dokladnie! grali wtedy bodaj co czwartek, w tym malym klubie niedaleko konsulatu austrii... nazwy nie pamietam. chodzilem tam jak do kosciola :-) dobre czasy! no i w "miasto krakoff" - klub skad innad tak legendarny jak samo Homo Twist
Pozostałości po duecie Maleńczuk-Kruc, którzy w roku przełomu '89 grali wspólnie w knajpach i MM zaprosił Mariusza nawet na solowy album "Historia Obyczaju" ("Soffe U" to jego perka). Wg Pana Maleńczuka Kruc grał słabo na bębnach i do Homo Twist nie pasował, a Kwasek był tak nieprzewidywalny, że do nagrywania debiutu załatwił już sobie klasowych jazzmanów. I to, co sekcja rytmiczna odpierdala na nagrywce TVP z krakowskiego Teatru Bückleina '94, za każdym razem rozwala mi głowę.
co trzeba powiedziec to to, że Maciej syn Edwarda ma mocny organizm, no i to, że najlepsza sztuka powstaje na haju, dlatego teraz więcej idzie w tą abstynencję i macie pełno gówna na scenie, a kiedyś artysci szli w helenę i była sztuka przez wielkie ess
Pan Maleńczuk zdecydowanie jest jednym z naprawdę lepszych gitarzystów.. miałem okazję i przede wszystkim duże szczęście porozmawiać z nim i opowiadał mi jak długo spędzał na ćwiczeniu gry na instrumencie (przy tym cały czas powtarzając, że ja sam gram za mało) (( powiedziałem mu, że gram dwie godziny dziennie)).