Joeng Hye SSN - Pytania i odpowiedzi - Livestream 

Nie wiem.

Dobre pytanie. Wydaje mi się, że jeśli dla człowieka niebo jest niebieskie a drzewo zielone, nie potrzebuje on praktyki. Chyba , że pomiędzy nim a niebem i drzewem pojawi się jakaś wątpliwość, jakieś pytanie, (a więc umysł). Wychodzi więc na to, że praktyka jest potrzebna tam, gdzie nie ma bezpośredniego doświadczenia tego, co jest. Oczywiście.. niebieskie niebo i zielone drzewo to również nazwy i formy. Rodzi się więc pytanie, czy bez nich (bez nazw i form) coś istnieje? Czy gdybyśmy nigdy nie uczyli się niczego o świecie, o kolorach, astronomii, faunie i florze, czy te zjawiska, procesy (bo przecież nie byty) przestałyby istnieć? Problem tkwi w tym, że człowiek żyje słowami (myśli to tylko niewypowiedziane słowa), zapominając, że słowa są tylko niedoskonałą próbą, ograniczonego umysłu, na orientacyjne wskazanie kierunku działania. Wychodzi więc na to, że praktyka jest po to, by przejrzeć przez nazwy i formy.

Punkt 0 i punkt 360.