Pani Kasiu, a ja chętnie posłuchałabym o tym jak odnaleźć własną ścieżkę zawodową, jak odkryć swoje mocne i słabe strony i zmierzyć się z czymś nowym kiedy np. studia, które podjęliśmy były niewypałem. Jak rozróżnić kiedy wmawiamy sobie, że się do czegoś nie nadajemy (kiedy ktoś w dzieciństwie nam to wmówił), a kiedy po prostu powinniśmy odpuścić i zacząć odkrywać siebie w czym zupełnie innym, nowym. Jak sobie poradzić z sytuacją kiedy poświęciliśmy większość swojego życia np. na grze na instrumencie, a aktualnie nie lubimy tego robić.
Pani Kasiu, kocham Panią:-) Chciałabym, by powiedziała Pani co zrobić by umysł współpracował z emocjami a emocje z umysłem, jak to osiągnąć? Pozdrawiam serdecznie :-)
Kasiu Droga słucha się Ciebie doskonale. Uwielbiam! Takie lekcje powinny być obowiązkowe w systemie edukacji młodego człowieka zamiast przepychu matematyki, która jednak nie jest, aż tak ważna jak się ją postrzega, a napewno nie bardziej aniżeli psychologia i umiejętności mądrego życia. Dzięki, że dajesz nam siebie 😘
To prawda, jednak uważam, że matematyki jest po prostu za dużo na podstawowym poziomie, a nie dostarcza człowiekowi, aż tyle zasobów, ile przyniosłyby efektywne lekcje jak sobie radzić z własnymi emocjami ...
@@Izula.K otóż to, bardzo byłoby to pożądane, inna rzecz to właściwa egzekucja tej idei, osobiście nie pamiętam nauczyciela, od choćby tzw. PDŻ, który byłby choć w połowie tak charyzmatyczny jak pani Kasia.
@@Izula.K Dlatego nie powinno być klas mieszanych. Chłopcy powinni znać prawo Briffaulta, wiedzieć co to Hipergamia kobiet i wiele innych rzeczy a kobiety o mężczyznach.
Jestem urodzonym słuchaczem ..uwielbiam słuchać ludzi..fascynują mnie ich historie..I mam zasadę nigdy nie powtarzam nikomu co mówią o nieobecnych.dlatego mam wieloletnie przyjaźnie.. Ale najwiekszą moją wadą jest pamiętliwość..pielęgnuję urazy..z tym rzeczywiście jest problem
Uwielbiam panią słuchać,mam w pracy taka koleżankę z która siedzimy razem w pokoju,która zawsze zachowuje się tak jak pani powiedziała,zwłaszcza po weekendzie,w poniedziałek rano po powiedzeniu dzień dobry zaczyna swoje przemowy,nigdy nie zapyta co u mnie jak minol mi weekend.Tylko gdzie ona była z kim była,z kim się widziała,z kim rozmawiała,co robiła🤷♀️dziekuje za poruszenie tego tematu,czekam z niecierpliwością na następny temat.pozdrawiam gorąco
Też mam taką koleżankę. O czy by nie rozmawiać, kończy się na niej: co ona robiła, gdzie była - nie ważne że 30 lat temu ale przecież ona wie najlepiej jak tam jest no i jej wnuki. Fajna babka by z niej była, ale nie da się tego wytrzymać . Bo ja ja u mnie ja u wnuków i tak w kółko. Potem jest obrażona że ja innej osobie mówiłam że idę do lekarza a jej nie. I nie rozumie dlaczego. Panią Kasię znam już z jej książek. Kiedyś zgadzała się, że trzeba takiej osobie powiedzieć. Zmieniłam zdanie. Przez powiedzenie można taką osobę tylko stracić. Ja tak straciłam 2 koleżanki. Mówienie że straciłam złe- ok. Ale nie poznaje się wciąż nowych oś, które mogą być przyjaciółkami a poza tym każdy ma coś co nam w nim się nie podoba i z czasem denerwuje. Wtedy trzeba by zerwać że wszystkimi kontakt, bo każdy się obrazi jak się chce go "uświadomić " w temacie co mnie u niego denerwuje.
@@katarzynaskorupa1464 nikt nie jest bez wad kwestia czy jesteśmy w stanie je zaakceptować. Jeżeli jesteś to nie mów co ci przeszkadza bo po co. Wiele osób tak robi, że głównie mówi o sobie i nie chce słuchać innych po prostu chcą się wygadać i sobie ulżyć przez mówienie.
@@katarzynaskorupa1464 dokładnie mam tak samo🙈niby fajna z niej babka ale przebywanie z nią 3 dni w tygodniu po pare godzin wykańcza mnie 🤷♀️nigdy nie kończy zdania na kropce zawsze jest coś więcej 🙈😂
O właśnie, trudno zastosować w praktyce te wszystkie rady.Ja też jestem tak wychowana,że boję się kogoś urazić ( rodzina).Z przyjaciółmi, znajomymi umiem rozmawiać szczerze a z rodziną nie ,bo nie chce ich obrazić i niestety nie mówię tego co myślę ).Potem jestem zła na siebie,długo analizuję rozmowę,strasznie mnie to męczy.
@@mariolazaw6514 jak żyjesz tak, ze nie chcesz nikogo urazić to urażasz przede wszystkim siebie. Zdecyduj kto jest waszym? Wszyscy wokół są ważniejsi? Czy może w końcu będziesz sama dla siebie ważna w zdrowy sposób? A może lubisz i zdecydujesz, ze wolisz dławić się tym czego nie powiedziałaś i będziesz robić to co nazywa się „łykaniem żaby”…
Dziekuje pani Kasiu . Najgorsze jest to,ze ludzie nie wiedza,jak sie otwarcie i asertywnie komunikowac i wola odchodzic po cichu i bez zadnych wyjasnien, a Ty masz czytac pomiedzy wierszami .
Dzień dobry, ♥️ bardzo proszę o temat rodzeństwa. Nie jest łatwo być siostra przy starszym autorytarnym bracie. Uważam, że rodzeństwo jest przereklamowane i mało mówi się o tych zależnościach i naszych traumach. Nie tylko rodzice mają na nas wpływ w dzieciństwie. Bardzo proszę o odcinek o starszym rodzebstwie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😘
Pani Kasiu ten temat jest bardzo ważny. Żałuję że nie miałam Pani jako 15-20 latka. Bo wtedy miałam ogromny kłopot z obrażaniem się na przyjaciół z błahego powodu. To trudny i bardzo potrzebny temat do obgadania. Dziękuję, że Pani jest dla mnie tu i teraz 😍🌹👍
Pani Kasiu dzisiejszy temat bardzo ważny i potrzebny - myślę że warto byłoby jeszcze się nad nim pochylić. Ja bardzo bym o to prosiła - szczególnie w kontekście relacji z partnerem. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Pani Kasiu, dziękuję za kolejna lekcje zycia,za spojrzenie na sytuacje z innej strony. Bardzo dużo mówimy o wpływie rodziców na kształtowanie dziecka, bywaja toksyczne matki lub nie obecni ojcowie. A co z rodzeństwem? Czy może Pani zrobić pogadankę o tym jakie powinny być relacje w rodzeństwie, o rywalizacji o względy i o tym czy to się kiedyś kończy. Pozdrawiam serdecznie:)
Bo my jesteśmy tak nauczone od małego że inni mogą nas pouczać i krytykować ile wlezie a my mamy słuchać i się nie odzywać, więc raz się ODWAŻYŁAM i powiedziałam co myślę i to była nasza ostatnia normalna rozmowa 🤣nie żałuję i powtarzam to doświadczenie z innymi😜😜😜
Pani Kasiu, bardzo dziękuję za ten film. W dzieciństwie nikt mi nie powiedział, że jeśli ktoś cię obraża - to mu oddaj. Brak obrony oz acza bycie ofiarą.
Robię "maraton"😃😃😃. Nadrabiam zaległości, może źle piszę. Nacisnęłam dzwoneczek i nie mogę się oderwać od oglądania. Raz jeszcze piszę, Kasiu jesteś fantastyczna 👍👍👍👍🌹🌹🌹🌹🌹🌹😘🤗
Bardzo ciekawe i ważne 😊, myśle tez, ze czasami warto jednak po prostu nie pokazywać tych ran i wiedzieć kiedy odpuścić i zostawić tych którzy dają znaki, ze nie jesteśmy dla nich istotni mimo wskazówek i rozmów, robią wciąż to samo w energii czuć ze dotykają tych miejsc o których się mówi obserwują i maja satysfakcję. Czuje, ze właśnie w takich sytuacjach trzeba się pożegnać, ale nie fochac na ulicy, nie odwracać twarzy kiedy się widzimy. Po prostu rozstać się w tych relacjach (tych nie romantycznych w takim samym stopniu), w których ktoś nas nadużywa i drwi z naszych potrzeb. Myśle, ze lepiej zrobić przestrzeń, oddalić się na chwile lub na zawsze bez nadużycia emocjonalnego bez gniewania bez agresji, tak o, dla swojego własnego dobra ponieważ nie wszyscy odbiorą nasze dyskusje jako ok, niektórzy się obrażą a niektórzy wykorzystają dla swojej satysfakcji robiąc to z premedytacja, dla takich osób lepiej nie oddawać własnego życia, energii i emocji, myśle, ze cisza wystarczy i piękny uśmiech na twarzy 😊😊
@Ludolfina 626 nie myśle o oddaleniu i nie rozmawianiu, rozmawiać można czemu nie, se kiedyś trzeba zrezygnować z tłumaczenia i mówienia o swoich potrzebach jeśli one nie są słuchane bądź jeśli druga strona nie ma na tyle zasobów aby zrozumieć 😊
Ludzie nie potrafią nazywać własnych emocji, a dalej - nie potrafią połączyć emocji z własnymi potrzebami. Stad problem z asertywnością i z komunikacją. Umiejętność stosowaniu „komunikatu Ja” jest podstawą. Stąd wynika trudność rozmawiania ze sobą otwarcie. Warto się tego nauczyć. Wtedy mamy szanse wpłynąć na cudze zachowania względem nas.
Ludzie nie potrafią słuchać przede wszystkim już nie mówiąc o słuchaniu empstycznym. Ewentualnie czasem coś usłyszą nie mylić że słuchaniem. Dialog to nie monolog, rozmowa to nie jednostronny wywód. To jest problem komunikacji. I to, że ludziom brak dystansu wszystko biorą do siebie.
Pani Kasiu Uwielbiam słuchać Pani wykładów...wyciągam z nich najwięcej jak się da.. Miałam swego czasu problem z ludźmi "odchodzącymi" z mojego życia... Teraz mam w khmm.. Nie mam w zwyczaju przejmować się tym co na mój temat mówią ludzie... Natomiast ciekawi mnie jak to powinno wyglądać w relacjach tych ściślejszych..
Pani Kasiu, dzisiejszy temat to balsam na moją duszę. Utwierdzam się, że dobrze myślę. Niestety "do tanga trzeba dwojga", a czasem i więcej chętnych żeby przegadać trudne tematy, które nas podzieliły, oczyścić rany i pozwolić im się zabliźnić. Są ludzie, którzy nie są w stanie podjąć się takiej pokojowej konfrontacji. Obrażają się, nie przyjmują do wiadomości, że też zranili i koniec. Zero rozmowy. Ponieważ ta kwestia dotyczy osób, na których mi zależy, byłabym wdzięczna za kontynuację tamatu. Proszę podpowiedzieć co zrobić, żeby dotrzeć do tych wysokowrażliwych dusz aby wyjasnić konflikt, pogłębić relację, wzmocnić ją w pozytywnym kierunku? Nie dotyczy to w każdym razie relacji z facetem :-)
Pani Kasiu dziękuję 🙂. Dzięki Pani książkom wyszłam kiedyś z bardzo trudnej sytuacji. Ich treść dała mi dużo więcej niż rozmowa z psychologiem, do którego mnie skierowano. Bardzo jestem wdzięczna za każdą radę. Proszę kiedyś podpowiedzieć jak poradzić sobie z bliską osobą - partnerem, który na każde zwrócenie uwagi, a nawet niewielką krytykę swojego zachowania, reaguje podniesionym głosem, często krzykiem, wulgarnymi słowami, a przy tym sprawia wrażenie jakby na czas tej sytuacji tracił kontrolę. Niestety sugestia, że ma problem z emocjami i być może potrzebuje pomocy specjalisty traktowana jest jak atak. Kocham, ale to dla mnie trudne. Przytulam Panią serdecznie.
Niestety, to również mój problem...Wiesz jak próbuję się z tym uporać?.Bliskim osobom po prostu powiedziałam i poprosiłam, by po kilku minutach mojego gadania o swoich sprawach, po prostu przerwać, mówiąc dosyć już!. Są trzy tematy, gdy jeśli już " wsiądę" na któryś, nie dostrzegam że dla rozmówcy może byc to tak samo interesujące jak dla mnie.Poprosilam by po 5 minutach, przerwano.mi.mowiac " czas wyczerpany"😅 To działa! Z tym że ja nie jestem ibrazalska mimoza. Jeśli się chce mieć grono.przyjaciół, trzeba również ich wysłuchać..po prostu rozmawiać a nie prowadzić monolog. Ja pracuję nad sobą...
Pani Kasiu, ten temat bardzo mnie dotyczy i dziękuję za jego poruszenie. Jeśli mogę coś zaproponować na przyszłość to proszę o opowiedzenie na czym polega (wspominane chociażby tutaj) pracowanie nad sobą w znaczeniu jak zmieniać to, co nam się w nas nie podoba/przeszkadza nam/wiemy że jest złe. Życzę wszystkiego dobrego
A może temat o wmuszaniu przez milczenie poprzedzone obrażeniem się przez własną mamę i jak sobie z tym radzić. Jestem po takich wielokrotnych doświadczeniach w dzieciństwie, co pozostawiło u mnie ślad w dorosłym życiu, pozdrawiam pani Kasiu ❤
Z mojej strony taki temat: jak nie być wybuchowym i nauczyć się spokojnie podchodzić do problemów. Mam z tym ogromny problem😵💫 z gory Dziekuje za pomoc❤️🙏🏼
Dziekuje za ten film. Najwazniejsze przeslanie, ktore zabieram do pracy, to "Zalezy mi, zeby(smy)..." oraz "Moze zabrzmialam szorstko, przykro mi. Bylam zdenerwowana, stad taka reakcja". Dziekuje, ze pyta Pani rowniez, jakie nastepne tematy poruszac. Dla mnie najwazniejsze jest, jak rozwiazywac konflikty w pracy. Jak reagowac na informacje zwrotne od innych.
Dziękuję bardzo, że Pani Jest ze swoją mądrością,wrażliwością i prostotą w przekazywaniu tak ważnych tematów. Zawsze piękna i kolorystycznie dopasowany wystrój. Dziękuję za Pani mądre słowa, podnoszące na duchu.Zycze Pani dużo zdrówka I siły do pracy z ludźmi.
To o czym dzis mowa przydarzylo mi sie w grudniu. Sasiadka sprzed 40 lat, ktora odwiedzilam zaczela mowic I mojej zmarlej mamie, takie rzeczy ze powinnam sie wyrzec swojej matki, a najlepiej sie za nia wsydzic badz ja znienawidzic. To bylo szokujace.. najbardziej zabolało, gdy powiedziala, ze moja babcia jej powiedziala... wyszlo na to, ze moja mama byla klamczucha, zabojca i wredna suka, ktora rozbija cudze malzenstwa. Malo tego, rzekomo wszyscy sasiedzi o tym wiedzieli.. to jak to mozliwe, ze jako dziecko nigdy o tym nie słyszałam???? Zawsze lubilam tą pania. Zwracalysmy sie do niej 'ciocia' .ona wychowywala sie w sasiedztwie mojego taty. Jej mąz pracowal w tej samej firmie z moim ojcem. Moja mama sie z nia przyjaznila. Pytanie: dlaczego po 37 latach kobieta opowiada mi historie, ktore zatykaja mi usta..wprawiaja w oslupienie.. czy mam jej wspolczuc i ja przepraszac za to.. czy mialam wstac i wyjsc mowiac,ze mi wystarczy? Czego ona oczekiwala ode mnie? Czy chciala sie zemscic me mnie za zachowania mojej mamy.. Ja wyszlam z zalozenia, ze moja mama byla nieszczesliwa.. wczesniej ja podziwialam i byla dla mnie autorytetem.. To co ona mi opowiadala sprawilo, ze bylo mi przykro.. wyglada na to, ze moja mama swoje traumy z dziecinstwa i w zyciu doroslym przyplacila to choroba afektywna-dwubiegunowa (nie zdiagnoziwana) bo ja tez tak mam gdy mam hipomanie.. moja mama byla dobrym czlowiekiem, o wielkim sercu wysokiej empatii -popelnila bledy jak kazdy.. ja nie odpowiadam za jej bledy, nie oceniam jej.. ale text"zabila swoje dziecko" mna wstrzasnal.. cale zycie myslalam, ze dziecko zmarlo.. moja babcia nie zyje, moja mama tez nie, kto mowi prawde.. mama czy jej "przyjaciolka"??? To byloby straszne.. I jak moja mama mogla z tym zyc..nie mowiac nic o tym.. mialam tej kobiecie wspolczuc? Ona "zabila" sewgo meza, nie udzielila mu pierwszej pomocy..facet zmarl smiercia tragiczna.. ona odczuwal godzine I dopiero zadzwonila me pogotowie.. To o czyms swiadczy.. wrocilam do domu.. i czulam niepokoj.. Kim jest ta kobieta, ktora wyglada z okna latami. ..wie o wszystkich wszysyko..i opowiada historie z mrocznej przeszlosci..a ja myslalam, ze ona jest samotna I nieszczesliwa.. wrecz przeciwnie. Te choroba ktore ma jej nie zabily. Moja mama byla mlodsza of niej o 9lat.. zmarla majac 49, jej maz zmarl w wieku 76? Lat
@@rachelabee128 na pewnie pytania nie da sie odnalezc odpowiedzi... pytanie czy warto? Sama wiedza o pewnych zdarzeniach nie przywroci zycia zmarlym. Mysle ze warto zas przemyslec co jesli ta historia to prawda... a co jezeli nie. Jak wiedza o samym tym dylemacie (pytania czy to prawda czy nie) moze wplynac na Twoje zycie. Czy mozesz stac sie lepszym lub bardziej wrazliwym czlowiekiem wiedzac, ze ktos z Twoich bliskich popelnil blad (lub bledy)? Jezeli masz odwage lub stalowe nerwy, mozesz sprobowac skonfrontowac te wiedze z sasiadka. W swoim sercu mozesz rozpatrzyc, czy uwierzysz w jej historie czy tez nie. Mozna zyc ze swiadomoscia ze bylo tak... lub tak. Czasem slyszymy i widzimy prawde, ale nie wierzymy ze to prawda. Niezaleznie od tego co uslyszysz, Ty mozesz w tym momencie tylko zastanowic sie, ktora wersja jest najbardziej prawdopodobna.
No właśnie, dzwoniliśmy do siebie codziennie, odwiedzaliśmy się....itd. nagle dzwonię raz, drugi i cisza. Po raz kolejny moja bliska koleżanka porzuca mnie bez słowa. Już teraz odpuściłam, nie ruszam g...., bo g.... Śmierdzi. Wiem, to brzmi nieładnie. Ale już nie chcę być w tym duecie ofiarą. Pozdrawiam serdecznie 🥰 strasznie pomocny wykład!!!🙏🥰🤗 Dziękuję 🙏🥰
Pani Kasiu. Dziękuję za ten film 🙂 może następny temat o tym jak w związku radzić sobie z tym, że jedna strona czuje się gorsza, słabsza, bo na codzień zmaga się z chorobą, która wcale nie musi być ograniczeniem. Czerpać pełnymi garściami z życia 😊
No normalnie panią uwielbiam, żyje od dziecka w Niemczech i słucham dużo rzeczy z różnych krajów, ale panią mogę codziennie godzinami słuchać 🥰 a jak pani się śmieje to moje serce się otwiera😍 i muszę się też śmiać 😅❤ kocham❤ dziękuję ❤ LG 🙋
Pani Kasiu :) dziękuję za Pani pracę, za to że Pani jest!! Jeśli chodzi o tematy do rozmów... może coś o relacjach w rodzinie, rodzice kontra dzieci, oczekiwania, potrzeby, kłótnie, rozmowy. W mojej rodzinie często o coś się spieramy :) z reguły to co ważne dla rodziców nie idzie w parze z tym co ważne dla dzieci. Często wałkujemy podobne tematy tuż po kłótni. Wszyscy szczerze pragniemy balansu i zrozumienia, ale mam wrażenie że ciężko nam do siebie dotrzeć. Chcę zaznaczyć, że jako małżeństwo i rodzina czujemy się dobrze i zaopiekowani :D ale chyba ciągle chcemy doskonalić nasze relacje. Dzieci dziewczynka i chłopiec 11 i 8 lat :D Całuję!!!!!
Pani Kasiu , kiedys znalazlam Pania przypadkiem ... Nie Pamietam na jaki temat ale czulam Jakbym znala Pania od Zawsze !!! Powiedzialam Sobie ...warto uczestniczyc w Pani rozmowach Poniewaz to sa slowa ktore sa z Zycia , Serca i Rozumu wziete ❤ Nie zrobilam tego ...pewnie dlatego ze wracam do internetu gdy czuje jakis niepokoj . Chcę Pani powiedziec ze dzis zobaczylam 3 filmiki i czuje znow spokoj . Pewnie jest wiele tematow do poriszenia ,,,mysle ze odpowiedzi i tak tkwia w kazdym z Pani filmikow ktorych jeszcze nie widzialam . Bardzo Serdecznie Pozdrawiam i dziekuje za mam przstanek by naladowac baterie
Bardzo bym się cieszyła gdyby Pani Kasia, z całą swoją mądrością życiową i tą umiejętnością dobierania właściwych słów podjęła się próby wyedukowania polskiego społeczeństwa w kwestii dot. tego, że nie każda kobieta chce mieć dzieci, ba!, że nie każda kobieta chce wyjść za mąż. Zahacza to o temat, który już nie raz był poruszany, czyli słynne polskie 'nie ułożyła sobie życia', tylko żeby to jeszcze trochę rozwinąć. Dziękuję. :)
Bardzo lubię Panią słuchać.Jest wiele tematów,które Pani porusza.Mam "szczęście " do ludzi w pracy,którzy stosują mobbing i wyzywaja się na nowo zatrudnionej osobie.Przełożona nie reaguje.Nie widzi problemu,który narasta i nie da się na dłuższą metę w złej atmosferze pracować.Brak wdrożenia w nowe obowiązki przez osoby kompetentne i lekcewazajace podejście do drugiej osoby brak współpracy zespołowej.Z taką sytuacja mam dotyczynienia chętnie posluchalabym Pani rady jak sobie z tym radzić?
Oczywiście jak zawsze merytorycznie i z ciepłym podejściem do widza, miło się Panią słucha. Chciałbym, aby poruszyła Pani temat zawodu, zawodu na rodzicach, na sobie, na znajomych, na psychologach, jak sobie radzić z tym uczuciem dysonansu do innych ludzi. Na przykład tak jak Pani wspomniała o tym, że klientka nie odbierała już telefonu, to jak zacząć naprawiać takie podejście, gdzie co chwile zmieniamy lekarzy, nie trzymamy się jednego terapeuty tylko skaczemy po specjalistach wierząc, że od któregoś z nich otrzymamy to czego potrzebujemy. Wierzę, że mnie Pani rozumie, pozdrawiam ciepło w te powoli wiosenne dni :) !
Pani Kasiu dziekuje za to ze dzieli się pani z nami swoją wiedzą , baardzo to pomocne .Myślę że ma pani dar docierania do ludzi , ponieważ sposób w jaki pani tlumaczy nam te wszystkie zawiłości jest naprawdę klarowny. Prosila pani aby pisać o jakich tematach chcielibyśmy odcinki . Ja poprosze aby wziela pani na tapetę ;) strach przed zmianą. W moim życiu szykują się wielka zmiana ( po wielu latach postanowilismy zjechać z Anglii do Polski ( zmianą nr1) zaczęliśmy budować dom ( zmianą nr2) wiąże się to również ze zmianą pracy ( zmianą nr3) Jestem podejscytowana ale zarazem przerażona. W mojej głowie jest roller coaster emocji. Jak mam nad tym zapanować?? Pomocy Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za pani wsparcie 🥰
Dzień dobry Kasiu 😉 ja już od 1,5 roku pracuje nad sobą. Mam nieudane małżeństwo, ja opowiadam co mi się nie podoba i słyszę tylko od męża ze tak, trzeba rozmawiać i rozwiązywać problemy i na tym się kończy - on mówi ze tak będzie się starał i na tym koniec a przy tym pije sporo alkoholu gdzie mamy dzieci… i tez mowie mimo tym a on na to ze jak będzie chciał się napić to na pewno ja mu bronić nie mogę …. Wiec ja jestem na rozdrożu, i już bardzo myśle o rozstaniu . Jak faceta nic nie obchodzi, siedzi tylko w komputerze i drink koło niego…. Już mi szkoda swojego czasu bo to wogle nic nie pomaga …. Co robić jak się daje szanse tyle razy… ? Pozdrawiam Kasiu, i uwielbiam Cię słuchać i proszę o podpowiedz . Pozdrawiam Aneta
Pani Kasiu, ja bym posłuchał jeszcze o tej bolesnej stronie, jak pracować z tą wrażliwą częścią, która tak często się obraża i jest drażliwa. Dziękuję!
Super, bardzo dziękuję za ten film. Właśnie utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam nie dając kolejnej szansy komuś, kto podawał się za najlepszego przyjaciela przez ponad 10 lat. Ja, ja i tylko ja. Mimo rozmów, przeprosin nic się nie zmieniło. I dziś uzyskałam pewność, że dobrze zrobiłam odcinając się od tej przyjaźni grubą kreską. Dziękuję raz jeszcze ♥️🙏 Pozdrawiam 🙂
Pani Kasiu, bardzo chciałabym posłuchać o tym, jak radzić sobie z osobami, które nie są w stanie przyznać się do błędu, będące w nieprawdziwym przekonaniu, że są nieomylni, jednocześnie umniejszając w pewnym stopniu możliwości i kompetencje innych osób.
Dzień dobry Pani Kasiu.Bardzo pomocny filmik ,dziękuję za otwarcie oczu na ,problem ' bycia grzeczną gdy ktoś depcze moje uczucia.Mój mąż uważa że słowa które nie zraniły by jego nie mogą też mnie zranić.Nie rozumie że w ten sposób rani mnie podwójnie
Jeśli mąż mówi że te same słowa nie mogą panią zranić to waży swoją wagą. Nie chce dopuścić do tego że pani odmiennie odczuwa, a może spokojnie wytłumaczyć dlaczego to czy to zraniło? Ja mam z mężem tak, że on coś palnie, ja podbiję, wyładowane energię, cisza parę minut a może i godzin, nigdy dni, to by już męczarnia była:) schodzimy się i każdy w spokoju tlumaczy co dokładnie zabolało. Mam nadzieję że pani z mężem dojdzie do porozumienia, trzymam kciuki
Ja bardzo proszę też o temat odbudować poczucie własnej wartości gdy od dzieciństwa było ono bardzo niskie i jak być asertywnym. Dziękuję za wszystkie tematy
Pani Kasiu, cudowny odcinek. Dziękuję. Co Pani na to, żeby zrobić podobny odcinek ale dotyczący relacjom w pracy? Czy można móiwić trudne rzeczy przełożonym? W jaki sposób rozmawiać by bronić siebie nie eskalując konfliktu? Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki. Pozdrawiam Panią serdecznie
Miałam taką przyjaciółkę, ważne było że ona poczuła się z czymś źle, ale nie słuchała drugiej osoby, wszyscy w otoczeniu jej przytakiwali bo wszyscy wiedzieli jak działa wielka obraza majestatu. 5 lat temu obraziła się na amen za to że nie była w centrum uwagi. Jakoś mi nie żal.
Interesuje mnie temat poznania swoich pragnień , gdy życie było przepełnione zaangażowaniem w bliskich a chce się przeżyć coś tylko swojego a marzeń z dzieciństwa nie było bo pamięta się marzenia rodziców wobec nas . Dziękuje 😘🦋
Dobry wieczór pani Kasiu , proszę poruszyć temat synowej i teściowej, mój mąż powiedział, że chodzę koło niej na paluszkach i zabardzo chce być dobra teściowa. Bardzo dziękuję i pozdrawiam
Ja zaproponowałabym temat, dlaczego często wolimy zajmować się kimś, jej/jego życiem, wykonywać za kogoś obowiązki, niż zająć się sobą i swoim rozwojem. Taka ucieczka od samej siebie i odpowiedzialności za własne życie, gdy za kogoś fantastycznie wykonujemy zadania i obowiązki, które idą na konto tej osoby.
Też miałam taką koleżankę i powiedziałam jej wprost, że nic o sobie powiedzieć nie mogę bo ona ciągle o sobie mówi w sumie to nawet dwie takie koleżanki. No takie egocentryczne babki i takich jest mnóstwo. Cóż bywa, dla mnie za bardzo męczące na dłuższą metę słuchanie 24/7 przez parę lat o czymś problemie gdzie ta osoba i tak nie chce go rozwiązać, a tak akurat robiły, że tylko o nim mówiły i nie działały.
Mnie meczy temat niewybaczania ale nie wszystkim bo są ludzie którym mi to łatwo przychodzi a innym gorzej . jestem flegmatykiem introwertykiem i mam z tym spory problem ze długo trzymam urazę jak sobie z tym radzić pani Kasiu
Ja uważam, że wybaczenie innym jest dla Nas. Wybaczamy by w sobie nie nieść żalu, pretensji, gniewu i wszystkich innych nieciekawych emocji względem drugiego człowieka. Wybaczamy zachowanie człowieka co nie znaczy, że musimy z tym kimś mieć kontakt to już zależy od nas, mamy zawsze wybór. A dzięki wybaczeniu czujemy się wolni jak i w Naszej głowie nie ma już nie fajnych myśli i emocji względem drugiej strony co też jest plusem - może kiedyś taka osób zmieni się na lepsze 🙂
Pani Kasiu temat na czasie..ja mam tak że zaufanym osobom powierzam problemy które mnie spotykają..cel jest taki by posłuchać dobrych rad i je wdrożyć o ile to możliwe..uważam że gdy komuś zwierzamy się to darzymy go zaufaniem pełnym..jestem też dobrym słuchaczem i staram się pomóc również..to musi działać w obie strony..bo gdy zamykamy się w sobie nie jest to dla nas dobre..dziękuję za kolejny ciekawy temat pozdrawiam serdecznie 🌹❤
Pani Kasiu, Miałam dokładnie taki sam powód rozstania z koleżanką. Jednostronne słuchanie. Było przykro, ale warto. Mnóstwo czasu dla siebie i skupienie na tym co potrzebne. My kobiety zbyt często zakrywamy własne dziury emocjonalne zajmując się problemami innych. Niestety jest to przepis na rozczarowanie.