Zależy ile godzin dziennie, typowy budowlaniec robi 10 godzin chociaż coraz częściej 8 godzin i do domku. Zależy też jakie miasto. W małych miasteczkach na wschodniej ścianie pewnie ciężko osiągnąć taki wynik ale w dużych aglomeracjach to na luzie. Myślę, że bardzo realne zarobki, zawsze trafi się ktoś kto zarabia więcej i mniej.
Nie wiedzialem, ze to tak dobrze płatna praca. W Norwegii takie stawki są na stanowiskach kierowniczych. W PL lekarz tyle nie zarobi, bez dodatkowych dyzurów. A np. farmaceuta pracujący z lekami cytostatycznyni zarabia do 10 tys zł na rękę (no ale tak moze popracowac max 5 lat, bo na dłuższą metę to nowotwór gwarantowany). Jednak nie warto się uczyć w PL.
Bez przesady lekarz od 200 zł wzwyż to bierze za 15 min wizyty. Jaka wychodzi dniówka łatwo policzyć. Stawki reguluje rynek. Poziom zamożności wzrósł w ostatnich 20 latach, wielu coś buduje i remontuje a chętnych do tej pracy po mimo dobrych stawek nie ma, stąd taka cena. Z resztą w całej Europie fachowcy w budowlance raczej na stawki nie narzekają.
Po 40 latach w usługach mógłbym, gdybym miał ku temu talentu odrobinę, napisać kilka rozpraw na temat kontaktów z klientem, zarówno polskim jak i zachodnim. Pozdrawiam i życzę usmiechu😊
Nic Ci nie ujmując ale myślę że na swoim to powinieneś zarobić więcej , a co do klientów to mam takie samo zdanie, ale jak widzę takich to daje jeszcze większą cenę bo nie chce mi się u takich pracować
Nie robię fug mniejszych niż 2 mm, to jest przerwa techniczna i nie ma opcji. Widzę nieraz mniejsze fugi najczęściej w hotelach i tam zawsze jakieś płytki są pęknięte. Nie będę takich rzeczy poprawiał. Jakby klient się uparł to mogę po przedpłacie bez rachunku nawet bez fug ułożyć, albo niech spada. Jest wyjątek, płytki nad blatem w kuchni, taki wąski pasek to czasem robię małe fugi i daję sylikon, tam nie ma co specjalnie pracować, podłogi odpadają
no wiec tak średni dzienny zarobek z ostatnich trzech miesięcy wynosi około 980 zł minus koszty zusu, podatku, narzędzi oraz paliwa co daje prawie 800 zł do ręki