Jaki jest pogląd Świadków Jehowy na wyższe wykształcenie? PODCAST 

Mój starszy Zboru w latach osiemdziesiątych zawsze powtarzał ; Zdasz maturę , zmienisz naturę ; . Po 14 miesiącach przestałem być Świadkiem Jehowy bo nie dawałem rady słuchać ich bajek !

No tak, organizacja potrzebuje pionków, którzy mają ograniczone horyzonty, którymi się łatwo rządzi ... 😞 😨

Ja tylko życzę powodzenia w nauce i na obronie 😉 Dobrze, że postanowiłeś wrócić na studia i zaparłeś się w sobie a nie podległeś tym "smutnym panom". Uczyć trzeba się całe życie!

Zależy też od miasta- w większym mieście jest to akceptowane, że ktoś idzie po szkole na studia, a np w mojej miejscowości, która jest zaledwie parę km od tego większego miasta- już gorączkowo mnie się pytają czy idę na studia i żebym to sobie przemyślała, bo to mnie odciągnie od boga i nie będę miała czasu na sprawy duchowe...

Dla każdej religii oświecony człowiek jest zagroźeniem

Jest tak jak mówisz ale ciekawe że wszystkie dosłownie dzieci starszych robiły studia była jedna osoba co nie za bardzo lubiła się uczyć i z tego powodu nie miała ochoty studiować to rodzice ojciec starszy wręcz naciskali żeby studiowała a naciski w stylu,,kim będziesz bez studiów,,?

Uwielbiam tą retorykę: "w pewnym kraju", "w pewnej rodzinie"... brzmi bardzo wiarygodnie.

Zacznę od końca, czyli odpowiedzi na Twoje pytanie: czasy się zmieniają, ale "duch tego świata" ciągle ten sam ;) Innymi słowy - SJ boją się studiów jak diabeł święconej wody, bo studiowanie to niezależność, dociekanie, analizowanie... Przynajmniej za moich czasów tak było ;) No i jak sterować później takim absolwentem, który na studiach dopiero zobaczy, co to jest STUDIOWANIE Biblii? I nie polega ono na czytaniu materiałów propagandowych stworzonych przez centralę w dalekich Stanach... Zdecydowanie łatwiej manipuluje się ludźmi, którzy nie gustują w dociekaniu, są łatwowierni i potulni. Oczywista sprawa. Widzę, że teraz w organizacji jest i tak cud, miód i orzeszki, jeśli chodzi o wykształcenie. Wiele osób, z trudem i represjami, ale jednak ukończyło studia lub studiuje. W dużych miastach trafiają się wręcz "zbory akademickie", gdzie fakt, że ktoś skończył studia, jest prawie powszechny. Cofnijmy się jednak o jakieś pół wieku... W latach 50. i 60. w organizacji panował wręcz talmudyzm w zakresie wykształcenia. Nie było bezrobocia, więc argument, że studia dają pracę, odpadał. Inna sprawa, że bez "papierów" nie można było praktycznie zrobić żadnej kariery; robotnicy pięli się w górę, pod warunkiem, że należeli do "jedynie słusznej" partii, a SJ do niej należeć nie wolno było. Studia? Jakie studia? To w ogóle była mrzonka dla młodych ludzi. W starych "Strażnicach" przedstawia się uczelnie jak kuźnię narkomanów, ateistów i zwyrodnialców, a akademiki - jak burdele. No ale po kolei... Pójście na studia było dla młodego SJ prawie niemożliwe z dwóch powodów: 1. za to się wykluczało (tak, tak, teraz już nie wykluczają); 2. najpierw trzeba było skończyć szkołę średnią. I ten punkt drugi jest zdecydowanie najciekawszy. Otóż lata wstecz SJ patrzyli na ogólniak czy technikum tak, jak obecnie na studia. Średnie wykształcenie było baaaaardzo źle widziane, a na rodzicach wywierano silną presję, by ich dzieci szły do zawodówki. I szły! W ten sposób zmarnowano naprawdę wiele talentów. Ze zdaniem dzieci nikt się nie liczył. Obecnie te dzieci najczęściej są już w wieku emerytalnym i częstokroć klepią biedę, bo ich rodzice uwierzyli w rychły armagedon. Jeszcze w latach 90. XX wieku studia były mocno na cenzurowanym. Zdarzały się przypadki wykluczeń, bo studiowanie uznawano za... rozpasanie. Później trochę zeszli z tonu, ale np. zdejmowali z przywilejów nieszczęsnych studentów. Był nawet taki moment, bodaj na przełomie XX i XXI wieku, że nawet zachęcali do kształcenia (po korekcie światła o roku 1914 i przełożeniu daty armagedonu), ale najlepiej na kierunkach ścisłych. No bo największym złem zawsze pozostawały studia humanistyczne, a nadal nie wyobrażam sobie, żeby współczesny SJ studiował np. teologię, filozofia też raczej odpada :) Sorry, że się rozpisałem, ale temat jest mi bardzo bliski i dość drażliwy dla mnie. Co prawda, ja po maturze już wymiksowałem się z organizacji i swobodnie poszedłem na studia, na moją drogę zawodową też nie narzekam, ale wiele osób z mojej najbliższej rodziny nie miało takiej szansy, przez co cierpią do dziś. Bo nie chodzi wyłącznie o tę demonizowaną karierę. Studia to rozwój osobowości, to nowe możliwości, znajomości czy zwykłe przedłużenie młodości. Im jest się starszym, tym bardziej się to docenia. Słowem - organizacja skrzywdziła wiele osób, zabraniając im studiowania. Te same osoby musiały później zmagać się przez lata w samotności z problemami finansowymi, ale też emocjonalnymi, takimi jak kompleksy. Czy ktoś je za to przeprosił? Pytanie retoryczne. Co do robienia kariery - owszem, nieraz dobry robotnik zarobi więcej niż menedżer. Jest jednak prosta zależność - każdy dyrektor banku może zostać spawaczem, po ukończeniu dość prostego kursu, ale spawacz bez studiów nigdy nie zostanie dyrektorem banku. Są progi, których się nie przekroczy bez "papierów", a progów tych jest całkiem sporo, i to niekoniecznie dyrektorskich... Ostatnie lata przed emeryturą mogą być prawdziwą męką dla starszego już człowieka, który pracuje fizycznie, a nie można z dnia na dzień rozpocząć pracy biurowej. Czy ktokolwiek w centrali się tym przejmuje? Nie sądzę... Pozdrawiam

Cześć Szymon😊 To co musisz jest faktem. Na każdym zgromadzeniu( a byłam na bardzo wielu) , wyłączano słuchaczom do głów, że wyższe wykształcenie to jest ,,be,,, Najlepsze wykształcenie może tylko zapewnić org. Niestety tak było,i tak jest. Pozdrawiam 😊

Fajnie to opowiedziałeś z perspektywy osoby, która ma wiele do powiedzenia w tej sprawie. Temat pomijany, a bardzo ważny dla młodych ludzi wkraczających w dorosłość i samodzielność. Pozdrawiam:)

Szymon. Głupimi łatwiej się rządzi... Kogo łatwiej utrzymać w szeregach? Wykształciuchy , czy prostych ludzi z poczuciem niższosci?

Dzięki. Szymon. Masz bardzo przyjemny głos i dobrze, z przyjemnością się ciebie słucha.

Myślę, że żadna religia nie lubi by jej wyznawcy byli wykształceni, gdyż wtedy ludzie za dużo myślą i to prowadzi do niewygodnych pytań, widzi się rozbieżności, że "coś jednak nie gra". Masz się słuchać duchowych przewodników (starałam się użyć jak najbardziej ogólnego określenia). Gdy jesteś mniej wykształcony (choć oczywiście nie zawsze to znaczy że ktoś jest głupi, niemądry - absolutnie), można łatwiej sterować taką osobą, jest bardziej podatna na to co mówią duchowi przewodnicy. "Religia to opium dla ludu" cytat Marksa, lecz jak najbardziej prawdziwy. Ludzie są gotowi zrobić różne, czasem nawet bardzo groźne rzeczy w obronie swej religii. Moim zdaniem każdy jednak ma wolne sumienie (zwał jak zwal ;) ) i powinien postępować zgodnie z nim, tak by czuć się dobrze samemu ze sobą, a nie żyć w ucisku ludzi, którzy myślą że są mądrzejsi od całej reszty i kazać im żyć jak oni chcą, opierając się na księdze powstałej ok. 2000 lat temu, gdzie życie i świat wyglądały zupełnie inaczej niż teraz. Oczywiście nie mam tu na myśli przestępców czy innych patologii, to jest inna kwestia.

Na wielu kierunkach uczy sie badac fakty, zadawac krytyczne pytania i myslec samodzielnie a to sie SJ nie przyda.

Podobno były takie historie, że kobieta rzuciła studia pół roku przed końcem, aby mąż został starszym :(

Cale szczescie ze opuscilismy to duchowe szambo w 2012 roku. Troche puzno ale lepiej niz wcale

Super swiadectwo !

Bodajże trzy lata temu w katowickim spodku podczas kongresu wywołali dziewczynę na środek która była po maturze z wyróżnieniem i chwalili ją mimo że miała otwarte drzwi na studia zrezygnowała dla służby. W tym przypadku ciało pedagogiczne przegrało z ciałem kierowniczym

Powód do niekształcenia swoich 'adeptów' jest prosty i stary jak świat: Im bardziej niewykształceni ludzie, tym większa kontrola nad nimi. To samo robi(ł) komunizm. Studia wpływają na światopogląd człowieka - czynią go znacznie szerszym, uczą myśleć, rozważać, tak naprawdę po raz pierwszy w życiu młodego człowieka uczą odpowiedzialności za siebie, swoje czyny i wybory - człowiekowi wykształconemu nie jest już tak łatwo "wcisnąć świadkowski kit" . I to jest najważniejszy powód, dla którego systemy opresyjne sprzeciwiają się nauce. Dziwi mnie ta demoralizacja na studiach, w akademikach- jak mniemam, największa: Przecież to chrześcijanin ma być światłem w ciemności, dawać przykład! Czyżby ich wyznawcy byli "słabi w wierze" i strach im powierzyć tak odpowiedzialne zadanie jak bycie przykładem ? ps. Nie nazywałabym ŚJ chrześcijanami - to nie uwaga do Ciebie, prawdopodobnie po prostu nazywasz ich tak, jak sami się nazywają, ale..... ŚJ nie mają NIC wspólnego z chrześcijaństwem. Już nie wychodzą nawet poza jego podstawę, obawiając się oddać jakąkolwiek cześć Jezusowi i przeinaczając Jego imię oraz rolę, tuszując wszystkie przejawy boskości (w ogóle : roli) Jezusa . Zatem cała reszta , wszystko co mówią dalej, nie ma już znaczenia.

Szymon, ale ty elegancki gość jesteś:))) Fajna fotka.

ŚJ włączyć myślenie//niewolnik nie może studiować, bo zacznie myśleć😈👋🏾okupant zawsze zaczyna od wykształconych

Bo Zaczną żyć swoim życiem:)

Luk.19:27. Ef.5:14/4:20. Gal.3:20/5:1/6:2.❤️👑🐑🌹❤️🌎

Bo studia uczą samodzielnego myślenia i byłby masowy odpływ wiernych. Nie na darmo o KULu mówi się, że jest fabryką ateistów. To przy okazji przyczynek do skuteczności rzekomej propagandy.

Pierwsza! :D

To jest łatwe pytanie. Marnowanie czasu. Można by głosić w tym czasie.

Jaki temat magisterki ??

Wolna wola i w tej kwestii. Moj syn ukończył politechnikę z tytułem magistra.

Bo niewykształconymi ludźmi łatwiej manipulować. Niższe wykształcenie to najczęściej (nie zawsze) niższe horyzonty, zawężony światopogląd, więc łatwiej z takich ludzi zrobić 'posłuszne i pokorne sługi organizacji' nie pytają, nie czytają za dużo... Więc można sobie ich łatwiej podporządkować. Smutne

Moim zdaniem człowiekiem wykształconym trudniej manipulować dlatego ciało kierownicze świadków nie popiera wyższych studiów ale jest to moje zdanie i mogę się mylić

Szymon witam. Nasz syn studiuje i co w tym złego. Nie jest ochrzczony ale po co. Ducha świętego przy chcie już nie ma

A jakie wykształcenie mają,ci tak zwani ,starsi, tak z ciekawości zapytam.

Prostym ludem latwiem manipulowac. Proste. To nie ma nic wspolnego z wiara w Boga

To bardzo groźne podejście😈👋👀młodzi nie dajcie się zwieść

Jasne...juz tam widze prawnikow lol....

Mam pytanie : czy świadkowie mogą pracować w kiosku z gazetami.

A co dopiero jak profesure zrobisz....haha

Zadałam to pytanie na kanale Światusów ale pod jakimś starszym filmem i mi nikt nie odpowiedział. Może tu się uda? Wychowałam się jako katoliczka. Jak Świadkowie tłumaczą przypowieść o talentach (Mt 25,14-30)? W KK jest to interpretowane że Bóg daje ludziom jakieś zdolności, talenty - jednym więcej, innym mniej, ale nie można ich marnować, ale wskazane jest ich rozwijanie. A jak do tego fragmentu Ewangelii odnoszą się ŚJ? Czy jakoś to pomijają?

Tak z ciekawości, jakie studia skończyłeś?

Bo wykształcenie jest pod jego Boga 1 list Jana 5 19

To niech śJ już stopniowo przyzwyczajają się do życia bez elektroniki wszelkiego rodzaju oraz osiągnięć techniki, bo po armagedonie nawet nie będzie wśród nich nikogo, kto potrafi np. obsłużyć anteny GSM, pendolino czy wytworzyć prąd. Niezbyt ciekawa perspektywa. Zaczną od epoki kamienia. I powstanie wśród nich nowy Einstein czy Edison 😉

No ale każdemu, no prawie każdemu, Świadkowi Jehowy po Armagedonie to potrzebne będą łopata i miotła, więc po co marnować czas na studia. Jehowa wszystko zapewni. No chyba żeby nie, to wtedy i tak otrzebni będą tylko ci co uprawiać będą rolę bo w "raju" to już schabowego nie zjesz. Tylko kapustę. ;)

Pozyskujesz świat doczesny i szatana a na swej duszy szkodę poniesiesz. Czy to mądre i perspektywiczne w kontekście kryterium i zasad Bożych?! Nie wydaje się. Tak chwalisz wykształcenie wyższe i do czego Cię to doprowadziło, czy nie do ,,prania mózgu " żeby uwierzyć w świat szatana jako coś atrakcyjnego i godnego podziwu? Pięknie. Każdy ma wybór i każdy odpowiada za siebie przed Bogiem świętym ale lepiej nie kusić losu o czym wie każdy SJehowy i unika towarzystwa że świata a jeśli ignoruje ostrzeżenia kończy tak jak ty i upada jeszcze gorzej. Gdy przyjdzie królestwo Boże ten świat doczesny zniknie i cały dorobek naukowy i ludzkości to co podobni tobie zrobią? Czy będą chwalić się dyplomami i zawodami czy szukać papieru toaletowego przed wielką sraczką ? Zupełnie nie rozumie powagi ideii i posłannictwa i służby dla Boga Jehowy ani proroctw biblijnych a wybrał ciało i zmysły i tanią satysfakcją? Wielu SJehowy skończyło studia wyższe na wlasne ryzyko i nie odeszli od prawdy tak jak ty. I po co ci to było? Lepiej opamietaj się i trochę pomysl. Lepiej być z podstawówka i dostać się do królestwa Bożego niż z dyplomem i pójść do gehemy- miejsca wiecznego potępienia i śmierci. Pytanie: czy bez Boga jest moralny i spełnia warunki zbawienia. Czy ma moralne prawo do oceny i krytyki? Otóż nie z tym obludnym glosikiem. Nikogo nie zmyli. Chopie ratuj się albo odpowie przed Bogiem świętym ale jego SYNEM Jezusem Chrystusem, jako sędzia. Przyjmij z pokorą te rady i sugestie dla wł dobra. Lojalni.

Szymon co ty gadasz?Ja studiuję już trzeci kierunek będąc nieprzerwanie Światkiem Jehowy. Przestań.Niech cię fantazja nie ponosi.A może ci się wcześniej po prostu nie chciało.Ale pięknie, że nadrabiasz straty.

Odeszłeś dobrowolnie bo jesteś gejem. A nie tylko u świadków gejów się nie toleruje. Sprawdź nauki Adwentystów dnia siódmego.