Mam 25 lat , od pięciu choruję na depresję. Ciężko byłoby mi policzyć już psychologów i psychiatrów u których byłem. Odwiedziłem oddział bez klamek. Przed wakacjami przerwałem czwartą moją terapię. Kawałek trafił prosto w moje serce. Idealnie rozumiem co to znaczy " najprostsze rzeczy są cięzkie " , "czy nic mi się nie chce , pojdę się znowu położyć ", "o wszystko trzeba sięze sobą bić" . Do tej pory nie spodziewałem się ,że te objawy są anomalią. Myślałem ,że jestem leniwy , że brak energi jest moją winą. Po przesłuchaniu tego kawałka zrozumiałem jak bardzo jestem chory i jak jest mi cięzko. Dzięki KęKę za ten kawałek i za to ,że nie pierdolisz o koksie i dupach ,tylko o tym co przeżywasz w aktualnej chwili. To jest rap ,a nie jakies chujostwo. To jest sztuka . Oby tak dalej Aktualizacja po 6 latach - rok 2021 Mam teraz 29 lat. Od 4 lat chodzę na terapię. Po trzech latach indywidualnej terapii dopiero byłem w stanie powiedzieć części rodziny o moim problemie, tylko ojciec nadal o niczym nie wie, ale z nim nigdy nie dało się porozmawiać. Miałem kilka ataków paniki po których musiałem przestać jarać, ponieważ wracały mi stany lękowe gdy traciłem kontrolę. Czuję się lepiej, ale nadal nie jest dobrze, nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się być szczęśliwym człowiekiem. Wstąpiłem do wspólnoty chrześcijańskiej neokatechumenalnej i uczęszczam na liturgię, ale nadal nie czuję żadnej relacji z Bogiem, może za mocno jestem zablokowany. Moje podejście jest takie, aby nigdy się nie poddawać jak Songo i zmagam się z tym dalej, bo co mam zrobić pierdolnąć sobie w łeb ? To nic nie da i nie chcę być taki słaby, choć cierpienie jest tak duże że czasami nie daję już rady tego dźwigać.
Dzięki za ten komentarz ziomek, przeszedłem wszystko i przechodzę... tylko jeszcze nie miałem oddziału bez klamek o zgrozo :D lat 24 i jakoś czas leci. Ponad milion w 4 dni zasłużenie, coś niesamowitego co za klimat - całość oczywiście. KęKę śpiewał tutaj sercem, umysłem i duszą. Spokój i harmonia chodź na chwilę - ktoś napisał balsam, zgadzam się.
Prawdziwa depresja jest 100 % nie uleczalna i niestety wraca co jakiś czas, kilka lat nawet minie i się pojawi jak stara dziwka. To jest jak rak, ona jest zapisana już w kodzie dna i niektórzy są skazani nawet jak rodzice byli okazami ducha i ciężkiej nieustannej pracy :D takie rzeczy label. PS : mistrzostwo jak dojebałeś lenistwo, wszędzie to słyszałem i sobie w końcu sam wmówiłem że to tylko lenistwo i bycie słabym, ZŁO.
Depresja jest uleczalna tylko wtedy gdy zdasz sobie sprawę, jak naprawdę ważne i cenne jest życie. Nie warto popadać w rutynę, warto robić głupie rzeczy których nikt jeszcze nie robił, albo będą patrzeć na Ciebie krzywo z boku to Ty i tak to rób, zapewni Ci to że żyjesz dla siebie to wiele pomaga. Wsiadaj w pociąg i pojedź na sam koniec Polski jak najdalej od swojego miasta na spontanie nawet na jeden dzień żebyś się przespał nawet na dworcu... spontan eliminuje monotonie i daje Ci pewność siebie, której w życiu bardzo potrzebujesz, zrobisz się bardziej otwarty emocjonalnie, zaczniesz dostrzegać swoje bóle, złe myśli, zaczniesz zmieniać tor myślenia, poznasz nowych ludzi być może ciekawszych od tych z którymi na co dzień przesiadujesz. Sam nie mam familii dosłownie nikogo a dopiero dwie dyszki na karku i sam się wychowuje w kurwe czasu, i wiem jak samotność potrafi mocno dojebać. Depresje noszę w sobie, ale wiem jak z tym gównem walczyć, czasem przyjdzie dzień załamki ale wtedy własnie warto po prostu się popłakać, pomaga mi to emocje wypuścić. Kiedyś popełniłem wielki błąd nie płakałem w ogóle, a teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo byłem głupi :) Nie bój się świadomości bo ze złych rzeczy można wyciągnąć także te dobre :) Pozdrawiam
Najbardziej przykre jest to ze w 100% rozumiesz ta piosenkę jak jesteś w podobnej sytuacji. Zamykam oczy, czuje dreszcze i trzęsę się z calej niemocy. Utwór przeszwywa na wylot
Mam zupelnie odwrotnie ! I Tobie tez tego zycze ..kiedys sama w uk..bez zadnego wsparcia, daleko od rodziny z chujowa praca i tylko ten rap. Dzis rodzina, mezczyzna zycia, malutkie dziecko obok..cudowne zycie
Mam 36 lat. Rzucam dobrze płatna i stresujące pracę. Ta robota mnie wykańczanie. Sięgam przez nią po alkohol.Dzis pozmieniałem priorytety. Nic już nie muszę.
Mam to samo od paru miesiecy ... koncze z tym , tę robotą ! Pozdrawiam i zycze usmiechu kiedy wstajesz i pozytywnego myslenia ! walczmy o marzenia i wlasne szczescie ! Pozdrawiam .
Mocno refleksyjny numer... Jak się jest dzieckiem, to niecierpliwie się czeka na te 18 lat, a jak już wskoczy 20, to myślenie się całkowicie zmienia... Wtedy poznaje się co to prawdziwe życie, a nie tylko zabawa.. Też chce być mały i nic nie musieć ;)
U mnie zaraz 23 stuknie, a dalej się czuję jakbym miał 18 lat haha, normalnie pracuję, ćwiczę na siłowni, a na dniach SW, wszystko to tylko kwestia nastawienia :)
Wszystko się zmienia, jak się wyprowadzisz, rodzice przestają Cię utrzymywać, sam musisz opłacić rachunki, sam ugotować, sam wszystko ogarnąć… wtedy dopiero się czuje dorosłość. 5tka.
Alkoholizm, depresja , nałogi wszystko to dopada niestety ludzi wrażliwych i wyjątkowych - Jesteście wyjątkowi dzięki takim ludziom powstają najszczersze i trafiające prosto w serce ponadczasowe utwory. Dziękuję Kękę, że przez swoje utwory pomagasz innym bo Twoje słowa to moja osobista terapia.....
Jak przeczytałem modlitwe o pogode ducha to sie rozpłakałem. Typ 22 lata, 40cm w łapie i sie hurrrwa rozpłakałem. Piter, 300k wyświetleń + mój jeden odmieniony światopogląd, dziękuję.
Mam 19 lat. W czasie chodzenia do podstawówki, gimnazjum byłem ofiarą częstych kpin. Mam tak do dzisiaj, mam tylko garstke znajomych. Miałem kochająca dziewczynę jednak przez głupotę ja straciłem. Przez to zacząłem cpac. Nie codziennie ale co jakiś czas. Miewam dni w których płacze bez powodu, czuję się jak śmieć... Ta piosenka daje spokój i chwilę zapomnienia o problemach.. Dziękuję Ci Kękę ze jesteś...
Masz mocno zaniżoną samoocenę. Wiem bo też miałem. Musisz przekonać się, że jesteś na prawdę wartościowym człowiekiem i zobaczysz jak życie staje się piękniejsze :D Polecam popracować z celami i kupić sobie książkę albo audiobooka: Brian Tracy "Nie tłumacz się, działaj!" Dobrze jest też zapoznać się jak działa podświadomość bo to ona Cię pcha w różne strony życia a my często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego (samoocena wpływa na myśli, myśli wpływają na nastawienie/emocje, to wpływa na działanie a działanie wpływa na rezultaty w życiu). Pamiętaj że przegrywy nigdy nie mają dziewczyn ;)
Ja pierdole !!! Gdy siedzę i myślę ,że już wszystko co najlepsze w polskim rapie słyszałem już było ,to zjawia się kękę i rozpierdala !!!!!!!! Dawaj kęki !!
to nie do wiary jak bardzo trafnie można coś opisać, ale jeszcze bardziej nie do wiary jest to, jak bardzo różni jesteśmy, a i tak przeżywamy te same stany, emocje.
Boże ten koleś rozkurwa system! siedzę, słucham tego numeru, łzy w oczach, ciary na ciele, nie wiem co ze sobą zrobić. Dawno nie słyszałam czegoś, co tak rozwalałoby mi uczucia
+I am not in danger,I am the danger bialas kilka numerow kozak? to przesluchaj cala plyte najpierw i wtedy napisz swoje zdanie a nie tylko klipy obejrzales
[Zwrotka 1] Budzę się w pustym pokoju w hotelu słońce zakryły rolety Boli mnie głowa i serce mi pęka, śniły się niedobre rzeczy Łapię telefon, łapy się trzęsą, dzwonię zapytam jak leci Nikt nie odbiera ja w głowie tragedia Tęsknię do ciebie i tęsknię do dzieci Czytam refleksje na dzisiaj, mówię modlitwę o pogodę ducha Biorę tabletkę, łapczywie przepijam Czekam aż zacznie się wreszcie rozpuszczać Ostatnio już chyba nie działa Muszę zapisać się znów do lekarza Ciekawe co powie psychiatra? Zimny prysznic nie pomaga mi Muszę poszukać znów w sobie sił Ciężko wstać jak się nie chce nic O wszystko trzeba się ze sobą bić Najprostsze rzeczy są ciężkie Gdzie ja podziałem tę całą energię Jeszcze niedawno tu było jej więcej Pompek to nawet nie robię, chyba się znowu położę Śniadanie spokojnie też mogę odpuścić Z resztą, tu mają niedobre Zapadam się w łóżko i tracę kontrolę Tak chyba się leży na chmurze Czuję, że spadam, a potem unoszę Jestem znów mały i nic już nie muszę [Refren] La la la la la la la la la la la la Śpiewam sobie La la la la la la la la la la la la Nic już nie muszę La la la la la la la la la la la la Nic już nie robię La la la la la la la la la la la la [Zwrotka 2] Nie wiem czy skończę tę płytę Z tygodnia na tydzień jest trudniej Szperam głęboko tak w swoim umyśle Się boję, że stamtąd nie wrócę Słowa mnie niosą przez życie Sprawiają, że dzieje się znowu Liczę, że parę chwil jakoś ominę Spokojnie znów trafię do domu Do młodych lat - gdy nie musiałem tak myśleć Do młodych lat - do problemów kto biegnie po piłkę Do młodych lat - do gofrów i wody z syfonu Do młodych lat - gdy mama wiedziała jak pomóc Teraz samotnie w sterylnym pokoju Gdzie wszystko jest tak obojętne Liczę oddechy i patrzę przed siebie Myślę - kiedy to wszystko odejdzie? Jedyne co teraz przychodzi do głowy Żeby tak bardzo się nie bać Siedzę na łóżku już prawie skulony Zamykam oczy i zaczynam śpiewać: [Refren] La la la la la la la la la la la la Śpiewam sobie La la la la la la la la la la la la Nic już nie muszę La la la la la la la la la la la la Nic już nie robię La la la la la la la la la la la la [Outro] Robię co mogę by poradzić sobie Nie jestem gotowy by przebyć tę drogę Siedzę samotnie w pokoju i myślę Może niepokój z melodią odpłynie
Jarałem i pilem 5 lat, straciłem wszystko dziewczyne, studia, kasę bo ze swoją choroba postanowiłem zamieszkać sam. Miałem 6k kredytu bo byłem uzależniony od palenia i innych uzywek. Rodzice mi pomogli wróciłem do nich. Jestem im wdzięczny że mogę coś zjeść że mam dach nad głową. Otrzeźwiałem, albo tak mi się wydaje. Zarobiłem na moje marzenie będąc u nich, gdzie nawet grosza odemnie nie chcieli i dali mi czas żeby wrócić do siebie. Nadal mam nie zagojone rany na psychice. Staram się cieszyć z małych rzeczy bo to daje mi siłę. Jak najbardziej rozumiem ludzi z problemami natury psychicznej bo one bolą najbardziej. Siedzą w człowieku dzień w dzień przypominając mu jak są dotkliwe. Te fizyczne też są ale mozg człowieka jest na tyle skomplikowany ze psychicznie można nigdy sobie nie poradzić przy dawno zagojonej ranie na ciele. Jest to smutny temat obecnych czasów w których przyszło nam żyć. Życzę każdemu aby szczęście nas wszystkich w końcu odnalazło i abyśmy optymistycznie patrzyli w nasza nieznana przyszłość. Kiki twoje teksty są życiowe i przemyślane, przemyślane dlatego bo sam w tym tkwiles i będziesz pamiętał że to najgorszy ból walczyć z tym czymś, czyli własnym sobą którego nie poznajesz bo tak bardzo się zmieniłeś od używek.
Oby i mi los dopomógł i wstał na nogi. Gratuluję stary że wyszedłeś w jakimkolwiek stopniu z tego syfu..a używki? Tylko to pogłębiły, kiedy jesteś w tym syfie nawet tego nie wiesz..dopiero po czasie. Zdrówka tobie jak i innym walczącym ze sobą o lepsze jutro!..
Mam 17 Lat, nie pamiętam kiedy byłem smutny, wiem że każdy ma swoje problemy i jedynym z powodów dlaczego to wiem jest właśnie ten kawałek, mimo że to nie jest do końca "zdrowe" czuję że mogę odpłynąć w smutek który koi moje szczęśliwe życie. Dzięki temu umiem zrozumieć innych, nowa perspektywa zawsze jest dobra, nie ważne czy jest zła, smutna czy płytka, to zawsze rozwija człowieka
stary nawet nie wiesz jak siadły 2 ostatnie zwrotki. Rzadko paczę, ale bez kitu to jest to przez co przechodzę od dwóch lat. Robię co mogę by poradzić sobie.. Nie jestem gotowy by przebyć tę drogę...
Niekoniecznie. Psychikę mam dobrą, gorzej z sinusoidą mentalną. Po około 4 dniach normalnych mam 5, w ciągu których czuję się jak gówno, nic mi się nie chce tak jak Kiki "leżę na chmurze".