Proszę bardzo :) najlepiej mieć swoje albo z jakiegoś zaufanego źródła. Komercyjna uprawa brzoskwiń to same pestycydy bo one są bardzo podatne na kędzierzawość więc wylewają na nie hektolitry chemii albo rozejrzeć się za ekologicznymi.
Dziekuje . Latwy fajny przepis . Troche mogl byc skrocony . W tym roku zdarzylo sie ze mam mase owocow a od lat juz nie jem cukru . Oczywiscie jest zawsze fruktoza naturalna ale poniewaz owoc ma wszystko w komplecie jes tam blonnik ktory spowalnia jej wchlanianie. Czyli konfitury bes cukru ... ale za to z przyprawami dla roznorodnego smaku .
Robię podobnie,ale nie pasteryzuję już, tylko nakładam gorący i odwracam słoiczek do góry dnem i jeszcze nigdy mi st nie popsuł. Podobnie robię z powidłami ze śliwek,ale dodaję trochę cukru i smażę nieraz i trzy dni😊 Pozdrawiam.
Tak, znam ten sposób ale pewniej się czuję jak mimo wszystko zapasteryzuję, to jest praktycznie zero dodatkowej pracy. Śliwki są twardsze dlatego trzeba je dłużej smażyć. Miałam swoją węgierkę ale wycięłam bo już nie owocowała, stara była. Teraz mam renklodę ale młodziutką i póki co ma 3 śliwki na krzyż ale nie mogę się doczekać tylu owoców aby robić dżemy. Do renklody mam sentyment, jako dziecko rosła u moich dziadków i co lato łaziłam po niej /wielka była, poniemiecka/ i zajadałam się tymi pysznymi śliwkami, ech wspomniałam sobie i łza zakręciła mi się w oku, przypomniałaś mi tymi śliwkami tamte dziecięce lata ;) . pozdrawiam również
Rytmy Natury Ja też pamiętam sad moich dziadków i smak babcinych powideł smażonych wolniutko na piecu kuchennym, już nie do odtworzenia. Ale robię te swoje powidła, które chociaż trochę przypominają tamte😊Ja również czekam aby moja śliwka zaczęła owocować,ale to chyba jeszcze potrwa,bo ma dopiero rok, zakwitła na wiosnę, miała nawet 4 śliwki, już się cieszyliśmy że chociaż spróbujemy,ale spadły🙁
Kroję na pół brzoskwinię i wyjmuję pestkę przekręcając.Wkładam gorący dzem do wyparzonych słoików.Zakrętki przecieram alkoholem.Bez pasteryzowania. Przetrzymuje sie super.👍
Dopiero teraz sobie przypomniałam jak mama robiła dżemy.... Ile godzin się je smażyło... Teraz rozumiem dlaczego mój dżem brzoskwiniowy jest listy. Pozdrawiam
Polecam pektynę amidowaną. Dżem powstaje w ciągu max 10 minut a cukru ( stewii) trzeba tylko tyle, co do smaku. Bez pasteryzowania. Na gorąco do słoików. Oszczędność czasu, gazu/prądu i jest szansa, że zostaną w dżemie jakieś witaminy.
Witaminy nie tolerujące wysokich temperatur na pewno nie zostaną, bez względu na metodę a pasteryzacja jest pewniejszym sposobem. Kiedyś tak robiłam jak piszesz i traciłam kilka słoików. Dlatego wolę pasteryzację. Jeżeli ktoś szuka oszczędności czasu i kasy to lepiej po prostu kupić gotowy dżem. Stewię czy inne słodzidło można dodać jak najbardziej jak komuś za mało słodkie. Osobiście nie widzę takiej potrzeby.
Też mam drzewko brzoskwini ale od moich pestka nie odchodzi. Pewnie inna odmiana. Moje jak są dojrzałe są soczyste a nie mięsiste, skórka sama odpada po ugryzieniu i sok się leje.
Ja najpierw parze w całości, zdejmije skórkę i wyciągam pestkę. Mam 1 garnek z tą samą wodą, którą podgrzewam do parzenia. Moim zdaniem z całych mniej soku przejdzie do wody...
Te brzoskwinie nie sa myte!. Zapomniała Pani umyść. Przecież to parzenie we wrzącej wodzie nie myje ich a powoduje, że kurz, odchody owadów i inny brud zostanie wchłonięty do miąsza owocu.
Przecież nie musisz z tego korzystać. Nie chodzi o wydajność tylko o zdrowie, nasze babcie smażyły dżemy, powidła nawet kilka dni ale współczesnemu człowiekowi wszędzie się spieszy. Taką drogą można dojść tylko do chorób. Nikomu nie narzucam tego sposobu. Chcesz rób po swojemu ale mi przyświeca inny cel czemu daję wyraz w każdym z moich filmów i na kanale.