Hej Emi. Zrobisz vloga o szkole w Japonii? Kiedy dzieci zaczynają, na jakie etapy jest szkoła podzielona? Jakie są typy szkół i jakie egzaminy dzieciaki zdają?
Niespodziewałam się że w japońskich szkołach są tak sztywne i zacofane zasady to jest przykre bardzo miło się ciebie słucha całe szczęście że powoli już się odchodzi od tych zasad
Ciekawie byłoby posłuchać coś więcej na temat edukacji w szkołach w Japonii, na przestrzeni wieków i również teraz. Znani są uczniowie japońscy z ich wielkiej i ciężkiej pracy, dyscypliny i poświęcenia. Jak zwykle bardzo ciekawy odcinek, który jak zawsze za szybko mija w przyjemności słuchania.
mam flashbacki z podstawówki, u nas też była w regulaminie "bielizna skromna biała lub cielista" na szczęście nigdy tego nie weryfikowali, zakaz noszenia rozwiązanych włosów (bo są 'sugestywne erotycznie' i prowokacyjne). nie było wolno ubrań innych niż białe, czarne i granatowe, zakaz jakiejkolwiek biżuterii (nawet dziewczyny nie mogły mieć kolczyków w uszach innych niż zwykle kuleczki...), nie można było mieć innych zeszytów niż w jednolitym kolorze, plecaki szare czarne i białe, makijażu (zmywanie publiczne dziewczyną...), zakaz farbowania włosów, noszenia krótkich przez dziewczyny, jak ktoś miał "dziwny kolor włosów" (ja miałam bardzo jasne praktycznie białe potem gwałtownie ściemniały) to wzywani byli rodzice, że się mną nie interesują i jak ja mogę takie rzeczy robić, obowiązkowa religia (nawet dla ludzi nie wierzących nauczyciele często upokarzali osoby innej wiary), tak więc chore regulaminy nie tylko w Japonii (dodam, że obecnie jestem w liceum, więc to jest nadal aktualne....), zakaz wnoszenia telefonu komórkowego do szkoły, jeśli ktoś z nauczycieli znalazł to zabierali i nie chcieli oddać nawet rodzicom.
z tym telefonem, to w takich sytuacjach dzwonimy na policję i zgłaszamy kradzież w sumie ja słyszałam taką historyjkę, że ktoś miał rude włosy i kazano mu przefarbować na "normalny" kolor u mnie w podstawówce swego czasu był zakaz wychodzenia na przerwę i nawet do kibla nie chciano nas za chętnie puszczać, oj pamiętam, że niektórzy rodzice chcieli roznieść tę szkołę zakaz chodzenia w rozpuszczonych włosach też u mnie był swego czasu jeszcze zakaz noszenia krótkich spodenek i bluzek na ramiączkach (dotyczy tylko dziewczyn, oczywiście chłopcom wolno było latem biegać z gołymi klatami) w niektórych szkołach ponoć było tak, że jak się wchodziło do szkoły to trzeba było zanieść telefon do sekretariatu i można go było odebrać po lekcjach, u mnie w gimnazjum było tak, że trzeba było telefon oddać nauczycielowi na czas lekcji i dostawało się go z powrotem na przerwę
Jednak polskie szkoly nie takie złe. Z rozmowami rekrutacyjnymi i tymi wszelkimi zasadami to samo. Jak wyjechałam poza granice kraju, zaczęłam coraz bardziej doceniać to co mamy w Polsce :)
szczerze te zakazy sprawily ze az sie we mnie zagotowalo. zero mozliwosci wyrazania sie i wlasnej indywidualnosci ciesze sie ze zyje w europie w takich momentach
Fajnie, że bardziej zgłębiłaś problem i nam go przedstawiasz. Nie wyobrażam sobie takiego życia w czasach szkolnych, jestem mega zszokowana. Dobrze jednak usłyszeć też o tym skąd takie zasady się wywodzą, mieć szerszą perspektywę. Świetny film, dzięki.
Bardzo ciekawy filmik :) tak sobie pomyślałam na przykładzie książek o których wspomniałaś, które przygotowują młodych Japończyków do rozmów o pracę i ogólnie reguł grzecznościowych w pracy - gdybyś wrzuciła na wabi-sabi jakieś książki o zasadach tatemae to bym brala w ciemno
Z takimi dziwnymi zasadami w szkole, zetknęłam się, będąc w podstawowej szkole sportowej. Dziewczynki na pływalni, musiały mieć biały, jednoczęściowy kostium kąpielowy. A wiadomo, takie białe kostiumy prześwitywały, jak były mokre. Dziwne to było. Jeszcze w tej szkole, na lekcjach nie można było nosić czerwonych sweterków. Jestem rocznik '81. Pozdrawiam 🙂
Dziękuję za ciekawe wyjaśnienie nieznanych mi dotąd zasad w Japonii 🙂👍 dzięki tobie EMI, wciąż pogłębiam wiedzę o tym kraju ❤ pozdrowionka od ziomalki z podlaskiej Dąbrowy Białostockiej ❤
Często się w Polsce zdarzało, bo białą bieliznę potem się wstawia na tzw. gotowanie, czyli 90 stopni i wszystko powinno zejść, aczkolwiek nie zawsze wychodziło ;)
Z tym, że części tych zasad nie rozumieją sami Japończycy to prawda. Kiedyś pytałam vice dyrektora JP szkoły (na osobności oczywiście, żeby go nie stawiać w dziwnej sytuacji i wiecie co- nie potrafił udzielić wyjaśnienie innego niż, że takie są zasady- i to nie język nie był przeszkodą, a fakt, że nad tymi zasadami nikt się nie zastanawia tylko ich przestrzega🤷♀️). Moje dzieci w japońskiej szkole miały ciężko😅
W "mojej" szkole podstawowej, w Polsce, w ostatnich latach istnienia PRL, jedzenie pomarańczy i innych "drogich" owoców było zakazane , czyli sens ten sam, co w przypadku kolorowej bielizny w Japonii. Były też inne podobnie dziwne zasady i nosiło się mundurki szkolne żeby wszyscy wyglądali tak samo. Głupie pomysły mogą powstać w każdym miejscu na świecie, ważne czy ludzie są gotowi z tą głupotą walczyć. Domyślam się że w Japonii nikomu nie wypada wyjść przed szereg i krzyknąć zlikwidujcie te bzdury.
@@MamotPumka Popieram, tylko niech te mundurki będą chociaż odrobinę ładne i z jakiegoś przyzwoitego materiału, a nie te szmaty, co chciał wprowadzać Giertych 15 lat temu...
Jakiś szary jutuber odpowiedział na Twoje pytanie w Q&A? To naprawdę urocze. Cesarzowa Emi zrobiła cały odcinek, który odpowiada na moje pytanie spod jej poprzedniego filmiku, byczysz. A tak całkiem serio, to super, że zrobiłaś taki risercz i rozwinęłaś temat na 16 minut.
Moje dzieci tez sa blond, i nigdy nie musialem pisac zadnych podan czy formularzy o nie farbowanie wlosow! Dodam, ze nie jestem z Tokio! A dzieci chodza do szkoly juz od ladnych paru lat!!! Te restrykcyjne reguly dotycza glownie szkol srednich, w podstawowka czy gimnazjum nie spotkalem sie z takimi zasadami. Pozdrawiam
Dużo youtuberów robi takie filmiki, dużo jest też fakenewsów niestety, ale fajnie ciebie posłuchać.😁 Ps pozdrawiam i życzę miłego dnia lub wieczoru!😊 😘Uściskaj Tomokaczkę i Yochanka!
@@KingaKucyk Bo może istnieją wielcy Ytbeży przez wielkie Y (ironia),co to czepiają się o "plagiaty" filmów,sciąganie tematów i hurr durr nie wiadomo co (jakby heloł argumenty z wiaderka) to zaznaczenie,że Emi była pierwsza z tego typu filmem nie jest niczym złym.
@@maybel9849 Ale mi nie o to chodziło.... Masz rację... W tym nie ma nic złego, a w oskarżeniu o plagiat faktycznie ten argument powinno się podiąć... Ale ja mówiłam o ludziach, którzy pod wszystkimi filmami wypisują tępe "pierwszy", "drugi", jakby to kogokolwiek obchodziło i zamiast napisać coś kreatywnego, zaśmiecają sekcję komentarzy. Myślałam, że o to chodziło XD
Hej Emi, jak postrzegasz edukację Swoich pociech w Japonii? Drugie pytanie od którego roku życia edukacja jest obowiązkowa? I tak z ciekawości, czy jest system ED - edukacji w domu, gdzie dziecko w przypisanej szkole corocznie zalicza egzaminy .
Trochę się tego przykro słucha. Ja rozumiem dobry obywatel i w ogóle, ale kiedy jest miejsce na pokazanie swojej indywidualności? W szkole nie można, w pracy też nie, na ulicy też nie, bo będą cię kojarzyć z pracy i co ludzie powiedzą :/
@@JaCiDamJaponia no to widocznie zależy od osoby, bo na przykład mój chłopak, który jest Japończykiem nie nosi tego co chce nawet poza pracą (lubi dla przykładu visual kei), bo nie chce być oceniany i się boi, że potem miałby problem z pozyskiwaniem klientów (ma własną szkołę przygotowawczą do egzaminów), bo uznają go za niekompetenego przez jego prywatny ubiór :/
Visual Kei to underground nie ma się co dziwić, tak jak powiedziałam indywidualność w wolne dni. Twój chłopak nie jest całym społeczeństwem. Gdyby stosować naiwną metodę „subiektywnej oceny” mogłabym powiedzieć, że mój kolega który ma zespół rockowy i nosi się na rockowo, ma dobrze prosperującą firmę, dom w najbogatszej dzielnicy i dwa najnowsze BMW, a na spotkania chodzi ubrany jak chce tzn. Rockowo. To wyglądałoby jakby w Japonii nie było takiego problemu. Czy choćby mój przykład mam własna firmę mam czas i na YT i na noszenie kimon. Subiektywne pojedyncze przykłady nie są wykładnikiem niczego. Apeluję do logiki społeczeństwo nigdy nie jest zero-jedynkowe. Ile ludzi tyle historii.
W Japonii jest wiele zasad niezrozumiałych również dla Japończyków. Z takim myśleniem daleko nie zajadą. Mam na myśli, że biały kolor ochroni przed gwałtem albo inną inną czynnością sejsualną. Moi znajomi nie chcą tych zasad i mają nadzieję, że ich już nigdy nie będzie. Japońskie przepisy są średniowieczne i skazują ich kraj na śmieszność. Oni sami o tym wiedzą że tych zakazów nie powinno być. W Japonii na wszystko trzeba czasu. Odchodząc od tematu szkoły. Co raz więcej firm pozwala swoim pracownikom mieć długie i co jeszcze ważniejsze kolorowe włosy i nawet mały kolczyk w uszach. Mój kumpel ma stanowisko zarządzające w HR i jest tego przykładem. Może ubierać się swobodnie oby tylko wykonywał pracę rzetelnie. Sama wiesz że w tych dużych miastach wszystko dzieje się szybciej niż w małych miasteczkach. Pozdrawiam z cieplej Suwalszczyzny
@@izabelakowalewska443 mój chłopak pracuje w Kyoto. Liczę że to się będzie zmieniać. Można zmieniać niektóre zasady i zachować ten tradycyjny japoński klimat. Mam nadzieję, że Japonia to zrozumie i będzie im się tam lepiej żyło :)
Wyobrazam sobie jaki krzyk był by u nas ze brak wolności itp a w Anglii mundurki z czym się zgadzam bo wszystkie dzieciom wyglądają tak samo nie ma miejsca na szpan.Ja tez do w pierwszej klasie niebieska spodniczka i biała bluzka teraz tego niema
Ooo taaak mega ciekawił mnie ten temaat :D Uwielbiam Cię słuchać,zawsze w Twoich materiałach można usłyszeć więcej informacji,prawdę i dopracowanie. Super film! :D Omg Tomokaczka ma śliczne włoski,mam nadzieję,że zniosą we wszystkich prefekturach te zasady :D.
Hej, a czy to prawda, ze w Japonii, jest cos takiego, ze przyjaciele nie sa "na dobre i na zle"? Kiedys slyszalam, ze jesli ktos ma gorszy okres w zyciu odcina sie od swoich przyjaciol, aby nie sprawiac im problemow. Nie wiem niestety czy to prawda, bardzo mi zalezy na Twojej odpowiedzi, z gory dziekuje 😊
Z całym szacunkiem, ale to absolutne nie ma sensu. Jeszcze mundurki i buty rozumiem, ale skarpetki (oraz bielizna i włosy, jak w filmiku)? Koszmarny rygor.
Zakaz regulowania brwi? Serio? Przecież to absurd! Przecież tego nawet nie da się yy.... ZWERYFIKOWAĆ. Woźna na korytarzu stoi i codziennie przelicza kazdemu ilości pojedynczych włosków na twarzy? 😅 To samo w kwestii weryfikacji bielizny...
To "wyrazanie siebie" nie jest az takie popularne na zachodzie jak ci sie wydaje, tam doslownie nikt nie zachowuje sie, ubiera sie tak jak na tych wszystkich zdjeciach, filmach itp.
@@user-nm9nw7je3b mówię tutaj o zachodzie z perspektywy Japończyka, bo mimo wszystko, większości krajów jest na zachód od Japonii. Nie wiem może ja mieszkam w jakimś dziwnym mieście oraz jeździłam do dziwnych miejsc ale spotykam pełno ludzi którzy uwielbiają to robić. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to, że ja mam takie doświadczenia nie reprezentuje całej populacji, ale wydaje mi się, że prędzej zobaczysz np gotha w UK niż w Japonii.
To nie zachód, to Japonia. Kopiowanie mentalności danych nacji na inną (dodatkowa wyspiarską i hermetyczną) nie jest za mądre i rodzi tylko wiele bezsensownych pytań i uprzedzeń.
W Polsce też są używane nadal faxy. W poprzedniej pracy w urzędzie ciągle używałam faxu a wysłanie maila było bardziej spomplikowane niż wysłanie takiego faxa
Tak miałem w mojej szkole średniej(ale jak byłem w maturalnej, to znieśli). Nie wolno też było zapuszczać zarostu(co również zlikwidowano parę lat temu).
I takie małe, kilkuletnie jasnowłose dzieci też ten wymóg czarnych włosów dotyczy? Tak odbieram na logikę, że sens tej zasady tyczył się farbowania włosów przez młodzież w latach, kiedy chyba trudno było w Japonii o człowieka innego pochodzenia czy się mylę i tutaj wkraczają tematy ksenofobii, że chodzi koniecznie o czerń - czerń, a nie samą naturalność?
Emi generalnie uważam, że na przykład zaglądanie przez nauczycieli jaką mają dziewczynki bieliznę jest jak to się teraz mówi creepy. Uważam jednak, że pewne rzeczy takie jak sprzątanie szkoły przez uczniów czy mundurki są jak najbardziej słuszne. I te zasady wprowadził bym u nas w Polsce.
Tyle że mundurki są bardzo drogie u mnie szkoła chciała jeszcze w podstawówce to wprowadzić i koszt pełnego mundurka wynosił 500zł a było to jakieś 12lat temu. A przecież trzeba tych mundurków mieć kilka bo jak będziesz tydzień chodzić w tym jednym mundurku zakładać po wf na spocone ciało bo pryszniców nie ma w każdej szkole to wszyscy będą śmierdzieć. Rodzice się więc na to nie zgodzili bo już kupienie wyprawki to był koszt 500-600zł rocznie zależy od stanu książek. No a doliczając do tego 2 mundurki gdzie dla dziecka w podstawówce to trzeba co roku te conajmniej dwa komplety kupić nowe bo dziecko jeszcze rośnie to jest pół pensji rodzica rocznie na przygotowanie dziecka do szkoły a wiadomo że w trakcie nauki też jest sporo wydatków. Więc to jest mega uderzenie w biedniejsze rodziny które i tak już mają ciężko.
@@moonangel2262 To byłby rzeczywiście dosyć poważny problem. Mi chodziło przede wszystkim o to, że z tego co wiem z historii to łączyły one uczniów ze szkołą. To po pierwsze. Po drugie zaś jestem zdecydowanie przeciwny eksponowaniu różnego rodzaju mody w stylu kto ma lepsze ubranie itp. Możnaby w jakiś sposób w tej kwestii się porozumieć.
@@marcinwisniarski6265 Też uważam że jakby każdy ubierał się tak samo nie wykluczałoby osób których nie stać na jakieś super ciuchy ale jak już powiedziałam są też wady, ciężko to wprowadzić żeby wszyscy byliby zadowoleni. Ale co z tego że zlikwidowanoby wykluczenie z powodu ciuchów jak wykluczenie z powodu kto ma lepszy telefon, komputer czy nawet zabawki by zostało. A telefonów już nie zakazujemy uczniom chociażby z takich powodów jak zadzwonienie do rodzica bo się ktoś źle czuje. Nawet jak ja chodziłam do szkoły to były nowsze i starsze wersje tamagotchi i kto miał lepszego był popularniejszy.
@@moonangel2262 wprowadzanie mundurków żeby dzieci nie były dyskryminowane ze względu na ilość pieniędzy jest absurdalne. Większość wzorców zachowań wynosi się z domu, jeśli jakieś dzieciaki prześladują swoich rówieśników z tego względu, to chyba nie świadczy dobrze o ich rodzicach.
@@suzi7612 Oj nie ma co składać na rodziców bardzo dużo znam przypadków co rodzice są kulturalni mili a ich dzieci to zwykle szuje i cwaniactwo. Taka jedna osoba z biednej rodziny z którymi mój tata się przyjaźnił była bardzo rozkapryszona uważała że jej to się należy wszystko własnych rodziców po kontach ustawiała. Albo jeszcze inni przy rodzicach a gdzieś w towarzystwie kompletnie inna osoba bo musi się wyrzyć w towarzystwie bo w domu mu się nudzi. Albo przykład z rodziny rodzice szuje jedno dziecko w nich a drugie normalne kulturalne a wychowywani tak samo.