wróciły i mają się dobrze :) coraz więcej zespołów ponownie wydaje na kasetach swoje albumy i od ponad dekadu nie było aż takiego wzrostu sprzedaży tego nośnika jak dziś :)
@@zespolcreative Nie, nie wróciły! Obecnie jako nowe segmenty wieżowe można kupić tylko 2 magnetofony, jeden to jest Teac, drugi jakiejś mało znaczącej firmy. Oba magnetofony kosztują niemało, koło 2 tys zł, a jakością odpowiadają starym magnetofonom klasy niższej standard. Owszem, są wydawane kasety magnetofonowe, ale jest to na fali zainteresowania płytami winylowymi, oferta jest skierowana do posiadaczy magnetofonów, które jakoś się gdzieniegdzie uchowały w domach, lub którzy kupili jakiś szrot na rynku wtórnym. W przypadku płyt winylowych można powiedzieć o powrocie jakiejś ery, choć w sumie jest to najzwyklejsza moda z którą różnie może być, to w przypadku taśm magnetofonowych o powrocie ery mowy nie ma. Sytuacja pewnie byłaby inna gdyby oferowano przyzwoite wysokiej klasy magnetofony, a tak nie jest i się zdecydowanie na to nie zanosi!
@@NecrosDeus co ty mówisz? 🤣 Widziałeś ranking? Moda na kasety magnetofonowe wraca! Za granicą w sklepach obok płyt CD i Vinyli już są kasety magnetofonowe, fabryki wznowiły swoją działalność w Polsce już są dwie, Britney Spears i Madonna wydała na kasecie swój ostatni album i można go kupić za 50zl, Metallica od dawna wydaje na kasetach swoje albumy, ale najpopularniejsze kasety które są w pierwszej 10 to albumy Madonny, Britney Spears i soundtrack z filmu Strażnicy Galaktyki i z seriali Netflix, Czy ja tu mówiłem o jakiś magnetofonach, przecież normalne jest to że potrzeba czasu by jakiś dobrej jakości magnetofon można wydać, zobacz na gramofony dopiero od ok. Roku można coś nowego porządnego za 1000zl wydać, ale nadal są popularne niskiej jakości gramofony za 200zł... Jeśli mi nie wierzysz mogę podesłać dowody na to, ale pytanie czy ty masz jakieś dowody czy to jedyne twoje puste słowa...
@@NecrosDeus PRL'story ,, w przypadku płyt vinylowych można powiedzieć o powrocie jakiejś ery choć to w sumie najzwyklejsza moda z którą różnie może być " różnie może być 🤣 nie wierzę, od 2007roku jest wzrost zainteresowania Vinyli i to się utrzymuje ponad 10lat, w Polsce coraz więcej zespołów wydaje na Vinyla h, a ty napisałeś RÓŻNIE MOŻE BYĆ? 🤣🤣, chyba nie jesteś za bardzo w temacie muzycznym
kaseta z powodu wąskiej taśmy miała duże ilości szumu, zależy od typu taśmy i redukcji szumu. Najlepsza była taśma typu czwartego (metal), ale była najdroższa :(
najbardziej wąskie taśmy i niskiej jakości miały taśmy z oryginalnych wydań, dlatego stosowano najczęściej DOLBY B słabsze od C czy S, ale były kompatebilne ze wszystkimi magnetofonami czyli można było słuchać także jeśli dany magnetofon wogóle nie posiadał Dolby :)
@@NecrosDeus gdzie napisałem jakiekolwiek bzdury? Proszę zacytuj co złe napisałem i wyjaśnij dlaczego 😊, bo mam nadzieję że twój komentarz to nie zwykły hejt, który ktoś sobie zrobił konto by się wyżalić poprzez hejtiwanie bez żadnych dowodów i racji innych, po to by tylko sobie ulżyć
@@zespolcreative Po latach na głównej wyświetlił mi się ten film, nawet nie wiedziałem że coś tam skomentowałem. Po pierwsze, szerokość taśmy jest stała, pewnie chodziło Ci o grubość, która faktycznie, w zależności od długości może różnić się. Taśmy np. 120 minut, na każdej stronie po 60 minut nagrania, były dość cienkie, a tym samym był duży kłopot w użytkowaniu, zwłaszcza w Polsce, gdzie mieliśmy unitrowską awaryjną tandetę, z bardzo nieprecyzyjną mechaniką. Zresztą, w takich cienkich taśmach następuje już dość zauważalne zjawisko przekopiowywania zapisu na sąsiadujące z sobą zwoje taśmy. Z taśmą 90 minut było lepiej, choć jak się trafiła gruba taśma, to polskie magnetofony miały kłopot z jej prowadzeniem. Oryginalne wydania nagranych kaset to kolego właśnie super jakość! W latach 80'tych kupowaliśmy np. całkiem niechodliwe kasety z muzyką np. czeską, lub inną dowolną, kasowało się tę szmirę muzyczną, i mieliśmy czystą kasetę z bardzo wysokiej jakości taśmą na której zapisywało się fantastycznie! To była jakościowa przepaść do tej tandety Stilonu. Problem był w tym, że fabrycznie nagrana taśma była dość krótka, wszak zawierała materiał z jakiejś płyty. Jak się kupiło kasetę w PEWEX'ie, czy ktoś przywiózł z zagranicy, to jakość taśmy i nagrania była rewelacyjna. Nie wiem skąd te bzdury o niskiej jakości takich taśm! No chyba, że masz na myśli pirackie kasety z bazarów. Nawet w latach 90'tych, gdy płytę na kasecie wydała poważna dobra firma, to do jakości nie można było się przyczepić. O systemach redukcji szumów to już w ogóle bzdury totalne. Dolby B stosowano nie dlatego bo był kompatybilny ze wszystkimi magnetofonami, bo nie był, a dlatego, bo kaseta nagrana w tym systemie redukcji szumów mogła być odtwarzana na każdym magnetofonie, nawet na tym go nie posiadającym Nie chcę tu rozpisywać się o działaniu systemów redukcji szumów, ale na poziomie akceptowalnym dla większości słuchaczy, korektę odczytu można sobie było zrobić samemu poprzez regulację tonów wysokich. To jakoś działało, a w przypadku słabych magnetofonów, czy takich standardowych przenośnych, to materiał dźwiękowy nagrany w Dolby B odtwarzany bez korekty, wydawał się nawet bardziej atrakcyjny od tego nagranego bez Dolby B. Systemy Dolby C, a tym bardziej S, to już trochę bardziej skomplikowane działanie, więc odtwarzanie materiału dźwiękowego z tymi systemami de facto musi się odbywać na urządzeniach wyposażonych w te systemy, w przeciwnym razie zniekształcenia częstotliwościowe są na tyle duże, że dźwięk brzmi fałszywie, i bez sprzętowej obróbki Dolby nie da się nic z tym zrobić. Dlatego sporadycznie były wydania z Dolby C, z oryginalnymi kasetami z Dolby S nie spotkałem się, wszak był to system redukcji szumów stosowany w droższych modelach magnetofonów. Kolego. Specyfika działania tych systemów wymaga odpowiedniej jakości taśmy! Stosowanie niskiej jakości taśmy przy takich systemach bardzo degraduje dźwięk w zakresie tonów wyższych, w przypadku naprawdę złej jakości taśmy, to tych tonów praktycznie nie ma! Teraz chyba sam rozumiesz jakie bzdury powypisywałeś!
KASETY mają dobrą jakość C: , nie wiem co tu gadać ale naprawde kasety nie są tandetą tylko bardzo dobrym nośnikiem a jak ma się dobry sprzęt to można nagrać bardzo pięknie nie rzadko lepiej niż CD
Ja mam ich 30 i do tego niemiecki kaseciak po tacie :D Jak na swoje lata graja ładnie ale najlepiej gra kaseta sony :) pozdrawiam wszystkich zbieraczy tego sprzętu ;D
System zapisu na kasetach kompaktowych z założenia był systemem przeznaczonym do magnetofonów przenośnych z określonymi parametrami technicznymi, krótko pisząc kiepskimi. Na początku nikt nie planował by ten system zapisu implementować w poważniejszym sprzęcie o wysokiej jakości zapisu. Z czasem, wraz z rozwojem techniki, magnetofony kasetowy były coraz lepsze, jakość zapisu i odtwarzania wzrastała. Nie na tyle jednak, by jakość zbliżyła się do magnetofonów szpulowych. System zapisu na kasetach typu kompakt jest z natury systemem bardzo skomplikowanym. Wąskie ścieżki, wąska cienka taśma, wymóg skonstruowania precyzyjnego systemu prowadzenia taśmy, to wszystko powodowało, że jakość zapisu zależała od bardzo wielu czynników. Generalnie jest to bardzo ułomny system zapisu, który dużą jakość gwarantował tylko w wykonaniu magnetofonów referencyjnych danych producentów, przy zastosowaniu najlepszych i najdroższych nośników. Znakomita większość magnetofonów, po wysokie nawet modele, degradowała dźwięk. Tak na koniec. System zapisu informacji na materiale magnetycznym jest bardzo zawodny z punktu widzenia zapisu dźwięku. Taśma magnetyczna siłą rzeczy znajduje się w środowisku stałych i zmiennych pół magnetycznych i elektromagnetycznych, które destrukcyjnie wpływają na jakość zapisu, co przejawia się utratą informacji w zakresie najwyższych częstotliwości. Na dodatek istnieje zjawisko przekopiowywania zapisanej informacji na sąsiednie stykające się z sobą zwoje. Im taśma cieńsza, tym zjawisko bardziej dokuczliwe. Nie można nie wspomnieć o tym, że głowica magnetofonowa wskutek przesuwu taśmy po prostu magnetyzuje się. Taka namagnetyzowana głowica po prostu niszczy zapis przy każdej próbie odczytu informacji z taśmy. Tak, to bardzo kapryśny nośnik, w ogóle cały system zapisu na kasetach kompaktowych jest bardzo zawodny i nie gwarantuje wysokiej jakości, jak i nie gwarantuje archiwizowania informacji w najwyższej jakości.
Przecież jakość muzyki z kaset magnetofonowych jest znacznie lepsza od MP3 co od razu oznacza że ma lepszą jakość od muzyki z RU-vid a wszyscy myślą że kasety mają marną jakość
@@Karl365 a co ma szum do jakości jak użyjesz metalowej kasety i dasz redukcję szumu to są praktycznie nie do usłyszenia no chyba że się kupiło kasetę nieznanego pochodzenia na bazarku za grosze to wtedy już gorzej
@@freaky6699 kogo było stać na sprzęt z redukcją szumów? Lub chociaż na kasety lepszej jakości ( o orginałach nie muwiąc), muzykę przegrywało się od znajomych, masz racje że przy matalu czy punk-rocku te szumy jakoś się tłumiły (ale dalej były słyszane), to przy innych gatunkach typu rock czy rap szumy były wyraźnie szłyszane...
@@Karl365 ale mamy 2020 teraz taki magnetofon za 200 zł dostaniesz a sama jakość nie licząc szumów jest dobra a mówiąc o kasecie metalowej miałem na myśli kasetę 4 typu a te kasety miały jeszcze mniejszy szum
Ja też mam nawet "Polskie wydanie firmy Jazz" z 1987 roku, mam też pózniejsze, oraz CC Catch z 1989 roku, potem Fancy, Modern Talking, Bon Jovi, Metallicę, Jarre, Sodom, Nazareth, Gina T., Chris Norman, i wiele wiele innych.
@@Kwinto22PL Kaseta magnetofonowa to był tylko format przejściowy, mający więcej wad niż zalet. Dopiero zapis dźwięku w formie cyfrowej, niweluje główne wady.
@@krzychu_8682 Niweluje wszystkie wady. Czy to był nośnik przejściowy? Z założenia był to format przeznaczony do magnetofonów przenośnych, w których akceptowano złą jakość zapisu i odtwarzania. Z czasem, kiedy technologia poszła do przodu a jakość poprawiła się, to pokuszono się o stworzenie magnetofonów już służących do słuchania muzyki na dość wysokim poziomie. Niemniej, do końca istnienia tego systemu żaden, ale to żaden magnetofon kasetowy, nawet referencyjny danej firmy, nie zbliżył się zbytnio z jakością do systemu zapisu na taśmach szpulowych. Referencyjne magnetofony kasetowe, bardzo drogie nawet jak na warunki Europy zachodniej, to tylko jakość magnetofonów szpulowych nawet ciut poniżej klasy wysokiej. Tak naprawdę to znakomita większość magnetofonów kasetowych, nawet tych wysokiej klasy (ale nie referencyjnych, stanowiących najwyższe osiągniecie w tej technologii), odpowiadała klasie standard w magnetofonach szpulowych. Ogólnie to był bardzo kiepski system zapisu dźwięku z jakościowego punktu widzenia. To w zasadzie miał być główny system zapisu a nie przejściowy, o cyfrowym zapisie nikt nie marzył aż do mniej więcej połowy lat 80'tych. CD powstałe na początku dekady lat 80'tych dało nadzieję na słuchanie muzyki w najwyższej jakości i to niezmiennej w czasie, ale domowy zapis cyfrowy to była przyszłość na miarę SF. Dopiero przełom lat 80/90 przyniósł rewolucję cyfrową w postaci różnych systemów zapisu, no i to właśnie one, jak się okazało, stały się przejściowe. Cóż, zapisywalne dyski CD-R wyparły w mig bardzo drogie urządzenia DAT i inne systemy, i w sumie szkoda, bo taki "magnetofon" to jednak fajnie w pokoju wygląda i daje tzw. atmosferę słuchania muzyki.
Problemem kasety jest zużycie nośnika z biegiem czasu oraz mechaniki samego magnetofonu. A po drugie, żeby uzyskać satysfakcjonującą jakość, trzeba sięgnąć po najdroższy sprzęt. Jest też jedna, mało oczywista wada tego nośnika magnetycznego, a mianowicie... kompresja. Taśma magnetyczna, tak naprawdę kompresuje dźwięk, bardzo podobnie do formatu stratnej kompresji, jakim jest MP3.
@@krzychu_8682 Zapis na taśmie magnetycznej jest pełen wad. Nigdy nie uzyska się informacji 1:1, nawet na najlepszym sprzęcie będą ubytki dźwięku. O ile w magnetofonach szpulowych z amatorskiego punktu widzenia udało się rozwiązać wiele problemów, lub je zmniejszyć, to w przypadku technologii kaset magnetofonowych mało co udało się dobrze zrobić. Tak jak napisałem, wysoką jakość zapisu informacji udało uzyskać się wyłącznie na referencyjnym sprzęcie, którego tylko nieliczni amatorzy używali. Reszta magnetofonów to był duży kłopot, począwszy od jakości kaset, poprzez kłopoty z precyzyjnością mechaniki, a skończywszy na tzw. skosie głowic, który nigdy nie był idealny, więc najwyższe parametry dla danego egzemplarza magnetofonu udawało uzyskać się nagrywając i odtwarzając później informację tylko na tym samym magnetofonie. Zużycie taśmy w magnetofonie kasetowym, dobrej jakościowo taśmy, odtwarzanej przez głowicę o poprawnie wypolerowanym czole, jest z punktu widzenia amatora praktycznie pomijalne. Złe jakościowo taśmy brudziły głowicę, horror to mieliśmy z podłej jakości kasetami ze Silonu Gorzów, to były wręcz buble nie nadające się do użytku. Wada nośnika magnetycznego - kompresja? Wydaje mi się, że przed pisaniem komentarzy powinieneś wpierw zapoznać się z tematem bo inaczej straszne bzdury z tego wychodzą.
