Do żłobka chodziłam 3 lata, do przedszkola też już prawie 3 lata... Najpierw jako opiekunka żłobkowa, a teraz jako nauczycielka przedszkolna 🙃 Jako dzieciak natomiast rok do zerówki ;)
Z perspektywy osoby która już pracuje 5 lat w żłobku(pracowalam w kilku miejscach) chciałabym napisać coś od siebie. To nagranie przedstawia głównie dobre strony pracy w zlobku. Widac, że ta Pani ma ogromne doswiadczenie w branży i wie jakie warunki zapewnic dzieciom żeby dzieci czuły się dobrze i bezpieczne. Stawia na jakość miejsca, a nie na pieniadze, a to sie bardzo ceni. Niestety w wiekszości żłobków tak nie jest, bardzo czesto jest tak że dzieci jest za duzo... w porownaniu do ilości opiekunów. Niestety w tej pracy trudno o zastepstwo, wiec Panie przychodza czesto chore do pracy. Tutaj na filmie dzieci są juz zaadaptowane, spokojne ale sam proces adaptacji obciąża mocno psychike, mimo stalowej cierpliwości i miłości do dzieci jest cieżko.( Tym bardziej jak jest duzo dzieci, a malo opiekunow) Odpowiedzialnosc jest ogromna, dziecku coś sie stanie odpowiadasz za to karnie i tracisz możliwość pracy w zawodzie. Chcialabym, żeby bylo więcej takich żłobków jak tutaj na filmie, kameralnych i spokojnych. Pozdrawiam
Ja pracuje w przedszku i dzieci które przychodza z żłobka naprawde widać że coś ciocie robią, a te co nie chodzą....no jest duża różnica nawet bym powiedziała bardzo dużą. Zawsze chciałam pracowac w żłobku z takimi maluszkami bo kocham .
Praca w żłobku jest mega trudna a wynagrodzenie żenujące. Niestety w Polsce żeby pracować z dziećmi lub w organizacjach pożytku publicznego trzeba mieć na koncie sporo pieniędzy - bo za te wynagrodzenie nie da się przeżyć. Do tego kursy i szkolenia na swój koszt. Często zaplecze materiałów też jest bardzo ubogie. No i w "prawdziwym" żłobku mamy też maluszki po kilka miesięcy - usypianie, karmienie, przebieranie, ząbkowanie etc.
Jeśli pani pracuje z dziećmi to niech zmnieni pracę jak takie małe wynagrodzenie a nie stęka tysiące ludzi żyje za minimalną krajową i jakoś sobie radzą !!
A słyszała pani o fikcyjnych żłobkach i przedszkolach, gdzie dodatkowo szefostwo wymuszała od pracowników zwrot częśći wybagrodzenia, że niby nie starcza im na środki czystości i sprzataczkę ? Samo oczywiście wozili się furami za kilkaset tys. zł w leasingach- sprawa opisana w kilku artykułach
Chciałabym w takim żłobku pracować. Garstka dzieciaczków, fajna sala, ogródek przy budynku. Cichutko i spokojnie, dzieciaczki po adaptacji, ok. 2 letnie, dość samodzielne, nacisk widać na rozwój i samodzielność dzieci... Szkoda jednak, że nie pokazałeś żłobków w mieście, w którym mieszkasz, czyli w Gliwicach. Miejski żłobek to aż 30-32 małych dzieci skupionych na jednej sali i do nich tylko 4 opiekunki. W prywatnych po 16 dzieci na grupę i 2 opiekunki do nich.. Wyjście do wc często graniczy z cudem.. Do tego nieustająca adaptacja, co chwile ktoś odchodzi, ktoś przychodzi.. Pracowałam w miejskim i w prywatnym, więc mówię z doświadczenia. Sam odcinek jednak lepszy niż wcześniejszy.
@@Zdan1425 to w przedszkolu, choć aktualnie to 25+3 z Ukrainy. W żłobku limit jest 5 (do 1 r.ż.) lub 8 (powyżej 12 m.ż.) dzieci na opiekunkę oraz limit metrażowy. W praktyce może być 40 dzieci na jednej sali i do nich 5/6 opiekunek. Osobiście pracowałam w żłobku gdzie w jednej grupie było 30 dzieci powyżej roku (1-3) i do nich 4 opiekunki. Takie są standardy w miejskim żłobku w Gliwicach. W prywatnych bywa różnie - od 15 do 30 dzieci na grupę.
Zdzierstwo pieniędzy ,by mogła być kierownikiem !!!! Smotna matka na etacie 3200 netto - maluch żłobek -mieszkanie wynajem opłaty - jedzenie wychodzi pod kreską co miesiąc !!! Panią prezes tylko rozmowa o pieniądzach rozwesela pod koniec filmiku