JAKIMI TEKSTAMI KLIENCI WKURZAJĄ MECHANIKA, CZEGO NIE MÓWIĆ W WARSZTACIE SAMOCHODOWYM! 

JAKIMI TEKSTAMI MECHANICY WKURZAJĄ KLIENTÓW PISZCIE POD TYM KOMENTARZEM, MOŻE COŚ NAGRAM NA TEN TEMAT :)

Samochód nie ma katalizatora.

Tekst klienta, który wkurza najbardziej mechaników: "Przepraszam, ale jak przyjeżdżałem to miałem jeszcze katalizator"

Na palcach jednej ręki policzyłbym serwisy, w których koła ktoś dokręca kluczem dynamometrycznym. Większość, to pneumat i 10 sekund na sprzęgle, przecież będzie się trzymać. A potem jak trzeba w trasie zmienić, to klucz zgięty.

Tak z mojego doświadczenia: - niedokręcone koło po wymianie amortyzatora - porysowany błotnik ( guziki w spodniach) - zasyfiony fotel i kierownica - śruby od zacisku odkręcane przecinakiem (ok nie dało się inaczej to zawsze jakiś sposób) ale żeby z powrotem te same zakręcić to już przesada - nie zakręcony górny korek oleju po wymianie - wskazuje jakie klocki chce aby były założone po 15 tys klocków nie ma okazuje się ze założone jakieś gów… No i jak tu się nie wkur….. To mam ufać mechanikom czy nie ?

Ło matulu ,dzisiaj do mechanika to nic nie wolno powiedziec takie Pany sie zrobily. Jedziesz do takiego na naprawe-wymiane wachacza bo gumy wywalone a on pod komputer podlacza ze bledy skasowac-i twoj portwel. Masakra. Uwielbiam ten kanal ale bez przesady ,jak jade podloge montowac klientowi to bardzo rozne opowiesci slysze ale jakos sie nie obrazam na niego bo chce sobie pogadac gosc troszke nawet jak powie do mnie ze mial to sam robic. To w koncu klient ktory placi za usluge.

Najpierw zacznijmy od tego ,że 90%mechaników to szuje i wtedy można rozmawiać dalej

1. Źle rozumujesz Profesorze. Klient się usprawiedliwia, ze nie zrobił takiej prostej rzeczy jak wymiana oleju czy coś podobnego. Nie chce wypaść na totalną niemotę. Tak nas w Polsce wychowano, że każdy facet powinien wszystko sam zrobić.2 w temacie lakieru. Oooo to jest chyba ulubiona zabawa mechaników. kładzenie kluczy, młotków czy chyba siekier na dachu czy błotnikach. Nie wspominając o grubasach z pakiem w spodniach zajeżdżających lakier. Plus przypalone papierochem zderzaki czy inne plastikowe elementy. O wnętrzu nie wspomnę jaki syf potrafi mechanik zostawić plus połamane/zagubione zaślepki od śrubek. Te gadki klientów nie wzięły się z powietrza Profesorze. I jeszcze rada dla klientów: nigdy nie dawajcie zadatku, bo wam auta nigdy nie naprawią tylko będą zrzucać na dalszy termin wiedząc, że nie macie wyjścia i zaczekacie ;P

Takie teksty nie biorą się znikąd. Moja historia. Podobno najlepszy mechanik klimatyzacji w mieście. Usterka - klimatyzacja przestaje działać po kilku minutach. Wyczytałem na forum, że może to być sprzęgło klimatyzacji - wystarczy wyregulować. Zasugerowałem mechanikowi, ze tak bywa w tym modelu, na co on uniósł się, że to on jest fachowiec i sam zdecyduje co i jak. Oczywiście, nie dyskutowałem. Diagnoza - kompresor do wymiany - 600zł. Zabrałem auto do innego warsztatu, zasugerowałem tę samą przyczynę usterki. Ku mojemu zdziwieniu mechanik przyznał mi rację, że faktycznie tak może być. Diagnoza okazała się trafna, naprawa wyniosła 50zł. Klimatyzacja działa do dziś.

Mam wrażenie że mechanicy ostatnimi czasy są wkurwieni samym faktem ze klient przyjechał z robotą 😆

"Proszę nie uszkodzić lakieru" - widocznie przykre doświadczenia przemawiają za taką osoba. Ja powinienem mówić żeby mi tapicerki nie usmarowali, bo w 3 różnych autach w 3 różnych warsztatach mi usmarowali smarami tapicerkę - za każdym razem w tym samym miejscu: na lewym słupku A lub B (jak przepychali na podnośnik lub z podnośnika) ... przypadek? nie sądzę.... i byś się zdziwił po moich przypadkach że poprosił bym o nieuświnienie tapicerki?

Profesorze myślę, że potrzebujesz urlopu :).

Kiedyś miałem coś zupełnie przeciwnego - sam mówiłem, że nie dałem rady i że to nie jest prosta robota. Tłumaczyłem mechanikowi, że założyć rurę od IC do dolotu można tylko od dołu, bo ponad godzinę się męczyłem i po prostu nie da rady od góry, nie ma dojścia. "Spoko, my damy radę". Po godzinie walki wzięli go na podnośnik...

Nie każdy mechanik jest profesorem i naprawdę wśród mechaników są kombinatorzy i cwaniacy nie tylko klienci mają takie przypadłości

Wszystkie te teksty wynikają z niekompetencji i/lub nieuczciwości mechaników. Uczycie ludzi, że trzeba patrzeć Wam na ręce, i pilnować portfela, to się nie dziwcie, że później ludzie u mechaników zachowują się jak na polu minowym.

Witam Profesora. My Biedni samodzieni widzowie i Klienci prosimy o instrukcję obsługi typowego mechanika a nawet nie magistra. Co trzeba powiedzieć aby naprawa była wykonana solidnie, na czas a mechanik nie popsuł innych elementów albo nie porysował lakieru i aby potem nie tłumaczył się, że to tylko auto a nie żona i tak dbać nie trzeba. Czy takoe zwroty istnieją? Bardzo prosimy i czekamy na radę. A może w tym przypadku należałoby zwracać się Panie Psorze albo przynajmniej Doceńcie. To może docenimy 😁 Pozdrawiam serdecznie 👍 No i barrrrdzo dobrrrrra rrrrrobota! 😎

Chris, dziwisz się że klient wyskakuje z takimi tekstami? Mnie to wogole nie dziwi, przypomniał mi się ten tekst o uszkodzenie lakieru. Kiedyś świeżo co pomalowałem felgi na czarny połysk, przy zakładaniu, koł okazało się że mam uszkodzona osłonę gumowa przegubu, pojechałem wymienić, do mechanika u który rzekomo ma dobre opinie w okolicach, co się okazało, odbieram auto a tam w gwince śruby, powycierany lakier aż do podkładu, przypominam że felgi malowane kilka dni wcześniej Wystarczyło założyć jakaś gumowa nakładkę na nasadkę. Ten sam mechanik przy wymianie rozrządu, połamał plastikowa rurkę w którą wkłada się bagnet olejowy, powiedział że dokupi i zmieni, rzeczywiście to zrobił tylko że część dobrał od auta z silnikiem benzyny, też Audi tylko że dłuższy był, jeździłem z pół roku z ok 0.5 l, przelanym olejem, wkoncu sam zacząłem dochodzić co się dzieje, bo wyrzuca olej wszystkimi możliwymi szczelinami, przyczynę zlokalizowałem i wymieniłem na część zgodna z modelem auta. Mechanik który to robił prowadzi warsztat od kilkunastu lat. Nie wspomnę już o odbiorze auta z ubrudzona kierownica w smarze czy brudne fotele, auta naprawiali mi różni mechanicy, także prawda jest taka że dobrego mechanika to ze świeczka szukać. Oczywiście klienci też są różni, nikt w miarę kumaty nie chce zostać wyrolowany, stąd te teksty.

Co powiesz na to, jak przychodzisz do warsztatu , a na dachu samochodu leży pełno narzędzi ? No właśnie,. Więc skoro nie jeździsz po warsztatach, to nie wiesz jak jest naprawdę. Mówisz o kluczu dynamometrycznym i co z tego? Używają go po to, żeby zrobić wrażenie na kliencie, bo klucz jak został ustawiony pięć lat temu, tak do dziś "działa". Chyba wszystko jasne, prawda? Lubię twoje filmy, bardzo bym powiedział, ale niestety nie ze wszystkim się zgadzam. Pozdrawiam serdecznie,.

Napisz na drzwiach toalety, "Tu zrobisz sam" 😃

Tak ryje z tego i już mam dzień na wesoło,dobry celny dowcip .Powiem ci że mnie uświadomiłeś,staram się nie robić baboli z tekstem a to proste

„Nie ma katalizatora” i już Chris odmawia naprawy :)

Mechanik urósł do rangi profesora lub dr hab z Kliniki Uniwersyteckiej.... Mechanik to mechanik, a w tym kraju więcej jest partaczy. Więc nic dziwnego, że tak się zwracają do mechaników. Sami sobie zapracowali na ten wizerunek.

A może zrób film o tekstach, którymi mechanicy wk... denerwują klientów? 🙂Ja mam kilka takich... Mój ulubiony to: Kto to panu tak spierdolił? A drugi: Trzeba wlać gęstszy olej. No i mistrz: Panie ja tak od trzydziestu lat robię....

Wchodzisz do mechanika i mówisz: -To prosta robota On się wkurza i mówi: -Tak? to zapraszam! Niech Pan zrobi! Ty idziesz i robisz. To tak dla tych co by sami zrobili ale nie mają kanału

Komedia na maxa 😀🤣😂😂😂 lepiej jak kanal z humorem

Ja bym to sam zrobił, to klient ma na myśli,że robił takie rzeczy i nie chce aby mechanik wciskał mu kit w razie czego 😁 Więcej zrozumienia dla klienta i tylko tyle. Powinieneś jeszcze w przypadku takiej rozmowy dodać :klient nasz pan🤭

😂😂😂😂😂Profesor KRIS jest THE BEAST💪

Zrób też może odcinek, co NALEŻY powiedzieć durniowi-mechanikowi, żeby był szczęśliwszy. No bo cóż to za problem - proste kilka zdań i będziesz happy jak nigdy. Ch** tam, że nikt nie powie szczerze - ważne, że nie będziesz "wkurzony"... Ja walę... ręce opadają.

Dobrze powiedziane jako mechanik slysze czesto takie rzeczy 🤣🤣

.... dosłuchałem do 3 min i dalej m się nie chce, za to opowiem historię prawdziwą. Większość rzeczy w moich kilku autach robię sam, ale na wymianę wahaczy w volvo c70 oddałem auto do dużego, zamożnego warsztatu połączonego ze stacją diagnostyczną - bo nie chciałem sam bawić się w ustawianie zbieżności. Zrobili i ustawili, a jakże - na drugi dzień pojechałem w trasę 600 km - i gdzieś w połowie zatrzymałem się żeby zajrzeć do mapy, zgasiłem silnik. I już nie odpaliłem. Dobrzy ludzie popchnęli, inni zaciągnęli linką - dojechałem i wróciłem. Zadzwoniłem do tego serwisu - nie byli zdziwieni, kazali przywieźć auto, oni chętnie wymontują rozrusznik, zbadają, etc.... ....więc zdjąłem listwy wtrysków, kolektor, sto rur i co tam jeszcze, by dokopać się do głęboko ukrytego rozrusznika - i zobaczyłem kabelek podający prąd ze stacyjki zsunięty ze złącza. Sęk w tym, że jest on tak ułożony, by sprężynował w kierunku zacisku, więc nie istnieje możliwość, by się sam zsunął. Zresztą - wchodził z wyraźnym trudem, ciasno. Nie ma opcji, by sam spadł - gnój mechanik celowo zsunął i potem wcisnął na milimetr, żebym wrócił na awarię rozrusznika Zapytałem właściciela tego warsztatu, co z tym zamierza zrobić - nic nie zamierzał. Odtąd wiem, że lepiej zrobić szlif silnika pilnikiem do paznokci żony, niż korzystać ze "specjalistów" kombinujących głównie jak by klienta orżnąć a się nie narobić, "profesorze" - pojechałem do nabicia klimy - imbecyl w dużym "specjalistycznym" warsztacie, podobnie jak jego szef - nie mieli pojęcia jak się zabrać.... .... kilka lat wcześniej pojechałem z uszkodzonym dachem do "specjalistów" od takich dachów w Poznaniu - debile nie wiedzieli, jak się zabrać, jak się ręcznie steruje dachem - rozgrzebali i odstawili na bok - zabrałem auto, sam się nauczyłem naprawiać dach - i działa, a ja nie muszę się prosić idiotów i jeszcze im płacić. I jeszcze im nadskakiwać, żeby się przypadkiem nie obrazili i nie zrobili filmiku o swojej subtelnej, łatwej do naruszenia psychice

Chris, a może chcesz usłyszeć teksty mechaników, które wkurzają kierowców. 1. Sprawdziliśmy panu klocki z tyłu, ale nie ma problemu, są ok. Nie ma powodu, aby piszczały. Po rozebraniu w domu okazało się, że się skończyły i musiałem wymienić sobie sam. 2. Zapłaciłem warsztatowi za gumowe przewody od chłodzenia do VW. Po niby wymianie na rachunku widzę, że znowu jestem obciążony za tę część. Skorygowali rachunek. Po miesiącu patrzę, a oni nie wymienili i zamiast wymiany części za którą zapłaciłem wsadzili kawałek gumowej rurki. 3. Po powtórnej wymianie pokrzywionych tarcz, mechanik-współwaściciel puścił tekst. Pewnie wjechał pan do wody przy rozgrzanych tarczach i się pokrzywiły. Przy trzeciej wymianie dopiero naprawili usterkę. 4. Zrobiliśmy dzisiaj wszystkie auta, które nam wstawili, ale pańskiego auta nie zdążyliśmy zrobić. 5. Po reklamacji, że po zrobieniu zawieszenia kierownica na kołach na wprost, jest krzywo, usłyszałem: to normalne, musi sobie pan gdzieś zbieżność ustawić. 6. Panie, to już tak było. 7. Panie, tych wkrętów do mocowania osłony to już nie było. Wcześniej w serwisie kupiłem oryginały i sam porządnie przykręciłem.

widzę, że profesor miał dobrą serię klientów i się ulało

Powinni otworzyć nową specjalność na psychologii :"interakcja z mechanikem ".

Ostatnio siostra oddała auto na wymianę rozrządu, serwis olejowy i zlokalizowanie wycieku z silnika :) Tanio nie było, ale uważam że za dobrą robotę należy się dobra zapłata. Wszystko zrobione konkretnie, był nawet wgląd w stare części oraz wytłumaczenie co zostało zrobione i dlaczego oraz skąd ciekło. Czerwona fiesta z czerwonym środkiem :D

Z mojego doswiadczenia, nie wiem czy z tego sie smiac czy obrazic. Gosc mi przyjezdza golfem V na rozrzad i pyta: ,,pan naprawiasz auta ?" Tak ,,echh pan chyba nie bedzie umial, za młody pan, ja podziekuje" i odjechał

Nie każdy mechanik jest tak porządny jak Ty Profesorze, niestety większość, nawet 3/4 do PARTACZE

Odnośnie pierwszego punktu - zmienia dużo. Świadomość, że ktoś ogarnia jakiś temat pozwala uniknąć wychujania przez mechanika. Kiedyś w 1.8T padła mi pompa wody, a ja byłem zmuszony wyjechać w kolejny dzień. Auto podczas mojej nieobecności miało być użytkowane przez moją partnerkę. Mechanik otrzymał ode mnie informacje na temat tego jakie podzespoły rozrządu ma konkretnie wstawić oraz jaki przy okazji zalać olej do wymiany. Zrobił to szybko, tak jak chciałem, oddając zużyte elementy i kupując konkretny komplet rozrządu. Inni znajomi u tego samego mechanika nie mieli tyle szczęścia bo robił ich w bambuko wstawiając najtańszy rozrząd po cenach rozrządu z paskiem conti i pompą hepu. Raz wstawiłem w podobnej sytuacji do powyższej auto na wymianę przegubów i się srogo na tym przejechałem. Myślę, że gdybym rzucił konkretną marką przegubu i powiedział, że bym to ogarnął to by poszło szybko i sprawnie z tymi podzespołami, za które zapłaciłem faktycznie, a których nie dostałem. A tak to ja byłem na wyjeździe, partnerka czekała na auto tydzień i włożyli najtańsze przeguby z praktycznie plastikowymi osłonami. Dwa razy oddałem auto do mechanika i zrobię to kolejny raz tylko i wyłącznie jak nie będę miał fizycznych możliwości naprawy samochodu.

Normalnie strach oddawać samochód do mechanika - jeszcze się obrazi.

Nie ma nic gorszego kiedy to mechanik wie że ty byś sam to zrobił. Mój mnie spławia jak ma dużo roboty i mówi "Tomek ja wiem że ty to umiesz sam zrobić" a u mnie będzie stał 2 tygodnie. No i robię bo wóz potrzebny na jutro.

Polecam obejrzeć "Będzie pan zadowolony". Jak to oglądam do mi oczy krwawią. Czasem myślę, że ci naprawiacze są podstawieni.

Witaj Profesorze! Co do tych tekstów, to sam je powiedziałem kilka razy w tym roku w warsztatach... heh ... ale może zacznę od początku: zakupiłem skuter Peugeot 125 - i chciałem po zakupie wymienić płyny i filtry. W ASO krzyknęli ponad 600zł! /olej, filtr oleju, płyn chłodzący, filtr paliwa/! i do tego dali termin za 3 miesiące! ... więc podziękowałem... w innym serwisie motocyklowym powiedzieli, że tak starych Peugeotów ('99) w ogóle nie chcą widzieć... - a jak im tłumaczyłem, że to jest "prosta robota" to się zaczęli śmiać, a jak powiedziałem, że sam to zrobię, jak tylko pożyczą część narzędzi - to powiedzieli "NIE MA TAKIEJ OPCJI"... i tu trafiłem do warsztatu samochodowego blisko mnie - mówili tam między sobą w języku ze wschodu - a do mnie po polsku tylko z wyraźnym wschodnim akcentem... więc im powiedziałem czego oczekuję i że to jest "prosta robota"... a oni się zaśmiali i powiedzieli, że za motocykle i skutery się "nie tykają" i robią tylko przy samochodach... nie dałem za wygraną i zapytałem czy mogę to sam zrobić i tylko skorzystać z ich narzędzi... tu się poszli naradzić ... i "dumali i dumali" i "wydumali: tridiesti zolotoch za czias .. nu za hodinu, kagda ty pakipajesz ad nas" .... i tu się musiałem wspiąć na wyżyny swojego rosyjskiego z podstawówki i zapytać "matie maslo diesat wu sorok?" (10W40) patriebuju adin i poł litra... - - my maja takije maslo ;) - no to już była piłka po mojej stronie, musiałem pooglądać na YT jak to się robi, pojechać to ASO i zapytać o szczegóły i wybłagać, żeby mi pozwolili zrobić kilka fotek z instrukcji serwisowej. To się zaczęły zakupy - kupiłem na portalu 2 filtry /od paliwa i oleju/ za 30 zł... potem pożyczyłem część narzędzi od sąsiadów /wkrętarka akumulatorowa i kilka kluczy nasadowych/. Potem się uczyłem - jak szybko można rozłożyć i złożyć skuter pod blokiem. ... Aż się umówiłem na wyjazd na "serwis" :) ... wszystkie stanowiska zajęte - zrobiłem motor na podjeździe... ... dałem butelkę 1,5l na olej ... dostałem olej i część narzędzi /bo część miałem swoich (no dobra nie swoich a pożyczonych gdzieś indziej)/ ... wymieniłem olej, płyn w chłodnicy, filtry: oleju, paliwa, powietrza - zajęło mi to 30min. - potem idę płacić :) ... okazuje się że zapłaciłem mało ... .... :)

12:23 Chrisie, jak klient ma sprawdzić dokręcenie kół? Jak kierowca - drobna kobieta ma sprawdzić? Mam koleżankę, co się boi dopompować koła, a dokręcenie - zapomnij. Co to znaczy dokręcenie? Wulkanizatorzy się nie znają (mi "dojebali' 140Nm a powinienem miec 90-110Nm), a co dopiero klienci. W innym serwisie wulkanizacyjnym jest teatrzyk - klucze dynamometryczne są obklejone taśmą, żeby się nie kręciła regulacja - pytam, czy moment jest ok, pracownik odpowiada, że ok, bo szef ustawił. Taa na 140Nm dwa lata temu, klucze już dawno zużyte. Klient ma kupić klucz dynamometryczny? Za 7 stów? A może w ogóle ma kupić klucz do kół i wozić a później próbować dokręcić skacząc na kluczu jak kiedyś w Syrenie? Część samochodów ma zestaw naprawczy i tam klucz jest niepotrzebny i go z samochodem nie ma, bo albo zakleisz dziurę zestawem naprawczym albo wzywasz auto-pomoc, która w komplecie ubezpieczenia kosztuje niewiele. Nie lepiej zrobić, aby klient mógł podjechac po 10km czy po 30km (robicie fotki licznika) z powrotem do warsztatu i pracowanik szybko sprawdzi dokręcenie? Niech to będzie uwzględnione w opłacie, zawsze można doedukowac klienta, po co ma wracać na sprawdzenie dokręcenia. Wiesz, Twój warsztat jest ok, ale są warsztaty baboki. Mojej matce serwis Mercedesa nie dokręcił koła i hałasowało. To kryminał. Serwis Hondy "zgubił" przechowywaną oponę. Mi serwis autoryzowany na notorycznie zostawiał folię warsztatową na siedzeniu przy odbiorze z przeglądu, mam za nich wynosić śmieci? Kartki olejowej nie zawiesił, starych nie wywalił. Ale czas na podmianę ramki od rejestracji ze swoim adresem mieli :-D To jest straszne w tym kraju, nie można specjaliście ufać.

ogólnie taki filmik to prosta robota, sam bym to zrobił 😁👍

A znasz Panie Lepszy takie powiedzenie : "Klient ma zawsze racje!" w końcu z tego masz zarobek, a co i jak zrobisz potem to już inna sprawa...

Ja oddałem E46 dieselka na wymianę płynu i termostatu bo się nie dogrzewał zimą. Wymiana kosztowała 560 zł. Było ciepło więc się dogrzewał ale uroki wiosny są takie że też lubi przymrozki więc przy temperaturze -1 się nie dogrzał. Termostat na fakturze febi a w samochodzie termostat z logiem BMW. Przypadek ? Także nie dziw się że tak klient gada. Pozdro

Oj tam wiecej empatii. Sam miałem przykład.. auto świeżo po malowaniu i potem auto z lekkim otarciem oddane.. każda akcja wywołuje reakcje 😉

Klient: pracy widzę dużo. Mechanik:szkoda ze pieniądze średnie. Klient:trzeba się cieszyć że robota jest, nie wszyscy mają tyle szczęścia.

Następnym razem kupię kwiaty dla mechanika co by go nie urazić przypadkowo

Największym problemem z mechanikami jest to, że nie słuchają co mają zrobić. Płacę, żądam i wymagam a oni i tak robią po swojemu. Druga sprawa to części. Przywozisz im z demontażu to napewno są popsute a jak przywozisz nowe to są nic nie warte i zaraz się popsują.

Hehe dlatego nie chodzę do mechaników bo raz że place i za każdym razem poprawiam po nich. Więc teraz robię sam i znajomym.

Proszę nie uszkodzić lakieru. - No niestety z dupy się to nie wzięło. Taki człowiek miał po prostu doświadczenia złe. Nie ma się co wkurzać.

Gorsze od "prostej roboty" jest "szybka robota" :)

Spotkałem się z wynajmowaniem podnośnika z narzędziami na godziny. Robisz sobie sam jak ci się chce i nikt się nie wkurwia

Wystarczy spisać prosty dokument zlecenia przez klienta wykonania konkretnej, jednej czynności (z tym haldexem). Nie ma co dramatyzować od razu ;).

Dostałeś łapkę za poczucie humoru bo to co robią i gadają mechanicy biją Twoje texty na głowę 😂

Mój mechanik jest mało rozmowny... Nie jest tani... Konkretny solidny gość... Wie co robi...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - możesz sobie drwić ale 3/4 tych klientów ciułało kase na swoje wymarzone auto i tak czy inaczej zwraca uwage mechanikowi żeby uważał, nie spieprzył itd. Sam byłem świadkiem jak koleś odkreca mi koło i rzuca alufelgą na beton. Opierdol dostał że uszy skulił . A ile razy w samochodzie przybyło rys na karoserii i potem wez udowodnij. Dobrze że to nie jakies drogie bryki. Mechanik to nie eminencja doktor rehabilitowany z trzema fakultetami żeby przed nim klękać na jedno kolano. Taka to robota, że rozmawia się z klientem. Bez jaj, jak nie chcesz kontaktu z ludźmi zostań opiekunem żółwi w zoo.

Mam w rodzinie czterech mechaników. Wszyscy prowadzą warsztaty samochodowe. Nie dość że nie czekam w żadnym na termin, to jeszcze płacę zawsze mniej niż normalny klient .Dotego zawsze widzę co robią w aucie .Ja to mam szczęście i mniej problemów.

Ja chętnie odniosę się do 'zrobiłbym to sam, ale' - czasami tak faktycznie bywa. Jestem twoim fanem i zarazem mechanikiem hobbystą, zazwyczaj faktycznie wszystko robię sam (włącznie z kapitalnym remontem M54), ale są takie roboty do których potrzeba sprzętu którego naprawdę nie opłaca się nabywać. W yarisie żony miałem niedawno problem z pracującym non-stop wentylatorem, który to zdiagnozowałem po swojemu i uznałem że winowajcą jest czujnik ciśnienia w układzie klimatyzacji. Niestety w tym modelu do jego demontażu trzeba odessać czynnik, więc postanowiłem pojechać z tym do warsztatu. Miałem prostą prośbę - Panowie, odciągnijcie czynnik, zamówcie wskazany czujnik i wymieńcie go. Nie chcę żadnej gwarancji, nie będę miał żadnych pretensji jeżeli problem nie ustąpi, po prostu się uczę i chcę sprawdzić czy moja diagnoza jest poprawna. Zwiedziłem z 4 warsztaty i nasłuchałem się tony wyzwisk. Że się nie znam, żebym się wynosił bo oni z tego żyją i nie będę im mówił co mają robić, że te czujniki to się nigdy nie psują, że jestem amator i partacz bo to nie czujnik tylko włącznik, że nie włącznik tylko przełącznik itd.itp. Koniec końców wreszcie mi się udało dogadać a diagnoza okazała się faktycznie dobra. Puenta jest taka że gdyby to był początek mojej przygody z mechaniką, to takie kasowanie frajera na progu warsztatu obrzydziłoby mi tę robotę do końca życia. Przecież cały ten kanał jest po to żeby ludzi ciekawić, uświadamiać, uczyć, a nie po to żeby tworzyć komfortowych łosi, którzy ze spaloną żarówką dzwonią do specjalisty.

Ok rozumiem, że jesteś uczciwym mechanikiem i irytuje Cię jak ktoś podważa Twoje kompetencje, ale zrozum tych klientów, którzy nie mają dobrych doświadczeń z mechanikami i są niechętni do każdego mechanika. To wszystko działa w dwie strony 🤷🏻‍♂️

Oj, profesor! A kogo bolą te Twoje żale, że ktoś przyjechał i cokolwiek powiedział. Klienta to nie interesuje. Też nie interesuje. Wymieniaj ten olej. Rośnie nam kolejny książę Foch, pan życia i śmierci naszych złomów. A jak mechanik mówi "kto Panu tak to spierd..?". A się okazuje, że dwa tygodnie temu sam to "naprawiał". Zrób listę tekstów mechaników krętaczy, które denerwują klienta.

Najlepiej kupić sobie nowe auto i nie jeździć do mechaników, żeby ich nie wkurwiać i żeby nie wkurwiali Ciebie, nie wspominając o partaczach, oszustach, naciagaczach itd. których jest zdecydowana większość. Zdrowie i spokój najważniejsze....

Chrisie, Ty jako porządny mechanik możesz się takimi tekstami wkurzać, bo nie odwalasz fuszerki, ale ludzie są przyzwyczajeni do czegoś innego. Ja w przeciągu ostatnich 2 lat korzystałem z usług mechaników jakies 6 razy, tylko raz byłem w pełni zadowolony: podczas wymiany kierownicy XD a oprócz tego to: wymiana drążków z ustawieniem zbieżności , widzę, ze autem było przejechane 10 km więc zakładam, że jakaś jazda próbna była, a auto ściąga jak skurwysyn. Kolejna naprawa: wymiana chłodnicy klimy i osuszacza. Przed naprawą oprócz ubywania czynnika klima chłodzi bez zarzutu. Po naprawie ledwo dmucha a po postoju auto całe zaparowane w środku. Auto zaraz po zakupie oddałem na gruntowny serwis: odbieram po 2 miesiącach całe w jakichś białych plamkach, które schodziły dopiero od nitra. Ujebana kierownica, uchwyty i gałka zmiany biegów to standard. Także nie ma co się dziwić, że ktoś oddaje auto i już na starcie ma zastrzeżenia, bo ja sam już straciłem na nich siły.

Hej ,masz rację prawdę opowiadasz ,pozdrawiam ,nie którzy o pierdoły się czepiają by komuś popsuć opinię bo zazdroszczą im fachowej reakcji i naprawy .Wieki szacun Tobie Krys profesor orku. .

W sumie masz racje. Ale ty oceniasz klienta z swojej pozycji jako uczciwy mechanik , ktory jest gatunkiem moze nie wymierajacym ale tez nie powszechnym.

Ja też się nie do końca zgodzę. Jak kolega niżej, Crisie zarówno mechanicy lekarze i informatycy ( przykładów jest wiele) traktują z góry klienta o mnie jako naprawdę rozsądnego i świadomego użytkownika nie interesuje że większość klientów z jakimi się spotykacie to janusze o tępe dzidy, najczęściej czuje ten dystans o mnie to wkurza jako klienta. Ja nie znam się na wszystkich mechanizmach w aucie ale nigdy się jeszcze nie pomyliłem co do diagnozy a wy nas w ogóle nie słuchacie i zlewacie. Przykro mi że mechanik nie chce w ogóle współpracować, nie jest otwarty. A na koniec jeszcze spierd... robotę. Jak do tej pory to nie mogę wskazać warsztatu który by mi coś naprawił i mógłbym go naprawdę pochwalić. Jak robi jedno spiperzy drugie. Robili mi ręczny urwało szpilkę od koła o się nie przyznali. W innym zakładzie robiło ręczny powiedzieli naprawa 500 zł. Rozebrałem sam wyczyściłem posmarowałem i działa już 2 rok. Robili tłumik zrobiło przedmuchu przy składaniu. Chciałem wymianę oleju w AT chcieli skrzynie wyjmować. Wszedłem pod samochód odkręciłem miskę spuściłem olej wymieniłem filtra, przepompowalem olej przez chłodnicze zrobione. Przykładów mogę mnożyć masę. A jestem użytkownikiem zaledwie od 4 lat. Mimo że mam już swoje latka. To teraz ja się zapytam jak ja mogę Wam ufać skoro wrzucamy wszystkich do jednego worka. 😉 Wszyscy wiemy że 99.9% zakładów robi na tempo, na sztukę. I za bramę.

Jak piszesz dobrze jesteś fajny, jak piszesz źle jesteś wrogiem

Każdy kij ma dwa końce w swoim źyciu to miałem do czynienia z dużą ilością mechaników co niemieli pojęcia jak naprawić usterkę albo byli oszustami wystarczy obejrzeć program USTERKA o mechanikach

A z jakiego niby powodu miałoby to "wkurzać" mechanika, że klient coś sam potrafi, tylko nie ma kanału albo narzędzi??? No bez jaj... To nie mechanik tylko napuszony buc, jeśli mu się wydaje, że tylko on potrafi coś tam zrobić. Litości Chris... opamiętaj się.

Kris umi robić i to wiadome. W zasadzie nie dziwie mu sie ,ze sie irytuje skoro prowadzi dokmentacje i jako jeden z nielicznych. A z drugiej strony. Kupuje pare lat temu uzywana astre. Tyż troche tam dlubie se czasem ale brak odpowiedniego zaplecza. Jade do znajomego i mówie. Kompletny rozrząd ,cewka dis ,lambda ,zawieszenie. Amortyzatory tyl ,przod wszystkie gumy i tuleje ,sprezyny koncówki ,łaczniki. Zapłace za częsci ,bo masz upusta ,a Ty wymień zarobisz robocizne normalnie. Nie bede dupy zawracał. I zaznaczam. WSZYSTKO KOMPLETAMI - PARAMI. (tarcze klocki tyl przod również. Pytam jażysz ? KOMPLETAMI !. wybieram producenta i jade do domu. Traf chcial ,ze podjechałem tam nastepnego dnia rowno z hurtownia. I Biore fakture i sprawdzam te graty... Pomijam standard - klocki i tarcze tanszy producent. Ale licze tuleje. patrze w fakture. No pięc. I tu i tu. Pytam. Dlaczego pięć ? I słysze odpowiedz ,że ta jedna tuleja nie jest "wyjebana" i wymiana kompletami bezsensu ,bo "jednym i drugim kolem tak samo w dziury nie wjeżdżasz. :D pierdolony :D sorry za wulgaryzmy.

9:23 - Kris, wygrałeś całe internety 😂😂😂😂😂

Ja byłem u mechanika na wymianę amortyzatorów to po 3 miesiącach musiałem jechać do naprawy bo wywaliło śrubę od góry a jak zgłaszałem, że jest luz i stuka to tekst, że ten typ tak ma i lepiej nie będzie

Mechanik to by umył łapska zanim dotknie klamkę

Prosta robota - spodobało mi się xD wymieniałem w tym roku z kumplem klocki i tarcze na lewarku bo to w końcu żadna tajna wiedza. 3 koła poszły z pewnymi oporami ale w sumie gładko za to ostatnie dwa dni męki. Śruby tak zapieczone, że ruszyć nie szło (klucze pogięte lub połamane), tłok zacisku hamulca wykręcony na maxa (trzeba było zakupić nowy) i w efekcie prosta robota na kilka maksymalnie godzin pozbawiła mnie auta na ponad dwa dni. Od czasu tamtej sytuacji wolę zapłacić mechanikowi i mieć święty spokój niż robić w aucie coś więcej jak zmiana żarówki nawet jeśli ktoś mi zasugeruje że to właśnie prosta robota xD Pozdro

„Zrobi mi pan remont chemiczny silnika?” - ten tekst wkurza mnie najbardziej…

Jest Pan genialny. Nie jestem mechanikiem, ale Pana porady świetnie się sprawdzają w mojej branży. "Tam trzeba tylko dysk wymienić w tym kompie..."

Odnośnie kolesia od Volvo i haldexa - z tego co wygadujesz, to by wynikało, że gdyby kolo NIE powiedział, że to "prosta robota", to nie byłoby możliwości awarii po 3 miesiącach??? Co ty ćpasz Chris??? Ja walę, chyba faktycznie jesteś zmęczony po pracy. Przecież możliwość wcześniejszego wycieku i potem zatarcia istnieje NIEZALEŻNIE od tego, co tam powiedział klient o "prostej robocie"... no gościu, litości...

1. "ja bym to sam zrobil" - wydaje mi się, ze to nie do końća chodzi o czym mówisz - słyszałem to wiele razy, choć w troszkę innej branży...powiem Ci, że dzisiaj jesteśmy tak zmęczeni nieudacznikami, którzy Ci spie*** robotę (sam z resztą doskonale wiesz), że w mówiąc ten tekst chcesz zaznaczyć typowi, że masz jakieś pojęcie o robocie, którą będzie robił i żeby się przyłożył do roboty bo to sprawdzisz potem. :) 2. "wystarczy tylko.." - halo Krisie, witamy w Polsce - w kraju w którym wszyscy na wszystkim się znają - w kraju niegdyś samych majsterkowiczów. :) Odcineczek cudowny - złoto :D

Hahaha, świetny vlog! To ja głupi myślałem że to rysy od parkingowych przetarć, a to podpis mechanika 😅

Miałem kiedyś prostą robotę. Wymienić czujnik położenia wału w w208. Niby za kolektorem ssącym był dostęp i można było go wyciągnąć bo faktycznie miałem dostęp. Okazało się, że trzeba cały dolot zrzucić, czujnik się zapiekł i należało go rozgrzanym śrubokrętem dłubać. Z roboty na 30minut zrobiły się dwa dni xD

To prosta robota. No jakby nie było to jest prosta robota. Nie obrażając kompetentnych mechaników, którzy na pewno gdzieś na tym świecie są, ale jeszcze nigdy u takich nie byłem mechanika pojazdowa nie jest szczególnie skomplikowana. Wiele osób oddaje auto do serwisu ze względu na brak czasu, narzędzi i miejsca do naprawy, bo jakby nie było wiele niesprawności jesteśmy w stanie naprawić sami, ALE - żona, dzieci, praca, dom... żona, dzieci, praca, dom... (dwa pierwsze nie dotyczą wszystkich) :D Mechanik w owym kole jest w pracy. Smutne jest to, że jedziesz do warsztatu i jeśli nie masz diagnozy to masz wymieniane wszystkie możliwe części a bo to może to, a może to to. I jeśli nie pojedziesz i nie powiesz konkretnie co ma gościu zrobić to masz pewność, że powoli będzie wymieniana część za częścią. Nasłuchasz się opowieści o doborze amorów do zawieszenia, że to nie takie proste, że to, że tamto, a bierzesz auto i buja nim jak koniem na biegunach... Płaci się niemałe pieniądze za pracę i bardzo dobrze, bo to jest czas, wiedza i inwestycja w sprzęt, ludzi i warsztat, ale mimo wszystko jest tyle niedociągnięć w pracy, że szkoda gadać. Osobiście wstydziłbym się oddać auto z niedociągnięciami, które są spowodowane moją pracą i skasować za to takie 100 zł za godzinę pracy...

Panie Profesorze, polecam poczytać komentarze pod tym filmem.

Każdy ma swoją rację:) i trochę się nie zgodzę z Tobą Ja nie nie lubię bardzo jak wskazują na kontrole odkręcenia kół w własnym zakresie nawet po wymianie opon. Uważam jako klient ze nie powinienem nic poprawiać po robocie. Jeśli już to to informacja przyjedź po 10 czy 100 km a my sprawdzimy dokręcenie kół. To tak jak by malarz pomalował pokój i powiedział jutro jak wyschnie i będzie przebijało to to masz tu trochę farby i pomaluj :)

Przepraszam Panie Krzysztofie, to ja mu powiedziałem że to najlepszy warsztat w Polsce. 😀🤣😀

Dobrze mowisz zgadza sie w 100%. Niestety...

Jeśli chodzi o tekst zrobiłbym to sam, to często klienci mówią to żeby mechanik wiedział że on się zna i że nie da rady wcisnąć mu kita tylko ma być zrobione porządnie. Z lakierem to czasami się nie dziwie, ja oddawałem kilka razy samochód i wracał z rysami, niektórzy mechanicy mają w dupie żeby dać osłonę na lakier albo chociaż rzucić jakiś koc.

W ciągu 15 lat trafiłem tylko na jednego mechanika który mnie nie wkurzył i był uczciwy....

Co to jest silnik wyjąć.

Ja obstawiam, że Twój warsztat nie jest najlepszy. Będzie najlepszy jak sam w nim będziesz pracować lub ZACZNIESZ weryfikować jakość pracy pracowników. Jeśli chcesz być na górze to musisz pilnować pracowników. Nie jeden pracodawca przejechał się na niekompetencji pracowników. Hejka

Zapomniałeś o klientach którzy na samym wejściu zadają pytanie. Jakie zniżki posiadasz w hurtowni?😂😂😂

To może w drugą stronę ;) Złote teksty mechaników sam z doświadczenia jakie usłyszałem: 1 Daj głośniej radio nie będzie słychać 2 panie kiedy z silnikiem przyjdziesz na remont a nie z drobnostkami ps mam wrażenie że silniki robi szybciej niż te drobnostki wiadomo kasa inna.... 3 mam zapisy za 7 miesięcy (wymiana oleju) Pozdrawiam :)

Jak ja się cieszę, że pozbyłem się samochodu, przynajmniej mechanika nie wkurwię 🥰

No tutaj Chris popłynął, pokazał się w kilku momentach z jak najgorszej strony. Zawsze z dystansem, a tu momentami zieje nienawiścią do klientów, a ta ciągła sugestia, że klient jest durniem, który powiniem stać grzecznie z pochyloną głową przez Panem Mechanimiem.. No comments. Sianeim nienawiście jeszcze nikt nie rozwiązał żadnego problemu i nikogo nie da się tak wychować. Wstyd, Chrisie - przyzwyczaiłeś nas do wyższego standardu. Temat wybrałeś ciekawy, ale przekaz - spartaczyłeś po prostu. Ze szkodą największą dla Ciebie.

Tym razem się nie zgodzę a mówię tu dopiero o pierwszej połowie filmu. Zaraz się okaże że żartobliwie nic nie można powiedzieć, bo Pan mechanik robi selekcję klientów. :)

Krzysiu w naszym pięknym uhm " demokratycznym " kraju klient ma ZAWSZE RACJĘ !!. PAMIĘTAJ WIĘC MECHANIKU MŁODY Z KLIENTEM SIĘ NIE PYSKUJE 🤣 Wiadomo nie od dziś że klient naprawi czy wymieni to lepiej niż mechanik, tylko że On biedaczek czasu, miejsca ani narzędzi nie ma wiec zdany na łaskę/niełaskę ( niepotrzebne skreślić ) Mechanika złodzieja partacza 😁😆

na hasło "proszę nie porysować lakieru" jest metoda, trochę czasochłonna ale niezwykle skuteczna. To przyjęcie do serwisu ze wszystkimi szykanami czyli nie jak zwykle zlecenie, szybkie obejrzenie auta, kluczyki podpis na zleceniu/protokole ale pełna profesjonalna obsługa: element po elemencie dokładne oględziny z opisem stanu powłoki lakierniczej pomiarem grubości , zdjęciami od całego elementu po uszkodzenia. I tak całe auto w obecności klienta, zabawa na około godzinę , ale klient jest już odpowiednio skruszony i uświadomiony. A jak ma jeszcze jakieś wątpliwości czy uwagi to tą samą metodą lecimy wnętrze :-) na koniec podpisy. Raz tak przećwiczyłem gościa który po poprzedniej naprawie odbierał auto "z lupą" ponad godzinę a w biurze tupała mi kolejka wściekłych klientów, no to na kolejną naprawę miał właśnie takie przyjęcie z informacją "aby przy odbiorze nie było nieporozumień jak ostatnio" :D co ciekawe potem wracał na naprawy i przeglądy i już nie wydziwiał :D

Pojechałem raz na warsztat na wymianę końcówek drążków i drążka kierowniczego, Jeden podnośnik wolny, do fajrantu 2h a mechanicy mieli roboty na 3dni. To skończyło się tym że sam je sobie wymieniłem (na tym warsztacie) 🤣🤣 A co ja będę czekał, i tak nic nie robię to sobie naprawie. 😉 Przecież to prosta robota, sam bym to zrobił

Z tymi mechanikami jest tak że sporo rzeczy nauczyłem się sam gdyż : kolejki do 4 tygodni , przekładanie naprawy , jak jest od ręki to jakiś partacz, teraz daje do naprawy tylko jak naprawdę nie potrafię czegoś zrobić. Czasami wolę wydać kasę na jakiś klucz który będzie kosztował tyle co wymiana niż dawać majstrowi co nie potrafi zrobić jak trzeba. Fokus MK2 rozrząd nie wymieniany od nowości . Dogadana wymiana 4 dni czekania daje i nagle się okazało że majster nie miał siły odkręcić śruby i pojechał nim do kolegi 10 km dalej i tam zrobili. Wszystko fajnie robotę zrobili ale dowiedziałem się o tym po wszystkim. A innych akcji było wiele. Nie wspomnę o wymianach złącz elastycznych których ceny za wymianę są katastrofalne. Dlatego Panowie nie bać się robić samemu. Jak się nie uda wtedy jechać .... Pozdrawiam nie każdy majster to Chris

Kiedy jadę do swojego mechanika, bo coś jest nie tak, mówię, ty jesteś fachowiec, zobacz co jest grane i napraw, odbieram auto płacę i dzięki, że zrobiłeś, bo wiem, że mogę dalej bezpiecznie jeździć i wszystko.

Chciałbym aby mój mechanik zrobił pełną czek listę jak dla tego klienta. W końcu bym wiedział co mam do zrobienia w aucie. Super sprawa pełne sprawdzenie pojazdu, następnie robota i na jakiś czas spokój z autem. Wtedy jestem świadom tego co posiadam i czym poruszam się po drodze publicznej. Dziwny ten Wasz klient.