How to polish tactical leather boots? 

Oj, polerowanie butów nie ma na celu jedynie "glancu". Owszem jeśli konserwujesz buty do szafy, to dużo pasty, nie polerujemy i niech sobie tak czekają na sezon. Jednak jeśli robisz to w trakcie sezonu, to dziś pastujesz, odstawiasz i jutro polerujesz. Nie na lustro może, ale przy użyciu szczotki. Ta mała, która nieco przypomina szczotkę do zębów to tzw. mazak, nią nakładasz pastę, jest wygodniej i mniej się upaprzesz. Na drugi dzień polerujesz tą drugą - dlatego ważne żeby była z naturalnego włosia, syntetyczne gorzej działa. Staraj się też nie nakładać nią pasty, bo cała w paście poskleja się i straci swoje właściwości polerujące. Polerka po pierwsze usuwa z wierzchu nadmiar pasty, który i tak się nie wchłonie, po drugie powierzchnia wypolerowana zyskuje na hydrofobowości - inaczej mówiąc woda lepiej spływa. Poza tym do nie wypolerowanej pasty dużo mocniej przylega kurz i pył, a do nich ewentualna woda. Buty wypolerowane wystarczy dosłownie przetrzeć chusteczką higieniczną z kurzu i łatwiej utrzymać je w czystości. Kolejna cecha polerowania jest taka, że przy polerowaniu wytwarza się ciepło, pasta mięknie, miejscowo nawet się rozpuszcza i lepiej wnika w różne zarysowania i pęknięcia.

Przydatny odcinek, dzięki!

Warto wspomnieć, że producenci butów z membraną (na przykład Gore-Texową) zalecają używać specjalnych impregnatów do membran, aby jej nie zatkać. Od siebie też dodam, że choć pasta to oczywiście nie jest złe posunięcie, to warto też czasem skórę nawilżyć jakimś tłuszczem do skór. Znacznie lepiej nawilży skórę niż pasta, która zasycha na i w skórze buta, co z czasem może się źle skończyć.

Tak jak już inni napisali buty trzeba polerować , bo zapewnia to odpowiednią równowagę między funkcjonalnością materiału, jakim jest skóra a jej zabezpieczeniem przed działaniem czynników zewnętrznych. To skóra, ma oddychać i nie namakać zbyt szybko, bo namakać będzie.

Dziękuję za super film i mam pytanie 😃kupiłem mon 933 na zimę do służby 24h i chciał bym aby Pan polecił dobra pastę od siebie 😉aktualnie używałem Buffalo z Rossmann która miała w sobie gąbke do nakładania ale może jest jakaś lepsza?

Kolega akurat żołnierz nauczył mnie impregnacji obuwia pasta ale wcześniej podgrzaną aż do konsystencji płynnej,co Pan sądzi o tej metodzie?

Przepraszam że odświeżam ale tutaj nie zgodzę się że w wojsku źle dba się o buty że jedynie się je pucuje na glanc. Według mnie lepiej mniej pasty a codziennie niż raz nałożyć gruba warstwę i położyć w odmęty szafy. Owszem jeśli buty używa się załóżmy tylko na wiosnę lub zimę to jest dobra metoda ale chodząc wiosna lato jesień dużo lepsza sprężystość oraz stan wizualny będą po codziennej pielęgnacji obuwia niż raz na jakis czas. Tylko moje zdanie mogę się mylić ale tak to wygląda z mojego punktu widzenia

Co to za haixy

A gdyby tak pracować np w rekawiczkach?? BHP ) I nie " wnikla" pasta ale " wniknęła" w powierzchnie buta.

👍

Szwagier kiedyś podpalał pastę, przed nałożeniem.

Nakładanie tak dużej ilości pasty jest bez sensu, i nie chodzi mi wcale o oszczędzanie. Skóra wchłonie to, co ma wchłonąć, a reszta będzie tylko niepotrzebnie zalegać i brudzić. Nic to nie daje, nie jest to do końca zdrowe dla buta, a Ty niepotrzebnie dodajesz sobie roboty, marząc po całym bucie szczotką, próbując rozmazać tę breję. Buty pastuje się regularnie cienkimi warstwami i nadmiar trzeba spolerować. Podczas polerowania wosk w paście się roztapia i tworzy na bucie cienką warstwę ochronną przed uszkodzeniami mechanicznymi.

W wojsku nakładało się pastę wieczorem a polerowało dopiero rano - pozwalało to skórze się nasączyć przez noc

Botów z gore texem się nie pastuje!