Nie namawiam nikogo do stosowania moich metod do walki z warrozą. Ja tylko informuję co ja robię, żeby nie mieć kleszcza w dziuplach. To jest informacja. Każdy ma swój rozum i rozsądek niech się nim kieruje. Jeśli pszczelarz ma kilkanaście różnych linii pszczół w pasiece i kupuje matki z całego świata to sprowadza wszystkie choroby i truje je ciężka chemią. Taki pszczelarz potrzebuje kilku wizyt u psychiatry.
Tak, zgadza się. Na kokonach starych plastrów. Na wypropolisowanym drewnie starych ramek nie ma. Propolis je dezynfekuje. Pszczoły kitują całe dziuple w starych drzewach, od góry do dołu i nie chorują.