Zawsze mnie dziwi jak ktoś mówi że fantastyka nie porusza trudnych tematów. Przecież science fiction (które wchodzi w definicję fantastyki) jest właśnie tym gatunkiem który tych tematów chyba podejmuje najwięcej - bierze jakieś zjawisko ze współczesnego świata, podkręca je i zastanawia się co by się stało gdyby świat poszedł właśnie w tym kierunku. A co do fantasy to jest mnóstwo książek poruszających ważne tematy, bo fantasy to nie tylko tzw. "epic / high fantasy" (choć oczywiście tam też takie tematy się zdarzają, chociażby zasadność wojny), ale też cała gama podgatunków. Nawet Władca Pierścieni jest ponoć alegorią postępującej degradacji środowiska naturalnego. Fantasy (i ogólnie fantastyka) podejmuje trudne tematy, tylko często nie robi tego w sposób dosłowny ;) Czasy kiedy fantasy opierało się wyłącznie na walce ze smokiem i nawalaniu się na miecze minęły już kilkadziesiąt lat temu. a swoją drogą to motyw niewolnictwa jest akurat jednym z częściej spotykanych w fantasy ;)
Kilka razy podkreślałam, że fantastyka to nie jest mój gatunek i mogę się mylić. Fantastyka młodzieżowa mocno kojarzy mi się jednak z typową rozrywką, chociaż nie mówię, że zawsze tak jest i że nie ma wyjątków. Zawsze oceniamy wszystko na bazie swojego doświadczenia - Ty masz je większe, bo dotarłaś do większej ilości powieści fantastycznych, ja mniejsze, bo fantastykę czytam rzadko i wypowiadałam się na podstawie przeczytanych książek. Więc nie ma tu chyba nic do „dziwienia”…
@@comebook3133 rzeczywiście powiedziałaś że to nie Twój gatunek, ale moim celem nie było czepianie się że czegośtam nie znasz (jeśli tak to odebrałaś to przepraszam), tylko za każdym razem jak słyszę zdanie tego typu to mi zwyczajnie przykro, że ludzie tak uogólniają i że fantasy i ogólnie fantastyka mają taką złą famę, a to przecież ogromny zbiór niesamowitych, różnorodnych historii, który daleko wykracza poza schematyczne fantasy młodzieżowe. No i może ten komentarz zachęci kogoś do poszperania i wejścia w ten świat, kto wie.
Czytałam kiedyś jakąś książkę Mii Sheridan. Była chyba okej, ale nic nie pamiętam z tego. 😅 "Dziedzictwo krwi" brzmi jak lektura idealna dla mnie. Muszę koniecznie sięgnąć, ale może poczekam aż wyjdzie drugi tom, żeby nie cierpieć za bardzo.
A tak z innej beczki, jak Ci się czyta na czytniku? Bo przymierzam się do kupienia i nie wiem jak się do tego zabrać. Czy możesz coś o swoim powiedzieć? Jaki masz model, jego wady i zalety? 💜
To teraz ja chyba nie wiem o co pytasz 😉 Chodzi Ci o różnicę w wyglądzie (czym się różnią) czy dlaczego jedne (graficzne) mi się bardziej podobają niż inne?
Pokazuję na przykładzie: „Graficzna” - www.empik.com/nasz-ostatni-dzien-silvera-adam,p1220295520,ksiazka-p „Zwykle”, czyli takie ze zdjęciem - www.empik.com/nagie-serca-hoover-colleen,p1269247559,ksiazka-p
@@comebook3133 mnie wkurza ze w kazdym crime suspense ktory sciagnelam z Amazona za grosze musi byc scena sexu - bohaterka musi miec akcje z jakims mezczyzna- ja sie pytam po co, nie wnosi to nic do tego typu literatury, tu chodzi o znalezienie mordercy!!!
Jeżeli chodzi o Bez słów czytałam ją kiedyś. I wtedy nawet mi się podobało. Przynajmniej była ok w opisie jakieś niepełnosprawności. Wcześniej czytałam inną i to było kiepskiemu. Spojler Nie cierpię jak facet znika porzuca kobietę a potem wraca w lepszej wersji siebie. A ona przez ten czas czekała i leczyła rany. I potem do siebie wracają. To takie bucowate jest. A w tej książce tak pod koniec książki jest a potem hapy end.
Spoiler. Masz rację! To jest takie „wiem, że zasługujesz na coś lepszego i sam podejmę decyzje”. Ziomek, nie wiesz i nie masz takiego prawa żeby o tym decydować 🙄