Panie Jerzy Bardzo Serdecznie dziękuję za trud włożony w wystartowanie w tym rajdzie moim kochanym samochodem z mojego miasta mój dziadek produkował części do starów jako dziecko bywałem na fabryce notabene jestem z 88 roku życzę dużo zdrowia i Wielki ukłon za zrobienie UniStara
Kilka lat temu kuzyn zabrał mnie i moich dwóch synów do muzeum Pana Mazura. Na miejscu okazało się, że jest tego dnia zamknięte. I co się stało? Nagle pojawił się Pan Mazur z kluczami, otworzył muzeum i osobiście naszą czwórkę oprowadził i opowiedział dokładnie krok po kroku...człowiek legenda, pasja, wiedzą.. dziękuję Panu jeszcze raz👍
Wspaniale było poznać Pana Jerzego osobiście i móc uścisnąć dłoń 😊😊😊 jednak trzeba przyznać że w tamtych czasach to było mega wyzwanie logistyczne/finansowe/wyczynowe żeby dojechać od staru do mety Dakaru😊😊😊 Pozdrawiam
Niesamowity odcinek - Pan Jerzy to niesamowity człowiek oraz inspirująca osoba - chciałbym obejrzeć jeszcze więcej odcinków z Panem Jerzym, a jeszcze bardziej móc poznać Go osobiście 😉
Większość pamięta o Sennie, ale na tym samym GP San Marino zginął też Ratzenberger, a Rubens Barrichello został ciężko ranny. Nie wspominając o kibicach, którym dostało się kołem z jeszcze jednego wypadku i kilka osób wylądowało w szpitalu.
Byłem w zeszłym roku u Pana Jerzego w muzeum. Polecam wszystkim fanom motoryzacji. Pan Jerzy ma mega wiedze i wspomnienia którymi się chętnie dzieli. Super człowiek i super miejsce. PS. Dla osób które chce odwiedzić miejsce od tak.... z marszu. Polecam wcześniej zadzwonić i nie umówić
Kapelusz z głowy . Miałem przyjemność oglądać w latach 80 tych wyścigi maluchów . Mój sąsiad Marek Oczkowski też się ścigał . To były czasy . Wyścigowego malacza ciągnął na sztywnym cywilnym . Dziś kosmos
Pozdrawiam Panie Jurku, byłem w muzeum i poznałem Pana, piękne i ciekawe miejsce, mam koszulkę Senna i książkę F1 z Pana dedykacją. 1 maja 30-lecie tragedii na torze Imola. Serdecznie pozdrawiam i wybiorę się jeszcze raz do Pana.
@@TheSpeedtouch Tak.Pan Jurek mieszka w pobliżu jesli odwiedzisz muzeum ,nie ma problemu że spotkasz właściciela i otrzymasz autograf .Jurek nie unika ludzi wrecz lubi sie z nimi spotykać.
Ciekawe rzeczy czasem wplata Pan Jerzy, ale generalnie to przrysowany samozachwyt, ja pierwszy raz w historii, ja jedyny w historii, ja, ja, ja... Wolę pokornych sportowców za ktoŕych mówią ludzie a nie oni sami i za którymi przemawiają wyniki, a nie własny samozachwyt.
Ciekawa opowieść. Co do samego stara, to nie chcę się czepiać, ale te soczewkowe reflektory to pasują mu jak świni siodło :P Chyba, że tu mocno zaważyły kwestie czysto użytkowe...