 5,5 na godzine, a potem i tak przy takiej stawce mnie okradli, pracowalem dorywczo no i szukalem czegos sensownego usilujac przygotowac sie na powrot za rok na studia. Roboty nie bylo, a wiele moich pozniejszych znajomych z prac to byli ludzie po studiach, ogolnie wtedy bylo bardzo slabo, co nie napawalo mnie entuzjazmem. Rodzice, Ci sami ktorzy mnie wyrzucili teraz kontaktowali sie tylko po to zeby mnie wysmiac i wyzywac sie na mnie ze jestem smieciem i nieudacnzikiem. To wszystko sklonilo mnie do picia, bo czulem sie gorszy od innych, widzialem jak rowiesnicy sobie rosna, rozwijaja i dlugo, nawet jak juz pracowalem na jakims poziomie wciaz czulem te 4 lata wy*ebane do smietnika i to, ze musze scigac sie z mlodszymi i sprintowac za rowiesnikami. Pracoholizm lamany z chlaniem to zly doradca. Ja bylem typem alkoholika ktory nie zasypial do pracy nigdy, co moze paradoksalnie moglo byc gorsze bo nie bylo masy krytycznej ktora moglaby mnie wczesniej sklonic do odwrotu, ale strasznie sie wtedy posypalem zdrowotnie. Ktoregos dnia po prostu wstalem i uznalem ze tego nie bede robic, rzuciłem to rzucilem wszystko na raz, wode, faje, nawet mieso i wszystko odzwierzęce i od tego czasu minelo juz wiele lat. Potem okazalo sie, ze o ile posypane relacje z ludzmi z czasow studiow przerzedzily moje relacje spoleczne, to rzucenie alkoholu skutecznie odsunelo ode mnie pozstale 90% ludzi - i dobrze. nie moglem ryzykowac. Nie bylo latwo, ale nauczyłem sie zycia w samotnosci i chyba juz jestem pogodzony ze soba, psychiatra tez sporo pomogl z lekami i zdrowy tryb zycia, sport, weganizm, czytanie (ogolnie uczenie sie czegos, poszerzanie horyzontow.) W konco dokonczylem licencjat i z rozbiegu zrobilem drugie studia. Nigdy nie bede nikomu mowic, ze zycie jest latwe i to kwestia silnej woli, ze jak sie chce to mozna bo to nie jest takie proste. Mialem szczęście, bo mialem zone ktora mnie wspierala przez caly ten czas, mialem juz pewne wzorce na ktorych moglem sie uczyc i obserwowac co sie dzieje z czlowiekiem po uzywkach. Nie każdy ma tyle fartu.
Pomimo że jestem młody to też był duży ciąg ale od imprezy sylwestrowej (czyli dnia w którym przy ludziach ciężko odmówić) 2017-2018r. odpuściłem % totalnie, twardo i wytrwale.
Szanuję gościa . Nagrywał rap gdy byłem nastolatkiem . Na ich hip hopie się wychowałem , ale ja pierdole jak on wygląda teraz. Chociaż by się obciął jak człowiek. Widać że już ma wyjebane na siebie. 😊
W pewnym momencie mówisz stop i ten stop musi trwać. Żadne tabletki, metody, stopniowe rzucanie itp. po prostu musi być stop i trzeba przetrwać pierwszy miesiąc, potem już jest ok
Jak ktoś tak potrafi i sobie z tym radzi to spoko, ale ludzie są różni i dla każdego inne sposoby mogą być skuteczne. Sam jestem czysty trochę ponad dwa lata i wcale nie jest tak, że jak przetrwasz pierwszy miesiąc to już jest ok. I nie piszę tu o fajkach- te dalej palę
@@kamilbochen6351ja rzuciłem z dnia na dzień,dzisiaj jestem w stanie wypić dwa piwa i koniec ale potem 2-3 nocki te zimne dreszcze są a gdybym poleciał to pełne apogeum objawów.Tylko ja fizycznie jestem uzależniony a psychicznie nie tyle co wstręt czuję ale załatwiłem problemy przez które piłem.Co człowiek to przypadek
Ja sie raz obudziłem pijany w karetce i zobaczyłem 2 piękne kobietki❤,ziomek zajebał łbem tak ze szybe wyjebał w autobusie i mu sie nic nie stało,dobrze że kierowca w pore ogarnął zeby go nie rozjechać❤
Wiem, najgorzej było z typiarą co mleko rozlało i płatki się wysypały dla starszego pana na nogi, a pamiętasz to co było z kierowcą godzinę później? Jakaś masakra.
potrafisz wyobrazić sobie swoje życie bez alkoholu? Co wtedy odczuwasz? Czy obawiasz się o kontakty towarzyskie, relacje zawodowe, a może boisz się, że stracisz sposoby na głębokie odprężenie czy łatwiejsze zasypianie? Wiele osób boi się utraty przyjemności i uważa, że bez butelki nie poradzi sobie ze stresem. Zakładają, że bez alkoholu będą cierpieć. Tymczasem rzeczywistość jest inna: uwolnienie się od niego może zapobiec wielu cierpieniom związanym z chorobami, szybszym starzeniem się i ze zniszczonymi związkami rodzinnymi. Co więcej, sam proces uwalniania się od alkoholu wcale nie musi być długą i bolesną ścieżką, jeśli tylko poradzisz sobie z przerwaniem zależności psychologicznej! Czasami możesz mieć wrażenie jakby w twojej głowie nieustannie odtwarzało się negatywne nagranie w kółko coraz głośniej i głośniej możliwe że doświadczałeś tęgi na różne sposoby przez całe życie. Dobra wiadomość jest taka, że możesz to zmienić jeszcze lepsza, że nie jest to wcale trudne, chociaż może wymagać to trochę czasu i wprawy.
Uwielebiam Eldo, dla mnie to jeden z najlepszych raperów w Polsce! Jego czas trochę przeminał, bo jego rap jest za mądry na dzisiejsze czasy. SZACUN NA ZAWSZE!
Nie on poprawiał sobie makijaż tylko makijażystka, której zadaniem jest pilnowanie tego, by uczestnicy programu (w tym goście) nie błyszczeli przed kamerą od naświetlenia.
To był jakiś czelendż 24 godziny hejt parku z różnymi gośćmi? Pan Stanowski vel. Zakolarz mógł chociaż na srocza skoczyć się odlać czy wykasztanić or oznaczało to zresetowanie zegara lub przegranie czelendżu?😂 Jeśli musiał bitą dobę siedzieć i gadać to albo lał do butli od Vanisha i zjadł paczke stoperanu żeby zrobić miny pod siebie lub w innym formacie siedział w pampersie i jak sięmocno zfajdał sygnalizował ów problem ekipie dwoma chrząknięciami i kaszlnięciem. Wtedy ktoś z ekipy wchodził pod stół i dyskretnie prowadzącego przewijał zmieniając pieluche . Uwaga jak w rajdach formuły pierwszej pan Stanowski musiałdobrać strategię bo dysponował tylko 3 pampersami na 24h. Więc trzeba było dobrzepampersami i potrzebami fizjologicznymi zarządzać niczym stratedzy w F1 analizując strategie pit-stop i zarządzanie oponami w trakcie wyścigu . Więc stanowski musiał kontrolować swoją fizjologie na świetnym poziomie i także emocje by czasem nie zesrać się ze śmiechu😂
Eldo nie ma " na zawsze" ...jest na dzisiaj !! Na zawsze jest zbyt odlegle by na to stawiac ....na dzisiaj masz wieksza szanse to tylko 24 h i tak kazdego dnia ...pozdro
prawda prawda, moje podejście do rzucania czegolwiek zawsze takie było, nawet nie że na dzisiaj, mówię sobie: teraz nie pije, nie biore, zobaczymy, ale dziś nie chce! i tak mija miesiac dwa i potem sie nie zastanawiasz, ale zawsze sobie mowisz jak pojawi sie mysl okazja: nie dzisiaj nie biore, teraz nie biore, a co bedzie kiedys? moze wezme i tak mozna latami nie brac, z czasem sie przyzwyczajasz
Mój Ojcieć rzucił palenie w trakcie palenia paczki. Zostało mu w paczce 7 papierosów i nosił przy sobie z zapalniczką w kieszonce i nie zapalił już od 30 lat. Ja tak nie mogę, muszę mieć fajki, bo inaczej mnie trzęsie, chodzę i ludzi zaczepiam "dej szluga" xD
to chyba jakiś fenomen aby chlać ponad rok bez dnia przerwy i nagle jednego dnia powiedzieć sobie "dosyć" i skończyć i aby cię nawet nie telepało że musisz sobie łyknąć, to brzmi aż niewiarygodnie ;)
@@LKSkombornia dokladnie to nierealne po prostu, zwłaszcza że nie chodziło o wypicie piwka czy dwoch dziennie tylko on tutaj powiedział że rano walił dwieście, potem jakis gin i wieczorem jeszcze ze znajomymi, po takim rodeo normalny czlowiek po 2 tygodniach bylby wrakiem a ten niby rok tak lecial i jakby nigdy nic sobie przestał i polecial do innego kraju pochodzic po górach haha, równie dobrze moglbym napisac ze któregoś razu jak leżałem na plaży nad Bałtykiem to z nudów sobie kraulem przepłynąłem do szwecji
Różne są statystyki ale generalnie 1 na 10.000 osób potrafi wyjść z nałogu zwłaszcza alkoholowego samodzielnie. Zakładając, że Eldoka nie jest jakimś wybrańcem, nie jest też osobą uzależnioną, lecz po prostu był zwykłym pijakiem, który poddawał się używkom. Pijak a osoba uzależniona to dwie różne osoby. Pijak pije bo chce, bo lubi, bo nie ma ambicji lub kieruje nim cokolwiek innego, alkoholik (osoba uzależniona) MUSI pić bo tego domaga się jej organizm. Nie jestem psychologiem ani psychoterapeutą, jednak ten pan raper moim zdaniem robił to z wyboru, z którego na szczęście w pewnym czasie się otrząsnął. Przemiawiają za tym słowa, któych używa np. "były dni kiedy TRZEBA BYŁO pić" - trzeba było bo np. koledzy wymagali, "bo ze mną się nie napijesz", bo tego wymagało środowisko. Zupełnie co innego gdyby powiedział zamiast tego "były dni kiedy MUSIAŁEM pić". Chetnie poddam to dyskusji jeśli ktoś będzie chciał się udzielić.
Alkohol to narkotyk twardy to nie moja opinia tylko fakt. Eldo powiedział że nie mógł ustać na nogach itd i pił 389 dni. Niestety był uzależniony czy tego chciał czy nie... Nie ma tutaj dyskusji. Podaj mi przykład osoby która bierze twarde narkotyki codziennie dużo od rana- 389 dni i mówimy o większych dawkach i nie jest od tego uzależniony... Tak działa nasz system nerwowy i mózg że nie ma na to silnych. Kwestia tylko jak ludzie chcą od tego odejść niektórzy potrzebują terapii leków itd garstka da sobie sama radę i to jest ogromny wyczyn. To o czym mówisz jest raczej opisem "studenckiego" życie na chwilę albo raz wyjdę z kolegami albo nie bo nie chce mi sie... Jak się pije duże dawki od samego rana przez taki okres życia to jest uzależnienie... Gdyby to nie było uzależnienie tylko forma o której napisałeś, to Eldo by mógł sobie wypić co jakiś czas alkohol ale sam wie jakie są realne konsekwencje. Jeżeli się mylę proszę o wytłumaczenie.
I pamiętaj wielu alkoholików uzależnionych (nie tylko alkoholików) powie ci- pije bo chce, biorę kokaina bo lubię bo to i tamto... Tym bardziej u stanowskiego w programie chodzi o fakty, dawki, ilość czasu i o konkretne używki. Fizjologii nie oszukasz, a słowa to tylko słowa... Chodzi o fakty i czyny.
Ogladalem ten wywiad kiedys tam i umknelo mi, ze Leszek mowi o helenie na widoku, ze stanowski sie poci i jest pudrowany. Nawet nie "lajw", ale cóż przyszły "prezdent jest wiecznie live". Ciekawy filmik i to tylko preludium do objęcia tego STANowiska...
Bo? Odkryłeś właśnie po raz pierwszy, że ludzie występujący przed kamerami używają makijażu? Bez niego widziałbyś każdego pryszcza dwa razy wyraźniej niż na żywo. Zapierdalaj do TVNU na ankietę uliczną, zobaczysz jak przez twoje 5 albo 10 sekund antenowych ludzie zobaczą dziesiątki twoich niedoskonałości bez makijażu
Nie on poprawiał sobie makijaż tylko makijażystka, której zadaniem jest pilnowanie tego, by uczestnicy programu (w tym goście) nie błyszczeli przed kamerą od naświetlenia
Fajki to tak można ale nie alkohol Chłop chyba za dużo psychotropów zarzucił przed programem i troche się odkleił Kto trochę jest w temacie wię że ku.rwa po roku codziennego chlania jakby przestał z dnia na dzień pić to by mógł umrzeć a na pewno miałby taki zjazd z padaczką włącznie , że bez szpitalnego detoxu nie ma szans. Chłop coś przemilczał, jego broszka nie moja może nie chciał się chwalić byciem na detoxie czy tam odwyku albo dostał mu jakiś doktorzyna przepisał leki i sam sie oddtruwał i pewnie mu sie spodobało działanie relanium i sobie zarzuca di teraz hehe😂
@@sztaszek88 robiłeś cokolwiek przez 24 godziny? Już nie mówię o braku snu bo to nie jest jakimś wyzwaniem. Jesteś durniem. Zrób sobie eksperyment i wykonuj jedną czynnośc przez całą dobę. Potem jeśli młody frajerze z gimbazy będziesz chciał się przyznać i dyskutować to zapraszam do odpowiedzi w tym wątku. Zapeewne już nigdy ssię nie usłyszymy także elo :D
Tej ćwiartki z lodówki to się lepiej pozbądź, bo 100 razy się nie napijesz, ale za 101 razem przyjdzie mocniejsza chwila słabości i gulniesz. Ona tylko na tę chwilę czeka. Sam jestem 4 lata czysty.
jak się będziesz chciał napić i się złamiesz to i tak pójdziesz i sobie kupisz, więc bez różnicy. Można powiedzieć, że w ogóle do sklepu lepiej nie chodzić, bo ktoś w kolejce przed tobą ma w koszyku czteropaka piwa i też cię skusi.
@@wiktorwektor8437 Masz rację, ale zawsze wyjście do sklepu jest nieco bardziej kłopotliwe niż po prostu sięgnięcie do lodówki. Zanim się zbierzesz, wyjdziesz do sklepu, to może zadzwonisz do kogoś zaufanego kto Ci to wybije z głowy, albo spontaniczna ochota Ci minie podczas spaceru do sklepu.
Tankował dzień w dzień prawie 400 dni nagle odstawił i pojechał sobie w góry? Po takim maratonie bez szpitala by się przekręcił, goniłyby go diabły po pokoju albo dostałby padaczki. Po 2 tygodniach nagłe odstawienie może być niebezpieczne a co dopiero rok czasu. Matko boska
Ale On nie mówi że odstawił i pojechał sobie w góry. Po tych górach dodaje że, nie rzucił wtedy picia, tylko że wrócił do Polski i dalej pił, a rzucił to dopiero jak mu się córka urodziła. Zgaduję że po tym prawie 400-dniowym maratonie poleciał do Portugalii i po prostu zwolnił tempo, ale dalej mniej lub więcej pił.
@@Victor93PLNo fakt źle zrozumiałem. Co nie zmienia faktu że to jest jakaś masakra. Sam potrafiłem polecieć ze 2-3 dni jak były jakieś wyjazdy, ogniska czy coś i potem tydzień dochodziłem do siebie. Ale 400 dni dzień w dzień w siebie wlewać ja prdl.
Nie lubie cie jakos ale racje masz. Jak sie cos rzuca to raz i z nastawieniem ze pierdole nie wracam.nie wiem czy to charakter czy upartosc zwykła 😂 ale ja też tak faje i picie rzuciłem z dnia na dzień.
Szacunek do Eldo, ale tu podał widzom dobry farmazon - 398 dni picia rozumiem z kalendarzykiem w ręce i "odhaczaniem dni". Do tego ziomek opisuje rutynowy dzień co najmniej jakby to był jakiś alkoholowy obóz - rano ćwiartka, na obiad Gin, a wieczorem czary mary z kieszeni :). Chciał żeby fajnie zabrzmiało ale przeholował 😋
A co w tym takiego wystarczy wiedzieć kiedy się zaczęło mniej więcej i kiedy się zakończyło. A typowy dzień to chyba każdy uzależniony miał swoje takie dni i rutyny, nie szukaj tu spisku że zmyślił.
Pewnie nie wspomniał że byl w jakimś szpitalu na odruciu albo detoxie bo to nie realne jak on to przedstwawił chlać rok codziennie i Od tak z dupy sobie przestać bo sie przestraszył😅 Ch.ja sie przestraszył jak ktoś jest uzależniony to mu takie coś lata koło ch.ja Musiało by sie coś stać że człowiek prawie kopnie w kalendarz i sie ogarbie. Ale już po miesiącu codziennego chlania jest sie uzależnionym fizycznie I zaprzestać z dnia na dzień bez leków na padaczke i odrucia kroplówkami To prawie pewne zagrożenie życia
@@karolwojtya623piłem 5 lat połówkę dziennie i odstawiłem sam z dnia na dzień. Jedynie mając wodę mineralną przy łóżku, suplementy typu potas, magnes, wapń jakieś tam witaminy i na tygodniowym wolnym w pracy z tego wyszedłem bez pomocy szpitala. Nikomu oczywiście nie polecam takich rozwiązań na własną rękę, ale jestem żywym przykładem na to, że jak ktoś nie wierzy w jego historię to co dopiero byłoby jakbym opowiedział swoją.. i pewnie masa ludzi z podobnymi prawdziwymi.
Jak pewnie sie przerzucił na coś innego pewnie jakieś dragi albo psychotropy i farmazony sprzedaje Bie powinno się oceniać po wyglądxie ale ten pan na 1 rzut oka wygląda jak jakiś okazjonalny miłośnik trunków wyskokowycz czy też subst. odurzających
3:07 i teraz drodzy Państwo pytanie, czy ona się odwróciła do niego żeby okazać jakby szacunek, że słucha, gdy mówi o tak poważnych sprawach i wspomina śmierć swego ojca czy żeby sprawdzić, czy nie trzeba przypudrować gęby, czy też żeby dać porozumiewawcze _Leszku, uspokój się, bo będą Cię znowu trollować_
są na to prochy ... też musialem odstawić z dnia na dzień zazwyczaj dają relanium i pregabaline do tego dochodzą na odstawke prochy antydepresyjne - ciężki temat dla wątroby ;D
prawie 5 lat piłem około połówki wódki dziennie i odstawiłem sam z dnia na dzień, fakt może było na granicy delirium, bo 4-5 dni to był koszmar, ale nic takiego nie nastąpiło. Nikomu oczywiście nie polecam takich rozwiązań i zgłoszenie się na detoks, pomoc medyczną, ale sam to zrobiłem i wiem na własnym przykładzie, że można mieć dłuższy staż w przewlekłym piciu i nagłe odstawienie nie musi skończyć się padaczką alkoholową.
Legenda głosi że Lester pseudonim Elbo, Zmienił swoje stylistę, po tym jak ich troje zaskoczyło i Verbalnie i obraziło Ryszarda P. Pseudonim Feja, Możliwe jest też to że Leszek pseudonim Elbo, przygotowuje się do roli w filmie, która od dziecka chciał zagrać Już wkrótce w kinach Zapraszamy Joł joł
Szanuję tego gościa za świetną muzykę, ale te kocopoły, które daje w wywiadach to jakiś absurd. Przecież to jest mega szkodliwe co on tu gada - mógłby się choć raz zamknąć...