W ogóle dla mnie to też jest niesamowite jak bardzo sam proces składania zbliżył się do "zwykłego" człowieka. Kiedyś ktoś kto potrafił złożyć kompa był uważany za ultra szpeca, bo faktycznie jak coś źle wtedy "wetknąłeś" to mogłeś zjarać całego kompa, a teraz nawet jak coś nie jest na swoim miejscu to w najgorszym przypadku komp się nie uruchomi. Pamiętam jak z bratem chcieliśmy podłączyć nagrywarkę, którą dostaliśmy na wielkanoc od "zajączka". Napęd z kompem łączyła taka szeroka taśma-kabel, którą oczywiście wcisnęliśmy tam gdzie nie trzeba xD Nasza panika była bezcenna gdy po odpaleniu owa taśma zaczęła się fajczyć od strony nagrywarki, a cały proces jarania się szedł w stronę kompa xD Jako, że nasz tata szybko opanował sytuację to udało się uchronić jednostkę przed zagładą i w zasadzie musieliśmy wymienić tylko taśmę :D Kurtyna
No nie powiedziałbym. Wtedy można było zjarać płytę źle podpinając zasilacz AT (w przeciwieństwie do późniejszych wtyczek, te nie były kluczowane), a później krzywo wkładając kartę na AGP. Teraz też była słynna afera z wtyczkami 12VHPWR od kart nvidii.
Szpecem się było od ustawiania urządzęń wpiętych w płytę główną. Nie istniał bios płyty głównej i tzw plug and play. Wszystko na płycie głównej trzeba było ustawiać zworkami, przy pomocy instrukcji. Te zworki, a właściwie ich ogromna ilość znajdowała się na płycie głównej i to pełniło funkcję współczesnego oprogramowania układowego płyty głównej. Kiedy manual się zgubił, to była kaplica. Nie było możliwość skonfigurowania hardware na czuja.
Nie chce wkładać kija w mrowisko ale jeśli przez szeroką taśmę masz na myśli kabel sygnałowy IDE to jak wy żeście to wpinali że się zapalił o_O ? Tam się nie miało na miłość Boską co zapalić
Uuuuu 😍 O Boże co ja bym dał żeby znów macać te ukochane blaszaki. Wtedy nie było YT. Tony poradników. Wszystko musiałeś sam. Wydawnictwo informatyczne Helion z Gliwic kiedy się pozwoli na rynku?. Piękne czasy dla mnie
Magiczny program, pamiętam jak oglądałem w TV i podziwiałem wszystko co było pokazywane. Marzyłem żeby wziąć udział w Joysticku heheh. Niebawem wrzucę swoje ripy Joysticka i Telekomputera. Pozdro i działaj dalej.
Niezłe czasy, kontroler dysków oraz porty szeregowe i równoległe na specjalnych kartach, jeszcze nie bezpośrednio na płycie. Ale w sumie przez to była większa dowolność która płyta do której obudowy.
Kurła, kiedy to było xddd. Co do składania PC, mnie uczono, że zaczynamy od płyty głównej następnie HDD, FDD(wtedy), grafika, karta dźwiękowa itd itp. Ale to była końcówka lat 90tych. Mimi wszystko thx za jak to było na początku lat 90tych. BTW jestem rocznik '82 i pierwszy PC miałem w '97.Pozdrawiam
Mnie również uczono, że od płyty. Zauważcie, że jak podłącza kabelki do płyty to ta płyta lata sobie tak, że ma kontakt z obudową. Ktoś nie zastosował plastikowych dystansów, które był w pakiecie każdej obudowy, prócz śrubek montażowych.
A ja nauczyłem się sam, że w przypadku takich obudów (również wczesnych konstrukcji ATX), jeżeli płytę przykręcisz najpierw, to zasłonisz śruby od prawej strony (patrząc od czoła obudowy) FDD i HDD. Tutaj ogólnie ten komp był mocno po macoszemu składany, bo pomimo tego, że najpierw przykręcono napędy to i tak do dysku typ nie przykręcił śrub z prawej jego strony. Dodatkowo do obudowy nie przykręcono wystarczającej ilości wkrętów-gniazd na śruby. No i poza tym tak jak ktoś pisał, brak plastikowych dystansów. Ale wtedy mało kto się na tym znał, w latach 2000 to już każdy umiał skręcać kompy szybciej niż jointy :)
@@mateuszos1782 Dokładnie. Też mnie to zdziwiło. Tam jest otwór na śrubkę której nie przykręcił. Druga sprawa tak jak piszecie. Kolejność. Najpierw płyta, potem reszta. Przykręcił też tylko z jednej strony napędy, co przy lichych obudować będzie powodować drgania. Kolejna sprawa która była w tamtych czasach bardzo istotna. Przed zabawą z gołą elektroniką należy się rozładować. W domowych warunkach o metalowy kaloryfer. Ten gość jak składa masowo komputery powinien na stałe być uziemiony. W tamtych czasach elektronika była bardzo podatna na wyładowania statyczne i iskra z palca może uszkodzić układ. Facet maca elektronikę dysku HDD zamiast za brzegi go wsunąć. Nawet nie zalecało się wyciągania kabli z tyłu jak komputer był włączony. To nie USB które projektowane było do tego celu. Nie raz wymieniałem upalone karty IO, bo dzieciaki w szkole grzebały. Dla mnie te szkolenie powinno brzmieć, jak tego nie robić, by sobie problemów nie narobić. Jestem samoukiem jak większość, ale tu wystarczy podstawowa logika i pamiętanie o ZWORKACH, o których tu nic nie było. W tamtych czasach nawet typ procesora ustawiało się zworkami, bo BIOSu to nawet nie pamiętam czy był. Pozdrawia, rocznik 79. :)
Kiedyś to były czasy. Procesor na płycie zainstalowany był na stałe, kontrolery do dysku, wejścia i wyjście do drukarki dodane na oddzielnych kartach ISO. Nawet kolejność montażu na odwrót - najpierw dyski a potem płyta główna
Kiedyś zamieniłem kolejność karty muzycznej z jakąś inną. Zdziwienie ponieważ komputer przestał grać. Pamiętam, że w pliku tekstowym trzeba było zmienić parametry komunikacyjne :). Oczywiście zero internetu, samemu trzeba było dochodzić co się odpierniczyło.
Wtedy dla mnie komputer to była czarna magia i coś o czym nawet nie marzyłem bo było kompletnie poza zasięgiem. Nawet bym nie pomyślał, że za 5 lat będę miał własny komputer z procesorem 333Mh i kartą Riva TNT 16MB i o ile dobrze pamiętam 128 MB RAM. Okno do zupełnie nowego świata. Teraz telefon ma lepsze parametry niż ten komputer :). Potem przyszedł czas kafejek internetowych i osiedlowej sieci LAN z dostępem do neta, gdzie łącze 2Mb było na jakieś 50 osób :D.
Dzisiaj prędkość 2mbit/sek to wydaje się żart. Ale wtedy te ~26/27 lat temu to była prędkość kosmiczna. Przypominam że wtedy nie było youtube, i stron www z masą zdjęć lub wideo. Dominowały komunikatory tekstowe. A strony www miały co najwyżej małe niskiej jakości zdjęcia.
No tak ale strony wtedy dużo mniej ważyły to raz ;) do rozmów to się raczej IRC używało (to dwa ) a oglądanie filmów on-line to było jakieś sci-fi :-D ( po filmy to się z dyskiem jechało bo pendrive 16 mega kosztował fortunę a i tak nie było gwarancji że tam gdzie trafisz w ogóle USB będzie :-D dlatego paczka dyskietek zawsze była w plecaku w razie w ) można sobie narzekać ale wtedy człowiek miał dużo czasu i sporo znajomości się wyrobiło tak chodząc do siebie na wzajem które dotrwały do dzisiaj :) No można było jeszcze zaszaleć z kazaa albo emule jeśli o filmy chodzi ale tutaj czekało się tydzień albo i dłużej a na koniec mogło się to pornolem okazać :-D Po namyśle to z pendrive mogę się tu mylić one w Polsce pojawiły się chyba grubo po 2000 roku ? ( ja w każdym razie 1 pendrive to sobie dopiero na studiach kupiłem jak USB stało się absolutnym standardem a nie jak trzeba było dokupywać kontroler na karcie żeby USB mieć )
32MB w latach 1992-95 kosztowalo 8x $150 za osiem 4MB 30 pinowych simmow = $1200. W 1992 to by bylo 18 milionow PLZ = 1.8K PLN. Caly nowy komputer 386 (2-4MB ram) z monitorem kolorowym kosztowal ~20 Milionow PLZ (cena z cennikow Bajtka). Dla porownania w 1992 nowy Maluch kosztowal 33 miliony PLZ = 3K PLN = ~$2K, Polonez Caro 1.6 GLE 90 mil PLZ = 9K PLN = $6K.
@@90_nostalgia Pamiętam jak lata temu w chyba komputer świecie był artykuł o "piramidalnym PC" , zwykły pecet tyle że obudowa w kształcie piramidy była i co było istotne nie miał stacji dyskietek a tylko napęd CD wtedy wydało mi się to nie do pomyślenia :D no bo jak to tak !?! BEZ DYSKIETEK ! a w tej chwili sam do PC płtę DVD wkładałem ostatni raz chyba 12 lat temu :)
"Na tej płycie głównej można zmieścić aż 32MB pamięci RAM" - oglądam to na laptopie (7-letnim), na którego płycie głównej można zmieścić 32GB pamięci RAM i to nikogo specjalnie nie dziwi. Niesamowite, jak zmieniła się technologia przez ostatnie 30 lat i przy tym jak zmieniło się postrzeganie - Win98 działał do 512MB RAM, potem już miał problem, a dzisiaj jakby nie było limitu :)
@@ManiekN7 ale kto by używał 98. Totalne 💩. Pierwszy macany PC w szkole podstawowej -prywatnej to cudowny 386DX- jesień 90 rok. Potem liceum i i dalej DOS z nakładką NC i office word Perfect. Potem luty 1999 rok i dopiero pierwszy własny PC. Wcześniej była Amiga CDTV, a lata 80/90 to oczywiście 8 bitów. Z Win 98 SE męczyłem się do 2000 r. By po artykule w magazyn Chip zainstalować Win 2000 i to był strzał w dziesiątkę. Coś pięknego. Pełne zarządzanie profilami. Przydzielanie praw dostępu itd. Potem Win 2003 serwer przerobiony na workstation (porady w magazynie chip). I to było jeszcze lepsze niż 2000( do niej już było brak service packs). W międzyczasie drugi komputer PC z roku 97 po upgrade. Pentium 166 bez MMX itp. Do niego dałem Windows NT (kolejne cudo i ta stabilność). I no właśnie. NT zobaczyłem w 99 roku u kolegi. Że też wtedy go nie posadziłem na twardym. Miał już service packi do lepszej kompatybilności z Win 98(gry). I oba te OSy używałem. Do XP podchodziłem jak do trędowatego. Dopiero go zainstalowałem chyba w 2007 z dużymi oporami a okazał się bardzo fajny. Dalsze komputery tj laptopa to Vista, Win 7 i 10( jego mam na laptopie ze sklepu od 2018). Win 7 świetny system. Chyba najlepszy. XP mam na moim komputerze "retro" złożony w 2023 r. na platformie core 2 Duo i DDR2/3. Win 3.11 na chwilę u koleżanki chyba w roku 99🤦. Win 95 SE miałem na drugim PC przed NT. Kolejne badziewie razem z 98🤦. Tyle Co do pamięci RAM. To od 1999 roku 32mb do 2003 już 1gb 👻
1:29 Najważniejsze w AT wtyczki zasilania do płyty głównej P8/P9 wchodziły na dwa sposoby. Prawidłowo to czarnymi do środka. Ileż ludzie tego napsuli składając samemu komputery, wpinając kable na odwrót.
Dysk pewnie 40MB, albo na bogato 120MB. Ciekawe co by ten człowiek powiedział o karcie MicroSD o pojemności 512GB. :) Pamiętam, że miałem kiedyś dysk 4,3GB w obudowie 5 i 1/4. Seria BigFoot od Quantum. Ciężki jak cegła. To już były czasy Pentium.
@@user-ve3gh5xg9q Nic nie powiem, bo tego się spodziewam. W tamtych czasach pojemność CD robiła by ogromne wrażenie, a o gigabajtach nikt jeszcze nie słyszał. Wcześniej nie było aż tak dużego przeskoku pojemności. Pamiętam też zapowiedzi pamięci opartych na polimerach, gdzie na kawałku polimeru wielkości paznokcia miały się zmieścić niewyobrażalne wówczas ilości danych. Nie pamiętam czy to chodziło o steki megabajtów, czy gigabajtów. To było coś, co pobudzało wyobraźnię. Polimerów nie doczekaliśmy się, ale ich odpowiednikiem jest właśnie taka karta MicroSD.
@@SRB_PL ponad 30 lat mamy już rozwój IT. W latach 90 tego się nie czuło bo byliśmy na początku tej drogi. Ale patrząc wstecz wtedy to był ogromny postęp. Dlatego nie ma co się dziwić. Wszystko idzie zgodnie z logiką i zapotrzebowaniem. Mnie już nie rusza dziś nic. A nawet już nudzi.
Panie wręcz odwrotnie. To się nazywa STANDARD PC IBM i dzięki niemu możesz sobie żonglować prawie do woli podzespołami po dziś dzień. Jak to żadnej ewolucji? Widziałeś na filmie kontroler dysków wpinany do slotów na płycie głównej? A dziś nawet nazywanie dysku twardego dyskiem twardym jest błędne z punktu widzenia logiczno-językowego. Gdyby nie IBM i modułowa budowa PC z tamtych lat pewnie ideowo wygrałby iMac i zamiast wyjmować procesor jedną reką musiałbyś mieć dziś stacje lutownicza i zestaw specjalnych narzędzi.
@@PanHrabiaKamil nie do końca rozumiem Twój komentarz. Wiem, że musiałeś zając jakieś stanowisko i tyle. Miałem na myśli budowę komputera z serii 386 ( od takich zaczynałem ) po współczesne komputery. Skrzynka, płyta główna, sloty pamięci, karty rozszerzeń, zasilacz, gniazdo CPU, bios. Wszystko jest wynikiem zamysłu z tamtych lat. Pomijam moc obliczeniową i wymieranie pewnych standardów na rzecz bardzie wydajnych. Nawet współczesne procesory są wynikiem złożenia wielu rdzeni gdzie rewolucją był P4 z HT plus instrukcje MMX a współcześnie w AMD technologia X3D. Późniejsze konstrukcje były wynikiem zwielokrotniania rdzeni przy równoczesnym zmniejszania litografii. Na poparcie moich słów są przyrosty mocy z generacje na generacje. Obecna seria Intel Ultra 285K jedynie budzi uśmiech na twarzy. Bawi mnie nacisk na zmniejszenie poboru mocy kosztem wydajności i to w komputerze stacjonarnym. Konkluzja jest jedna, dobijamy do kresu możliwości x86 oraz litografii. To co dziś próbuje nam się wcisnąć jako rewolucje na to początku raczkowania komputerów personalnych było by raptem małym uprawieniem. Gdzie super technologia złącz z tyłu płyty głównej lub karta graficzna z rozszerzonym slotem aby wyeliminować zewnętrzne zasilanie. Kolejną super technologią kontrolery pracy wentylatorów. Przecież te rozwiązanie było 20 lat temu. Brak pomysłu na konkretne rozwiązania znacząco uprawiające wydajność komputerów to w zamian wprowadza się akwarystykę, RGB oraz LCD wszędzie tak gdzie znajdzie się wolne miejsce w obudowie lub na niej. Jeżeli rynek komputerowy ma dotknąć rewolucja to od biosu po architekturę samego PC musi przejść gruntowna przebudowę.
@@CEzikMaj mamy promocję 🌈 to i komputerom się dostało 😱. Nie jestem zwolennikiem choinek zamiast 🖥️. Ale w obudowie Zalman Z12 było pięć wentyli 120mm w tym dwa LEDy przód i góra i nie ma źle. Niech sobie świecą
jeszcze pamietam jak w latach dziesietnych na forach tak pisali,, ze trzeba najpierw "wygrzac" procesor zanim sie go podkreci (nie wiadomo czemu). albo ze sluchawki/glosniki musza sie wygrzac i dopiero potem dobrze grają
@@znubionekco do słuchawek to nadal tak się mówi. Obecnie mówi się też o wygrzewaniu pasty na procesorach, bo dopiero po pewnym czasie od aplikacji łapie odpowiednie parametry.
Czy robia jeszcze w ogóle PCty takie zeby mozna było je np co rok dwa modernizowac?? niech da mi ktos linki nazwy etc bo mam dosyc juz laptopa którego i tak uzywam jako stacjonarny :)
Oczywiście, że robią. Jak kupisz cały komputer, to: - obudowy nie musisz wymieniać (albo zmieniasz bardzo rzadko) - markowe zasilacze produkują teraz z gwarancją 7-10 lat, więc tyle powinien ci wytrzymać bez wymiany - wentylatory wymieniasz jak ci zaczną hałasować - peryferia wymieniasz jak się zużyją/zepsują - karty graficzne od blisko 20 lat korzystają ze standardu PCIe, który ma kolejne generacje ale zachowuje kompatybilność (do współczesnego kompa możesz włożyć kartę np z 2008 roku i ci zadziała - będzie do dupy, ale będzie działać) - dyski twarde - teraz mamy SSD. Te ze złączem sata korzystają ze standardu który ma 20 lat i jest kompatybilny wstecz. Dyski NVMe też mają generacje standardów, ale też są kompatybilne wstecz. - pamięć ram - średnio co 7 lat wchodzi nowy standard (DDR3, DDR4, DDR5) - możesz sobie dokupić i dołożyć, możesz wymienić na szybszą - procesory - Intel na ten sam socket wypuszcza po 3 generacje, AMD trochę więcej, więc w obrębie jednej płyty głównej możesz wymienić procesor na nowszy (AMD dało przykład, że na płycie z AM4 2017 roku możesz zainstalować procesor 5800x3d, który wydali w 2022 roku) Stare części opychasz na olx i jakoś leci.
Dokładnie... W 1992 to w PL była kicha. Takie cacko z filmu, to było coś nieosiągalnego, dla zwykłego zjadacza chleba, jak pół Polski siedziało na "kuroniu", bezrobocie szalało, kasy nie było na podstawowe sprawy, a co dopiero PC. Później się poprawiło... W 1993/1994 grałem na 486 - komp pani tłumacz i Pentium (taktowania nie pamietam) komp pana geodety. Komp geodety był świeżyna.
@@zycieto-iniejei-bajasubaru7499 No ja pamiętam jak chodziłem z babcią na rynek w Łodzi i widziałem tam dzieci na boso. Chodziły z rodzicami na boso po tym bazarze, w tym syfiastym błocie, resztach zgniłych warzyw, zdeptanych kartonach i kawałkach drewnianych skrzynek. Jednemu wysiała kropla krwi z kostki. Innym razem widziałem jak typ kiwi zajumał ze stoiska, ale go zauważyli i błagał o te kiwi dla dzieci bo go nie stać żeby kupić. Lata około 1990-93. Troche się zmieniło.
@@brys555 Fajnie się ogląda stare programy i ja je też lubiłem, ale to było jak lizanie cukierka przez szybkę. Jeżeli ktoś miał antenę satelitarną, albo kablówkę to doskonale pamięta, jak te lizanie cukierka przez szybkę wygladało. Na MTV kolorowe reklamy i "high life" levisy 501, buty Nike "Air"(jak to mówili "Najki z Ajirem" ) Na początku lat 90 przed niedzielną wieczorynką "Walt Disney przedstawia" reklamowali zabawki z firmy "Mattel", LEGO , Transformersy (tak... Na fali kreskówki już wtedy Transformersy sprzedawali) , kucyki Pony i gry "Hasbro?" Krokodyl-dentysta, "Operacja" i inne, ale i tak ceny były zaporowe takich cacek. Pamiętam, że sam zestaw ciuszków, dla Barbie kosztowały spore pieniądze. Miałem kuzynki, to byłem na bieząco, bo przeżywały sytuację gospodarczą i ceny tych ciuchów ;P LEGO Technics - nierealne... Rodzice nie dawali po sobie poznać, ale ciężko było odmawiać dzieciakom. Ps. Dzieciństwo miałem super nawet bez gameboy'a ,czy LEGO Technics, po premierach. Gameboy jednak wjechał 10lat po premierze ;) , LEGO Technics nigdy, już za późno było.