Dla mnie górą jest Vesna, a dla niej/niego Jann. Każdy ma swoje zdanie i nie róbcie o to dramy, bo to normalne. Np. ja wolę Vesnę, a moja BFF uwielbia Arianę Grande, ale mamy coś wspólnego - miłość do Luxtorpedy (Polski zespół rockowy) i chociaż się różnimy jesteśmy BFF. Ludzie z różnych fandomów mogą się przyjaźnić i żyć ze sobą w pokoju.
Prawdziwy przebój na lato! Każdy zanuci. Byle co wyjdzie na scenę, porusza ustami, wydobędzie z siebie wrzask i śpiewak/piosenkarz/inne takie. Czym się zachwycać, takim psychodelikiem?
Pod którym aspektem? Najwyraźniej twój zacofany gust muzyczny nie potrafi rozpoznać prawdziwego artysty. Jann przynajmniej ma potencjał, nie to co to sztuczne beztalencie które brzmi dobrze tylko po edytowaniu w studiu śpiewające „BeJbA” Stay mad