Dommanu to co mówisz w filmie sprawdziło się też u mnie. Ostatnio grałem sobie sezony i trafiłem w meczu o awans na takiego placka że szkoda gadać Piszczek z sokrstisem na CB na bramce burki jeden zawodnik wrzucony do składu bez zgrania i jeszcze napastnicy którzy nie potrafią biegać. Od razu przypisałem sobie awans. Najpierw strzeliłem dwie bramki i zacząłem się bawić gra i lekceważyć przeciwnika, lecz nieoczekiwanie przeciwnik trafił gola z różnego a następnie obrona pomogła strzelić przeciwnikowi bramkę na remis. Gwałtownie zmieniłem swoje nastawienie do rywala i udało mi się zwyciężyć. W Fifie 18 postaram się dobrze przygotowywać do spotkań w sezonach i może w FUT Champions
Huge Gorilla po powrocie z Regionalsów FUT z Madrytu, miał 16 godzin ma zagranie FUT Chamions i wbił 38-2. Więc potwierdza to słowa KartoMManu o istnieniu osób, które mogą grać przez bardzo długi okres bez rozkojarzenia.
I to jest element, którego zawsze mi brakowało. Nawet jak byłem w swojej szczytowej formie w FIFIE 13 i rozjechałbym każdego, to po kilku meczach mój poziom spadał o tyle, że przeciętni gracze stawali się dla mnie wyzwaniem. Natomiast byłem wtedy na tyle mądry, by nie grać więcej niż 5 meczów z rzędu. A teraz jestem głupi :D
Mecze FIFY na Fut Champions , które chyba wszystkie oglądam , nie maja się nijak do rozgrywek online przez zwykłych zjadaczy chleba . Tak więc Gorilla przejebał finał , a potem poszedł sobie pogrywać w plażówkę z leszczami . To dwa różne światy .
Twój komentarz ma się nijak do mojego. Czy napisałem cokolwiek o poziomie, jaki miał w Madrycie, a jaki miał w FUT Champions? Wiadomo, że to nie ta liga. Chodzi mi o fakt grania przez kilkanaście godzin praktycznie bez przerwy oraz bez wyraźnego spadku poziomu. Poza tym, finał był w sobotę, a w FUT grał w niedzielę, dopiero po powrocie do UK, więc prawdziwa wersja różni się dosyć znacznie od tej, przedstawionej przez Ciebie :-)
Właśnie o to chodzi , mecze na mistrzostwach różnią się od tych w grze online i nie chodzi o poziom . Gorilla to mistrz online , ale już nie na skalę mistrzostw FUT jeden na jeden . Jak przejrzysz wszystkie spotkania to widać jak zmienia się każdy z graczy w czasie meczu od euforii do załamki i jak są wykończeni .Pot leje się po oczach . Kondycja fizyczna i psychiczna to podstawa . Siedząc sobie w domu ze swoja konsolą każdy z nich czuje się jak ryba w wodzie , kawka , herbatka chipsy i opiernicza gości na luziku .
Gość, który parę dni temu wygrał FIWC, czyli najważniejszy turniej w sezonie, zgarnął 200k baksów, według Ciebie jest tylko mistrzem gry online? Wybacz, ale dalsza dyskusja nie ma sensu. Co do kondycji fizycznej, to popatrz na pierwsze lepsze zdjęcie Gorilli, jak jest chłopina "wyrzeźbiony" i dalej twierdź, że nic nie może wygrać, bo nie ma kondycji fizycznej =D
To więc tak, mam 39 lat i grałem praktycznie we wszystkie Fify od jej początku, czyli 94 roku. Handicap, momentum, skrypty, czy hooy wie jeszcze co, były od zawsze, a kto twierdzi inaczej to albo czerpie profity od EA, albo jest ograniczony umysłowo. Nawet kiedy nie miałem jeszcze neta i grałem za małolata w zwykłą karierę, to w niektórych meczach nie szło nic zrobić i z reguły od 70 minuty kiedy CPU przegrywał to nagle dostawał +100 do skilla. Znam Fifę praktycznie na wylot i mimo prawie czterdziestki na karku, rodziny i pracy gram regularnie w 1 lidze. Ligi weekendowej nie tykam, bo tam co się wyprawia to pała boli. Jeszcze jakieś 6-7 lat temu rozgrywałem po 3k meczów online, w 17 mam 700, bo rodzina i nerwy ważniejsze. Notorycznie zmieniam custom tactics i formacje, kiedy widzę że EA mnie ładuje w dupala, ale są mecze że się po prostu nie da i jak się nie wejdzie z piłką do bramki to się jej nie strzeli. A EA ma wyjebane na wszystko, bo rok w rok mają takie zyski za sprzedaż Fify, że mogą sobie robić co chcą. Smutne, ale prawdziwe.
Dommanu, ale to nie jest tak, że każdy co gra w Ultimate Team gra co najmniej raz w tygodniu. Ja na przykład ostatnio odpaliłem ten tryb pierwszy raz od 4 miesięcy i dalej mam skład za jakieś 150 tysięcy, a nie za milion. Więc logicznie rzecz biorąc - jeśli widzisz skład dosyć tani (jak na sierpień), to nie musi to oznaczać, że typ jest beznadziejny i dopiero zaczyna grać w Fifę, albo jest tak genialny, że nie potrzebuje lepszego składu. Może to oznaczać, że gościu zna tę grę bardzo dobrze, bo grał już w poprzednie edycje i w tę też, ale nie ma składu za 500 koła, bo po prostu nie ma czasu w nią grać. Tym przypadkiem jestem choćby ja (skromnie nie mówiąc), bo w Fifę słaby nie jestem, gram od Fify 2010, ale nie mam hiper-super składu. Pozdrawiam
Za zarobione monety grałem dużo draftów i otwierałem paczki, więc to się razem zsumowało. Granie po 4 miesiącach i bycie dalej dobrym MOŻE się łączyć, a przykładem, jak już wcześniej wspomniałem, mogę być ja. Pierwszej ligi chyba nie wygrywają gracze słabi, prawda? :)
Kartomania Glupoty to tym razem Ty Dommanu gadasz i chcesz gimbie wkrecic tani kit. Koncentracja, koncentracja ale te sytuacje ktore miales w tamtym meczu to jest dowod na handicap i nie ma co glupio tlumaczyc, ze to Ty cos zle zrobiles. Gadka o zmeczeniu jest bez sensu i dowodem na to jest liga weekendowa wlasnie. Tam kazdy jest zmeczony i tam wlasnie dzieja sie cuda na kiju. Jakos pro youtuberzy, ktorzy maja "wyjebane" na EA mowia wprost jak jest, a ci ktorzy sa przez EA zapraszani na eventy wala scieme, jak Ty w tym filmiku.
Zgadzam się! Jakoś nie gram pod rząd kilka godzin w Fut Champions, bo to nie ma sensu ale i tak grając po 2 mecze i robiąc przerwę na początku zawsze wygrywam około 8-9 meczy i mam bilans 9-0 a potem nagle przegrywam 3 albo 4 mecze z rzędu, niespodzianka ? No właśnie porażki są z gośćmi którzy nie potrafią grać w FIFE. Na jedno FC zasłużenie przegrywam około 4-5 meczy, bo po prostu przeciwnik był dużo lepszy. To widać kiedy gra przeszkadza i chce aby przeciwnik wygrał więc nie pierdol że to efekt zmęczenia albo koncentracji, bo tak jak pisałem gram po 2-3 mecze i przerwa.
Jakoś po rozegraniu dwóch tysięcy spotkań w 17 wciąż kwestionuje istnieje handicapu, a swój poziom intelektualny oceniam na nie niższy niż przeciętny. Jasne, są opóźnienia, wylewy i błędy gry, ale to, że w jednej akcji 3 razy trafisz w słupek nie jest dowodem na handicap. Zawsze patrzyłem na Twoje wypowiedzi z przymrużeniem oka ale to jakoś mnie ruszyło. Szanse na przeczytanie tego komentarza oceniam marnie, więc nie będę się rozpisywał, ale jak coś to chętnie podyskutuje ;)
słowo prawdy o handicapie. zauważyłem pewne prawidłowości co jakiś czas zdarza się że nie można nic zrobić w meczu. zazwyczaj jest to po serii zwycięstw. moich zawodników dopada taka niemoc że nie potrafią wymienić jednego dobrego podania. przeciwnikowi wychodzi wszystko. i tak jest cyklicznie. i nie ważne jakich się ma zawodników. to zabija chęć polepszenia zespołu bo po co się męczyć. taka jest polityka fify.
9:11 w fifie 17 takie rzeczy też sie dzieją, kiedy wbiegam smallingiem miedzy sona a piłkę to Son NIE DOTYKAJĄC piłki posyła ją do bramki swoją nogą przez nogi smallinga. ogółem odcinek świetny i ukazujący prawdę. Pozdro Dominik
Dzięki dommanu za taki odcinek ponieważ dopiero teraz przejrzałem na oczy bo przez każdy weekend grałem i tak mało bo na pc to tylko 25 spotkań a na konsolach 40 ale robiłem często maratony które wykańczały mnie psychicznie przez co nie miałem prawa dużo wygrać i takim sposobem mój max to był g2 i najzwyczajniej w świecie rozwaliłem przez swój stan psychiczny biórko bo za bardzo chciałem wbić tą głupią rangę i męczyłem się po 5 spotkanmiach jeszcze raz wielkie dzięki za ten odcinek pozdrawiam
Gra sama próbuje , po kilku zwycięskich spotkaniach tą samą drużyną , tak cię zniechęcić (osłabić) abyś wreszcie poszedł spać :) tak już było chyba od FIFY 12 . Trzeba mieć zawsze minimum dwa zespoły w FUT i Sezonach online . Jak już mi nie idzie mistrzami to pogrywam cienkimi bolkami i to z dobrym skutkiem .
Spoko film Dommanu, masz w nim dużo racji. Kiedyś grałem mecz i w pokoju razem ze mną był mój brat, był to mecz w pierwszej lidze, prowadziłem 1-0 i zacząłem się bawić, na to mój brat: prowadzisz tylko 1-0 i już się bawisz i to w pierwszej lidze? - przecież to ogór i pojadę go z 5-0, przegrałem ten mecz przez własną głupotę, mimo, że byłem lepszy. Miałem tak często i muszę nad tym pracować, nad koncentracją od pierwszej minuty do końcowego gwizdka i w każdym meczu.
Oczywiście że nie można z góry zakladać wygranej zaraz po wczytaniu składów. Ale jeśli taka słabsza karta nagle zaczyna grać na poziomie topowym wbrew statystykom na karcie to coś jest nie tak. Mogę co najwyżej grać swoje tylko dlaczego mam nadrabiać straty sztucznie wytworzone przez handicap? To jest nie w porządku. Tak jak mówisz, z handicapem da się wygrać przy odpowiedniej koncentracji, ale wystarczy trafić na przeciwnika o podobnym poziomie. Mogę robić cuda, ale przez "betonowe buty" moich graczy i tak nie jestem w stanie wykorzystać błędów rywala a on moje bez najmniejszego problemu. Nie da się zagrać bezbłędnie ale w tym wypadku jedna strona ma dużo większy margines błędu i to jest niesprawiedliwe
Czasem w fifie zdarza się, że po strzale piłka którą powinien zablokować obrońca przelatuje mu przez nogę i jest gol. Coś w stylu niewidzialnej ręki tylko w drugą stronę
Moim zdaniem film jest idealny i nie dotyczy tylko fify, ale większości gier multiplayer. Myślisz że gość nie ma skilla, to nie grasz na takim poziomie jak z lepszym graczem. Kwestia głowy, podejścia, nastawienia.
Aktualnie Wirtualne Kluby to największa wylęgarnia wylewów i hendicap'u w historii całej tej gry. W FIFA 16 jeszcze to dało się jakoś przeboleć bo nie było to aż tak częste, ale w 17 średnio na 10 meczy w 8 z nich zawsze coś się wydarzy. Od początku roku grając w ten tryb gdybym nagrywał każde spotkanie i powycinał same wylewy zawodników, to byłby to materiał na ponad godzinę oglądania. Grając w 3 lidze w 6 osób losuje ci zawodników od 1-5 ligi. A co za tym idzie grając na skład 2 napastników z 5 ligi mecz jest nie do wygrania, twoja obrona po prostu patrzy się jak przeciwnik ja obiega, a za to przeciwne boty przez cały mecz nie popełniają żadnych błędów, a bramkarz rozgrywa mecz życia. Z drugiej strony losuje ci drużynę z 1 ligi gdzie 7 przeciwników z Turcji ma 99 ovr na haksach i mecz kończy się remisem bezbramkowym. (A bilans ich napastnika to 1200 bramek na 1100 spotkań i jakieś 700+ asyst.) Już pomijam ten niedojebany system kolizji gdzie odbiór piłki w 50% kończy się faulem, podania są często zlagowane i w pobliżu przeciwnika 75% podań kończy się tym że twój zawodnik nic nie zrobi tylko straci piłkę. Poziom wkurwienia na tą edycje fify jest nieziemsko wysoki i nie polecam nikomu spotkać się z tak pechowym zestawieniem w następnej edycji, dlatego aby tego uniknąć ja jej nie kupuję.
Z tą ,,niewidzialną'' ręką, tą chyba normalna sytuacja. Gra po prostu, uważa, że bramkarz ma tam część ciała, a tak na prawdę jej nie ma. Takie coś jest też w strzelankach.
Z tego co pamiętam 3 ręka działała też na bota grając chociażby karierę menadżera nawet na średnich poziomach trudności więc kierowałbym się raczej ku stwierdzeniu, że był to raczej błąd w mechanice gry, a nie przesadzony HC.
Słuchajcie: 1. Dommanu sam powiedział pod koniec, że handicap istnieje 2. Mówił, że jeżeli nasz zawodnik strzeli samobója to nie musi być to handicap, może to być po prostu błąd gry 3. Dominik też powiedział, żeby nie lekceważyć przeciwnika, bo mniej się staramy i łatwiej przegrać Zdaję mi się, że oto chodziło Ps. : czy będziesz miał odstęp do fify 18 przed premierą, jak rok temu i czy nakarmią cię pizzą?
No hejka, co tam się z Tobą dzieje? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać, tylko dlatego, że raz czy drugi Ci nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć. Osiągniesz cel. Prędzej czy później go osiągniesz, ale musisz iść do przodu, przeć, walczyć o swoje. Nie ważne, że wszystko dookoła jest przeciwko Tobie. Najważniejsze jest to, że masz tutaj wole zwycięstwa. To się liczy. Każdy może osiągnąć cel, nie ważne czy taki czy taki, ale trzeba iść i walczyć. To teraz masz trzy sekundy żeby się otrąsnąć, powiedzieć sobie "dobra basta", pięścią w stół, idę to przodu i osiągam swój cel. Pozdro.
Ile razy spotkałem się z przeciwnikiem który prawie nie mial nic na pasku staminy, a ganiał zawodnikami tak samo jakby miał ten pasek na full i tak samo się męczyli zawodnicy jak moi z pełnym paskiem. Szkoda ze o tego nie zawarłeś w filmiku, bo nie wierze ze nigdy Ciebie to nie spotkało ;p
Co z tym nastawieniem to się zgadzam, jestem chujowy w fife. W 16 , w 1 lidze zrobiłem 32 mecze z rzędu wygrane. Za każdym uważałem przeciwnika jako faworyta. A potem 3-0 do przodu. Spoko film Dommanu ;3
Nie zgodziłbym sie że wylewy wynikają z błędów w grze a nie handicapu. Moge wrzucić filmik z jednego z moich ostatnich meczy gdzie grając składem za 10k przeciwko składowi za pare milionów strzeliłem 4 bramki w 24 minut Neuerowi oddając większość strzałów centralnie w niego. Najpierw dziwacznie sie odgiął robiąc unik przed piłką ala matrix a kolejne 2 gole odbijały sie od niego jak od konara i trafiały wprost do bramki. Było mi zwyczajnie wstyd po takim meczu
Rozkojarzenie, zmęczenie... owszem na pewno mają wpływ na skuteczność w grze, ale wg mnie to nie zmienia faktu, ze handicap istnieje. Widać go gołym okiem, nawet na Twoich powtórkach. Tłumaczysz - w tej sytuacji mogłem zrobić lepiej to, a w tej tamto... wszystko prawda, ale nie zmienia to faktu, że gra cholernie wpływa na powodzenie twoich / przeciwnika akcji i strzałów, a to jest niedopuszczalne. W tym meczu te strzały Ci nie wpadały, a w wielu innych na 1.000% by wpadły. I tutaj mamy sedno problemu... skoro w wielu identycznych sytuacjach wcześniej strzeliłeś gola to kiedy natrafia się kolejna oczekujesz, że wynik akcji będzie taki sam, a tu jedno wielkie gówno... trafiasz milion słupków albo bramkarz przeciwnika staje się supermanem. W ciągu ubiegłego roku FIFY17 widziałem tyle sytuacji pro graczy (BorasLegend, HugeGorilla itd...), którzy zostali wydymani przez niesprawiedliwą mechanikę gry grając przeciwko dużo gorszym Graczom, że to nawet nie jest śmieszne. Skoro nawet pro Gracze czasami nie mogą przełamać handicapu to co ma powiedzieć ktoś taki jak ja, kto maksymalnie osiągał Elite 1-2, nigdy TOP100. Podsumowując - obaj wiemy, że handicap istnieje i mówisz, że trzeba się skupić na swoim nastawieniu i na tym jak go przełamać, ale ta gra jest tak skonstruowana, że niezależnie od twojego skupienia, nastawienia i umiejętności masz przesrany mecz jak w banku :)
W starszych fifach ten błąd "trzeciej ręki" to raczej błąd gry, gdyż działał po obydwu stronach i nie tylko podczas strzału, ale również np. podczas wślizgów, nawet na bota
Gram sobie w FUTA 14 i z moim składem z Serie A przy ratingu mojego składu średnio 81, Gdzieś 15k w składzie, a rozdupcyłem klasycznego nakoksowanego sezonowca z Ronaldo, Balem i Messim w składzie przy herbie i strojach Bayernu.
Aha, czyli jak w środku dnia gram pierwszy mecz, a moi zawodnicy potykają się o własne nogi i strzelają po słupkach to wina mojego zmęczenia? No nieźle teraz wszystko jasne
9:12 ja miewałem w Fifie 06 kompletnie na odwrót. Zdarzało się, że po strzale lobem piłka mijała bramkę i wychodziła na aut bramkowy, a gra zaliczała gola. Nie mam pojęcia skąd się to wzięło, ale nieraz wygrałem tak jakiś cięższy mecz :D
U mnie podobna sytuacja mam cały skład z BBVA, z Ben Yedderem InForm oraz Casemiro InForm, w lidze 3, trafiam na skład z EKSTRAKLASY, z MOTM Robakiem i tym ziomkiem z Pogoni InForm (Nie chcę pisać jego nazwiska bo się pogrążę), wiem, że wygram i faktycznie 2 gole Yeddera oraz 1 gol Yannicka Carrasco (3:0 w 45' minucie) potem, już się rozluźniłem, i w ok. 80' minucie Robak oraz Pawłowski strzelają na 3:2 w ok. 90' minucie i w ostatnich minutach Quazaishvili mi strzela, 3:3 no i wiem, że zlekceważyłem rywala, miały być 3 punkty, a wpadł jeden i awans się oddalił, od tamtego meczu respektuję każdego przeciwnika Pozdrawiam DoMManU, Macieja oraz każdego komu chciało się tego czytać ;)
Kurcze... zacząłem ostatnio grać na boty(ultimate już mnie doprowadza do szewskiej pasji, więc pykam karierę) i pomimo, że gram lekceważąco w stosunku do przeciwnika to zdarza mi się przegrać i o dziwo - wynika to z mojej gry, a nie z jakiegoś handicapu. Bardzo dziwne, że na botach moi zawodnicy potrafią przyjąć piłkę, potrafią celnie podać i nie mają gorszego dnia. Jeśli jakaś ich statystyka jest jakoś oceniona to tak ten zawodnik gra i nie ma takich rzeczy jak w ultimate, że nagle zawodnik ze strzałami 90 nie trafia na pustą bramkę z metra. Nie uważam się za nie wiadomo jak dobrego gracza, mój skill jest po prostu ok, ale mimo to uważam, że większość moich przegranych z UT to był handicap albo totalny przypadek, na który nie miałem nawet wpływu. To gadanie o "stosunku do przeciwnika" to takie za przeproszeniem pierdolenie. Zawsze staram się tak samo, nie robię nie wiadomo jakich maratonów a wnioski zawsze mam takie same :D
siema domanu, a ta metoda na srebrne karty działa na PS 3, ale już na informach nie można hadlować, bo ludzie nie kupują np. taki werner kupiłem za około 60 tyś i chce chociaż sprzedać go za 65 tyś. coins, dałem myśliwy i ludzie go nie kupują. Tak samo z tym if i sif ea wprowadziło widełki i ta metodą już nie można handlować. Udaję mi się handlować srebrnymi i rzadkimi srebrnymi kartami natomiast tak jak mówiłem, ta metoda na informy już nie działa, poprzez wprowadzenie przez ea widełek. Proszę odpowiedz co o tym sądzisz i czym mam rację, a może zdradzisz mi sekret np. jeszcze na jakiś inny sposób, żeby sporo zarobić. Proszę odpowiedz. Z góry dziękuje.
Jak to mówił PLKD przed premierą Fify 17 ,,Podczas rozgrywek weekendowych FUT CHAMPIONS, nawalacie ile się da, bo Nagrody są naprawdę duże." Czy jakoś tak XDD
Muszę tu przyznać racje, sporo miałem takich meczów jak ten z 15 o którym mówiłeś, jednak mam do ciebię pytanie, a mianowicie nieraz tak mam że po paru meczach (głównie zwycięstwa, nie raz remis i porażka) trafi się taki mecz że za chuja nie mogę strzelić tej bramki i przegrywam ( i chcę tu zaznaczyć że nie gram tu jakichś maratonów zazwyczaj 3/4 mecze z rzędu) po czym następuje długa seria porażek przez które odechciewa mi się grać, zagram dwa mecze które przegram mimo iż czuję z przebiegu gry że jestem lepszy i robię przez to przerwę na pare dni po czym znowu jest to samo, aż do momentu kiedy wygram mecz w sposób godny najlepszych komedii świata i wszystko wraca wtedy do normy. I tu jest moje pytanie czy to jest przez moje nastawienie/psychikę czy to wina gry?
A jaka jest różnica cenowa? W UK siedzę i szczerze powiem, że tutaj to jest róznica 10 funtów czy coś koło tego więc kupiłem Icon. Ale widzę, że dużo ludzi o to się pyta więc w PL chyba spora róznica.
A co do meczy, że im więcej tym gorzej to często, zaraz po utrzymaniu w lidze , które wywalczylem w pierwszych meczach i po serii wygranych grało się dokładnie jak te pierwsze. Ja chyba nie odczuwam takiego zmęczenia bo zdarzało mi się kilka razy grać maratony z kolegami.
Moim zdaniem handicap nie zależy od cen składów. Zależy natomiast od liczby strzałów, gry na czas, liczby wygranych meczy.. Co nie oznacza, że nie da się go obejść.
Ok, to ja się spytam czemu np. 5 meczy z rzędu wygram, na drugi dzień 5 przegram 1 wygram, a kolejnego 6 wygram i 2 przegram? Czemu nie jest tak, że 2 wygram, 1 przegram, 1 wygram, 2 przegram, tylko ja już coś to masowo idzie?
Miałem podobną sytuacje. Grałem w 9 lidze i w moim składzie najlepszy był Eder 77 ovr. Mój przeciwnik miał Higuain za SBC Insigne TOTS itp. Z góry skazywałem siebie na porażke. Skończyło się wynikiem 4:2... ale dla mnie (Eder strzelił hat-tricka). Podczas tego meczu gadałem z kolegą przez telefon, on we mnie wierzył i jeżeli widzisz ten komentarz to wielkie dzięki. Chcę wam uświadomić że #SkillaNieKupisz
Ja mam największy wylew kiedy wygram 3-4 mecze pod rząd wtedy to nie wazne co zrobie to obrona robi co chce, shaw sie nie cofa, klikne przycisk strzału u remy'iego to piłka najprawdopodobniej doleci do księżyca, a najgorsze jak obrońca jest przy linni i ma piłke. wtedy podam do góry a ten wyjebie na aut ile sił w nogach, oczywiście w drugą strone....
Wczoraj jak gościu mi chicharito z rożnego strzelił przez to że bramkarzowi między rękami piłka przeleciała straciłem wtedy sens do tego meczu i przegrałem 5:0
I tak, i nie. Abstrahując od FUTa, to samo jest w sezonach. Mogę wygrać 7 meczy z rzędu, a potem po prostu nie mogę wygrać ani jednego. I wcale nie siedzę ciągiem przy konsoli ileś tam godzin, bo nie mam na to czasu. Np. jednego wieczoru wygrywam 4 mecze, następnego już tylko 2 na 4, a jeszcze następnego już żadnego, czasem się trafi remis (oczywiście zwycięstwo stracone w ostatniej minucie). To naprawdę wygląda jakby mnie gra nie chciała przepuścić ligę wyżej. Przecież nie oduczyłem się grać przez jeden dzień i dodatkowo nie wydaje mi się prawdopodobnie, żeby w ramach jednej ligi były aż tak duże różnice w umiejętnościach moich rywali...
Pod koniec FIFY 16 EA wyłączyła możliwość sprawdzenia z kim grasz i jakie ma osiągnięcia , wiesz dlaczego ? Mogłeś zobaczyć , że gościu co zagrał ze trzy mecze i jest nowicjuszem opieprzył ciebie i paru innych dobrych graczy po 5-0 . Wszystko jak na dłoni , przechodziłeś z rywala na jego rywala i tak dalej . Kiedyś pisałem o tym i może inni bo to zlikwidowali . Co ciekawe okazywało się że w lidze np 7 możesz dostać gości z wyższych lig. Mnie trafiali się z 2 i 1.
Zaznaczę tylko, że to wina youtuberów, iż ludzie na wszystko mówią Handicap. Gram sobie teraz rekreacyjnie jakimiś paziami srebrnymi, brązowymi bez zgrania, na luzie. Gra mi się mega ciężko, ale wygrywam i za każdym razem to samo z mikrofonu : TO JEST HANDICAP TO JEST NIE MOŻLIWE. 90% przeciwników widząc mój skład napierdala z 40 metrów, mają po 30 strzałów 0 goli ja mam 2 strzały 2 gole i wielki żal. Podsumowując drodzy youtuberzy sprawili, że gracze fify już teraz na wszystko mówią handicap i jest to żałosne, ja osobiście nigdy nie odczułem działania wyżej opisanego zjawiska. Jedyne co zaobserwowałem to wylewy, które utrudniały mi gre. Coraz częściej spotykam graczy, którzy jak przegrają mecz 4:0 z słabszym składem po 4 strzałach celnych i dwóch karnych to według nich jest to handicap, ale jak sami wygrają w ten sposób to są mistrzami i wpisują sobie w nazwie klubu '' skilla nie kupisz'' Ostatni załamałem się po tylu latach wpierania wszystkich, że handicap istnieje, jak Junajted na live powiedział, że nie istnieje. Stawiam teraz pytanie: EA się w końcu wkurwiło stąd nagle wznowienie/sprostowanie tematu rzekomego handicapu ? Czy tak naprawdę o co chodzi?
A ja pamiętam jak Junajted miał wylew w jakimś meczu i sam mówił, że zaczyna się walka z grą, a nie z przeciwnikiem. Chyba faktycznie w EA się wkurwili :D
