Możesz mieć racje. To tak samo jak w Assassin's Creedach, przecież model walki też został zmieniony i WEDŁUG MNIE jest gorsze od np. AC 2 (głównie brakuje mi walki ostrzami :P). Jedyny model walki z AC który mi przypadł do gustu to ten z Origins.
w nfs u2 , w 1 też w sumie gracz jak jeździł kijowo to kijowe wyniki wykręcał. W u2 manualna skrzynia, możliwość użycia dobrobytu tylnego napędu, czyli ręczny redukcja odpowiednio wcześniej i nawet ciasny zakręt nie był problemem. Teraz gram w shifta - nie powiem fajne ale ... jadę 270km/h i normalnie wyhamowuje przed zakrętem jak gdyby nic ;/ ogółem ten model jazdy jest dziwny " samochód nagle hamuje " ' nagle wykręca bączka " drift w shifcie sporo się różni od tych poprzednich i można tutaj by jeszcze wymieniać ... Brakuje też oprawy dźwiękowej o ile w u1 i u2 można było przeboleć , chociaż r34 na engine stage 3 brzmiał jak civic bez tłumika to w nfs shift dźwięk w większości aut, szczególnie tych po tuningu jest taki sam
Z jednej strony jest to faktycznie strata dla nfs'a, ale z drugiej wcześniejszy system jazdy jest bardzo podobny do systemu innych gier dostępnych na rynku, a walka z inną marką byłaby dla nfs'a bardzo trudna szczególnie, że seria wchodzi trochę w kryzysowy okres swojej świetności. Mi osobiście system jazdy sięmega podoba, bo pozwala między innymi na sadysfakcjonującą jazde bokiem na zakrętach, ale to zrozumiałe, że niektórzy oczekiwali by czegoś innego
Tutaj trzeba przyznać rację, trzeba mnóstwo zmieniać, aby model każdy był przyjemny pod taką grę, ale... Co prawda, starają się odwzorować w jakiś sposób rzeczywiste poślizgi i warunki :/
+1000 poparcia dla twojego komentarza. Tylko z tego powodu nie gram w nowe NFS-y. Mam pady i klawiaturę ale mam też inne gry, w których samochody skręcają naturalnie. Czy koniecznie musieli w NFS-ach odtwarzać skręcanie z gierek wyścigowych stworzonych na telefony z analogowymi klawiaturami? Oni się cofają, nie idą do przodu.
@@hey_girl_here_we_go3850 Idiotycznie słaby? Zwalniasz przed zakrętem i skręcasz jak chcesz. W nowych NFS albo sie zatrzymujesz, albo slizgasz wykonując nawet zwroty o 180 stopni nie wytracając prędkości - to jest idiotycznie słabe. Zrypać model jazdy w grze arcade to nie lada sztuka, EA się to udało i udaje po dziś dzień od 2010 roku.
W 4:57 jest błąd, zmienił się tylko rok, napisane jest wciąż "Tokyo Drift". Chętnie bym zobaczył kontynuację NFS HP 2010. Dodałbym nowe i stare samochody, powiększył bym mapę dodając jakieś nowe autostrady, zakamarki itp. i owinął bym w jakąś fabułę. To by było świetne, HP2010 to zdecydowanie mój ulubiony NFS, w którego grałem jeszcze przed premierą. Wiąże się z nim w sumie całe moje dzieciństwo, do dzisiaj gram. Fajną opcją byłby też Underground 3, tyle że z otwartym światem.
@@impactQuake sam se wybieraj, ja marzę o takiej mapie i ogólnie wszystko żeby było jak w TDU tylko fizykę z asetto corsy, mam nadzieję, że jakiś geniusz w końcu wpadnie na taki pomysł bo te Forzy czy The Crew to masakra, gra z ogromnym potencjałem ale odpycha swoim arcadowym podejściem do fizyki, ja osobiście nie mogę w te gry grać.. A szkoda bo mając taką fizykę przy takiej mapie jak TDU to byłby cud miód malina wyobraź sobie np ten wyścig dookoła mapy :P z tego co pamiętam to deczko ponad 200 rzeczywistych kilometrów do przejechania :P masa zakrętów i ogólnie wymagająca trasa no coś pięknego grać na kierownicy w taką grę
To samo dokładnie pamiętam NFS most wanted, carbon lub Underground 2. Najprzyjemniej wspominam The Run nie wiem czemu ludzie go tak znienawidzili na początku brakowało mi tuningu lub otwartej mapy ale przeszedłem tą grę z 6 razy bo tak mi się spodobała.
A zauważył ktoś, że poziom policji w Payback był tragiczny? To też, przynajmniej dla mnie, jest bardzo ważne. Jaka jest radość z pościgów, jeśli uciekasz przed policją tylko przez określony odcinek, a sami policjanci to boty z 1 IQ. Ja bym najbardziej chciał zagrać w Shift 3, ponieważ, Shift był moim pierwszym NFS i bardzo mi się podobało. Fantastyczny klimat legalnych wyścigów ;)
PolskiNoob 2004 ucieczki w Paybacku to był jakiś żart. Musimy uciekać dokładnie podana trasa a gdy jesteśmy przy końcu to magicznym cudem policja zwalnia do 30 km/h
World nie był nudny jak się grało z kumplami. Moja "paczka" nawet robiła zloty na parkingach o określonej godzinie. Wszystko było super, ale mikropłatności były chore. Po dłuższym czasie to już było Pay to win. Strasznie to wytrącało z równowagi i demotywowało. Co z tego, że umiales przejechać całą trasę bezbłędnie, jak jakiś koleś miał topowe części w aucie i mnóstwo boostów. Mikropłatności powinny dotyczyć wyłącznie tuningu wizualnego
Co by nie wymyślili to przede wszystkim zrobienie modelu jazdy jak z underground 2, Most wanted, Carbon bo tam były najfajniejsze, danie możliwości umiejscowienia kamery jak z wymienionych tytułów i mniej DRIFTU. Sam lubię driftować ale jak mam lekki łuk to oczekuję że auto mi pojedzie po lekkim łuku a nie zacznie driftować. Jak dla mnie to NFS'y od Hot Pursuit z 2010 mogły by się nazywać NFS Drift 1,2,3... ; czyli za dużo driftu + praca kamery = wracam to underground 2. Pozdro wszystkim
@@rafik5695 oj ja bym powiedział że U2 miał sztywniejsze sterowanie, ale w sumie to już dawno nie grałem :P tak czy siak, oryginalny MW miał bardziej realistyczne sterowanie niż choćby nowe HP czy MW, tam tradycyjnie nie hamujemy i w zakręcie sru drift, i jak po szynach ;)
W MW 2012 pokonuje się samochody, a nie kierowców, brakuje klimatu i te zderzenia wprost z Burnouta.. Fajna gierka do pojeżdżenia sobie, pościgać też się można, ale to nie to.. ;(
Dłuższa przerwa, zarzucenie robienia wyścigów na Frostbite (ten silnik się do tego nie nadaje) i sensowny model jazdy bo to jak teraz się w NFS prowadzi auta to jakiś dramat. Kretyński auto drift na każdym zakręcie.
@@zlodziejzyc6067 Symulator to Assetto Corsa gdzie auta naprawdę mają swój ciężar a pokonywanie zakrętów opiera się nie tylko na kręceniu kierownicą ale i dobrym operowaniu gazem, hamulcem czy masą samochodu który kiedy przegniesz po prostu stanie się podsterowny i nie skręcisz, zamiast wchodzić w tryb "automatycznego latania bokiem". Forza Motorsport to nie symulator a Horizon to jeszcze bardziej zręcznościówka - po prostu obie bazują na na prawach fizycznych i jako tako luźniej lub mniej interpretują zachowanie realnych samochodów, przez co grając mamy wrażenie że prowadzimy jednak coś zbliżonego do auta a nie ciężki kloc jak w nowszych NFS. Forza ma model jazdy dość podobny do tego z serii Underground. Które gry były większym sukcesem? Znakomite przykłady arcadowego ścigania czyli Undergroundy i Forza czy NFSy po 2010 roku? Odpowiedź chyba znamy... w nowszych NFS jeśli nie lecisz bokiem dymając co chwilę spację to autem w ogóle nie da się skręcać a "drift" opiera się na dobijaniu zamiast kontrowaniu/operowaniu gazem - to jest po prostu komiczne nawet w grze arcade. I jeszcze raz - jak dobrze to zrobić w arcade: patrz Forza.
@@zlodziejzyc6067 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-OhPE-Y4dhmM.html -- Tu jest fajnie pokazane jak brake 2 drift psuje model jazdy. Do tego jest urywek ze starszej wersji Rivals gdzie Ghost testowało inny model prowadzenia, dało się nawet wylecieć z drogi przez przesadne kontrowanie, to naprawdę prezentowało się nieźle.... ale zarzucili koncept na rzecz tego gówna które mamy do dziś - prawdopodobnie cała fizyka jazdy została wrzucona na Frostbite przez Criterion prosto z Burnouta Paradise, niestety na nowym silniku jest strasznie sztywna i mało responsywna dlatego zakładam, że dopóki EA nie zarzuci klepania wszystkich gier na Frostbite to nie ma co liczyć na dobrego NFS. Frostbite to silnik stricte pod FPSy i nie spisze się w ścigałkach nigdy.
Ja chciałem zagrać w tego NFS z 2015. Nawet kupiłem tą grę. Przejechałem może z pół kilometra. I bym w niego grał gdyby nie model jazdy cegłą po nieheblowanej desce. Odinstalowałem i chyba najbardziej w życiu czułem się wydymany na 22 zł za ile to kupiłem. Nie żyjemy w roku 2000 gdzie każdy miał styl jazdy wchodzenia driftem w każdy zakręt. Teraz jeździ się bardziej technicznie. Dlatego aktualnie króluje Forza horizon. The crew 2 też by miało fajny potencjał gdyby było bardziej, no cóż, jedynką, która była dobra. Po prostu NFS że swoją dziwną mechaniką przegrał z the crew i forzą. Uczeń przerósł mistrza. Duże znaczenie ma również aktywność dostępna w grze. W takim the crew 2 jak się patrzy na mapę to aktywności jest niby sporo, jednak mają one różne kategorie pojazdów, a jak ktoś ma swoją ulubioną to za długo nie pogra ( w kategorii hipercar jest 8 wyścigów).
Według mnie będzie to właśnie może nie do końca payback 2 ale na pewno jego kontynuacja. W Paybacku było zakończenie, ktore już samo sugerowalo ze coś będzie na rzeczy w przyszłości. A czytałem na nfszone że twórcy będą chyba wracać to klimatow nocnych z dużym miastem i bez takich obszarów terenowych jak miało to miejsce ostatnio. Więc akcja rozgrywana gdzie indziej, jednak z tymi samymi postaciami. Jak dla mnie mogłoby to być naprawdę fajne aczkolwiek musi powrócić normalny tuning na zasadzie ulepszenia części i zwiększenia osiągów auta, a nie jak ma to miejsce obecnie czyli jakieś wymyślne karty, gdzie osiągi naszego auta zależą w gruncie rzeczy od farta w losowaniu tych kart. I przede wszystkim żeby fabula która się pojawi, była po prostu dluzsza i zdecydowanie bardziej wciągająca. Policja w trybie jazdy dowolnej na singlu, czy też online i mapa, która będzie po prostu dobrze zrobiona, taka która się nie znudzi.
Za długo nie grałes w Porsche 2000 skoro jest dla ciebie grą o starszych samochodach. Jest po prostu o prawie wszystkich, chronologicznie, dopiero pod koniec są nowsze :p
4:43 i tutaj się nie zgodzę! Grałem w owe gry w dzieciństwie i mam do nich nie lada sentyment, przy czym sam głosowałem w ankiecie na Carbona i MW. (mam 15 lat)
Według mnie nie cała dzisiejsza młodzież czy też nastolatkowie są fanami ostatnich części "Szybkich i Wsciekłych" czy filmów tego typu. Sam wolę te starsze filmy.
i to mnie w U2 wkurzało że trzeba było robić wieś tuning by chyba na 70% odblokował się magazyn czy wyścig ... Nie potrzebnie też dodali te suvy - o ile idea fajna bo zupełnie inaczej się jeździło to można było je po prostu pominąć w grze jako tako
Pierwszym NFS'em w który grałem był Carbon, i to jest dla mnie z perspektywy czasu najlepsza część. W Most Wanted (2005) czy Underground 2 grałem kilka lat po premierze, i nie zachwyciły mnie, mniej-więcej w połowie tych gier przestawałem grać (możliwe że poziom trudności był wtedy dla mnie za duży). Carbona przeszedłem kilkukrotnie w swoim życiu, i za każdym razem się dobrze bawiłem. Co do nowszych części w Shifta grałem 15 minut i nie zachwycił mnie, prawdopodobnie przez to że gdy chce pojeździć na torze to uruchamiałem Gran Turismo 5/6, albo bo był po prostu dla mnie za trudny. The run pożyczyłem od kolegi na konsolę, i jako gra akcji (zapominając że to NFS) podoba mi się, choć gdybym miał wtedy za nią zapłacić 150zł to bym się lekko mówiąc wkurzył bo grę skończyłem po około 3-4 godzinach. W Most Wanted (2012) grało mi się świetnie, na pewno jest to mój ulubiony NFS z tego okresu, zdecydowanie to w nim spędziłem najwięcej godzin (z całej serii), i gdy rozdawano go za darmo kilka lat temu, znów sobie o nim przypominałem i świetnie mi się grało ponownie. Mniej więcej po Most Wanted 2012 "odkryłem" że gry wyścigowe (na PC) to nie tylko NFS. Kupiłem wtedy przypadkiem Test Drive Unlimited 2 która była i jest dla mnie jedną z najlepszych gier wyścigowych. Need For Speed (2015) kupiłem jakiś czas po premierze, przegrałem w niego trochę godzin, jednak nie zachwycił mnie. Grając w tą część bardziej się irytowałem momentami, niż faktycznie bawiłem. Najbardziej w nowszych NFS'ach irytuje mnie animacja gdy w coś uderzymy. Chwilę później ograłem The Crew 1, i grając między innymi w tą grę, przestałem interesować się NFSem, gdy wychodzi nowa część z tej serii zobaczę sobie gameplay na RU-vid, ale raczej już nie kupie. Od momętu premiery Forza Horizon 3/Forza Horizon 4 na PC, NFS już kompletnie mnie nie interesuje. Ten materiał mi przypomniał że coś takiego, jak Need For Speed w ogóle istnieje. Nie wiem jak dobrą grę musieli by zrobić, bym chciał ja kupić. Musieli by zrobić coś leprzego od Forzy, a nie wiem czy to dla nich w ogóle możliwe. Dodam jeszcze że gry takie jak The Crew, Test Drive Unlimited 2 czy Forza daja mi dużo frajdy nawet nie ścigając sie, porostu zwiedzając mapę gry, najbliżej tego był wg. mnie Most Wanted 2012, po prostu lubiłem tam jeździć nawet bez wyścigów. Wszystkie inne NFS'y były dla mnie czymś co przechodziłem i już potem zazwyczaj nie wracałem.
Mam bardzo podobnie, a grając w the crew 1 skusiłem się na drugą odsłoną która też była klapą. Grafika, co dziwne, była brzydsza niż w pierwszej odsłonie, aktywności było mniej (mimo że ogólnie więcej, tylko do pojedynczych kategorii tak słabo, moje ulubione hypercars ma 8 wyścigów). Miało to jeszcze jeden straszny mankament przeszkadzający w eksplorowaniu. W 1 jak stałeś bo musialeś odejść od pc to zostawałes w miejscu i mogłeś kontynuować za parę minut. W 2 po paru minutach wywala z powrotem do "domu" co wprowadza w szał. Dodatkowo w 1 można było się teleportować w miejsca które odwiedziłeś. W 2 nie ma przymusu eksploru i można teleportować się do każdego wyścigu więc równie dobrze można przejść grę nie jeżdżąc po mapie. Po kupieniu fh4 zauważyłem dlaczego tc2 z nią przegrało i umarło z prędkością Fallouta 76. A nfs z 2015 kupiłem za 22zł, po chwili z tym modelem jazdy odinstalowałem z poczuciem wydynania na 22 zł. Jak dla mnie model jazdy jest straszny i wgl nie realistyczny, bo albo drift albo ściana, nie da się normalnie skręcać.
Ja gram w TC2 i jak powiedziałeś są minusy. Jednak dobrze się bawię robiąc po kilka razy hypercars i demolition derby. W porównaniu do 1 części grę na pewno urozmaicają zadania zdjęciowe i większa liczba pojazdów
Dla mnie to Porsche 2000 i pierwsze Underground są garmi dzieciństwa. W zasadzie Porsche to takie czasy późnej podstawówki a Underground wczesnego ogólniaka.
Mam 17 lat kojarzę doskonale pierwsze częścii F&F. Jako dziecko było mi przykro że kończą się nielegalne wyścigi w nowszych filmach. To były czasy kiedy grałem wraz z kuzynem w Undegranda 1 jeszcze na starym komputerze z monitorem kineskopowym. Mając wtedy tak mało lat bawiłem się cudownie w tej grze, marząc o tym co działo się w F&F. Obecnie nie raz najchętniej powracam do UG1 bo czuję największy sentyment do tej gry. ❤️
@@Zulikkkk underground jest chujowy ale 2 cześć. Pierwsza czesc undera jest fajna i uwierz mi grałem w pełno NFS tych bardziej klasycznych i ty mniej jak the run jest tutaj przedstawiony jak zła gra a jest to dobra cześć NFS (tylko krótka)
Posiadając Forze Horizon 4 i tak wracam co NFS Payback. Spowodowane jest to tym, że w FH4 Tunning osiągów jest dość skomplikowany i gdy chcę mieć jakiś dobrze prowadzący się tunnigowy set up jest tam wciśnięty wieśniacki tunning wizualny forzy tzn. spojler i przedni dyfuzor. A w takim NFS Payback można zmienić wizualnie całe auto i nie jest to połączone z tunningiem osiągów. Tak samo w nfs można edytować kalkomanie tworzone przez innych graczy a w fh4 nie.
4:32 Nie do końca, ja z rocznika 2003 grałem w MW stale do 2013 kiedy przeszedłem wszystko, na przemian z carbonem i UG 2 i mam pojęcie o dobrej ścigałce, od tamtych czasów dobre gry wyścigowe (subiektywnie) to Horizony, gridy z lepszą 2, burnout paradise, split second i ewentualnie nfs 2015 (podkreślam jeszcze raz subiektywnie) no i shift ale to jest raczej miła odskocznia
Dokładnie CD projekt zrobiłby najlepszego NFS. Już widzę ten tytuł: "NFS Płotka" I ty możesz poczuć wiatr w włosach podczas podróży do Kaer Morhen. Głowna kampania polegała by na powrocie do twierdzy tak by zdążyć przed zimą.
Szczerze, wcale nie taki głupi pomysł. Większość gier jest teraz bez duszy i bez szczegółów, każdy tor wygląda tak samo, podczas gdy Radom jest miejscem, które mniej więcej znamy. Dorobić je z ogromną dozą szczegółów i masz zajebistą grę.
Jakby odświerzyli mapę z most wanted i underground, ewentualnie zrobili podobną stylistycznie mapę tz. Ciasne uliczki w mieście, te wszestkie podjazdy i zjazdy przaz co droga wyglądała jak poplątana wstążka Plus nowoczesny model jazdy ale przypominający ten ze starych nfs czyli bez driftu. Samochody zachowują się jak gokardy, ale jaka jest satysfakcja jak znasz każdy zakręt i w każdy z nich idealnie wchodzisz...CUDOO❤❤ Może i mam dopiero 18 lat, ale na most wanted się wychowałem i do dzisiaj czasem sobie w to pykam😉
Mi brakuje takiej dobrej historii jak w MW, takiego powoli parcia się w górę po czarnej liście. Jakaś kontynuacja że w podziemiu panuje nowa czarna lista i jakieś plotwisty fabularne, taki klimat pierwszych szybkich i wscieklych.
@@be2fight106 no ja do dziś gram na ps3 w tego HP i moim zdaniem pomimo że nie ma tuningu (poza zmianą lakieru) i fabuły to nadrabia super grafiką, pięknie odwzorowanymi autami oraz wygodnym modelem jazdy który powinien być w nfs most wanted z 2015
Dla mnie idealnym NFS było by połączenie nowoczesnej grafiki, samochodami z różnych lat, tuningiem z Underground 2 (w tym także trybem "Dyno", gdzie mogliśmy dostosować ustawienia samochodu, czyli zawieszenia, wydajności chip tuningu, turbo itp.), policją z pierwszej odsłony Most Wanted (bo jest zdecydowanie najbardziej wymagająca, a przy tym jest ciekawsza rozgrywka) i wyścigami typu Drift, Sprint, Tor, Drag, Próba Prędkości i Street X. Do tego otwarta mapa, jakaś ciekawa fabuła i mamy idealnego NFS :D
Oglądając ten film wpadłem na pewien pomysł. Most wanted miał fajny klimat i był czymś nowym na ówczesne czasy (Dobrze zrealizowane pościgi) do tego dochodziła jeszcze ciekawa fabuła. W kolejnych częściach fabuła była coraz gorsza aż do kompletnej padaki. Żeby NFS odzyskało zaufanie fanów, muszą zrobić coś extra, coś czego nie zrobił nikt inny. Nie muszą porzucać fabuły bo mogą to zrobić przy jej użyciu. Wystarczy że zrobią to z sensem. Moja propozycja to: Głównym celem gry byłoby zdobywanie aut na zlecenie. Można by było robić to na kilka sposobów.: - Wygrać w nielegalnym wyścigu (np auta typowo tunerskie: Supra, Evo itp) - Ukraść z transportu i uciec przed Policją (np Musce Car) - Ukraść z siedziby bosów mafijnych lub biznesmenów (Egzotyki), również wiązałoby się to z pościgami. Dostawalibyśmy dwa zlecenia różnego typu i jedno musielibyśmy wybrać.Zapewniłoby to nieliniowość fabuły i nie męczyło tak bardzo. Oprócz głównych zleceń mielibyśmy również zagania poboczne (trochę jak w RPG); np, kierowca ekipy obrabowującej bank jak w BABY DRIVER, przewóz broni/ prochów przez granicę (Forma pseudo wyścigu na czas). Zadania Takie pozwoliłyby na zarobienie pieniędzy lub zdobycie reputacji, co zapewni lepsze zlecenia na kradzież aut lub w ogóle pozwoli na ich realizację (kupno/ tuning aut własnych potrzebnych do wykonywania zleceń, zakup i wyposażenie kryjówek etc.) Do tego ciekawe postaci i jakiś prosty wątek fabularny (niekoniecznie łzawy typu chora matka albo zemsta) może być prosta chciwość plus jakiś problem z bosem lub wtyka policyjna w mafii, cokolwiek, oby było dobrze zrealizowane. I gotowe. Mamy nowy motyw, nikt jeszcze nie zrobił tego typu zręcznościowej ścigałki, a koncept wydaje się ciekawy.
Uważam, że na rynku brakuje pozycji, która miałaby dosyć realistyczną fizykę jazd(simcade), z możliwością asyst dla ludzi z padami/klawiaturami, wyścigów ulicznych i trochę głębszej mechaniki upgrade'u pojazdów - musisz zamontować odpowiednią turbinę do silnika, bo za duża wcale nie da dużo więcej mocy, ale będzie powodowała uszkadzanie silnika, do mocnych hamulców musisz zamontować sportowe kapcie, bo lekkie tapnięcie w pedał (klawisz/trigger) spowoduje utratę przyczepności, itd. - coś więcej niż durne klikanie w przyciski "UPGRADE TO LEVEL 3" albo (co gorsze), robienie builda z kart losowanych w loterii (NFS Payback). W tej chwili, albo mamy uliczne wyścigi mydelniczkami, które ślizgają się jak porąbane, a jazda zupełnie nie przypomina kierowania samochodem (NFS), albo realistyczne wyścigi, które odbywają się tylko na zamkniętych torach (Project Cars, Assetto Corsa). Brakuje realizmu / semi-realizmu na ulicach.
Myślę, że dla roczników '00 - '05 stare części NFS i pierwsze filmy z serii Szybcy i Wściekli również są kultowe, po prostu poznali je parę lat po premierze, to wszytko. Tak na przykład jest ze mną i większością moich znajomych.
4:44 EKHEM mam 15 lat i moje gry dzieciństwa to NFS Most Wanted, Carbon i GTA San Andreas a filmy na ktorych sie wychowalem to pierwsze czesci Szybkich i Wscieklych takze smiesznie.
@Pan Tutaj omówił i podopowiadał wiele trafnych spostrzeżeń z punktu widzenia ludzi, którzy tylko lub głównie grają w tytuły związane z motoryzacją. Wiecie, macie większe zasięgi, zmontujcie wasze spostrzeżenia i wyślijcie do władz EA, które z resztą mam wrażenie często ingeruje w twórców NFS ograniczając ich i wycinając duże dobre fragmenty gry.
no widzisz, jak akurat mam 16 lat i odkąd pamiętam, moja fascynacja wyścigami zaczęła się od pierwszych części szybkich i wściekłych, a moja pierwsza styczność z grami samochodowymi zaczęła się od need for speed most wanted 2005. Kiedyś na RU-vid dużo osób nagrywała tę grę i właśnie podczas oglądania let's playów zaczęła mi się ta gra podobać, obecnie jestem w trakcie przechodzenia i jestem 6 na czarnej liście i mam w planach kolejny raz przejść nfs undderground 2 i zacząć przygodę z carbonem. Oczywiście nie podważam tego, że prawie nikt z 15 lub 16 latków nie szanuje aż tak tych serii nfs'a, ale są takie wyjątki jak ja.
Moi drodzy TVGracze, na wstępie - zagłosowałem na opcję Undg 3, jednak miałem na uwadze otwartą mapę, jaka była w 2, a nie zamknięte trasy z 1. Przede wszystkim, to co przyciągało do tych części: - Muzyka... była prawdziwym szaleństwem, w mojej opinii perfekcyjnie dopasowana do ściganki, wręcz wprowadzająca w trans, pobudzająca wyobraźnię, emocje, skupienie, do dzisiaj pykając w przeróżne tytuły, mam ją na słuchawkach. - Budowa świata gry, który był szybki, agresywny, dynamiczny, wymagający(bez exploitów) umiejętności, wyczucia. Strzałem w dziesiątkę były ukryte sklepy, wyścigi, pieniądze. Prawdziwy "Underground" z krwi i kości, interaktywność sprawiała, że można było poczuć się jak prawdziwa część tego świata. - Auta, które były idealnie zbalansowane pomiędzy ulicznymi samochodami, które mieliśmy okazję widzieć na co dzień, a sportowymi klasykami, które były i notabene wciąż są mokrym snem każdego mężczyzny ;) - Tuning... coś, co pozwalało ingerować bezpośrednio we wszystkie podzespoły, z wieloma możliwościami i wymagało od nas testowania naszych ustawień, w celu sprawdzenia ich użyteczności i przełożenia na każdy element jazdy. Dla mnie Most Wanted był grą gorszą(wciąż świetną) od Undgrnd 2, pomimo wielu usprawnień, a potem seria jedynie leciała w dół, a teraz chyli się ku upadkowi. Jeśli NFS miałby odżyć, to w mojej opinii tylko na fundamentach Undergrounda 2 :)
Shift 2 Unleashed bo w jedynke nie grałem, świetna gra mega realistyczna, dużo trybów, na przykład samochody retro o których było tu mówione, a drift na symulacji a nie zręczniościówce to jest to :D
Mam 13 lat i od małego gram w need for speed, grałem w każdą część, nawet jeśli była już bardzo stara. Gdy z któryś z kumpli do mnie przychodził, śmiał się ze mnie, że mam ps2 i gram w takie stare gry. Aktualnie cieszę się, że miałem dzieciństwo takie, a nie inne, ponieważ pamiętam każdą część tych ściganek.
@@47Mack47 Tym tropem to są identyczne bo w obu jezdzi się samochodami XD Forza zakłada zupełnie inny model jazdy oraz inny model progresu. Nfs bardziej przypomina The Crew, wielkie samochodowe MMO, grind części, naparzanie sie w multi itp a forza daje większą wolność, pojazdy są różne, robisz danego jak chcesz, i robisz z nim co chcesz. Nie musisz grać online by dobrze się bawić
Nowe odsłony nie mają zróżnicowanych trybów gry co jest chyba największa wadą, starają jedynie w jakimś stopniu zagrać na sentymencie gracza. Takie wyzwania jak drift, drag czy chociażby jeden z moich ulubionych trybów pochodzący z nfs mw, sprint z fotoradarami gdzie nie liczyła się pozycja na mecie a suma prędkości, to naprawdę fajne odskocznie od monotonnej jazdy w zwykłych wyścigach. NFS Heat jest najbliżej tego czego seria potrzebowała jednak cały czas mi czegoś brakuje, fabularnie to nie był fenomen i może nie koniecznie tego potrzebuje a bardziej konkretnych celów tak jak stawiał nam to nfs mw i oczywiście walka z bossem 1vs1 po której mamy uczucie progresji dzięki odblokowaniu nowych wozów i części w warsztacie.
W nowych seriach cholernie brakuje mi tego nieco nierealistycznego, ale bardzo satysfakcjonującego systemu przepychania się z policją. W nowych seriach jest to jakieś takie drewniane, gdzie w MW 2005 potrafiło gonić Cię 20+ radiowozów i jeden głupi błąd mógł sprawić, że wszystko Cię otoczy, nie wspominając o efektowności tych poscigów. Nadal potrafię odpalić MW tylko i wyłącznie po to, by przez dobre 20 minut jeździć po mapie i robic swego rodzaju rozwałkę na lokalnej policji :D
Tak i schody zaczynały się w tedy kiedy naprawa aut była droga i trzeba było jeździć bez stłuczek bo auto się psuło A te mocniejsze maszyny srebrnej ery były mocne bez żadnych ABS cz ASR dla cip 😂 ehh moj duron 700 MHz i karta riva tnt2 to aż się grzały 😂
Nowy Need for Speed powinien składać się z: *Brak P2W *Brak płatnych DLC z autami. [Płacisz 250 zł za grę i musisz kupić DLC z trzema samochodami za 50 zł, a DLC jest 10] *Otwartej mapy takiej jak w Midnight Club: Los Angeles [Przykład mapy, wraz z wieloma elementami - wyskoki z mostów;dachów budynków, ciasne uliczki, liczne skróty, tunele, doki, jazda przez budynki, w podziemiach, mnogość możliwych dróg - NAZWA FILMIKU: Midnight Club: Los Angeles [FULL] by Reiji CZAS: Od 9:12:00] *Modelu jazdy jak np. w Forza Horizon - auto ma być przyczepne i ma dobrze skręcać, a nie jak w nowych Need for Speedach - 2015/Payback, że driftuje na każdym zakręcie i nie da się go w pełni kontrolować co czyni grę losową i opartą na szczęściu a nie na umiejętnościach. Most Wanted 2005/Carbon - model jazdy zbyt kartonowy na dzisiejsze czasy, jednak znacznie lepszy od tego który jest w najnowszych odsłonach NFS. *Policji przed którą trzeba uciekać; trudnej do zniszczenia. *Dużej liczbie samochodów - 100/200 gdzie każdym autem można wygrywać, a nie tylko jednym(zwłaszcza w multiplayer). *Modyfikacja wizualna z liczbą samochodów (100/200) wystarczy po dwa/trzy zderzaki na auto. *Auta mogą być dodawane stopniowo do gry, *Klasy samochodów *Systemu rankingowego (matchmaking) *Walka pomiędzy ekipami o terytorium (zajmowanie/odbijanie) *Wiele trybów - takich jak np. **Sprint **Tor **Drift **Drag **Bramki na czas **Wyścigi o auto bossa (np. 20/25 aut) **Ucieczka przed policją - solo/duo/squady **Kradzieże aut i ucieczka przed policją - możliwość zdobywania aut np. unikając zniszczeń **Gonitwa za autem i jego niszczenie - możliwość zdobywania aut **Ucieczka przed jedną z ekip - solo **Wyścigi na wytrzymałość - kto dalej zajedzie w określonym czasie. Pewnie dużo elementów pominąłem, ale ktoś pewnie doda coś od siebie ;)
Underground pierwsza część to przede wszystkim samochody, które znamy z ulic. W grze jeździło się Golfem i Peugeot 206, a chciało się wbić auta o których marzyło się w rzeczywistości jak Honda S2000 i Nissan Skyline jako przyszły lub świeżo upieczony kierowca. Żadne nie osiągalne Porsche i Lamborghini. I to tego byłby najlepszy powód. Do samochodów które znamy z miasta, a przyszli kierowcy marzą by sobie kupić, a to jest np. FORD FOCUS ST, a nie Ferrari.
Dla mnie fajne tytuły to: Carbon, Pro Street i NFS (2K15). Co do tych modeli jazdy to najbardziej przypadł mi do gustu ten z NFS 2K15 ale zabrakło mi większej możliwości tuningu, większej dostępności części i nieco lepszej fabuły która mogłaby polegać na wyborach które miałyby odbicie na dalszych poczynaniach w grze (np: gra mogłaby iść bardziej w wyścigi drift może drag race? Wiecie o co chodzi :D). Bądź co bądź jako wielki fan serii NFS pozostanę z nimi na dobre i złe ^^
beznadziejny model jazdy i beznadziejna grafika, ostatnio próbowałem nadrobić tę część i ponownie poległem bo już nie wytrzymałem - porsche 2000 wygląda 100 razy lepiej i jeździ się tak samo 100 razy lepiej
Umówmy się, że ta odsłona, była największym potknięciem EA w serii NFS'a. Nie można jej porównywać ze znakomitymi poprzednikami, aczkolwiek jeżeli ktoś od tej gierki zaczynał i ma do niej sentyment, to niech sobie gra, ale nawet niech nie próbuje namawiać innych do próbowania. xD
Poza tym to Undercover był wzorowany na F&F 4(Szybko i wściekle) i wcielamy się tam w takie Briana bo jest bardzo duże podobieństwo pomiędzy tymi bohaterami .
Zrobić grę która wyciągnie wszystko co dobre ze wszystkich NFSów tak żeby każdy znalazł coś dla siebie. Taką z masą opcji wyboru czy to kampami fabularnej (której nienawidziłem), czy też jakiegoś rodzaju wyścigu ale z możliwością odblokowywania. Tuningi, personalizacja, może kreator własnej trasy? Podzielony ekran, tryb kooperacji - nie są to nowe rzeczy a stare rozwiązania, które z łezką w oku wspominam ze starych NFSów.
Need for Speed zawiódł systemem jazdy, który próbował caterować do wszystkich a caterował do nikogo. Miasto wprowadzało w idealny klimat, cutscenki live action były idealnym powrotem do 2006 (choć tutaj zawiodły ikony, bo to są pasjonaci samochodów, a nie aktorzy, więc wyszły dość mętnie), a sam tuning wrócił po 5 latach i przygarnął naprawdę dużo rzeczy z czasów Blackboxa. Zdecydowanie krok w dobrą stronę i kierunek w którym powinien kierować się NFS - kultura samochodowa, nocne meety, prosta i wciągająca w klimat fabuła. I oczywiście - antagonista - człowiek, do którego powinniśmy pałać nienawiścią, czuć od niego grozę i siłę. W tym najbardziej zawiódł 2015, w którym nie było go w ogóle. A w 2017 dostaliśmy Navarro, która była byle pachołkiem. Brakowało spotkania z Kolekcjonerem i faktycznego sprzeciwu ze strony "tych złych". Lina w bezsilności potrafiła jedyna uderzać rękami o kierownice, jak się bać takiej postaci? Liczę na to, czego Forza nie jest w stanie zaoferować - pokazanie bogatej kultury wśród kierowców i pasjonatów, prawdziwe postacie, które pałają władzą i sidekicki które są zawsze z nami no i oczywiście świat, do którego chce się wracać. No i to, co forza zaoferowała - przewidywalny i przyjemny model jazdy.
Według mnie najlepszy klimat jest w Underground'ie 2, dodatkowo świetny i mega rozbudowany tuning samochodów, samochody klasyczne, zwykłe i a la sportowe, nie tylko lambo, porsche czy bugatti. Fajna muzyka, całkiem ciekawa historia, fajne i zróżnicowane trasy i tryby rozgrywki, cutscenki zrobione w komiksowym stylu też dodawały uroku. Zawsze uwielbiam do niego wracać i napawać się nawet samym wyglądem gry i skupieniem na samych wyścigach i samochodach.
NFS Word kojarzy mi się bardzo dobrze, pod względem graficznym niczego mu nie brakowało a jeśli chodzi o grywalność nie było wcale aż tak paskudnie. Myślę że gdyby EA poszło w tą stronę to kolejny nfs mógłby wypaść naprawdę w porządku.
@@szubix5945 Potwierdzam bo miałem na ps2 szybcy i wściekli tokyo drift, była taka gra... I sporo japońskich aut było niespotykanych w innych grach, toyoty chaser , soarer itp.