Dziękuję za porady. Też mam "ogród" dojazdowy i widzę jak rośliny potrafią dać sobie radę same nawet ze szkodnikami. Właściwie może nie całkiem same. Często nie widzimy małych pomocników - biedronki, małe ptaki czy jeże. Co do podlewania, to temat rzeka. Ja też szczególnie dbam o właściwe nawodnienie w czasie sadzenia. Potem rośliny powinny dać radę. Czasem pomagam, ale tylko w okresach, kiedy jest naprawdę sucho dłuższy czas. Pozdrawiam i podziwiam 🤗
Proszę jak najczęściej pokazywać swój piękny ogród:) Zgadzam się z Panią, że rośliny zapomniane na chwilę, bardzo się odwdzięczają:) Niestety, jestem typem który nie daje swoim spokoju, ale widzę, że jak zabraknie mi czasu na dręczenie ogrodu, to rośliny odżywają:) Co do róż, to pokochałam je dopiero rok temu. Mam nadzieję, że i Pani je bardziej polubi. Wcale nie jest z nimi aż tak dużo zachodu! No i Pani rabata z szałwią...jest po prostu obłędna! Pozdrawiam.
Opielacz kupiłam ok 8 lat temu. Znalazłam na olx i został przysłany w częściach do skręcenia. Wykonawcą był jakiś "drobny" przedsiębiorca. Chyba każdy egzemplarz był wykonywany po zamówieniu. Ale szczegolow juz nie pamietam :) Pozdrawiam.