Były jeszcze jedne, nietypowe kartki - makulatura wymieniana na papier toaletowy w punktach skupu makulatury. Dźwigało się dwadzieścia kilka kilogramów papierów przez pół miasta żeby dostać w zamian 4-5 rolek szarego złota :)
Z kolegami złamaliśmy ten system. Wykupywaliśmy w całej okolicy Trybunę Ludu (miała najlepszy przelicznik cena/waga) i nosiliśmy do skupu makulatury. Uzyskany w ten sposób papier toaletowy sprzedawaliśmy na rynku i tak w kółko. Po pewnym czasie musieliśmy kupić wózek. Wszystko kręciło się do momentu milicyjnej kontroli na targowisku.
Pamiętam, jak mama kazała mi stać w kolejce po kilogram cukru. Przeczytałem wtedy większość "Rogasia z Doliny Roztoki" którego kazała mi przeczytać nauczycielka. Dzisiaj widzę, że całą młodość wyznaczały mi kobiety. Nie to co teraz, jestem wreszcie dorosły i mog Musze leciec, zona cos chce
Ja emeryt doskonale pamiętam PRL i najbardziej szokuje mnie to że wciąż jest tak wielu, którzy z sentymentem wspominają te czasy. Ja nie jestem w stanie wskazać ani jednej pozytywnej strony PRL.
Zależy gdzie i w czym się robiło w Pgrach żyli jak paczki w maśle. Dlatego teraz tęsknią za PRL.mogli brać sobie świnie i zboże by je karmić wszystko za darmo nikt nie patrzył co i ile wynosisz.
świetna audycja, ja urodziłem się w 1986 i mama opowiadała jak jechała do miasta wojewódzkiego, stała w kolejkach na zmianę z ojcem aby kupić pralkę i robot kuchenny Katarzyna, a jak w końcu rodzice odebrali to się popłakali ze szczęścia.. za to pralka działała chyba z 15 lat a robot 20
Bodaj pod koniec 1981 roku kupowałem na sezonowe kartki "tłuste" mleko dla mojego małego brata. Pani w sklepie miała łychę o kształcie walca (i chyba pojemności 1 litra), nabierała mleko z dużej bańki i wlewała do przyniesionej pustej butelki po mleku.
Też po takie chodzilam, z wielkiej kany dużą miarką lała mi 4 lity mleka. Mama odstawiła je na noc w zimne miejsce a rano zbieraliśmy żółtą śmietaną, było masło, twaróg, kwaśne mleko. Nam mięsa nie brakowało, bo hodowało się własne, świnka, gąska,kura i jajko. Latem ogród, na zimę były własne zaprawy. Wszystko było wykorzystane, nawet pióra z gęsi, robiliśmy z nich poduszki i kołdry puchowe. Poduszki służą mi do dziś, wiele razy prane są w idealnym stanie.
1981 rok - to juz koniec PRL-u, Po Okraglym Stole w 1989 - nastal w Polsce dziki kapitalizm. To byly sankcje USA nalozone na Polske. Proszę czytac przemówienia Reagana!
Gdy w UK ogłoszono stan pandemii, miałem deja vu z peerelu. Puste półki w supermarketach, długie kolejki (wpuszczano ograniczoną liczbę osób by umożliwić zachowanie odpowiedniego dystansu między klientami), reglamentacja do trzech opakowań każdego towaru.
A czy pandemię dżumy dymieniczej, czarnej ospy, " hiszpanki " odwoływało się zarządzeniem WHO ? Tak jak obecnie można odwołać jakąś epidemię zarządzeniem, a obecnie COvID - 19 tak się " odwołało " !?
@@heniuszczesliwy9711 Nie o tym mówiłem. Zdarzenia takie jak pandemia, wojny, mogą wywoływać w codziennym życiu podobne skutki jak komunizm. Tyle że w krajach bloku było to codziennością, nie wyjątkiem. W UK zadziałały dodatkowo skutki brexitu. Dostawy żywności czy paliw były mniej regularne, w dodatku obłożone cłami. Stąd puste półki, inflacja, drożyzna. Dziś Brytyjczycy plują sobie w brodę za zerwanie z UE.
Następna waluta wymienna.W każdym bloku,czy osiedlu była melina,gdzie można było kupić bimber.Każdy wiedział,gdzie sprzedają.Obieg omijający kartki na alkohol.Mało towarów,dużo pieniądza=inflacja.
Były kartki, kolejki a tak jak ja jadłam za PRL-U to teraz mogę tylko pomarzyć,co z tego że mogę teraz kupić szynkie bez kartek tylko spróbuj ją zjeść ze smakiem.
No bo kiedyś była po prostu jedna szynka, taka, jaką "rzucili" do mięsnego i smakowała jak woda na pustyni. Dziś wychodzi się na miasto i można przebierać w wędlinach, są do wyboru - do koloru. Jeśli kupuje się coś, w czym jest 80% mięsa, to nie jest to szynka nawet jeśli tak jest napisane na kartce z ceną.
@@jerzyurbanski1954 Poczytaj " normy PRL " - owskie, a normy współczesne. Wtedy z kilograma mięsa robiłeś 1,1 kilograma, a teraz z kilograma robią 1,5 kg i więcej ! Pozdrawiam
Tomasz i inni piewcy obecnej Polski. Naturalnie, ze my, pokolenie wojenne, z wielkim sentymentem wspominamy czasy powojenne. Mimo zburzonej terytorialnie Polski, nie było bezdomnych ludzi w Polsce. Ja i tysiące, tysiące polskich dzieci chorych na gruzlice , niemal co roku spędzałam 3 miesiące w sanatorium. W latach 40-tych nie było antybiotyków, penicyliny, przemysłu farmaceutycznego - a jednak...troska o dzieci , o szkoły , edukacje i zdrowie była sto razy lepsza niż dziś. W każdej szkole był lekarz dyżurny i stała pielęgniarka. W każdej dzielnicy była przychodnia lekarska - a w każdej przychodni był lekarz- internista, ginekolog i dentysta. Nikt nie czekał miesiącami, żeby zobaczyć lekarza i ...czekać znowu na specjalistę... Zdumiewa mnie ta antypolska propaganda osób, które nie pamietają, nie wiedza i powtarzają zachodnie kłamstwa. To jest prawda, ze naszym rodzicom było bardzo ciężko. Nie było jeszcze przemysłu lekkiego, Polska budowala sie od samego początku. Ale rząd Bieruta i Spychalskiego postawił na budownictwo mieszkaniowe , edukacje i zdrowie. Wszystkie dzieci miały w szkole stołówkę z gotowanymi obiadami; nasi rodzice mieli gotowane posiłki w pracy - a my w szkole i na studiach. Marian Spychalski był przed wojna architektem i projektowal np. osiedla na Żoliborzu. Naukowcy ze Lwowa i Wilna no i oczywiście z Krakowa , a także z Warszawy, którzy podobnie jak mój ojciec przezyli wojnę, juz w 1946 roku rozpoczęli prace na uczelniach: we Wrocławiu, na Śląsku , w Krakowie. Polska wieś była zniszczona, i schorowana. W podkrakowskich wsiach brakowało nie tylko zdrowych ludzi do pracy ale brakowało sprzętu, nasion, pieniędzy na uprawe i zwykłych maszyn rolniczych. Rząd Polski utworzył gospodarstwa rolne. Pierwszą potrzeba Polski powojennej było nakarmić ludność. Wszystkie sklepy i zakłady pracy były ...polskie.Zachodnia propaganda i zachodni monopoliści -farmerzy wyli z oburzenia bo im uciekł sprzed nosa biznes żywnościowy. Od samego zakończenia wojny w Polsce szalała propaganda zachodnia i w latch 70-tych to już nie było właściwie ...polskiej Polski. Przyznaje sie do działaności anty-polskiej sam mistrz Wałesa, który z duma opowiada, ze 'działał' bardzo czynnie już od początku lat 70-tych. Nie rozumiem tych agresywnych opinii na temat okrutnie zniszczonej Polski powojennej. W Polsce nie było komunizmu!!! Nie było nawet Partii Komunistycznej. Partia komunistyczna rządzi w Chinach - i to nikomu nie przeszkadza. Naród polski po wojnie w ciągu 10 lat odbudował kraj: szkoly, szpitale, uczelnie, zakłady pracy, mieszkania. Huta Lenina produkowała 10 mln ton wysokogatunkowej stali rocznie!. Sprzedawaliśmy stal do USA, Australii i na Bliski Wschód. Polskie firmy miały państwowe zamównienia na całym Bliskim Wschodzie i w krajach Europy. Budostal -4 budował cale zakłady i rafinerie n Bliskim Wschodzie. Polskie firmy miały państwowe zamównienia na całym świecie. Budowaliśmy tez na Wegrzech i w DDR. Jakie mamy teraz wytłumaczenie, ze w ponad 70 lat po wojnie w Polsce sa ludzie bezdomni i głodni a dla polskich dzieci nie ma miejsca w szpitalach. I Polska jest zadłużona na następne 200 lat. I polskie wojsko bierze udzial w kazdej zbrojnej awanturze na świecie.
Ja pamiętam jak w latach 90tych w szkole była pielęgniarka, dentystka i przychodziła lekarka jak trzeba było. Każdy miał opiekę lekarska i zęby wyleczone. A potem rozwalono wszystko.
Fascynujący wykład! Zwłaszcza dla mnie, osoby urodzonej już po PRL, to co jest najciekawsze to właśnie taka historia "życia codziennego". Więcej takich audycji!
A ja jeszcze z lat 1966-1968 r., choć nie kartki, ale kolejki już tak i z tą różnicą bez kolejek uprzywilejowanych np. Kobieta z widoczna ciążą czy z dzieckiem małym ora dla osób z podeszłym wiekiem...
Ojciec byl kierowca zuka w zaopatrzeniu w miejscowym POM czsami jako maly chlopak jezdzilem z nim wodka lala sie tam litrami walili szklane wody przed wyjazdem i w droge pilli wszyscy kierowcy pracownicy kierownicy a nawet zdazylo mi sie byc swiadkiem jak miejscowy milicjant chlal z nimi bedac na sluzbie takie to byly czasy
Na kartkach na cukier były bloczki na czekoladę ( 1 na miesiąc) dla dzieci. Miałam wówczas jakieś 14 lat i starszego brata, który nie miał takiego szczęścia. Za obietnicę podzielenia się czekoladą zawsze coś można było wytargować...😅 A w czarnych kozaczkach ( na kartę zgonu babci) chodziłam jeszcze z 5 lat. Bo to była prawdziwa skóra!!!! W kolejce za innymi butami (skórzane, odrzuty z eksportu do ZSRR!) stałam o 2 w nocy! A i tak jak otworzyli sklep z 4 w kolejce byłam setną, bo pierwszeństwo miały kobiety w ciąży i Zbowidowcy...- " utrapienie" kolejek PRL-u. Ale ludzie byli milsi i sobie pomagali!!!!!!!
Młodzież angielska może się osobiście przekonać co to znaczy braki w zaopatrzeniu i reglamentacja gdy idzie na zakupy po brexicie w lokalnym sklepie. Oczywiście nie jest to na taką skalę jak w PRL ale to nic przyjemnego jak idziesz do sklepu, a w nim np. nie ma jaj mimo że nad półką z jajami widnieje napis, że możesz kupić jednorazowo tylko 3 opakowania.
Jest jedno pytanie, na które żaden z Polaków nie chce odpowiedzieć. Mianowicie, dlaczego systemy sprzedaży na kartki były wówczas tylko w Polsce, a nie byl zjawiskiem powszechnym w RWPG?
Odpowiedzi są dwie. Eksport do ZSRS i słaba efektywność rolnictwa. PGRy i RSP nie były w stanie ogarnąć tej ziemi, która im przypadła. Pięknie to widać z cukrem. Ktoś pamięta teraz co się działo na wsi w czasie tzw. kampanii buraczanej? Zwozili na place a, później to gniło. Teraz cukrownia Ropą sama wykopie załaduje i wanną odwiezie. Wtedy kiedy trzeba przerobić. Komuna była zła. Po prostu zła. Upodlała człowieka na wielu poziomach
@@BratRemigio Komuna była zła. Po prostu zła. Upodlała człowieka na wielu poziomach..... Zgadzam się z tym. Ale jeżeli porównamy ówczesne Węgry, Czechosłowację i Polską (oczywiście NRD miała uprzywilejowaną pozycję także ze względu na „handel międzyniemiecki”), motoryzacja była w obu krajach na wyższym poziomie niż w naszym kraju. Mniej było tam także osób pracujących w rolnictwie, ok. 7-10% w porównaniu do prawie 25% w Polsce. I wszyscy kupowali podstawowe surowce - ropę, rudy bawełne w ZSRR. Na dodatek Polska miała przewagę w postaci masowej krajowej produkcji węgla, którą eksportowała także na Zachód. Czechosłowacja i Węgry nie miały takiej możliwości i płaciły ZSRR stosunkowo więcej za nośniki energii. Dlaczego więc, skoro w Czechosłowacji w ogóle nie było prywatnych rolnikow, a na Węgrzech odgrywali oni drugorzędną rolę, nigdy tam nie było deficytu żywności? Jedynym wyjaśnieniem jest to, że polscy rolnicy celowo produkowali tak mało żywności, aby wywołać kryzys, niezależnie od tego, jak cierpiała reszta populacji.
Dla tych, którzy mają problem ze zrozumieniem tekstu pisanego - porównuję Polskę, Czechosłowację i Węgry, z oczywistych powodów pominąłem w tym porównaniu nawet NRD. A ZSRR, ze swoimi ekstremalnymi wydatkami na zbrojenie i wsparciem różnych terrorystów na całym świecie, zasłużył na te bony żywnościowe.
@@BratRemigio Burak nie przetworzony traci na jakości i cukier się marnuje.Dodatkowo cukier był sprzedawany na Zachód za waluty wymienialne.Marki,dolary.Złoty był niewymienialny,a PRL potrzebował dewiz.
Mógłbym wiele na ten temat powiedzieć mój tata świętej pamięci był konwojent w tych czasach a ja jako dziecko widziałem jak to się przekręca na tych kartkach jak to wszystko działało
@@djaccount5458 Zapewne ci co popierali przekop mierzei i się nim zachwycają. Ale nie zapytali ile to kosztuje, jakie statki przepływają, ile dziennie i co się stało z bursztynem z przekopu ! I ile przy okazji " załatwiono " partyjnym lub im znajomym " materiału budowlanego " ! ;)
Rekordem życiowa moim było stanie półtorej godziny po maslo❤ myślę że dobry rekord pragnę podkreślić że nie w całej Polsce było jednakowo na wybrzeżu było najgorzej obrywalismy za walkę z komuna parę kilometrów od Gdańska juz było znacznie lepiej
Stałem 7 dni za na Żeraniu po cement. 7x 24 h. Kupiłem, nazywał się to cement "350". Był to cement, a nie dziś sprzedawane oszustwo. Wapno też kupiłem 11 ton do lasowania. Było to wapno, a nie torebka 5 kg z jakimś pyłem wapnopodobnym. Kupno telewizora, czy pralki? Hmm, każdy magazynier brał w łapę i było. Nie komuchy oszykiwały, tylko bracia robotnicy przy korycie dystrybucji towarow rąbali resztę narodu.
O nie proszę pani wybrzeże Śląsk i stolica była bardzo dobrze zaopatrzona według innych regionów dlatego że władza was się bała wiem bo jeździłem z ojcem na wybrzeże z owocami lata 70/80 i kupowaliśmy praktycznie wszystko
Stolica tak ale jeśli chodzi o inne rejony to już wszystko zależało od danej miejscowości. W jednej mogło być lepiej, innej gorzej@@krzysztofsawicki3636
W PRL jedzenie i inne dobra za pooldarmo były oddawane ZSRR a budżet państwa większości był przekazywany na wojsko. Która liczebność była dużo większa niż obecnie no i z tego co wiadomo wojska rosyjskie stacjonujące w Polsce też był na utrzymaniu częściowym polski 😮😮😮
"Jedzenie i inne dobra" nie były "oddawane" ZSRR za półdarmo, to mity, którymi próbowano wyjaśnić powszechne deficyty. Przypominam, że brakowało nie tylko żywności, ale i artykułów przemysłowych, mebli, ubrań, butów, zeszytów, papierosów itd. To po prostu efekt księżycowej gospodarki socjalistycznego PRLu.
@@heniuszczesliwy9711 Przemysł maszynowy mieliśmy dość dobrze rozwinięty, więc nie dziwne, że produkty tego typu trafiały na eksport, przede wszystkim do RWPG. Nawet za licencję Fiata 126p płaciliśmy w latach 70-tych wyprodukowanymi później samochodami i silnikami. A węgiel to było nasze "złoto", którym płaciliśmy wszystkim dookoła od 1945 roku.
@@erkraft Oglądnij film pt. : " MRÓWKA " chodzi tu o polską maszynę CNC ! Zacharski był jednym z " pracowników " centrali w USA sprzedającej obrabiarki ! teraz zdaje się nie ma typowo polskiej fabryki produkującej coś równie dobrego !
Kartki to wyznaczona ilość np wędlin cukru mąki które można było dostać na cały miesiąc Oprócz tego zostawał znajomy rolnik który sprzedał świnkę były to niewielkie ilości żywności artykuły higieniczne były na
Urodziłem się w latach 80, przełom lat 80/90 pamiętam doskonale i mógłbym tutaj pisać elaborat na ten temat, mając dużo starszego brata, byłem we wsztkim na czasiie... Antena satelitarna jedna na całe osiedle, wierza z magnetowidów i nagrywanie teledysków z MTV pijąć hektolitry wódki w trakcie... a potem zarzynane parapety 😂 Ależ to były czasy 😂
Byłeś bardzo małym dzieckiem więc nic nie wiesz. Mam syna z podobnego rocznika który uczestniczył w zakupach będąc w wózku.Corka, owszem pamięta wiele bo jako 6-8 letnie dziecko też stała w tych bardzo długich kolejkach. A tak wogole to gdzieś ty się chował i dlaczego nadal błędy robisz ?
@@elareg4780 Tu nie o błędy chodzi ale o tą " wieżę " z " magnetowidów " ! I " zarzygane " parapety ! To " hektolitrach wódki " ! ;) I " to " MTV ! Jedna " satelita " na blok i zapewne " spółdzielcza " z 3 - 6 maksymalnie 8 kanałów ! :)
Gospodarka komuny była w zapaści.Poczytaj o Wenezueli,tam też zaczęli bawić się w komunę i wszystko zaczęło być państwowe.Efekt.Dzisiaj zarabiają 50 USD.Boliwar jest wycofany i zastąpiony Dolarem,bo już reklamówek z pieniędzmi na zakupy nie starczyło.Wypłata starczy na 6 Hamburgerów.Wenezuelczycy muszą jeżdzić do pracy w Kolumbii.Mają zarabiać 100 USD,co na Polskie daje 400 PLN.Zlikwidowali przemysł i wszystko oparli na ropie.Co zdawało egzamin przy drogiej ropie.
kraj żyznych ziem i tradycji rolniczych , a w komunie, w czasie pokoju (nie licząc de facto okupacji radzieckie armii pochowanej po lasach) w tym kraju brakowało wszystkiego, mięsa, cukru, masła, nawet chleba, mąki, kawy i herbaty. w apogeum reglamentacji były nawet kartki na buty, a żeby kupić meble stało się w kolejce przez tydzień. Rakowski przyznał że w pewnym momencie braki żywności, kartki i kolejki były decyzją polityczną żeby ludzi trzymać stwo w terrorze 'państwo ci da albo nie da'
Tłumaczę: były 2 opcje, jedna to urealnić ceny żywności, co kończyło się strajkami i buntami(np. Wybrzeże 1970r, Radom 1976r), a druga - sprzedawać po taniości i na kartki, żeby każdy choć trochę mógł kupić i żeby był spokój. I wybrano opcję nr 2.
Kartki trzeba było rejestrować w konkretnym sklepie i tylko w tym jednym sklepie można było je zrealizować. były zatem dwie kolejki, jedna do rejestracji kartek, druga do zakupów. Ja zawsze stałem do rejestracji, a równolegle siostra do zakupów. z zarejestrowanymi kartkami podchodziłem do siostry i robiliśmy zakupy - o ile coś "rzucili".
Kiedyś dzieci nie piły. Teraz się zdarza ! Zapomniałeś o " wieczornej prohibicji ", w niektórych miastach ! Za PRL alkohol tylko po 13, a w lokalu " sprzedaż alkoholu tylko z konsumpcją " ! ;)
o lived through this i remeber gettng hungry and i knew since it was open secret why basiccs like meat and sometimes bread and cheese were gone and un available. poland being vassal state was forced to ship over 60% of its food priduct to russia or cccp st thee time plus exported russian population about 10 million of them had to be fed. but what was exported to cccp was sold abroad by cccp. that is why poles had no food ir basics....economy had dveloped that farmers would sell potatoes and other things into an underground market and they would report lack of the goals due to spoilage...there is more to this but main cause was 60% of produce being shipped to cccp to be sold by them
At that time, there was no longer a colonial relationship between the USSR and its vassals. Everything took place on the principle of sale and purchase within the framework of agreements, unfortunately on the platform of the "convertible ruble". (It wasn't actually convertible, but that doesn't matter.) The problem was that Poland was buying so many different things from the USSR that it wasn't able to pay for them with anything of value. And therefore it paid in food, which was an advantage. One day you deliver food, the Russians eat it, and the next day you can pay again with a new delivery of the same type of food. Food is not a tram that has a lifespan of 30 years and you need to pay for oil every day. The only problem was that Polish agriculture was at the level of the Middle Ages and refused to modernize. That's why the Poles were the only food stamps
@@paf8015 yah farming was not modernized? had ypu lived there i did poland did have midern farming methodson par to level with rest of the countres behind the wall...this included farmi husbandry and chemical fertilizers so tell me another fairy tale about how poland had nothing but food to pay with.
Kartki to popularna nazwa reglamentacji , czyli wydzielania różnych towarów. Kartki wprowadzili u nas hitlerowcy. Chleb kartkowy z różnymi dodatkami, np.trociny.
Ale ludzie byli razem mimo ze nie bylo. Rodziny byly razem, dzieci sie bawily. A teraz jest wszystko a ludzie stali sie ohydni i okropni, bez uczuc ludzkich. Tylko pieniadz i pieniadz
@@jerzyurbanski1954 To znaczy ze ludzie sie spotykali, robili wspolne ogniska, prywatki, duzo czasu spedzali ze soba, sasiedzi sie odwiedzali. I nastala era kapitalizmu i wszystko sie zawalilo, ludzie zajeci szukaniem pracy, gromadzeniem, kupowaniem. Dobrobyt nie sluzy czlowiekowi, ruinuje go, sprawa ze czlowiek zajety jest zabieganiem o pieniadz. Teraz to globalnie kazdy ma nos w telefonie. Straszne co sie z ludzmi dzieje.
@@jerzyurbanski1954 Nic, bezsensowne frazesy sfrustrowanych ludzi którzy nie poradzili sobie z budową szczęśliwego dorosłego życia i bazując na wspomnieniach z dzieciństwa tworzą sobie jakies wyidealizowane retrospektywy.
Nigdy nie było i nigdy nie będzie czegoś takiego jak "komunistyczna Polska". Co więcej, nigdy nie było i nigdy nie będzie żadnego państwa komunistycznego na świecie, gdyż osiągnięcie komunizmu skutkuje rozpadem struktur państwowych. Notoryczne powtarzanie przez prowadzącego zwrotu "komunistyczna Polska" całkowicie niweluje jakąkolwiek jego wiarygodność. Szkoda, bo temat podcastu jest niezwykle interesujący.
@@johnymnemonic4657 Zrobili podwyżki dla wszystkich po 18.87% .To dało ludziom pieniądze ale spowodowało wykupywanie wszystkiego.Poprawiono"Im gorzej tym lepiej"przestoje w zakładach.W hurtowniach i na zapleczach było wszystko!Po sufity!W sklepach było wszystko na zapleczach!Na półkach ocet.Ja piszę bo to widziałem.Ja piszę bo o tym mechanizmie pisano.Ta podwyżka była z "inicjatywy"..Kuronia i Michnika"takie dostali dyrektywy...Socjotechniki!
najpierw wprowadzono kartki na cukier wprowadzono bo wódka była droga (licha dniówka to połówka ) no to pędzono na cukrze i cukru brakowało ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-_Eo3hLfCj-g.html