Znałem Marcina tydzień...leżeliśmy razem w szpitalu...Równy gość...Przez tydzień poznałem historię jego choroby oraz jego najbliższych wspaniali ludzie...łączę się w bólu z rodziną i najbliższymi... "Gdzieś na szczycie góry wszyscy razem spotkamy się..." Podobno na naszej drodze spotykamy pewnych ludzi nie przez przypadek... Marcin...na pewno się kiedyś zobaczymy ...
ja tez pochodze z Chelmzy , nie mieszkam juz tam 16 lat teraz moim klubem jest Zaglebie Lubin ,lecz ciagle wspominam ten klub z ogromna sympatia to moje mlodziencze lata , bedzie brakowalo tam tego milego Marcina
Super, nalezalo mu sie takie pozegnanie... znalem go osobiscie, imprezowalismy razem jak przyjezdzalismy do torunia ;) dobRy chlopak ;) pozdRowienia z Myszkowa ...