Ile potrafi kosztować kolarstwo szosowe... | Portal i Forum Rowery Jednoślad.pl 

No a później jedziesz maluchem i wyprzedzasz posiadaczy alf romeo które się im zepsuły... widzisz jakiś sens w swojej wypowiedzi teraz? Czy ja muszę być modelem żeby się fajnie ubrać?

xD porównanie auta które jest napędzane przez paliwo i silnik, do roweru który napędzany jest przez nasze mięśnie. Debil?

@@zaramodo09 widocznie macie wspolnego ojca 🤔

@@pan_wiesiu2910 znam twoich rodziców, bardzo mili panowie

@@zaramodo09 pytalem ich przed chwila i stanowczo zaprzeczaja abyscie sie znali, cos pomyliles, do roboty jezdza zbierac truskawki, nie kapuste wiec niemozliwe zeby znali takiego głąba

Triban 520?

Triban 500 z 2014 czyli odpowiednik

360 watów FTP... Podziwiam. A miałeś miernik mocy w tym tribanie?

Kolego,co powiesz o Cannondale Evo HI-MOD sram z roku 2015?

Wow, podziwiam... I wyciągam wnioski. Lancerom też radze

Tyle ile mamy

Dokładnie tak samo myślę

Dokładnie tak samo pomyślałem ! Pozdrawiam

U chłopa pierwsze u kobity drugie

Nie czaisz tematu! Weź psa i idź na działkę!

Wlasnie czai temat, bo tego typu pytanie trzeba sobie zadac! Czy bawiny sie w kolarstwo dla zdrowia, dla pasji jezdzenia, dla nowego srodowiska w ktorym chcemy zaistniec, dla wynikow sportowych, a moze dla podsycenia emocji, ktore towarzysza kolejnym zakupom? Bo trzeba sie wkrecic, zeby miec radoche z kupowania... a bez radochy, kupowanie robi sie bez sensu... I moze wlasnie my nie kochamy wcale kolarstwa, ani sportu, ani rywalizacji na zawodach, tylko kochamy kupowanie? Moze kochamy kompletowanie sprzetu, kolekcjonowanie, moze kochamy jego obskuge i dopieszczanie, a moze kochamy fakt, ze to jest nowa dziedzina w ktorej dzieki forsie mozemy byc najlepsi i blyszczec? Na to trzeba sobie w duchu odpowiedziec, zeby nie udawac przed samym soba i nie miec potem kaca czy wyrzutow sumienia. "Skad bierze sie nasz pociag do kolarstwa". Kluczowe pytanie... Bo niezaleznie jaka bedzie odpowiedz, czy pobudki sa madre czy glupie, wartosciowe czy raczej prozne, wazne zeby byc ich swiadomym i swiadomie dalej dzialac.

Andrzej Wyka moja z pompka z lidla ma 1,5 roku i działa nadal a lekko nie ma bo pompuje do 6 bar

moja już 3 lata i ciągle leci na 7,5 bara

akurat pompka z Lidla jest spoko , swoją mam już 3 lata , a pompuje swoją szose do około 6.5

Akurat fiting to właśnie lepiej zostawić specjaliście i to najlepiej takiemu z zapleczem wiedzy anatomicznej - bo nie jesteśmy od linijki, równi, prosci i symetryczni. Pamiętam jak pierwszy raz o tym usłyszałem i zobaczyłem cenę, to stwierdziłem ta jasne, pozdrawiam - zapłacę parę stów, za to ze mi gość siodełko podniesie... Dziś oceniam kasę wydaną na fiting jako najlepiej wydaną w całej mojej ponad dwudziestoletniej przygodzie z rowerem :)

@@kubagornowicz jeżeli męczy jazda rowerem- bolą kolana, plecy, ręce, i nic nie można z tym zrobić, to wtedy można się udać do fittera. Kiedyś czytałem artykuł na cycling weekly, gdzie gość poszedł do 3 różnych fitterów, i każdy mu inaczej ustawił siodło, kierownice i wyskość mostka, tylko w długości ramienia korby byli zgodni.

No właśnie to nie jest dobre podejście - nic nie boli, znaczy jest ok. Problem może się pojawić dopiero po jakimś czasie, a tymczasem problem będzie się nawarstwiał. Oczywiście można zrobić samemu i zrobić ok. Ale można źle i co gorsza być przekonanym, że przecież zrobiło się wszystko wg tutoriali i powinno być ok. Ja niby też sobie ustawiłem wg filmow z yt i myślałem, że jest ok, a było dość daleko od okej :) Co do trzech ustawień, to nie jest tak, że jest jedno właściwe ustawienie. Zobacz ile jest stawów które wpływają na pozycję: kręgosłup, miednica, barki, nadgarstki, miednica, kolana, kostki... Możesz mieć różne pozycje i wszystkie mogą być jak najbardziej poprawne i wygodne.

@@kubagornowicz a czym teraz jeździsz,kolego?

@@marylasikorowska4529 Specialized Crux i Shiv - oba ustawiłem zaraz po zakupie

Przecież mbt to też kolarstwo...

Ja nawet z prezerwatywami idę do fittera.

Na szosie w geometrii wyścigowej dopasowanie jest dużo agresywniejsze więc błędy w dopasowaniu dużo bardziej dadzą się we znaki lub nawet zniechęcą do jazdy, siodełko jest twardsze wiec musi być dobrze dobrany profil, kąt. Chociaż na mtb prawidłowe ustawienia są przecież tak samo ważne . Jeżeli masz na MTB jakieś bóle, kontuzje, dyskomfort i nie udaje Ci się samemu tego problemu rozwiązać to zainwestuj w fitting, specjaliści ocenią twoją budowę ustawienia i je dopasują. Nie jesteśmy ortopedami, trenerami i fizjoterapeutami i czasami potrzebujemy pomocy.

cielenciem?

@@lukaszorlowski1404 Ciele?

@@SimonTemplar1928 cielęciem?

@Łukasz Tkacz Gravel w ogóle się nie nadaje w teren ( no chyba, że masz na myśli leśne, ubite scieżki, generalnie równy teren )

​@Łukasz Tkacz Gravelem nie przejedziesz tam gdzie przejedziesz nawet mtb na kole 26 i amortyzatorem o skoku 80 mm ( przy tej samej technice, tym samym kolarzu ) Kwestia druga to napęd, większość tańszych i ze średniej półki graveli ma napęd 50/34 i kasetę 11-32 ( 34 max ), a to wyklucza podjazdy w terenie bo jest zbyt sztywno, wyklucza nawet asfaltowe podjazdy ( te trochę dłuższe lub/i o większym nachyleniu ) jeśli nie mamy bardzo mocnej nogi. Jak tylko będzie teren bardziej miękki to opony 35 bez problemu się zakopią lub/i stracą przyczepność, a na podjazdach jadąc z twardego obrotu to już w ogóle. Gravel to się do turystyki nadaje asfalt + szutry, ubite drogi ( nie po górach - chyba, że ma się przełożenia to góry również ). Mylisz u siebie ignorancję z niewiedzą.

@Łukasz Tkacz Takie przełożenia na góry i podjazdy to tylko dla mocnej nogi ( i dobrej, sporo powyżej średniej wydolności ) Takie wytrenowanie - parametry ma ze 3 % ludzi a Ty każdemu gravela proponujesz. Prawda jest taka, że na przełożeniu 36/34 ( takie ma większość ) to nawet po asfalcie na 10 % i 1 km połowa ludzi nie da rady. A większość z tych co da będzie się męczyć z kadencją 30-40 obrotów Balans ciałem przy 15-20 % i przełożeniu 39/28 w terenie - między bajki - zerwiesz przyczepność i tyle, ale możesz pobijać rekordy w męczarniach i "kombinowaniu jak koń pod górkę" nowe nieodkryte style czekają, styl przyczajonego węża albo twardej jaszczurki ;) /edit O przejeżdżaniu bezproblemowym przez piasek na oponach 33 ( tylko trzeba wiedzieć jak ) napiszę tyle, że latającą muchę można zabić nawet suchą nitką ( tylko trzeba wiedzieć jak ). Niektórzy potrafią sobie jednego, a nawet 2 gwoździe wbić w dupę i nawet nie pisną, da się ? Da.

@Łukasz Tkacz Jestem spokojny ;) Rzuciłem okiem na gravele dwóch największych polskich producentów + treka. Wszędzie 36x34 i kaseta 11-34 max lub 1 blat jeszcze większy. Zalecam Tobie najpierw zapoznanie się z tym co będzie się sprzedawać ( a więc Kross i Romet będą nr 1 i 2 ) bo że jakiś jeden czy dwóch producentów ( dystrybutorów ) w Polsce sprzeda powiedzmy 500 rowerów to mówimy o jednak małej ilości w stosunku do ogółu. Więc kolejny Twój błąd. Sprawa druga - 15-20 % ścianki - nie trzeba mieć 3 blatów żeby mieć przełożenia rzędu 0.8 czy nawet 0,6,- 0,7 ( 22/32 czy 34/42 już o lżejszych nie wspomnę ) więc w mtb żadna górka nie straszna o ile mamy siłę. Podobnie z resztą na dłuższych podjazdach ( nie rzędu 25 % i kilkanaście/dziesiąt metrów ) np. kilkaset ze średnim 10 %. Na gravelu z przełożeniem 36/34 plus miękkie podłoże - wykonalne dla znikomego % ludzi. ( a przeciez te przełożenia są w standardzie ) Gravel miałby większy sens gdyby dla ogółu była korba np. 42/28 i kaseta 11-34, wtedy zdecydowana mniejszość z mocną nogą założyłaby większe blaty/korbę, a większość mogłaby jechać bez obaw, że będzie pchać bo kilkaset metrów podjazdu będzie 10 % ( nawet asfaltowego ) czy 15 % i krótszy w lesie. Natomiast ja uważam, że zawsze lepiej przejechać niż podejść, no chyba, że technicznie się nie da -lub siły brakuje - wtedy wyboru nie ma. Cały czas mówimy o w miarę płaskich terenach. Bo gdy weźmiemy nawet teren pagórkowaty czy już stricte górzysty i będą podjazdy po 3 km i średnio 6 % z odcinkami 100 metrów po 10-12 % to większość ( podkreślam większość ) graveli tam nie ma po co wjeżdżać bez porządnej nogi i kondycji.

A propos przełożeń, poleci ktoś jakąś korbę szosowa o klasie i cenie Shimano 105 ale o przełożeniach np 34 i 44 lub 34 i 46, bo Shimano zdaje się ma najmniejsza 34 50, a ja 50 raczej nie wykorzystam i ciągle musiałbym katować 34

A Ty nie palac ile masz kawalerek w Warszawie?

Każdy kg który mniej waży rower uwierz mi jedzie szybciej. Po pierwsze lekkie koła lepiej przyspieszają. Po drugie dobra lekka rama ma lepsze właściwości tłumienia drgań. Po trzecie dobre(drogie) opony szybciej się toczą i są lepsze trakcyjnie. Nie chcę co chwilę chodzić coś wymieniać. Więc wolę wydać więcej.

a kto zaznaczyl ze pod rekreacje to podchodzi? Rekreacje masz w Dechaltonie w sobote. Niektorzy lubia sport i dokladnosc a niektorzy lubia wszystko i nic ;)

Zdecydowanie

Nie zupełnie. Zmierzy rozstaw kości kulszowych i zasugeruje, które powinno być ok. Dobre studio może wypożyczyć testowe, aby wypróbować kilka modeli, aż trafimy w to idealne. W moim przypadku zasugerował mi 2. Testowałem oba przez około miesiąc i wróciłem do pierwszego. Do tego idealne ustawienie na fittingu i teraz jest ok. Zdecydowanie warto!

Jeśli chodzi o szosę to między 56-58 max

Ja mam 180 cm i ramę szosową 58

A tam pieprzenie. To jest właśnie pasja. Sam w miarę jezdżenia, zaczynam patrzeć coraz to na inne rzeczy i nic tu nie traci na "jakości" tego hobby wg mnie.

@@kamiltak11 ale nie możesz mieć oświetlenia za 60 złotych TO WSTYD! Musisz mieć co najmniej za 100 a najlepiej od razu za 200. Zapomniał wół jak cielęciem był.

@@michu5735 bez przesady, ale niestety,człowieka ciagnie do coraz lepszego, ale to tak wszędzie jest.

I jeszcze MRI i rentgen

Kalorie przez pół i na wioślarza, tak konkretnie, 3 razy w tygodniu. Po roku pojedziesz na górski odpowiednik TdF. Ja przez 4,5 miesiąca na ergowiośle spadłem ze 103 kg do 93. I dalej leci. Dieta? Tylko uważam, żeby nie jeść za dużo. Po prostu jem mniej - płatków w zupie mlecznej, kanapek na śniadanie czy kolację, etc. I 3 razy w tygodniu jaram po 870 kcal (1 kWh, pół kostki masła) na ergowiośle. Oprócz tego 3 razy w tygodniu kompletnie i totalnie aerobowo oglądam odcinek serialu na rowerku magnetycznym (opór i tak na maksa, ten model tak ma pode mną). Tak, dla rozluźnienia i regeneracji.

Kolana lubią padać

@@gorakkrzys3820 No... tu masz troche racji. To znaczy - kolana mozna sobie poniszczyc i zle biegajac i jezdzac na zle dopasowanym rowerze tez. Ale faktem jest, ze u osob z duzymi problemami sprawnosciowymi, duzą nadwaga, bardzo zapuszczonymi stawami, sciegnami i miesniami nog, latwiej i bezpieczniej bedzie zaczac od roweru niz biegania. A juz w plywanie to w ogole bije tu wszystko na glowe, bo tam jeszcze trudniej o uraz... no ale samo w sobie jest nieco specyficzne i dla wielu jednak ciezsze niz rower. ALE ☝, nie mowimy tu przeciez o osobach ktore dla celow zdrowotnosciowych probuja "jakos sie ruszac" i wybieraja rower, tylko mowimy o pasjonatach, ktorzy raczej sa juz wytrenowani, sa w formie i z bieganiem tez spokojnie by sobie w wiekszosci poradzili, o czym swiadczy rosnaca popularnosc triatlonu wsrod kolarzy ☺ Wiec jesli wezmiemy pod uwage wysportowanych, wzglednie mlodych ludzi (w sensie: nie w podeszlym juz wieku) to bieganie byloby dla nich tak samo bezpieczne jak i rower. Ba, wycwiczy wiecej miesni, nie ugniata tego i owego w kroku, jest bardziej naturalne i wszechstronne, bardziej procentuje w codzienych czynnosciach, pozwala na wieksza swobode uprawiania, kazda pogoda, kazde warunki, kazdy teren, no i nie generuje kosztow prawie w ogole. A przy tym mozna sie tez rowno opalic, a nie w rekawki i spodenki 😅 No aaale... nie ma zabawy w "kto ma lepszy sprzet", nie ma przyjemnosci w kupowaniu i ulepszaniu, nie ma przyjemnosci w dbaniu o niego... itd. I tu wlasnie okazuje sie, ze te poboczne przyjemnosci stanowia dla wielu glowna skladowa tego za co kochaja kolarstwo ☺ I o tym wlasnie z przymruzeniem oka pisalem. P.S. Zeby sobie krzywdy nie zrobic biegajac trzeba zaczynac bardzo powoli i spokojnie, jak ktos ma duzą nadwage i problemy z nogami to i marsz wystarczy i zapewni mu trening aerobowy w 2 zakresie ;) Po prostu trzeba uwazac zeby nie przesadzic, bo jak sie przeforsuje to nie tylko kolana ale i stopy, i biodra, i rozciegno podeszwowe, i ostrogi i w ogole wszystko sie bedzie sypac. A jak juz zaczniemy biegac biegiem, to biegac ze srodstopia, a nie z piety, trzymac wysoką kadencję kroków, no i miec jednak amortyzowane butki, zwlaszcza na poczatku. Mnie np na rowerze tez wiele razy kolana meczyly. Bola mnie zawsze kiedy mam np za nisko siodelko. Potrafia bolec kiedy jade zbyt twardym przelozeniem i zbyt niska kadencją (a mam do tego sklonnosc)... Przechodzilem tez bole karku, nadgarstkow, dretwienie palcow u rak, siniaki i zdartą skóre od zwałek... Wiec no, rower tez tu swiety nie jest :p Podsumowujac, obawiam sie, ze jak ktos ma problemy z kolanami przy bieganiu (a nie jest to spowodowane nadwagą i jej skutkami zwyrodnieniowymi) to i na rowerze bedzie z tymi kolanami mial klopoty.

Pasieka Lukasza technika i sprzęt

Jak kupisz rower za 40-50k to już na starcie jesteś zawodowcem, i wtedy na maratony nie musisz jeździć, bo wygraną masz w kieszeni

@@vaposki jak człowiek nie ma kondycji i umiejętności to sam rower choćny najdroższy nie wystarczy;) z drugiej strony mając dobrą formę przyjemnie jest pojechać lekkim, niezawodnym rowerem

KubaEl zgadza sie a widziałem już takich ostatnio na YT co rower za 50tyś. A zęby wymagają natychmiastowej wizyty u ortodonty. Ale widocznie inne są portrety w życiu.

@@pasiekalukasza7157 wiesz trzeba się pokazać jakim to jest sie zajebistym człowiekiem i co się niem bo przecierz na pierwszy rower to najlepiej taki Full Carbon na kompletnym Dura Ace Di2

A zużywa się coś oprócz wyściółki która jest wymienna?

@@michamichalski1220 materiał się "męczy" będąc wystawiony na promieniowanie uv

@@michu5735 no pewno i od słońca pęka i wogule przejebane wiec kask musisz wymieniać co roku, ale inaczej jest z tymi co mają dożywotnią gwarancje one są wieczne i sie nie psują

@@vaposki ehhh trochę wiedzy o świecie. Nie wyolbrzymiah już że po roku musisz wymienić a jak czujesz taką potrzebę to proszę bardzo, ty masz być zadowolony ale np po 5 latach śmigania w tym samym kasku po kilkadziesią tysięcy km rocznie to struktura tego kasku się osłabi, nie rozleci się na wietrze lecz w jakimś stopniu będzie mniej wytrzymały. Można to porównać do gumy, jeśli zostawisz gumę na powietrzu na określony czas to ona parcieje i traci wytrzymałości, właściwości.

Człowieku ja się brechtam z takiego toku myślenia jeżeli są kaski z dożywotnią gwarancją to znaczy że jak o nie dbasz to ci będą latami służyć ale jak coś ma tylko 24 miesiące gwarancji a ty o to dbasz to też ci będzie latami służyć, Promienie UV, to bzdura kask jest polakierowany grubą warstwą farby

to jak gadanie ile kosztuje bidon możesz w promocji kupic 10zl i jakiś z podpisem znanego kolarza 10 000 na szczęście 99% kolarzy to nie jest motywacja

Sport olimpijski jest z definicji amatorski. Chcąc wystartowac na olimpiadzie nie możesz być zawodowcem. Czyli np. brać kasy za to, że startujesz w jakichkolwiek zawodach. Najczęściej olimpijczycy to są studenci uczelni sportowych, świeży absolwenci, czy członkowie towarzystw amatorskich będący co najwyżej na jakims stypendium, ale nie na pensji. No i taki amator szykujący się na olimpiadę będzie trenował, oczywiście, znacznie ciężej od zawodowca. Z prostej przyczyny, on ze sportem na poziomie olimpijskim wiąże się na 2 - góra 3 olimpiady. Więc nie musi się bardzo oszczędzać. "Byle do medalu, najlepiej - złotego". Profesjonalista, który z wyczynowego uprawiana sportu musi wyżyć przez czasem nawet i 10 - 15 lat, jechać w takim TdF czy TdP raz w roku (i w kilku innych zawodach pomniejszych) musi uważać na kontuzje. Bo leżenie w łóżeczku i rehabilitacja zamiast udziału w zawodach, kasy nie przynoszą, tylko ją kosztują. Zawodowiec w kolarstwie najczęściej nie trenuje, żeby wygrywać, tylko, żeby pomagać temu z zespołu, który ma największe szanse zająć najlepsze miejsce. Czyli - generalnie jazdę w peletonie, gdzie jest trochę łatwiej, niż na solowej, długiej ucieczce (że o sprincie przed metą na kilowatach mocy nie wspomnę).

Współczuję Ci

Dzięki Igor takich słów otuchy brakowało mi od rana

Oskar Kumela - po co tu zaglądasz ?

Juz nie zaglądam już odsubskrybowałem

No coś ty... Jak możesz to zostaw chociaż te 200zl w sklepie, będziesz wtedy miał satysfakcję.

Chyba trzeba być lewusem żeby nie umieć sobie roweru pod siebie ustawić, ja zapraszam do siebie za 50 zł napompuje wam koła do odpowiedniego ciśnienia dostosowanego do waszej wagi

@@vaposki to drogo, ja za 50zl powiem tobie jak trzymać kierownicę i w która stronę patrzeć podczas jazdy

Nie zgadzam się

Są i po 800 zł

300+ zaczynają się dobre spodenki

No niestety Bulinek Play Games ma rację , te za 100 zł są dobre na krótsze traski (na pewno nie więcej niż 250-300km /dzień ), później wychodzi ogromna przewaga tych za 300+ zwłaszcza na szwach... . Sam się ostatnio z takimi cenami zderzyłem.. Ciężkie życie ultrasów.. Ale poza tym Decathlonowskie produkty takie jak rękawiczki ,wszelkiego rodzaju ocieplacze itp naprawdę dają radę , jeszcze przynajmniej nie zdarzyło mi się bym na coś specjalnie narzekał. Cena do jakości na + Pozdrowerek

Pozatym jak wydasz tylko 100 to będziesz miał tylko +10 do prestiżu a jak wydasz 300 to już wtedy masz +50 do prestiżu i koledzy będą cie bardziej szanować, aaa i co najwarzniejsze jak już wcześniej kolega pisał jako amator w tych za 100 nie ma szans żebyś przejechał wiecej jak 300 km dziennie tylko nie słuchaj tych bzdur o rękawiczkach majtkach i skarpetkach, bo najleprze są takie z egipskiej bawełny w tedy to już +100 do prestiżu oczywiście od każdej sztuki

@@vaposki Trzaskać prestiż, najważniejsze to to by samemu dobrze się czuć na rowerze. Nie trawię ludzi , którzy wyjeżdżają na przysłowiowe 10km ,a "odpocóją"się kolarsko i nie od machają Ci na pozdrowienie tylko dlatego ,że jeżdzisz z torebką podsiodłową , bo to przecież nie prestiżowe.

Też tak mam. Raz miałem kask na głowie...w sklepie. Leży sobie od 3 lat w garażu żeby się od UV nie zestarzał...

A wiesz jak dziwnie się wygląda po uderzeniu głową w kamień przy 60 km/h?