Fajna fryzura, super przekaz!👍 Lubię tego typu doświadczenia, kiedy cichy głosik mówi do mnie: "No idź w to! A co ci tam. Zobaczysz, najwyżej się zrezygnujesz" 😇
a mi się coś zdaje , że to co mówisz o kontroli, to jest o tym w co wierzę - jeśli wierzę w to, że po śmierci coś jest, życie nie jest przypadkiem a ludzie którzy opowiadają o swoich doświadczeniach duchowych nie "ściemniają" to chyba łatwiej zaufać wszechświatowi, że jest "jakiś plan" nawet jeśli sensu w tym nie widać... i odwrotnie, jeśli nie jestem pewna w co i komu wierzyć, bo sama nie mam żadnych doświadczeń i "widzę ciemność" to można zwątpić w sens czegokolwiek a skoro to życie jest przypadkowym i jednorazowym wybrykiem natury to i to, co dzieje się w jego trakcie też może takie być i stąd bierze się potrzeba skontrolowania tego "ślepego losu", bo przecież cudze doświadczenia nie muszą być regułą dla mnie...
@@ewan4483 masz oczywiście rację. Zgadzam się w pełni. Dla mnie dodatkowo, ta kontrola to nie tylko kwestia wiary, ale także naszego uwarunkowania psychologicznego. I wiąże się z kwestią poczucia bezpieczeństwa, a raczej jego brakiem. Lubię podchodzić do tego tematu wielowymiarowo, choć bez wątpienia to o czym piszesz, jest kluczowe. Nie puścisz kontroli w pełni bez przekonania, że jest coś większego niż Ty i możesz temu zaufać. Idąc kawałek dalej, u mnie to już nawet nie jest kwestia wiary, tylko wiedzenia. Dzięki doświadczeniom, przez które przeszłam, już nie wierzę tylko wiem, ze to prawda. I to jest przepiękne i w te stronę warto iść. Dziękuję za Twoje komentarze ❤️