Chodzi im poprostu o to że gdy dotykamu tematu wiary to nie naciskać na rozmówcę i nie wciskać mu wiary na siłę a nie o to żeby przy każdej rozmowie głosić swoje świadectwo czy coś
@@2head383 Między innymi po to żeby pokazać czym jest prawdziwa wiara, mimo że sam jestem ateistą to uważam że takie rozmowy mocno rozbudowują świadomość tego czym jest dojrzała wiara (której akurat prowadzący nie pokazują bo są zaślepieni ideą) jak chcesz mogę ci napisać co mam na myśli mówiąc "dojrzała wiara", nie chcę tego robić teraz bo nie wiem czy w ogóle cię to obchodzi a jest to temat na którego opisanie potrzebowałbym sporo czasu
Niech Bóg błogosławi Was i strzeże, niech rozpromieni nad Wami swoje Oblicze i darzy Was pokojem. Amen. Chętnie zobaczę odcinek o głoszeniu kerygmatu. 😊
Ale po co w ogóle rozmawiać z nami o wierze? My już najczęściej mamy ten temat dobrze przemyślany i mniej lub bardziej grzecznie podziękowaliśmy, ponieważ uznaliśmy, że nas to nie interesuje. Chętnie porozmawiamy z Wami o normalnych sprawach: przeczytanej książce, nowym serialu Netflixa czy ulubionym parku w mieście. Temat Boga nie jest szczytem naszych konwersacyjnych marzeń :) I troszkę więcej pokory, ponieważ nawet najbardziej wierzący spośród Was nie mają całkowitej pewności, że to Wy macie rację, a nie my ;) Pozdrawiam
W sumie nawet nie chodzi o to, że nas to nie interesuje. Temat u większości ateistów jest tak przemyślany, że zrobiłaby jesień średniowiecza z ... najbardziej wyteologizowanej osoby.
Fajnie tylko większość ateistów to racjonaliści, chcemy poznać prawdę, chcemy dowodu a mówienie o subiektywnej opini nam go nie dostarczy. Tymbardziej jeżeli byliśmy teistami ale zrezygnowaliśmy z wiary również przyżywaliśmy to życie religijne tyle że to nam nie wystarczyło, że chcieliśmy jakiegokolwiek dowodu. Ja prosiłem o to boga, by pomógł mi wierzyć w niego dalej, ale dowodów nie dostałem, a racjonalność podpowiedziała mi że wiara w coś co nie wiem czy jest... to poprostu nie ma dla mnie żadnego sensu. Pozdrawiam:)
Dziś trafiłam tu pierwszy raz, od razu nowy film i postanowiłam sprawdzić. Jesteście bardzo mądrymi ludźmi i nie jesteście "katolami", jak to zwykło się mówić. Macie cudowne podejście do wiary i innych ludzi, co jest po prostu piękne i chciałoby się widzieć więcej takich ludzi. Pozdrawiam. :)
Zdaniem ludzi wierzących, prawdopodobnie to Bóg dał mi sumienie... Mam zdolność odróżnienia dobra od zła.Więc czemu czytając Biblię, odbieram Boga jako zwyrodnialca dla którego człowiek jest niczym mrówka. Po co te całe testy, tworzenie świata, zabijanie ludzi, ukrzyżowania, cudy, przykazania, skoro jest się wszechwiedzacym i z góry można ustalić wszystko. Denerwuje mnie również typowo katolickie pytanie pojawiające się w każdej dyskusji 'Udowodnij mi ze Boga nie ma'. Jest to głupie pytanie.Póki co fakty są takie, że każda religia działa na podobnych zasadach i założeniach (1.Obietnica życia po śmierci 2.Obietnica nagrody i kary 3 Potężne moce przypominające magię w posiadaniu bóstwa 4 Składanie ofiar... ) To wszystko zawiera bądź zawierała każda religia. Jeżeli myślimy logicznie to można stwierdzić, że udało nam się obalić praktycznie każda religie z biegiem czasu i rozwojem technologii, więc na przestrzeni lat Ateizm sprawdzał się w 100 %, a teizm nigdy. Jedni Bogowie rzucali piorunami, drudzy mogą przemawiać przez krzaki, jeszcze inni są panami we własnym raju. Póki co każda religia to był bullshit, więc to wam ludziom wierzącym, powinno zależeć żeby uargumentowac wasza wiarę, bo to wy ludzie wierzący na przestrzeni lat byliście ślepi, a nie ateiści. Oczywiście możecie pisać ze katolicyzm to coś innego, że ta Religia jest jedyną prawdziwa itd itp, ale to samo mi powie muzułmanin czy hindus. Wasz Bóg działa na tych samych schematach na których działali inni Bogowie z obalonych już religii. Moim zdaniem boicie się utraty świadomości, nie odejdziecie też od religii bo boicie się własnych urojen i urojonej kary.Dlatego, że się boicie, wierzycie, a strach napędzał i napędza każdą religie. Nie uczestniczyliście w życiu świata przed waszymi narodzinami i tak samo nie będziecie uczestniczyć w życiu świata po śmierci i to są fakty. Nasza świadomość istnieje tylko przez chwilę i zanika, póki co to jest najbardziej prawdopodobne. Bardzo bym chciał wierzyć, ale nikt mnie do wiary niczym sensownym nigdy nie przekonał, od katechetów przez teologów na kapłanach kończąc. Jesteście wszyscy jak rycerze broniący własnych urojeń, co gorsza nie wątpicie w nie, nie zadajecie ISTOTNYCH pytań, jesteście jak konie z klapkami na oczach które biegną do swojego wymarzonego kiedyś Olimpu, Walhalli teraz Nieba.
Bezel Popo Nie wiem, czemu miał służyć ten komentarz. Zacząłeś bardzo fajnie, ale pod koniec wziąłeś się za obrażanie osób wierzących. Takim działaniem nic nie zdziałasz pozytywnego.
Napisałem co myślę.Wydawało mi się, że komentarz jest napisany w tonie raczej stanowczym, aniżeli obraźliwym. Urażonych przepraszam, ale tak to widzę po prostu.Komentarz miał służyć temu do czego są przeznaczone komentarze.
A probowales rozmawiac z Bogiem? Tak po prostu...Stary Testament jest trudna lektura bo nie znamy kontekstu i perspektywy Boga. Zapraszam do kanału Szustaka Langusta na Palmie. Wiele pięknych nauczań z ktorych okazuje sie ze wszystko ma swoje drugie dno i kazdy opis z Biblii mowi o naszej relacji z Bogiem. Powodzenia w poszukiwaniach!
Hmmm, chciałem obejrzeć coś dla rozrywki i się pośmiać, ale po raz kolejny się przekonałem, że religia robi siekę z mózgu. 1. "Nie staramy się nikogo przekonać - to nie jest twoja działka" - kurna, a czyją działką jest przekonywanie? I dlaczego nie? A jeśli masz coś co mnie przekona do jakiejkolwiek wiary to czemu masz tego powodu nie przedstawić? 2. "Nie dyskutujemy - to nie jest nasze zadanie" - a czyje? Czyżby przeciętny wierzący miał być posłuszną owieczką która ma słuchać? A może boicie się, że rozmowa podpierana argumentami rozpieprzy w pizdu wasz światopogląd? :D 3. Zgadzam się. 4. Tożsame z 3 więc też się zgadzam. 5. Dobry punkt. Mam nadzieję, że będziecie konsekwentni (chociaż nie jestem pewien, czy o to wam chodziło). Uważam, że wmawianie ludziom tych bajek i przekonań religijnych jest ogromną krzywdą wyrządzaną ludziom. Także i mnie. Uważam, że dawanie Rydzowi milionów do kieszeni jest krzywdą, uważam, że postępowanie hierarchów kościelnych wobec kobiet, podsycanie nienawiści, próby krępowania światopoglądowego jest ogromna krzywdą dla mojego narodu. Domagam się przeprosin ( i zaprzestania destrukcyjnej działalności kościołoła). 6. Zgadzam się. Powiedzcie jesze to biskupom. 7. Nie wytykamy grzechów - tak, bo błędy w waszym pojęciu nie są tak naprawdę grzechami. 8. Cała religia służy manipulacji. Broniąc religii i tłumacząc bajki o Jezusie jakby to była prawda sami manipulujecie. 9. "Głosimy karygmat i coś o Jezusie" - to jest jakaś masakra. W skrócie bądźmy jak zdarta płyta - bez wdawania się w rzeczową dyskusję: jezus żyje jezus żyje jezus żyje... I jakieś 6 punktów??? Gdyby mi ktoś wyleciał z tymi sześcioma punktami, to ... to nie wiem co bym zrobił... To jest tak głupie, że nie wiem co bym zrobił. Chyba bym zadał pytanie, skąd to wie. Przecież gdybyście zaczęli gadać takie rzeczy osobie która nie wyznaje żadnej religii to byłoby to miej więcej tak, jakby ktoś wam zaczął gadać o różowych jenorożcach. Naprawdę nie widzicie absurdu w tym co wygadujecie? 10. "głosimy swoje doświadczenie boga" - to tak jak głosimy swoje doświadczenie z różowym jednorożcem. 11. Jak można głosić realną osobę Jezusa Chrystusa? W ogóle jaki to zdanie ma sens logiczny? Nie mówiąc już o tym, że na istnienie kogoś takiego jak Jezus o którym mówicie są jedynie poszlaki zamiast dowodów. A nawet jeśli, to nie ma absolutnie żadnego dowodu, że posiadał jakąkolwiek boską moc. Zobaczcie, ile warunków musicie najpierw spełnić. 12. Bez komentarza... Bzdura totalna. Za mną stoi Manitou, Różowy Jednorożec i LPS. Kuźwa... rozumiem. Że niby człowiek jest portalem dla jakiejś wymyślonej osoby? Że jakiś duch gada ustami człowieka? creeeeeepy... 13. Nie rozumiem co macie na myśli mówiąc, że osoba nie wyznająca żadnej religii musi podjąć decyzję o uznaniu, przyjęciu(?) swoim kimś tam? To nielogiczne. Najpierw muszę być przekonany, że ktoś taki o kim mówicie istnieje. A NIE MA NA TO ŻADNEGO DOWODU. NIE MA NIE MA NIE MA. Pamiętajcie, większość ateistów NIE WIERZY w rzeczy nadprzyrodzone. Ateiści nie zastanawiają się , czy uznać Jezusa za jakiegoś pana. Oni po prostu nie wierzą w istoty nadprzyrodzone. 14. "Podpieramy się pismem świętym" ... pfff... Każdy, kto próbuje argumentować w ten sposób jest z góry skazany na porażkę. Taka masa sprzeczności i makabr, bzdur, przemocy i różnego syfu, że ta książka sama doskonale niszczy swój autorytet. 15. Cuda i znaki? Brzmi jak choroba psychiczna osób które widzą jakieś znaki. Przynajmniej psychologia to dobrze opisuje. Ja za to powiem wam w jednym punkcie jak rozmawiać z niewierzącym o bogu. 1. Z niewierzącym rozmawiaj o bogu tak, jakbyś rozmawiał z nim o Różowym Jednorożcu. Ma to dokładnie tyle samo sensu, punktów wspólnych i wiarygodności :)
Tak, ale gdyby ktoś powiedział, że wierzy w niewidzialnego różowego jednorożca, to większość ludzi, którzy wierzą w niewidzialnego faceta który był swoim synem by wyśmiała tego pierwszego :) Wiarą nie można wytłumaczyć istnienia istot transcendentalnych. Nadzwyczajne twierdzenia wymagają nadzwyczajnych dowodów.
Na tej samej zasadzie mozna poprosic ateistow o dowody na to, ze Bog nie istnieje :-D Odnosnie dowodow - podpisuje sie pod komentarzem Veyroth. Co do argumentu, czyli tego co ma uzasadnić pewną teze... Dla wierzacych wystarczajacym argumentem na istnienie Boga jest potrzeba wiary i zdolnosc do wiary w to, ze Bog istnieje. Tak jak w przypadku roznych innych zdolnosci, jedni to maja inni nie.
@@sewziem5212 Porownywanie Boga do jednorozca jest... Bledne? Nawet jesli was to nie przekonuje, grob Jezusa faktycznie jest pusty, mozna go zobaczyc na zywo. Ogolnie niewierzacy nie zrozumieja wierzacych przez duzo bardziej skomplikowane rzeczy. Wiara to nie dowody, cos co faktycznie sie dzialo na 100%, bo tak to juz by nie bylo czegos takiego jak WIARA bo wiara to wlasnie ze bez wiedzy i dowodow a jednac w to WIERZYSZ a nie to wiesz, zatem Wiara musi byc wyjasniana w kwestiach uczuc, nie rozumu.
Wszystkie te Wasze rady są może dobre na ateistów, ale takich którzy są niewierzący, bo z jakichś powodów nigdy nie byli wychowani na katolików i nigdy wcześniej nie zastanawiali się nad swoim światopoglądem. Ale gwarantuje, że Wasza narracja nawet o milimetr nie naruszy światopoglądu kogoś, kto ma naturalistyczny, przemyślany światopogląd.
Kerygmat "działa" jak się w niego wierzy. Do ateisty czy agnostyka nie ma on wartości z prostego względu: nie uznaje autorytetu Biblii, bo nie wierzy w Jego boskiego autora. Zresztą: mówienie, że Bóg go kocha jest bezsensu - najpierw musi uwierzyć w Jego istnienie. Nawet jak uwierzy, to jeszcze nie znaczy, że wierzy w Jezusa i Jego zbawczą śmierć. Dla kogoś kto nie ma poczucia grzechu, Jezus jako Zbawiciel jest zbędny.
Pięknie opowiedziane. Zróbcie odcinek praktyczny. Jak w ciągu minuty opowiedzieć drugiej osobie o Jezusie i o tym co zrobił czyli taki skrócony kerygmat. Ludzie często nie chcą słuchać długich wywodów.
nagraliśmy kerygmat w 30 sekund, tutaj: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-6s0f0ZkdRNA.html i tutaj: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-8xfM18mGq2E.html
Jednym Sercem a jak to jest w praktyce. Czy w taki sposób jak na tych filmikach można wyskoczyć do znajomego w pracy czy do kogoś zmartwionego na ulicy? Czy macie takie doświadczenie że ktoś kto jest letnim katolikiem lub niewierzącym odda od razu swoje życie Jezusowi? Te filmiki są skierowane raczej do tych którzy szukają Boga.
Mamy takie doświadczenia, że ludzie spotkani na ulicy oddają życie Jezusowi i razem z nami się modlą. I są to często osoby, które do tej pory nie szukały Boga. Będziemy chcieli jeszcze opowiedzieć o naszym doświadczeniu ewangelizacji ulicznej.
Serio? A może nie chcą Wam sprawić przykrości, albo się z Was nabijają? Jeżeli ludzie tak poważnie, to muszę jak coś to omijać Was na ulicy, bo jeszcze mój ateizm popsujecie. No dobra, a tak poważnie, to w jakim mieście działacie?
Bardzo dobry filmik, i pod względem merytorycznym, i estetycznym :) Nie jestem tylko pewna poprawności słowa "przekonywujemy", wydaje mi się, że powinno być "przekonujemy". Przepraszam, że znowu się o to czepiam, ale to tylko z troski!
Rozczuliło mnie, że 90% komentarzy napisana jest przez "ateistów" :) Zastanawiam się po co wpisujecie takie frazy w wyszukiwarkę, względnie dlaczego klikacie w takie tytuły?... Nudzicie się czy może jednak czegoś szukacie? :)
Czyli nie dyskutować ani nie przekonywać argumentami ale głosić kerygmat ? czyli mam głosić słowo Boże a później mieć gdzieś czyjeś wątpliwości i zamknąć się w sobie ?
@@matti1901 Ta Jezus jeszcze nauczał o piekle jakie kary tam będą, popierał niewolnictwo, a nawet śmiał i cieszył się będąc ukrzyżowanym na krzyżu. Jezus poprosił Judasza, aby ten wydał go Rzymianom , ponieważ dzięki takiej śmierci może wszystkich zbawić. A to wszystko zapisane w apokryfach, które twój kościół wyrzucił jak stronę z książki , która mu się nie podobała.
Witajcie! Czytam ty komentarze, i oczom nie wierze... jak brak wiary szuka takich okazji pod takimi filmikami. z natury jestem osoba waleczna, i nie jeden raz uzywam roznych argumentow, i wchodze w dyskusje. Ale wiem ze to nie przynosi owocow. Mimo ze argumenty sa dobre. Ten filmik troche otworzyl mi oczy. Choc w glebi serca walcza we mnie dwa obozy, ze nalezy bronic wiary w dobie wszechoobecnego szkalowania jej, a z drugiej strony wiem ze to nie nalezy do nas. Jak pierwsi chrzescijanie, moze bedzie trzeba oddac zycie. Z modlitwa na ustach. Z moich doswiadczen i obserwacji wynika, ze im wiecej mowienia o kosciele, bronienia go, tym mniej modlitwy. Ja jestem tego najlepszym przykladem. Podsumowujac, dzieki za ten film. Trafilam na kanal w zwiazku ze strata dziecka, ale mysle ze zostane tu dluzej. Jestescie szczesliwi bo jestescie napelnieni Duchem! Bede wdzieczna za modlitwe za mnie i moje malzenstwo. Pragne kiedys byc pelna radosci jak Wy. Dzieki!
Ja stałam się osobą niewierzącą sama z siebie. Pamiętam jak w dzieciństwie, w podstawówce miałam w klasie dzieci bardzo "religijnych rodziców". Właśnie to te dzieci (była ich trójka) za każdym razem gdy szliśmy ze świetlicą na zewnątrz odciągały mnie od grupy, szły ze mną w takie miejsce gdzie nie było można nas zauważyć (taka wnęka za krzakami) i kazały siadać na takim starym krześle które skądś przyniosły. Związywały mi ręce i nogi sznurówkami abym nie mogła uciec i kazały odmawiać modlitwy, śpiewać religijne pieśni. Mówiłam że nie wiem, nie byłam z wierzącej rodziny i nikt mnie ich nie nauczył więc jak miałam je znać. Gdy nie chciałam jej odmówić biły mnie w brzuch lub po głowie ale tak żeby nie został jakiś ślad. Mówili że "nawracają poganina". Dzięki im do teraz pamiętam: "Zdrowaś Maryjo". Nikt tak mnie nie utwierdził w przekonaniu że nie chcę mieć z tym już więcej w życiu nic wspólnego jak właśnie ta trójka dzieciaków.
Szcześć Boże :) co do punktu 7 proszę o rozwinięcie myśli. Duch Święty przekonuje świat o grzechu i jest to potrzebne w czasach kiedy świadomość grzechu po prostu zanika. Owszem nie chodzi o to by podejść do człowieka i wytykać mu błędy. Niemniej coraz więcej osób żyje w związkach niesakramentalnych i to coraz więcej osób ochrzczonych nie widząc w tym nic złego. Kampania nikogo z imienia nie poniżyła,za to zrobił się szum i fala oburzenia,ale czy nie jest tak zawsze,że nawet jeśli uderzymy w kłamstwo, odezwie się ludzka złość ? :) ps.co do pomysłu na filmik i wykonanie jestem pod wrażeniem tego co przedstawiacie i w jaki sposób. :)
Bardzo lubię was słychać i wielokrotnie jesteście dla mnie zachętą i zbudowaniem :-) czy uważacie że spowiedź jest konieczna czy wystarczy wyznać przed Bogiem swoje grzechy? Przecież to on jeden przebacza i rozgrzesza
Spoko materiał. :) Gdyby wszystkie osoby wierzące tak szanowały decyzję ateisty o tym, że nie chce rozmawiać o bogu to nasz ateistyczny świat byłby lepszym miejscem. Generalnie szkoda, że często po obu stronach (u teistów i ateistów) brak zwyczajnego szacunku dla drugiego człowieka.
Fajni jesteście, mili i sympatyczni. Ale jeśli chcecie kogoś doprowadzić do boga to nie macie argumentów bo sami je wykluczacie na początku. To jak chcecie przekonać mnie że bóg w ogóle jest? Opowiadacie dość w dziecinny sposób, trochę jak ksiądz który wciąż mówi o mocy, miłości, mieczu obosiecznym itp ale nic z tego nie wynika. Kerygmat - trochę stoicie w miejscu przebierając nóżkami; nic z tego nie wyniknie. Skoro ludzie rozumni przez 100 tys. lat obywali się bez wiedzy o Jezusie to nie mówcie że dla wybrańców ma to mieć jakieś znaczenie.Zdajecie sobie sprawę że ja nie mam nic do tego że 2 tys. lat temu ktoś oddał życie żeby przebłagać jakiegoś boga za grzechy zupełnie innych ludzi? Co to za bóg który wymagał takiej ofiary? To sadysta i krwiożercza bestia a nie dobrotliwy Ojciec. Ja nie żądałem ofiary Jezusa i nie mam ochoty za to że poświęcił życie czynić go swoim guru, bogiem czy panem. Poza tym - co to za poświęcenie skoro sam wiedział że zmartwychwstanie? Cała ta wiara jest zbudowana z absurdów i szkoda że tacy sympatyczni ludzie bawią się jeszcze w starożytne zabawy w bogów (liczba mnoga bo - Trójca, a jeszcze dochodzi boska Maryja i cały legion przeróżnych świętych czczonych niczym bogowie; czy zdajecie sobie sprawę że modlenie się do schizofreniczki Faustyny czy Karola Wojtyły to też wielobóstwo?). Uważam że chrześcijaństw jest bardzo odhumanizowaną religią - dla fanatycznych wyznawców nie ma już własnych osiągnięć, sukcesów czy po prostu dobrych rzeczy w życiu; wszystko to łaska boga, wyproszone w modlitwie "cuda" i inne tego typu bzdury. Za to gdy człowiek błądzi, spadają na niego nieszczęścia, przeżywa porażki - to wtedy to wina człowieka - jest grzeszny, zły, opętany szatanem itd. Więc gdzie ten bóg w złej godzinie? Czy widzicie że stawiacie człowieka w pozycji ofiary egoistycznego boga?
Hej, głosicie bardzo wartosciowe tresci, ale wydaje mi sie ze Janek powinien byc częściej "dopuszczany" do glosu-nie jest to jakas krytyka, po prostu gdybyscie np. w tym odcinku mowili "na zmianę" punkt po punkcie, jeszcze lepiej by sie oglądało☺😊❤
Jak mamy niesc Chrystusa do wszystkich ludzi?. Jeśli człowiek odwraca się od Boga to też bóg się oddala od niego. Ktos swiecki powinien zostawić go w spokoju i sie nie interesować. Teraz mam coraz więcej pytań i sama się gubie we wszystkim😭😭🤦
Wtrąciłam się do jednego posta na temat LGBT. Osoba która to opublikowała teraz bardzo chce abym usunęła to co napisałam. Nie wiem czy ktoś mi odpisze na czas więc myślę że teraz usunę to co napisałam i poprostu napiszę do tamtej osoby prywatnie
Nie wiem kto jest ojcem programowym wygłoszonych tu treści, jednak ten przekaz krzyczy, że ten zestaw aż 15 przykazań w formie zakazów nie odniesie żadnego pozytywnego skutku. Sukcesy można odnosić tylko na podstawie programów pozytywnych. Porównajcie sobie Dekalog i 2 Przykazania Miłości. Które głębiej sięgają istoty Boga? Które powoduje ogromny wzrost wierzących Bogu? Zastanówcie się nad tym i zweryfikujcie swoje podejście.
Witam. Śmieszne jest to że teza wygłaszana przez Blogerów, że kiedy rozmawiamy z niewierzącymi Nigdy nie namawiamy do KRK, do Jezusa, nigdy nie rozmawiamy na siłę o Bogu. I pada stwierdzenie że nie należy posługiwać się manipulacja. A przecież stosowanie tych właśnie zasad o których mowa powyżej, to typowa manipulacja. Tego typu chwyty jest to część tzw. neurolingwistyki. Takie chwyty stosują Świadkowie Jehowy, marketingowcy i cały handel. W skrócie: najpierw należy wykupić się w łaski klienta, poznać jego imię, wystrzegać się denerwowania go, jakiegokolwiek przymusu, równocześnie zapoznać się z jego potrzebami. Jeśli nasza rozmowę poprowadzimy tak aby była dla petenta na s wstępie bardzo przyjemna to możemy realizować następnie nasze cele. I tu w marketingu jest tzw realizowanie potrzeb klienta itd. a w rozmowach na temat wiary jest podprogowe nakłanianie go do powrotu do Kościoła po przez np. opowiedzenie swojego świadectwa okraszając to wszystko mocnym Kerygmatem. Oczywiście nie sugerowanie aby petent np powrócił do Eucharystii czy Spowiedzi. Można wręcz powiedzieć że to nie dla niego. Bo wtedy może on właśnie przyjdzie do Kościoła na przekór. Z Bogiem.
Jak rozmawiać z niewierzacym? Mężem Stawiam znak bo już sama nie wiem wczoraj zadał pytanie na która idziemy do kościoła z palmą gdzie On wogole nie chodzi 😕pozdr.
Paulina Urynowicz, 😊 Świadkowie Jehowy nie robią szopki z swojej wiary. A można ich spotkać w różnych miejscach, i wtedy można podejść, i poważnie porozmawiać. Jezus nigdy nie bawił się w luzaka, nie nauczał jak uczeni w Pismie, ale jak Ten, który ma władzę, Mk 1:22 ; Mt 7:29, a Jezus jest teraz duchowo obecny i kieruje prawdziwym głoszeniem, prawdy biblijnej w dniach ostatnich, Mt 24 :14. 😊😊
czyli rozmowa z niewierzącymi o Bogu polega w skrócie na tym, aby z nimi nie rozmawiac bo to nie nalezy do Was... hmmm, bardzo wartościowe rady. protip: jak nie będziemy rozmawiać z niewierzącymi o Bogu w ogóle to nie trzeba bedzie z nimi nie rozmawiać bo to nie nalezy do Was
Rzeczywiście najważniejsze, żeby nie straszyć piekłem. Normalni ludzie nie lubią szantażu i nie opierają swoich relacji na groźbach. Ale katolik, który słyszy co niedzielę, że jest grzesznikiem, nikim, gnojowiskiem, marnym pyłem, jest zły od urodzenia i ciągle będzie zły chyba tego nie wie?
Właśnie to chcieliśmy przekazać, że nie chodzi o podawanie argumentów, ale o głoszenie działania Boga w naszym życiu i zapraszanie do decyzji. Gdy głosisz Słowo Boże, to wtedy Duch Święty potwierdza to znakami i cudami. I to Duch Święty przekonuje, nie my.
No cóż. Tzw. własne świadectwa to są subiektywne spostrzeżenia. Bardzo często (o ile nie zawsze) mylnie interpretowane. Psychologia doskonale opisuje różne zwidy, zauważanie zbiegów okoliczności itd. Nie mówiąc już o innych pomyłkach w interpretacji "niezwykłych zjawisk".
Kolejny przykład, jak Chrześcijanie nie przestrzegają zaleceń swojego guru, bo ich religia nie miałaby racji bytu we współczesnych czasach. Jezus powiedział wyraźnie, że wasza mowa ma być tak, tak, nie, nie i jeśli nie jesteś ani gorący, ani letni, to wypluję cię z moich ust. Nie musiałem nawet czekać do pierwszego punktu, żeby wiedzieć, czego się spodziewać. "8. Nie manipulujemy" - 7 poprzednich punktów to manipulacja 🤣 "9. Głosimy kerygmat; 10. Dajemy świadectwo" - przecież wszystkie poprzednie punkty to nieprzekonywanie, nie dyskutowanie, nie namawianie itp. "14. Opieramy się na Słowie Bożym" - chyba jego pasujących fragmentach. 15. Cuda - kłamstwo. Nie ma żadnych cudów. Proszę pokazać konsensus naukowy. Poza tym znowu sprzeczność z poprzednimi punktami.