Тёмный
No video :(

Kilkaset metrów w nicość. Ania Jałowiczor - 5NZ  

Justyna Mazur-Kudelska
Подписаться 207 тыс.
Просмотров 230 тыс.
50% 1

Ania Jałowiczor wracała ze szkolnej zabawy 24 stycznia 1995 roku. Nigdy nie dotarła do domu. Zostały po niej wspomnienia zrozpaczonej rodziny i kilka śladów: beżowy duży fiat lub łada, trzask drzwiami, przeraźliwy krzyk słyszany kilka minut po 20:00. Co stało się z 10-letnią Anią?
Jeśli masz informacje na temat tej sprawy, napisz: 732 067 863. Nagrodą za przydatne informacje jest 100.000zł.
Tu możesz dorzucić kilka złotych na poszukiwania Ani: zrzutka.pl/ani...
Możesz mnie spotkać:
Grupa: / piateniezabijaj
_______
Słuchaj na:
Spotify: spoti.fi/2WM488O
Apple Podcasts: apple.co/3CELhCr
Tidal: bit.ly/3tUkXAw
Google Podcasts: bit.ly/3I7v5L6
RU-vid: bit.ly/2Ur9Cbw
_______
Muzyka wykorzystana w odcinku:
Wstęp: The Six Realms - I Think I Can Help You
Czołówka: Doug Maxwell - Heartbeat of the Hood
Tło: Luke Atencio - Counsel
Tyłówka: The Inner Sound - Jesse Gallagher
Musicbed SyncID:
MB01TFL0BRK5AZQ

Опубликовано:

 

28 окт 2022

Поделиться:

Ссылка:

Скачать:

Готовим ссылку...

Добавить в:

Мой плейлист
Посмотреть позже
Комментарии : 733   
@berbika1
@berbika1 Год назад
Ten odcinek obudził mroczne wspomnienia z przeszłości. Był ok 92/ 93 rok. Miałam jakieś 10 lat a wiec tyle co Ania w dniu zaginięcia. Mieszkałam w takiej niewielkiej miejscowości pod Warszawą. Szkoła była na drugim końcu wsi. Mieszkałam w bloku, a więc ze szkoły raczej wracałam w towarzystwie koleżanek i kolegów. Tego dnia wszyscy poszli, a ja zatrzymałam się na chwilę, żeby nazbierać w rowie Kwiatów dla dziadka. Jakieś 200 m od domu. Miejsce o tyle nieciekawe, że z jednej strony mur od Parku z drugiej ogrodzenia z drutem kolczastym. Zatrzymało się auto. Czerwony maluch. Człowiek w aucie otworzył szybę i próbował mnie nakłonić bym wsiadła do auta. Odmówiłam, on otworzył drzwi. Więc ja w te pędy pobiegłam do pobliskiego warsztatu gdzie pracował na stróżówce kolega taty. Do dziś pamiętam twarz tego człowieka, auto a nawet numery rejestracyjne. Pamiętam, jak zeznawałam na policji. Pamiętam , jak tata złościł się na opieszałość policjantów. Wiem, że zaczepiał też inne dzieci w okolicy. Nie wiem, czy kiedykolwiek go schwytano.
@just.jusiak
@just.jusiak Год назад
Ja niestety też miałam raz bardzo niebezpieczna sytuację. Miałam jakoś 15/16 lat i wracałam ok godziny 20 do domu z praktyk. Było już ciemno bo była zima. Zatrzymał się samochód i facet zaproponował że mnie podwiezie odmówiłam,otworzył drzwi od samochodu i wysiadł,wyciągnęłam telefon włączyłam głośnik i dzwoniłam do mamy dzięki Bogu odebrała to przestraszyło mężczyznę i wsiadł spowrotem i odjechał . Nie wiem może facet miał dobre zamiary ale ten strach pamiętam do dziś. Na szczęście do domu zostało mi wtedy jakieś 500 może 600 metrów
@dagmara6673
@dagmara6673 Год назад
@@just.jusiak nie sądzę, że miał dobre zamiary.. nie wysiadłby z samochodu
@just.jusiak
@just.jusiak Год назад
@@dagmara6673 no właśnie. Dziś mam 26 lat i nadal pamiętam ten strach. Szkoda że było ciemno,zero latarni słabo widziałam twarz,nie spojrzałam na rejestrację bo bym to zgłosiła na policję wtedy. Moja mama bardzo przestraszona tym telefonem wyszła po mnie wtedy.
@dagmara6673
@dagmara6673 Год назад
@@just.jusiak bardzo współczuję tego okropnego przeżycia.. Ja jestem czasami bardzo wściekła na tych zwyrodnialcow, wściekła, że dotyka to male bezbronne dziewczynki, nastolatki, kobiety, ktore w większości później przez całe życie noszą te straszne emocje, obrazy w sobie.. nawet myślami nie chce iść dalej...
@bloodhoney1550
@bloodhoney1550 Год назад
jak byłam mała zbierałam kasztany, lata 90 i podszedł do mnie facet po 50... zaczął mi proponować pieniądze, że coś mi kupi co chce... uciekłam do domu... ale ten strach w środku nie do opisania.
@Ancona300487
@Ancona300487 Год назад
Kiedy miałam 10 lat (jestem rocznikiem '87) jeździł za mną samochód w Siemianowicach Śląskich. Byłam przerażona. W samochodzie siedział kierowca, który obserwował co robię, gdzie się bawię. Powiedziałam o tej sytuacji kolegom mojej starszej siostry, którzy wyciągnęli kierowcę przez okno drzwi samochodu i kazali więcej się nie pokazywać bo inaczej obiją mu twarz. Facet więcej się nie pojawił. Wierzę że sprawa Ani w końcu się rozwiąże. Dominiku nie poddawaj się!
@karolina285
@karolina285 Год назад
W Siemianowicach to się takie rzeczy zdarzały. Nieraz czekając na autobus wieczorem byłam zaczepiana i pytana czy nie potrzebuję podwózki, oczywiście sytuacja trochę inna bo byłam wtedy już nastolatką. Na osiedlu obok mojego zawsze kręcił się stary dziad i zaczepiał dziewczynki,w tym mnie i moje koleżanki (miałyśmy wtedy może z 8-9 lat) wygadywał do nas straszne świństwa. Kiedy byłam 17-latką wracałam od chłopaka autobusem. Pierwszy raz sama bo chłopak akurat był chory. Do domu z przystanku miałam jakieś 7 minut spacerkiem,godzina niewiele przed północą. Minęłam stojącego faceta,gdzieś koło 50-tki kiedy już miałam wchodzić między budynki mieszkalne żeby uliczkami dojść do swojego bloku. Sam widok tego faceta stojącego tak samemu specjalnie jakoś mnie nie zaniepokoił, trochę ludzi się jeszcze kręciło po ulicach(był weekend) mógł na kogoś czekać. Ale kiedy tylko weszłam między budynki nagle ruszył za mną. Jak tylko przyspieszyłam to on też. Miałam do wyboru krótszą drogę którą zwykle chodziłam ale praktycznie nie oświetloną więc ruszyłam wzdłuż oświetlonej uliczki. Jak tylko doszłam do skraju następnego budynku gdzie chodnik prowadził prawie wprost do mojego bloku ruszyłam biegiem. Nigdy tego strachu nie zapomnę. Myślałam wtedy, że do domu nie dotrę. Potem jeszcze przez długi czas obserwowałam każdego mijanego mężczyznę.
@urszulazieba1628
@urszulazieba1628 Год назад
W 1995 r. kończyłam 18 lat. Pamiętam że w końcówce lat 80 tych i w latach 90 tych było sporo zaginięć, napadów na dzieci w rejonie mojego miasta. Pamiętam, że gdy byłam w 7,lub 8 klasie, w szkole były zwoływane apele na których pan dyr.przedstawiał ogłoszenie dzielnicowego i ostrzegano nas przed złoczyńcami, grasującymi w okolicy szkoły. Instruowano nas, jakie środki ostroznosci powinniśmy zachowywać wracając ze szkoły. Były też w pobliżu szkoły dwa napady. I już byłam dorosła, gdy kiedyś z moimi mloszymi siostrami i koleżanką wracaliśmy do domu po odprowadzeniu innej koleżanki po imprezie u nas. Doszliśmy do furtki i miałyśmy zwyczaj rozmawiać przed nią chwilę... Ale wtedy zdarzyło się coś, co zmroziło nam krew w żyłach... Doszliśmy do furtki i w tym momencie minął nas samochód, chyba fiat 126 z dwoma mężczyznami w środku, i odjechał na kilkadziesiąt metrów, a potem nagle zawrócił i jechał lewym pasem w naszym kierunku, a jechał bardzo szybko... Udało mi się wciągnąć koleżanki i siostry na podwórko, przez uchyloną furtkę i zamknąć ją na klucz... Wtedy Samochód zmienił pas i pojechał dalej. Od tamtej pory wieczorne pogaduchy odbywalysmy na podwórku. Nie mamy pojęcia co ci panowie od nas chcieli, ale ich zachowanie wzbudziło niepokój nas wszystkich.
@6ares6
@6ares6 Год назад
mnie zastanawia dlaczego w tych latach było takie natężenie porwań dzieci..
@kristofforos1007
@kristofforos1007 Год назад
@@6ares6 dziwne, ze żaden porywacz dzieci nigdy nie wpadł na gorącym uczynku
@ulvkveldssanger1608
@ulvkveldssanger1608 2 месяца назад
Jest pewien szczegół, który choć nie wyjaśni losów Ani, to jednak może sprecyzować tożsamość samochodu potencjalnych sprawców. Otóż podana została informacja, że zaobserwowany wóz był Polskim Fiatem 125p bądź Ładą, oraz że miał z tyłu tablicę tzw. dwurzędową (kwadratową). Ponadto, był koloru zbliżonym do beżowego. To teraz tak: z bardzo dużym prawdopodobieństwem mowa była jednak o polskim samochodzie. Łady, począwszy od modelu 2106 i dalszych (2105, 2107), miały z tyłu wnęki przystosowane stricte do tablic jednorzędowych. W swoim życiu widziałem wiele egzemplarzy zarejestrowanych jeszcze w PRL. Żadna z takich Ład nie występowała z tablicą dwurzędową . Co z modelami wcześniejszymi, tj. 2101 oraz 2103, będącymi zgoła tego samego kształtu? Te widywało się z tablicami dwurzędowymi, ale: - egzemplarzy tych modeli było w Polsce niewiele - o ile mi wiadomo, nie opuszczały fabryki w kolorze beżowym, lub mu bliskim (ten pojawił się dopiero w 2105) Zaś co w przypadku Polskiego Fiata? Proszę bardzo, mieliśmy zarówno wiele egzemplarzy z tablicami dwurzędowymi, jak i występował kolor "L57", czyli bliski beżowemu właśnie. Wyróżnik "BBN lub BBM" wskazuje na Bielsko, Cieszyn lub Dębowiec, oraz połowę lat 80. Nie wiem jak głęboko sięgają archiwa lokalnego wydziału komunikacji, ale liczba Fiatów spełniających ww. warunki nie powinna być zbyt długa. Zbyt długa by nie sprawdzić wszystkich w 1995 roku (okropne zaniechanie), oraz by dziś nie dotrzeć do danych właścicieli posiadających takowe Fiaty w tamtym czasie. Tak, wiem - tablice mogły być przełożone, zaś samochód mógł zmienić lakier na długo przed 1995 rokiem. Lecz to jeden z tak niewielu punktów zaczepienia śledztwa. Trudno uwierzyć, że tak szybko porzucono ten trop. W zeszłym roku pomieszkiwałem 2 kilometry od Simoradza, zaś sprawę Ani poznałem przedwczoraj. Bardzo chciałbym, aby sprawa odnalazła swój finał.
@martaocios7076
@martaocios7076 Год назад
Nie sadze zeby Ania byla wytypowanym celem porywaczy. Sama dowiedziala sie o tym, ze bedzie uczestniczyc w balu ze starszymi klasami kilka godzin wczesniej. Dodatkowo zeznania jej kolezanki ze szkoły swiadcza o tym, ze porywacze krecili sie po okolicy kilka dni wcześniej i ja tez probowali uprowadzic. Przykra sprawa. Wielki szacunek dla brata za to, ze z takim uporem drazy temat od tylu lat. Mam nadzieje, ze Archiwum x rozwiaze sprawe.
@Jutiubowa
@Jutiubowa Год назад
Polska na faktach ostatnio nagrała o tej sprawie świetny odcinek. Ze wstawkami wypowiedzi brata Ani.
@violetbiv4920
@violetbiv4920 Год назад
Zgadza się!
@violetbiv4920
@violetbiv4920 Год назад
Tropiciele zbrodni-tam o tym pierwszy raz słyszałam
@magdalenamydlarz9257
@magdalenamydlarz9257 11 месяцев назад
Gdzie można to obejrzeć?
@karolinakarolina5406
@karolinakarolina5406 6 месяцев назад
Tropiciele zbrodni też polecam.
@beatakrzesniak582
@beatakrzesniak582 Месяц назад
W którymś podkaście (ktoś mi tak napisał w komentarzu )podobno wyszła taka informacja ,że babcia nie dbała o Anię .
@majazzz05
@majazzz05 Год назад
To jedno z tych zaginięć, które najbardziej wbija się w mózg i za każdym razem, gdy przypomnisz sobie obraz uśmiechniętej Ani, wielki kolec wbija ci się w serce. Strasznie jest mi przykro, że nic nie wiemy. Ale musimy być pełni nadziei, mimo że ciężko jest ją utrzymać tyle lat. Pozdrowienia dla p.Dominika, to wszystko musi być ciężkie.
@Irurlana
@Irurlana Год назад
Gdy miałam 10 lat w 2007 wyszłam na spacer z psem po powrocie ze szkoły w okolicach 14-15. Dzień jak co dzień - Warszawa, trasa bardzo dobrze znana, bo moim codzinnym obowiązkiem był spacer popołudniowy. Ten jeden raz gdy byłam na spacerze zatrzymało się przy mnie auto w którym był zadniebany mężczyzna z dłuższymi związanymi włosami ok 35-40 lat próbował mnie kilkukrotnie namówić na wejście do samochodu. Początkowo łagodnie - ja lekko zdziwiona, bo po co ktoś ma mnie podwozić na spacerze z psem. Potem nieco bardziej nachelnie z próbą namówienia mnie żebym psa zostawiła i do niego podeszła a na koniec gdy moja postawa była już wroga (zesłościło mnie to, że ktoś namawia mnie do zostawienia psa), to odpowiedział również złością i rozkazem podejścia do siebie. Oczywiście tego nie zrobiłam a samochód odjechał. Nie wiem jak by to wyglądało gdybym nie była z 40kg psem a do dzisiaj zastanawiam się czy ten gość jeszcze komuś to proponował... Niestety jako dziecko nie powiedziałam rodzicom, ale mam nadzieję że mimo tego ta osoba nie została nieuchwycona.
@AllyMat86
@AllyMat86 Год назад
Mam podobną historię na swoim koncie. 1995 rok. Grupką znajomych wracaliśmy piechotą z kościoła z obchodów rocznicy naszej Pierwszej Komunii. Nasze domy były oddalone o 4km od miejscowości, w której znajdował się kościół. Ja i moja koleżanka, obie wystrojone w sukienki komunijne, zostałyśmy jakieś 50 metrów za resztą grupy. Nagle zatrzymał się koło nas Fiat 126p. W środku siedział chudy mężczyzna w wieku około 45 lat. Usilnie zaczął nas namawiać na to, żebyśmy wsiadły do samochodu, to on nas podwiezie do domu. Pamiętam jak cofnęłam się ze strachu i pociągnęłam koleżankę za rękę. Ona pytała ze śmiechem czy wsiadamy? Ja kręciłam głową, że nie. Trwało to może 30 sekund i w końcu ktoś z tych idących przodem odwrócił się i zaczął coś krzyczeć w naszą stronę. Facet natychmiast odjechał. Do dzisiaj pamiętam ten paraliżujący strach jaki mnie ogarnął. Nie miałam pojęcia co on mógł ode mnie chcieć - miałam 9 lat, ale wiedziałam, że to coś niebezpiecznego.
@norbertzya2090
@norbertzya2090 Год назад
Też miałem taka sytuacje za dzieciaka. Byłem sam, miałem z 8-10 lat, zatrzymał się samochód i padło pytanie czy jestem tu sam. Chyba powiedziałem coś na zasadzie, że gdzieś obok są rodzice. Przerażające jak często działy sie takie sytuacje.
@saradelrey3708
@saradelrey3708 Год назад
Aż mam ciarki jak czytam co piszecie. Straszne
@katarzynakatarzyna9384
@katarzynakatarzyna9384 Год назад
Urodziłam się w 90' kiedy miałam 5 lat bawiłam się na kocu pod blokiem z koleżanką. Podeszła do nas kobietw, wzięła mnie za rękę i zabrala ze sobą. Koleżanka poszła do swojej mamy i powiedziała, że jakaś Pani zabrała Kasię. Mama koleżanki pobiegła do mojej i zaraz cały Blok mnie szukał. Brat z kolegami jeździli na rowerach i szukali. Jakaś Pani powiedziała mamie, że widziała jak wchodzę do pobliskich wieżowców. Mama pobiegać tam i krzyczała ze wzywa policje i ta kobieta mnie wsadziła do windy i wypuściła.
@monikabienko6862
@monikabienko6862 Год назад
@@katarzynakatarzyna9384 jesuu.....
@quietviolence7957
@quietviolence7957 Год назад
Śmierć kobiety i zaginięcie dziecka w małej miejscowości na bank są ze sobą powiązane. Straszna historia także patrząc z perspektywy chłopca, który chciał ją odprowadzić - ja bym miała traumę do końca życia, a dodatkowo skąd wiemy, że on nie byłby na miejscu Ani albo nie porwaliby ich oboje gdyby odprowadził ją dalej?
@6ares6
@6ares6 Год назад
może ta kobieta coś widziała czego nie powinna w związku z Anią?
@3popo166
@3popo166 Год назад
Bardzo dużo "przypadków" i połączeń między osobami. Kobieta, która miała załatwiać sprawy urzędowe kończy z butelką wódki przy sobie utopiona w opróżnionym stawie. Kompletny absurd, ale wszyscy wiemy jak jest w małych miejscowościach. Nikt nic oficjalnie nie powie
@beatazerek5578
@beatazerek5578 Год назад
Zastanawiająca jest sprawa wychowawcy Ani . Pewnie wiedział, że rodzice są za granicą a może nawet wiedział, że będzie wracać sama do domu ( w końcu babcia pracowała w tej szkole). Śmierć siostry wychowawcy Ani też daje do myślenia...czyżby coś wiedziała i straciła życie. ?
@Sleeping1986
@Sleeping1986 4 месяца назад
Też mnie ciekawi sprawa wychowawcy, myślę bardzo podobnie. Może to, że dyskoteka była również dla klasy 4 nie było bez powodu, może to wychowawca "załatwił". Wiem, nie ma dowodów, ale to mi pasuje. Ania była nerwowa, nie chciała zostać sama w szkole...
@agnieszkaszafarska5255
@agnieszkaszafarska5255 Год назад
Witam serdecznie wszystkich nocnych słuchaczy.
@Jesliboganiemawcale1234
@Jesliboganiemawcale1234 Год назад
Ojj cos pieknego na sobotni wieczor 🥰🥰🥰
@katarzynarydel9908
@katarzynarydel9908 Год назад
👋
@majkel1786
@majkel1786 Год назад
Witaj
@boskakomedia5613
@boskakomedia5613 Год назад
👻🎃✨🌙
@agata4826
@agata4826 Год назад
Alohaaa
@izabelasolecka2613
@izabelasolecka2613 Год назад
Nikogo nie oskarżam, ale ten nauczyciel daje do myślenia... Być może Ania była świadkiem tego, jak krzywdzi swoją siostrę. Być może krzywdził Anię, a siostra jako świadek została usunięta. Znał Simoradz i...jako nauczyciel wiedział o zmianach dotyczących zabawy...Mam nadzieję, że archiwum X gruntownie bada ten wątek, jeśli ów nauczyciel jeszcze żyje...
@obojetnee
@obojetnee Год назад
A może Ania była świadkiem jak ktoś inny krzywdzi kobietę? W miejscowości, w której mieszka kilkuset mieszkańców nie jest specjalnie dziwne, że nauczyciel znał obie ofiary
@nataliacwiek4964
@nataliacwiek4964 Год назад
Sama jestem matką i serce mi krwawi na samą myśl, że coś może się stać mojemu dziecku. Bardzo współczuję rodzinie małej Ani, wierzę jednak, że dzięki nagłośnieniu dowiedzą się w końcu prawdy.
@monam6694
@monam6694 Год назад
Moim zdaniem Ania była z kimś umówiona. Świadczą o tym: powiedzenie babci, że wróci z zabawy z koleżanką, kilkukrotne wyglądanie w trakcie zabawy przez okno, jakby kogoś wypatrywała, odmówienie rodzicom koleżanki, którzy chcieli ją odwieźć do domu, niechęć do odprowadzenia przez kolegę. Wydaje mi się, że ktoś wykorzystał jej tęsknotę za rodzicami i wmówił dziecku, ma od nich informacje. Uważam, że są ludzie w Simoradzu, którzy wiedzą co się stało albo się domyślają tylko boją się wyjawić prawdę.
@TropicieleAnnaStrzelczyk
@TropicieleAnnaStrzelczyk Год назад
Nie ma stuprocentowej pewności co do zachowania Ani w trakcie zabawy, ponieważ zeznania dzieci są skrajnie różne. Nie wiadomo też jak wyglądała rozmowa Ani i babci. Ani nie ma więc opieramy się tylko na tym, co mówi babcia.
@monam6694
@monam6694 Год назад
@@TropicieleAnnaStrzelczyk oczywiście ale prawdopodobnie zostały przesłuchane również dorosłe osoby np. rodzice koleżanki Ani, którzy chcieli ją odwiedź do domu po zabawie. Jeżeli rzeczywiście tak było. W tej historii jest wiele niewiadomych. Ja, osobiście nie oddzielałabym śmierci kobiety dzień przed zabawą od zniknięcia Ani. Martwa kobieta okazała się siostrą nauczyciela. A kto, jak nie nauczyciel wie dużo o mieszkańcach małego miasteczka a szczególnie dzieciach? Siostra nauczyciela też mogła mieć sporą wiedzę zdobytą w zwykłych, codziennych rozmowach. Być może znała dwóch mężczyzn z samochodu, być może nieświadomie przekazała im informacje o sytuacji rodzinnej Ani. A może nawet powiedzieli jej co chcą zrobić i przypłaciła tę wiedzę życiem. Kto wie? Podobno nauczyciel nie został przesłuchany. Jeżeli to prawda to jest to olbrzymi błąd.
@ewatyrpa666
@ewatyrpa666 Год назад
też uważam że w Simoradzu panuje zmowa milczenia
@kejtes.3917
@kejtes.3917 Год назад
@@ewatyrpa666 osoby z miejscowości też tak mowią.
@annajarzebowska3255
@annajarzebowska3255 Год назад
więcej jak pewne, ze nawet jak nie wiedzą to się domyślają i rozmawiają w domach 😏
@zamohob3880
@zamohob3880 Год назад
Jak inni piszący w komentarzach, miałam i swoją dziwną historię. Miałam 11 lub 12 lat. Szlam do szkoły na drugą lekcje gdyż na pierwszej odbywała się religia, na którą jako jedyna osoba z całej szkoły nie uczęszczałam ( niewielka wieś w latach 2009/2010) wiec o tej porze nie było nikogo na ulicy kto by również szedł do szkoły. Dzieliło mnie od szkoły około pół kilometra gdy zatrzymało sie auto z 3 lub nawet 4 osobami, młode chłopaki w wieku 18-20 lat. Kierowca zapytał się z dziwnym uśmiechem czy nie podwieźć mnie do szkoły. I ja głupia zgodziłam się, pomimo ze doskonale wiedziałam żeby nie wchodzić do auta z obcymi i pomimo tego ze wiedziałam jakie to ryzyko. Jednak przez moje wychowanie przez rodziców, oraz to ze nie potrafiłam mówić „nie” (tym bardziej starszym), dodatkowo w mojej wsi to było normalne podwozić dzieciaki sąsiadki lub koleżanki i często tak sie robiło, to weszłam do tego auta. Jednak oni nie ruszyli. Patrzyli sie na mnie i na siebie nawzajem i dziwnie sie uśmiechali, nie miałam pojęcia o co chodzi. Poczułam zagrożenie ale tez i upokorzenie że zgodziłam się na to. Powiedziałam „jednak nie chce podwózki” i wyszłam. Szybkim krokiem starałam się oddalić i modliłam sie żeby nie pojechali za mną. Oni postali chwile w miejscu, co było dziwne i później szybko odjechali. Do dzisiaj nie wiem czy to miał być żart z ich strony czy co. Ale jest mi do dzisiaj mega głupio że weszłam do auta z obcymi ! Pomimo ze na codzień byłam bardzo rozsądnym dzieciakiem. Dzięki Bogu nic mi się nie stało, a drugiej takiej sytuacji nie miałam.
@klaudiaklaudia9866
@klaudiaklaudia9866 11 месяцев назад
Ja pamiętam jak szlam z kuzynka na przystanek miałyśmy ok 14, 15 lat szłyśmy przez wieś było to w dzień, zatrzymal się jakiś facet i chciał nas podwieźć oczywiście się nie zgodziłyśmy i odjechał ale miał taki podejrzany wzrok, masakra! Dobrze ze nie było to na odludziu...
@Lucky-hb5qf
@Lucky-hb5qf Год назад
Słyszę historię Ani drugi raz. Pamiętam jak pare lat temu bardzo ją przeżyłam . Dziś odczuwam te same emocje i gdy widzę zdjęcie tego małego Aniołka, pęka mi serce. I w głowie mam milion pytań co się stało z tą dziewczynką. Jestem wyjątkowo wrażliwa gdy słyszę historię o dzieciach. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu i cierpienia rodziny. Ciągłego rozmyślania co się stało z Anią. Ja jako obca osoba odczuwam wielki smutek i zadaje sobie pytanie "dlaczego". Dlaczego jest tylu złych ludzi na tym świecie. Dlaczego zabijają, uprowadzają , rujnują kogoś życie. Dlaczego ten cholerny świat jest taki zły. W czym zawiniła ta biedna dziewczynka, że ktoś odebrał ją jej rodzinie. Dlaczego skazał jej bliskich na odwieczny ból? To pytanie chyba nigdy nie będzie mieć odpowiedzi... I dziś nie pozostało mi nic innego jak kibcowanie bratu Ani żeby nigdy się nie poddawał i dążył do prawdy. Czekam i mocno w to wierzę ,że nadejdzie ten dzień gdzie cała prawda ujrzy światło dzienne...
@magdas8502
@magdas8502 Год назад
Najlepszy materiał na ten temat bo zawiera wszystkie informacje. Śledzę tą sprawę od lat i bardzo porusza mnie ta historia za każdym razem. Myśle ze sprawcy to mieszkańcy Simoradza lub okolicy, są powiązani ze szkołą . Bardzo podejrzane jest postępowanie policji w tej sprawie, nie powiązanie śmierci siostry wychowawcy Ani z zaginieciem Ani, szybkie umorzenie sprawy( a przecież mamy tu zaginięcie dziecka) Myśle, że tak nagła decyzja o zabawie karnawałowej nie była przypadkiem, to cześć planu. Fakt ze rodzice pracowali za granicą, odkładali pieniądze, dzieci ładnie chodziły ubrane, to miejscowi wiedzieli i może miało to być porwanie dla okupu. Podobno siostra wychowawcy Ani miała kłopoty, jakie? Może finansowe? Miała tez córkę , w jakim wieku? Myśle że zginęła już po zaginieciu Ani a ciało zostało podrzucone. Wychowawcy nie było na zabawie karnawałowej , gdzie wtedy był?kto nalegał żeby klasa Ani brała udział w zabawie? Kto opowiadał ze Ania nerwowo bawiła się łańcuszkiem ? ( którego nie miała) kto twierdził że była niespokojna itd? Ktoś celowo odwracał uwagę , ktoś celowo kłamał . Może ktoś powiedział Ani ze babcia będzie na nią czekała przy stawie? Babcia mówiła ze Ania miala wracać z koleżankami . Babcia pracowała w szkole wiec na pewno opowiadała o Ani jej rodzicach itd. Może sprawca mieszka przy ulicy z której Ania została porwana? Rozwiązanie, moim zdaniem, jest w tej miejscowości. Teraz jeszcze ta spalona stodoła, w momencie kiedy tak głośno jest o tej sprawie. Generalnie pare osób powinno być przebadane wariografem, łącznie z nauczycielami, panią sołtys i tym właścicielem tego samochodu który na wstępie wypierał się ze porwał Anie. Ta sprawa musi zostać rozwiązana i rozwiązanie jest w Simoradzu. Ktoś przecież celowo rozpowszechnia te wstrętne plotki i dalej stara się zacierać ślady .
@MaciejMiotk1112
@MaciejMiotk1112 Год назад
Uważam tak samo jak pani.
@JWSpencer-qj5jn
@JWSpencer-qj5jn 3 месяца назад
To ze ktoś się czegoś wypiera nie jest żadnym dowodem a często potwierdza winę Policja nie zrobiła nic co mogła
@abienert
@abienert Год назад
W mojej opinii osoba odpowiedzialna/mająca wiedzę o zaginieciu Ani pochodzi z tej miejscowości i wciąż żyje. Świadczy o tym pożar stodoły znajdującej się na nieużytkach - zapewne to miejsce miało bezpośredni związek z tym zaginieciem, być może także ze śmiercią siostry wychowawcy (która wiedziała co stało się z Anią i musiała zginąć), i w obawie przed znalezieniem jakichkolwiek śladów przez Archiwum X, musiało spłonąć. Moim zdaniem to zdarzenie świadczy o tym, że idziecie w dobrym kierunku, a sprawca boi się i bacznie śledzi poczynania Archiwum X w obawie przed zdemaskowaniem. Mam taką myśl, ze musi to być ktoś pewny siebie, w podeszłym wieku, ale sprawny mężczyzna, silnie związany z tym miejscem ze względu na zamieszkanie bądź ze względu na pilnowanie tajemnicy.
@saramirska9499
@saramirska9499 9 месяцев назад
Ale kobieta została porwana dzień przed Anią
@Miminka444
@Miminka444 Год назад
Mieszkam w Cieszynie , kilka kilometrów od Simoradza. Pamiętam gdy to się stało. Mój tata jest weterynarzem i znał dziadków Ani , ich sąsiadów itd. Pamiętam pierwsze dni poszukiwań. Przezywalan to bardzo . Dobrze ze ta sprawa wraca. Wierzę, że uda się dojść do prawdy. Sprawa śmierci siostry wychowawcy Ani w tym samym czasie ma moim zdaniem znaczenie .... I mam nadzieję że Archiwum X zajmuje się tą sprawą nadal
@Miminka444
@Miminka444 Год назад
Ja do Kopernika.🙂
@monikajanicka5137
@monikajanicka5137 Год назад
Moim zdaniem te dwie sprawy, Ani i siostry nauczyciela Ani, który nie był przesłuchany, też ma znaczenie i te akta zaginione, ciekawe, bardzo dziwne. Może coś widziała, a może nawet wiedziała i ktoś ją sprzątną i podrzucił butelkę alkochu, że niby się zapiła na śmierć. A to czemu znaleźli tę kobietę dopiero po 7 dniach szukania Ani, czemu jej ciała nie było wcześniej? Mam nadzieję, że to wszystko się wyjaśni i prawda ujrzy światło dzienne.
@aleksandrag4379
@aleksandrag4379 Год назад
Bardzo przykra sprawa:( te zaginięcia z lat 90' przyprawiają mnie o dreszcze :(
@justya1000
@justya1000 Год назад
Tęskniące dziecko to doskonały łup do obietnic, manipulacji, zwabienia. Ktoś od dawna jej się przyglądał. Od lat śledzę sprawę i uważam, że bezwzględnie winnym jest osoba z jej otoczenia. Zmowa milczenia panuje.
@Ninusperegrinus
@Ninusperegrinus Год назад
Nie tak dawno, w formie rozmowy z bratem Ani, pojawił się odcinek podcastu Polska na faktach. Tak dla zainteresowanych sprawą
@lidiakalita2210
@lidiakalita2210 Год назад
Świetnie! Nagłaśniajmy tę sprawę, a może nastąpi przełom! Dzięki, Justyno!
@Olimpiada19966
@Olimpiada19966 Год назад
Historię znam z książki „Wściekły pies” Tochmana. Pochodzę z Wadowic, a do Andrychowa chodziłam do szkoły, wiec są to dla mnie znane strony i tym bardziej historia wstrząsająca. Cieszę się ze sprawa ponownie zyska rozgłos, którego przecież bardzo potrzebujemy przy nierozwiązanych sprawach.
@malgorzata9352
@malgorzata9352 Год назад
tytułmistrzaświataw ta ę k ßß n l
@iwa319
@iwa319 Год назад
No niekoniecznie bo sprawca/cy jest w ten sposób informowany.Po tylu latach nie ma szans na odnalezienie(bo nawet jeżeli szczątki? to mogły już być rozpuszczone). RIP🥀 Ania
@aleksandrabielak3005
@aleksandrabielak3005 Год назад
Moim zdaniem sprawa powinna zostać nagłośniona w Czechach i Niemczech. Możliwe, że dziewczynką została uprowadzona.
@aleksandrabielak3005
@aleksandrabielak3005 Год назад
@Anna Golmann pomyślałam jeszcze o Austrii.
@yupisec5
@yupisec5 Год назад
Za duża była żeby zapomnieć jak się nazywa i skąd pochodzi. Mam nadzieję że ktoś "puści parę" i dowiemy się jak zginęła. Zagranicę wykluczam, to ktoś z bliższej lub dalszej okolicy.
@aleksandrabielak3005
@aleksandrabielak3005 Год назад
@@yupisec5 w sumie racja. W takim razie kluczowa postać wychowawcy, jego siostry i pożaru stodoly.
@bjakbeata
@bjakbeata Год назад
Wzruszająca jest determinacja brata Ani, który pojawia się już w kolejnym podcaście, by jakoś wyjaśnić tą sprawę. Mam nadzieję, że w końcu się to uda i dowie się, co stało się z jego ukochaną siostrą :(
@szymek4855
@szymek4855 Год назад
Też zwróciłem uwagę na to. To kolejny podcast, kilka programów. Po takiej lub podobnej tragedii ludzie nie chcą o tym już mówić, powtarzać tego samego, bo to boli. Brat Ani, nieprzerwanie, po raz kolejny, występuje w programie, po raz kolejny mówiąc to samo, mając nadzieje, że w końcu znajdzie się taki słuchacz, który coś będzie wiedział. Ogromna determinacja. Tym bardziej jest to poruszające, że Dominik miał 9 lat jak Ania zaginęła, a emocje 9-latka były wówczas trochę inne zapewne niż dorosłego człowieka. Jednak dorósł, dojrzał, ale nieprzerwanie tęskni za siostrą. Bracie Ani, Dominiku, pewnie czytasz komentarze - jesteś wzorem i trzymam kciuki, aby determinacja się opłaciła.
@marcomarco5056
@marcomarco5056 Год назад
Na Biotad Plus lecimy?
@czarna7773
@czarna7773 Год назад
@@marcomarco5056 ..
@czarna7773
@czarna7773 Год назад
@@marcomarco5056 ..
@joannak.1285
@joannak.1285 Год назад
​@@szymek4855
@wieslawamaranda2386
@wieslawamaranda2386 Год назад
Nie wierzę w takie zbiegi okolicznośći!! Śmierć siostry wychowawcy Ani i zaginięcie Ani!!! Mieszkańcy więcej wiedzą niż mówią!!!
@zelzuniapryst-chalska2444
@zelzuniapryst-chalska2444 11 месяцев назад
Podcast sprzed 10 miesięcy. W tym miesiącu - wrzesień 2023 zgłosił się do policji informator. Cały czas bił się z myślami i z wyrzutami. Jestem pewna, że takie podcasty są BARDZO POTRZEBNE
@sottilezza
@sottilezza 10 месяцев назад
I co się okazało? Ma Pani może jakiś link?
@mariuszg8488
@mariuszg8488 Год назад
Rodziny dzieci zaginionych w latach '90, szczególnie na prowincji, powinny zarejestrować się w bazach DNA typu MyHeritage. Na pewno część z tych dzieci trafiła za granice do adopcji. Może akurat będą szukać swoich korzeni i zostaną sparowani.
@paulina5246
@paulina5246 Год назад
Stanowczo tak!
@renatarenata8120
@renatarenata8120 Год назад
Raczej na organy
@mariuszg8488
@mariuszg8488 Год назад
@@renatarenata8120, koszt jest na tyle niski, że bym zaryzykował, najwyżej nic nie pokaże, do adopcji też porywali.
@Aa-dz4um
@Aa-dz4um Год назад
Absolutnie nie wystawiajcie sie do jakies podejrzanej organizacji. Czy wyscie powariowali dawac swoje dna jakies dziwnej organizacji. Ona nie ma nic wspolnego z poszukiwaniem zaginionych ale baza danych ludzi i ich dna, tym bardziej uwazajcie bo to firma z panstwa na I w Palestynie.
@mariuszg8488
@mariuszg8488 Год назад
@@Aa-dz4um, z poszukiwaniem ludzi nie, ale można poznać swoje pochodzenie i odnaleźć osoby spokrewnione, większa szansa na odnalezienie w ten sposób niż po prawie 30 latach oficjalną drogą. Jak pojawił się FB to rodziny odnajdywały się po kilkudziesięciu latach bezowocnych poszukiwań. Pojawia się nowa technologia, więc trzeba korzystać. Codziennie zostawiamy ogrom swojego DNA w różnych miejscach. Kolejna burza w nocniku.
@duszke
@duszke Год назад
Mi również ten odcinek przypomniał sytuację z mojego dzieciństwa. Było to w okolicach roku 2004/2005. Miałam wtedy może 7/8 lat. Na pewno chodziłam już do szkoły. Tego dnia jak codzień wyszłam z domu na lekcje. Gdy przeszłam kilkadziesiąt metrów od swojej klatki,zatrzymało się auto (najprawdopodobniej był to maluch). Pamiętam, że auto było pelne ludzi - wydaje mi się że siedziało tam z 5 osób. Osoba siedzącą z przodu otworzyła okno i powiedziała coś w stylu: "Hej Twoja mama mówiła, że mamy Ciebie podrzucić do szkoły". Przestraszyłam się wtedy i oczywiscie odmówiłam, powiedziałam, że mam blisko. Kobieta nalegała dalej, ja znowu odmówiłam i pobiegłam szybko do szkoły. Później gdy wróciłam do domu mama nie wspominała nic,nie pytała dlaczego nie pojechałam z jej "kolezanką". Gdy po latach jej o tym opowiedziałam była w szoku, bo nigdy nikogo nie prosila żeby mnie podrzucił do szkoły. Ja wspominając to teraz mam ciarki na całym ciele...
@damiandutkiewicz6320
@damiandutkiewicz6320 Год назад
W maluchu 5 osob?
@fredericam.-b.260
@fredericam.-b.260 9 месяцев назад
​@@damiandutkiewicz6320lekko. Nieraz więcej się zdarzało 😂
@karolinakarolina5406
@karolinakarolina5406 6 месяцев назад
Mój rekord to 14 osób, ale we fiacie 125p. 9 osób z tyłu, 5 osób na przodzie (kierowca nie mógł zmieniać biegów, bo dwie osób siedziały na nich), ale to było na wiosce i krótki dystans.
@aleksandraliczbinska704
@aleksandraliczbinska704 Год назад
Można sprawdzić u producenta takie dane - ile samochodów z danym kolorem lakieru gdzie i w jakiej ilości było sprzedane. Dlaczego nikt tego nie sprawdził. Dlaczego nie przeszukali szopy, nawet po spaleniu?
@sarnii89
@sarnii89 Год назад
Co do tego „zbiegu okoliczności” siostry wychowawcy z Ania to pamietajmy, ze nie mówimy o Warszawie gdzie faktycznie taka sytuacja nie mogłaby być przypadkiem tylko o jakiejś wsi gdzie mieszka niecałe tysiąc osób. Także prawdopodobieństwo, ze ktoś się zna, jest czyimś bratem siostra zwiększa się kilkakrotnie
@helenaszostak7316
@helenaszostak7316 Год назад
Dokładnie. Kiedy Justyna mówiła, że będzie to wielkim zaskoczeniem dla słuchaczy, a ja od razu sobie pomyślalam, że dla mnie taki zbieg okoliczności nie jest wcale aż tak bardzo niesaowity i nie rzuca cienia podejrzeń na nauczyciela.
@monnan9311
@monnan9311 Год назад
Zgadzam się.Mieszkam w małej miejscowosci i tu jak sie kogoś spotka to często ktoś jest z kimś powiązany czy to rodzinnie czy po znajomości.Ale każdy trop,każde podejrzenie trzeba brać pod uwagę.
@annajarzebowska3255
@annajarzebowska3255 Год назад
Tutaj nie ma żadnego przypadku. Sama jestem z takiej wsi poniżej 1000 mieszkańców i takie sytuacje kryminalne, czy ogólnie jakieś głośne społecznie wydarzenia zdarzają się tutaj raz na wiele lat. "A pamiętasz jak w 98 roku Zdziśkowi krowy ukradli?" brzmi jak niedawne wydarzenie i jest wiecznie żywe, bo mało ciekawych zdarzeń było od wtedy. U mnie we wsi było morderstwo kilkadziesiąt lat temu i do dzisiaj wszyscy to pamiętają i opowiadają młodszym pokoleniom, bo przez kolejne wiele lat nic tak dużego kalibru się nie wydarzyło. Między sobą też mówią więcej niż kiedykolwiek powiedzieli policji - mówię tu o starszym pokoleniu. Dlatego dla mnie nieprawdopodobne jest, że na takim zadupiu nagle dwie takie poważne sprawy mają miejsce w ciągu DWÓCH dni - to się nie zdarza. opcje są trzy według mnie: - nauczyciel brał w tym udział - chyba tylko nauczyciel stwierdził, że podczas zabawy Ania się dziwnie zachowywała, może chciał zmylić trop; - siostra wykorzystując to, że brat pracował w szkole i wiedział co dokładnie i o której godzinie się działo, pomogła KOMUŚ uprowadzić to dziecko, może była szantażowana, miała się wykupić u kogoś, a że sama za dużo wiedziała to "zginęła na bagnach"; - siostra nauczyciela była przypadkowym świadkiem czegoś czego widzieć nie powinna i jak wyżej "zaginęła na bagnach". Trzeba przycisnąć sąsiadów, oni wiedzą więcej niż mówią. A nawet jeśli nie wiedzą na 100% to już oni swoje domysły mają. Zmowa milczenia w takich wioskach jest okrutna.
@abc62017
@abc62017 Год назад
A mnie zastanawia jedna rzecz. Sprawa samochodu. Jeśli mamy cokolwiek z rejestracji i zbliżony kolor oraz markę to dlaczego ten trop nie został ‚pociągnięty’ ? Przecież w tamtych czasach nie było aż tyle aut w Polsce, tym bardziej ze mimo ze Pani Sołtys nie była przekonana co do dokładnej marki, koloru czy rejestracji to można to w jakiś sposób spróbować sprawdzić. Jestem prawie przekonana, ze Ania została porwana. W jakich celach, niewiadomo. Wydaje mi sie jednak ze wiadomo jedno, było to zaplanowane co do samego porwania, a to ze była to akurat Ania było czystym przypadkiem.
@annajarzebowska3255
@annajarzebowska3255 Год назад
Jeśli prawdą jest że dziewczynka czekała na konkretną godzinę, to może jednak nie był to przypadek - mogła być z kimś umówiona. Może ktoś jej powiedział, że przywiezie mamę i zrobią babci niespodziankę. Dziewczynka nie chciała być odprowadzona do domu przez kolegę ani odwieziona przez siostrę i chłopaka koleżanki, później zeszła z trasy, pytała często o godzinę... brzmi jak umówione spotkanie.
@yoongistongue4163
@yoongistongue4163 Год назад
@@annajarzebowska3255 no tak ale to że pytała o godzinę może wynikać z tego że chciała wiedzieć ile jeszcze czasu zostało do końca zabawy. Poza tym, czy tego nie powiedział jej wychowawca? Moim zdaniem to wychowawca mógł to zmyślić chcąc skierować tropy na jakiegoś nieznajomego. Poza tym jeżeli prawda jest że ten samochód wcześniej podjechał do innej dziewczynki, która uciekła, to niestety Ania wydaje się przypadkową ofiarą.
@madabco9237
@madabco9237 2 месяца назад
Właśnie gdzie był wychowawca jak wiemy w szkołach pracują też zboczeńcy ..​@@yoongistongue4163
@lenakatarzyna725
@lenakatarzyna725 Год назад
Jedna z najsmutniejszych historii... o których słyszałam. Serce pęka 💔💔💔
@elduszka3945
@elduszka3945 Год назад
Bardzo, bardzo chciałabym wierzyć w to że Ania jest cała i zdrowa. Ale tak jak powiedziałaś, to była 10- letnia dziewczynka, dziś dorosła kobieta, nie wierzę że nie chciałaby skontaktować się z rodziną. Szczerze współczuję rodzinie😪😪😪
@aneta6918
@aneta6918 Год назад
I kolejna historia która i mi jest w jakiś sposób bliska, ale uświadomiłam sobie to po rozmowie z rodzicami. Moja babcia urodziła się w Simoradzu. Jako dziecko bywałam tam, bo mieszka tam rodzeństwo babci. Dzisiaj zapytałam rodziców czy pamiętaja to zaginięcie, powiedzieli że tak bo dobrze wiedzą gdzie Ania mieszkała, i w tamtym czasie mój tata był kierowcą i pamięta jak na cb radiu podawali w kółko informacje o zaginięciu Ani. Tak się składa że mamy tam groby bliskich, więc w najbliższym czasie zawitam w tamte strony.
@DDAnka
@DDAnka Год назад
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu "Small world". I wiem,nie jest to kino wysokich lotów. Ale tu przekaz jest ważny. Ten film i ten podcast dla mnie,jako matki niespełna dwuletniej córeczki, robi z mózgu kisiel. Ochrona dzieci to nasz obowiązek. Ale...nigdy nie wiadomo, jakie zło czai się za rogiem. Czy jesteśmy w stanie zapobiec wszystkiemu? Nie. I to jest,k... obezwładniające.
@rapanuja03
@rapanuja03 Год назад
Ania była łatwym celem,stęskniona za rodzicami,gdzieś tam w głębi rozczarowana tym że mama się nie pojawila w święta.Ktoś mógł to wykorzystać.W dodatku była jednak obcym dzieckiem,na obcym terenie.Kilka miesięcy to jednak niewiele czasu na bycie "u siebie". Sprawy jej zaginięcia i pani znalezionej w stawie jak dla mnie powinny być łączone.
@norberthernik3602
@norberthernik3602 Год назад
A może ktoś obiecał dziewczynce że rodzice przyjadą na urodziny brata i stąd u dziewczynki na zabawie karnawałowej niepewność . Dopytywanie o godzinę .
@kasiakujawska8549
@kasiakujawska8549 Год назад
Jestem nauczycielką i wychowawczynią. Opiekuję się ósmą klasą. Gdy wychodzimy, otrzymuję wypełnioną zgodę, na której jest napisane, w jaki sposób wraca dziecko. W ten sposób nie dojdzie do takich nieporozumień, jak w przypadku opisywanej sprawy. Współczuję wszystkim, którzy są z tą sprawą związani. Nadzieja umiera ostatnia! Mam nadzieję, że winny otrzyma karę!
@dorisdori4912
@dorisdori4912 Год назад
Kiedyś niestety było inaczej
@TropicieleAnnaStrzelczyk
@TropicieleAnnaStrzelczyk Год назад
Niemal 30 lat temu, kiedy uprowadzono Anię nikt nie wymagał żadnych zgód.
@agnieszka9592
@agnieszka9592 Год назад
@@TropicieleAnnaStrzelczyk Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy z nostalgią mówią kiedyś to było... Tak było. Był porwania i zbrodnie na niedopilnowanych dzieciach, którym łatwo było zapobiec
@kamilamarczak9709
@kamilamarczak9709 Год назад
Kiedyś nie było czegoś takiego jak wypisywanie zgód (oprócz wycieczki). A szkoda... Miejmy nadzieję że sprawa się wyjasni.
@mr.scaldss6624
@mr.scaldss6624 Год назад
@@kamilamarczak9709 Było, zależy zapewne od szkoły.
@katarzynakarpinska9651
@katarzynakarpinska9651 Год назад
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne są dwie opcje: 1. Ania widziała zabójstwo siostry wychowawcy - np. przez tego wychowawcę , bo np. siostra załatwiała jakieś sprawy urzędowe w kwestiach majątkowych i dzięki jej śmierci brat dziedziczył wszystko po niej. Ania znała wychowawcę, więc mogła go wskazać na policji. Lub ktoś inny był morderca siostry wychowawcy i Ania też go mogła rozpoznać. 2. Ania została porwana przez kierowców dużego Fiata - pedofilii lub w celu pobrania narządów (okup bym wykluczała, bo kierowcy polowali chyba na obojętnie jakie dziecko a niekoniecznie na Anię), siostra wychowawcy mogła wtedy zginąć, bo to widziała i mogła wskazać porywaczy. Lub śmierć siostry wychowawcy nie ma z tym nic wspólnego. Porywacze mogli już się czaić na dzieci kilka dni z rzędu. Mogli je obserwować i usłyszeć o zabawie karnawałowej, co było dla nich lepsza opcją do porwania, bo jak dzieci wracały z zabawy było już ciemno.
@bobaplle5078
@bobaplle5078 Год назад
Straszna historia. Nie potrafię sobie wyobrazić co przeżywali rodzice po tym co się stało... :(
@alicjajuly188
@alicjajuly188 Год назад
thx! dzieci super przeswajaja sie do innego miejsca, z latwoscia przechodza na inny jezyk , sa specjalne programy , nauczyciele pomagajacy indywidualnie , dziecko tez nie jest rozliczane przez rok z materialu, po prostu jest to rok adaptacyjny . . . i jakze wazne byc razem z rodzicami . . . ja wzielam mojego malucha , nauczyl sie bardzo szybko , wkleil sie w nowe srodowisko, i byl tlumaczem dla innych dzieci. Nie oddala bym za zadne skarby mojego dziecka, nikomu . . . .ale to lawo mowic, wiem . . . Rodzice Ani chcieli jak najlepiej, nie majac doswiadczenia i wiadomosci o warunkach w innych krajach. Bardzo zal mi Rodziny i Tej rezolutnej Dziewczynki.Bardzo dobrze opracowana i przedsawiona historia . . .
@kama22384
@kama22384 Год назад
Historia większosci z nas zainteresowanych true crime pewnie znana, ale to dobrze, ze o niej mówisz. Ktos musi coś wiedzieć. Trzymam kciuki za jej rozwiązanie. Ania i jej rodzina zasługują na sprawiedliwość.
@persephonepe3686
@persephonepe3686 7 месяцев назад
Przypomniała mi się sytuacja z 1994 roku, kiedy bawiłem się przy pobliskiej rzece. Miałem wtedy 8 lat, pucołowate policzki i uroczą brązową grzywkę. Mieszkałem wówczas w małej wiosce, położonej na skraju lasu w Polsce wschodniej. Pewnego razu kiedy w sąsiedniej wsi odbywał się odpust, moi koledzy wybrali się wraz z rodzicami na tą uroczystość, a ja zostałem w domu. Bawiłem się wówczas przy pobliskiej rzece, kiedy podjechał obok dziwny samochód, nie pamiętam jaka to była marka ani model. Kierowca przyglądał mi się chwilę, a ja poczułem niepokój, szczególnie dlatego, że z tyłu siedział jeszcze jeden mężczyzna. Zastanowiłem się wówczas dlaczego nie z przodu. Nagle drzwi z tyłu otworzyły się a mężczyzna zapytał mnie czy wskazałbym mu drogę do pobliskiego miasteczka, wtedy poczułem straszny niepokój, gęsią skórkę i zacząłem się wycofywac. Mężczyzna siedzący z tyłu, otworzył szerzej drzwi, a ja znieruchomiałem, kiedy usłyszałem „chodź bliżej, przecież cię nie zabierzemy he he he” i nie czekając dłużej zacząłem biec. Niedługo potem wyjechaliśmy za granicę z całą rodziną a ja przypomniałem sobie tą historię kiedy usłyszałem ten podcast.
@joannajanickajaworska3341
@joannajanickajaworska3341 Год назад
Biologiczną córką. Świetny materiał. To straszne, że dziewczynka zniknęła. Wyciągnełaś logiczne wnioski - uważam, że to osoba, która bardzo dobrze znała miejscowość, zwyczaje, wiedziała o balu. Nie ma czegoś takiego, jak "zbieg okoliczności".
@sonia-ko5sq
@sonia-ko5sq Год назад
Dziękuję, że nagłośniłas te historie. Mieszkam bardzo blisko miejsca jej zaginięcia, miejscowość obok. Gdy o tym usłyszałam, wstrząsnęło to mną. Byłam jeszcze nienarodzona gdy zaginęła, tata mówił że pamięta te sprawę, było o niej głośno lokalnie. Mówił, że każdy wtedy gadał, ze jej rodzice byli we Francji i na pewno ją tam zabrali. Chyba po prostu każdy chciał by tak było, nie mogli ludzie dopuścić do głowy, że mogło się stać coś złego tak blisko domu
@Miminka444
@Miminka444 Год назад
Też mieszkam blisko i też pamiętam....Dużo mówiło się o Francji i rodzicach.
@meggi007
@meggi007 Год назад
No akurat tę sprawę to nagłaśnia ktoś inny..
@maggielovesgeorge78
@maggielovesgeorge78 Год назад
@@meggi007 dokładnie! I ani słowa o Ani z kanału Tropiciele zbrodni, która od wielu miesięcy nagłaśnia tę sprawę, wstyd Justyna!
@mr.scaldss6624
@mr.scaldss6624 Год назад
@@maggielovesgeorge78 Wstyd to kraść.
@LOOKA.B
@LOOKA.B Год назад
Płonąca stodoła napawa mnie dziwnym przeczuciem,ze ma ona zwiazek z tym zaginieciem....................moze sie myle..
@izkaHipiska
@izkaHipiska Год назад
Albo był to znak dla społeczności, żeby przypadkiem im się języki nie rozwiązały, ze ktoś wciąż przypomina aby nie współpracować
@asiat.1408
@asiat.1408 Год назад
Myślę, że śmierć kobiety, siostry wychowawcy, być może jest kluczem do odpowiedzi na to co stało się z Anią. Takich przypadków nie ma. Wierzę, że w końcu rodzina pozna prawdę.
@3popo166
@3popo166 Год назад
zwłaszcza, że przyjechała "załatwiać sprawy", myślę, że to klucz. jakie? może kwestie spadkowe/finansowe. Gdyby ktoś zadał sobie trud podrążyć, mógłby znaleźć motyw zabójstwa tej kobiety. Poza tym jeśli jej ciało znaleziono po 7 dniach nikt nie zgłosił jej zaginięcia? A jeśli zgłosił, nikogo nie zdziwiło, że w ciągu doby zniknęły dwie osoby z jednej wsi? Uważam, że masz absolutną rację - siostra wychowawcy jest kluczem, a nie łączenie obu spraw - porażką całego śledztwa w sprawie Ani
@olaola-ke7mu
@olaola-ke7mu Год назад
Również jestem za tym co piszesz
@agatachmielewska4495
@agatachmielewska4495 Год назад
O tym samym myślałam, mogło być tak, że Ania idąc sama w pobliżu stawów widziała jak ktoś topi tę kobietę i uciekła, ale sprawca zauważył ją i porwał żeby pozbyć się świadka.
@patrycjaikamilk6639
@patrycjaikamilk6639 Год назад
Po wysłuchaniu tego materiału też mam takie odczucie. Podejrzewam, że Ania została świadkiem morderstwa i sama padła ofiarą aby zabrać ze sobą tajemnicę do grobu.
@carolinareaper8089
@carolinareaper8089 5 месяцев назад
ZLozenie policji ze „była pijaczka i utonęła” bardzie wygodne ! Bo to przecież się dzieje na co dzień i nagminnie ze się ludów topią w pustym stawie po pijaku . Żart jakiś i krzywdzące ze nawet nie było śledztwa
@darkerthanblack9988
@darkerthanblack9988 Год назад
Może to dziwnie zabrzmi, ale skoro historia miała miejsce 30 lat temu (około), to może warto by było poprosić księdza (bo jak wiemy, wiele "starszych"osób do kosciola uczęszcza, takich, ktorzy w czasach zaginięcia Ani byli juz dorosli), może akurat, skoro taki "autorytet", jak ksiądz (brzmi to śmiesznie, ale nadal tak jest), prosi o informacje, to jakaś babcia lub dziadek się odezwą... Czasem jest tak, że starsi ludzie się boją mieszać w cokolwiek, może nie starsi, a "starej daty"... A może akurat sprawca uczęszcza do kosciola i pęknie...
@panibeatka5109
@panibeatka5109 Год назад
Dzień dobry Pani Justyno, dziękuję za kolejną opowieść. Nie słyszałam o tej sprawie. A jest rzeczywiście poruszająca, szczególnie w kontekście brata dziewczynki. Musiał bardzo ją kochać... Co do samochodów i propozycji podwózki. Kiedy byłam dzieckiem mieszkałam w Bielsku - Białej. Miałam wtedy może z 10 lat. Był rok może 1983, 1984... Była zima i wracałam z koleżanką z lodowiska. Był środek dnia. Lodowisko było wtedy niedaleko Złotych Łanów, koło elektrociepłowni na ul. Greczki, dzisiaj Żywiecka. Pamiętam, jak zatrzymał się wtedy koło nas samochód, szłam z młodszą o rok koleżanką, i mężczyzna z samochodu proponował, że nas podwiezie... Szybko ucieklysmy, ale, jak widać, takie sytuacje się zdarzały i zdarzają...
@nataliakorzonek9105
@nataliakorzonek9105 Год назад
Justynko tak bardzo Ci dziękuję,za ten odcinek.Odkad usłyszałam twoje podcasty to moim marzeniem było ,abyś opowiedziała kiedyś o tej sprawie.Sprawa z moich bardzo bliskich okolic.Wciaz niewyjaśniona,bardzo bym chciała żeby kiedyś sprawa Ani się rozwiązała.A osoby odpowiedzialne za jej zaginięcie odpowiedziały za tyle lat tragedii rodziców, babci,rodziny i bliskich.
@kammapo.4611
@kammapo.4611 Год назад
Dobrze, że ta sprawa jest teraz mega nagłaśniana...oby coś to dało....
@urszulawalaszek8215
@urszulawalaszek8215 Год назад
W tamtych latach w każdej wiosce sołtys miał telefon Więc możliwość była żeby zadzwonić To był obowiązek sołtysa żeby udostępniać mieszkańcom dostęp do telefonu Sołtys to byl traktowany jak urzędnik
@joannastampor3301
@joannastampor3301 Год назад
Nie ważne czy mała miejscowość , czy większa.Dzieci się pilnuje i odbiera z wszelakich zabaw szkolnych.Zwłaszcza w okresie gdzie jest szybko ciemno.Niestety ale winna jest babcia, jeśli miała wnuczkę odebrać a tego nie zrobiła.
@magorzatazapert9955
@magorzatazapert9955 Год назад
Wtedy niestety były inne czasy...
@annametrycka9315
@annametrycka9315 Год назад
A może wychowawca coś zrobił Ani, jego siostra o tym wiedziała i też musiała zginąć...a jej ciało zostało podrzucone już po zaginięciu Ani, no przecież ten teren był przeszukiwany...myślę że zabójca jest nadal w mieście. A ta stodoła? Może tam była przetrzymywana. Ktoś bał się śladów...włosów itp.
@saradelrey3708
@saradelrey3708 Год назад
Poprawcie mnie jeśli coś źle zrozumiałam: jeżeli Ania została porwana i to ona konkretnie była celem to ktoś musiał wiedzieć, że dziewczynka będzie na zabawie tego dnia. Jej rocznik został dołączony na ostatnią chwilę, więc to musiałby być albo ktoś z bliskiego otoczenia dziewczynki lub szkoły. To że ona konkretnie była celem wykluczaja według mnie zeznania innej dziewczynki o ludziach z samochodu. A ta spalona stodoła... Bardzo dziwne. To że małe miejscowości są na ogół spokojne nie znaczy że nie dzieją się tam różne przekręty. Sama z takiej pochodzę i też jest spokojnie na pierwszy rzut oka bo nikt nic nie mowi. Strasznie mnie ta sprawa poruszyła, trzymam kciuki za to, żeby jakieś mądre głowy ją rozwiązały.
@katarzynarychlicka5547
@katarzynarychlicka5547 Год назад
Nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. Jak babcia wracając o godz 19 z imienin mogła nie wstąpić do szkoły po 10 letnią wnuczkę? Choćby po to żeby uzgodnić z nią jak, z kim i o której wróci do domu???? Argument ze nie chciała jej przerywać zabawy nie przemawia do mnie. Jest zima, jest ciemna noc. Jak można nie wstąpić i nie upewnić się czy dziecko ma jak bezpiecznie wrócić do domu (gdyby chciała jeszcze się bawic)
@aneta8399
@aneta8399 Год назад
Normalnie , to były takie czasy, jestem praktycznie rówieśniczką Ani i wtedy dzieci chodziły same, ja również wracałam nieraz sama z takich zabaw o takich porach w zimie własnie o godz 19-20 bo tak sie konczyły zabawy szkolne dla klas starszych. Teraz rodzice wszędzie wożą dzieci , a kiedys chodziły same albo z koleżankami i nie było w tym nic dziwnego
@agnieszkaszafarska5255
@agnieszkaszafarska5255 Год назад
@@aneta8399 Tak,dokładnie.Takie były czasy.Wszystkie dzieci wracały czy ze szkoły czy ze szkolnej zabawy tylko w swoim towarzystwie.Zabawy na dworze np.w zimie ,kiedy o godz 16 już się ściemniało ,też odbywały się totalnie bez opieki czy nawet zerknięcia przez dorosłych czy wszystko w porządku.W pewnym momencie,późnym wieczorem,mama wychodziła i wołała do domu.Dorośli zajęci byli swoimi sprawami a dzieci tak naprawdę wychowywały się i przebywały tylko w swoim wzajemnym towarzystwie( przynajmniej ja mam takie wspomnienia).Kiedyś jak wracaliśmy we trójkę z bratem i koleżanką z sąsiedztwa ze szkoły (mieliśmy może po 10-12 lat) a było letnie popołudnie,zatrzymał się przy nas samochód i jakiś obcy facet namawiał nas ,abyśmy wsiedli to nas podwiezie.Odmówiliśmy stanowczo.Po powrocie do domu opowiedziałam o tym i nie usłyszałam od mamy na to zupełnie nic.Ani słowa.Żadnego ostrzeżenia,pouczenia,pochwały,że dobrze zrobiliśmy,że trzeba uważać,nie ufać itp. Było tylko milczenie.Takie były czasy.Nie poświęcało się dzieciom należytej uwagi,nie rozmawiało się.Dzieci wychowywały się same.
@annatorun7296
@annatorun7296 Год назад
Nie zgodzę się, że "takie były czasy" i "wszyscy tak robili"... Ja i sporo moich znajomych byliśmy zawożeni i odbierani, a po zmroku to już na 100 %! To indywidualna kwestia wrażliwości lub jej braku u opiekunów...
@agnieszkaszafarska5255
@agnieszkaszafarska5255 Год назад
@@annatorun7296 Jestem rocznik '80 i takie mam doświadczenia. Ja i większość moich znajomych z tamtych lat.Nie napisałam,że tak było wszędzie i w każdej rodzinie.Pochodzę ze wsi i w moim miejscu zamieszkania tak to wyglądało.Niestety.
@Usurpadora89
@Usurpadora89 Год назад
@@annatorun7296 kiedyś wiele osób zakładało rodziny, bo tak wypadało. Z dziećmi specjalnej więzi wtedy nie mieli. Wykarmić do 18stki i obowiązek spełniony. A to wykorzystywało mnóstwo osób. Począwszy od pedofilów działających w pojedynkę, po zorganizowane mafie, które porywały dzieci do nielegalnych adopcji lub do domów publicznych. Starsze dzieci też mogły być w tym celu porywane, wystarczyło im wmówić, że rodzice je sprzedali… Albo zastosować inny rodzaj manipulacji. Czemu te dzieci nie odzywają się po latach? Bo nie chcą, bo mają już ułożone życie, bo wierzą, że zostały sprzedane przez rodziny. Powodów jest mnóstwo. Tu też tak mogło być. Wątek stodoły niekoniecznie musi mieć związek - ktoś mógł się po prostu wystraszyć, że jakieś inne przestępstwo wyjdzie na jaw w razie przeszukania stodoły.
@AT-J
@AT-J Год назад
Miałam to nieszczęście doświadczyć zaginięcia bliskich aż dwukrotnie. Oba po próbach samobójczych. Udało się ich odnaleźć, ale czas szukania, niewiedzy i czekania to rzecz nie do porównania straszna. Bez snu, ciągły płacz. Straszne i szczerze współczuję rodzinie Ani.
@wiolettaszopa2112
@wiolettaszopa2112 Год назад
Boże, co za straszne doświadczenie, współczuję ci bardzo ❤️.
@hmm-technikOrganizacjiReklamy
Ja mam odwotnie uczucia. Jeśli 2 krotnie nie zaaranżowałas to znaczy ze jesteś mało empatyczna. A ludzie przed samobójstwem zawsze wzywają pomocy. W różny sposób. I wiem co mówię przez lata leczę się z depresji. I jest lepiej. Ale czy mam pretesje do ludzi z otoczenia ze absolutnie niczego nie zrobili? Oj tak. Łatwo płakać po fakcie trudniej pomoc drugiej osobie kiedy miało się na to czas.
@iwa319
@iwa319 Год назад
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy Zgadzam się, depresja to proces, tak jak planowanie samobojstwa
@robertpaczkowski8460
@robertpaczkowski8460 Год назад
Historia z nauczycielem,jego siostrá to klucz do sprawy.Zbieg okolicznosci? Nie sádze, dlaczego nikt sie temu bliżej nie przyjrzy .Możliwe,że siostra nauczyciela wiedziala za duzo i dlatego musiala zgináć.Cialo znalezione po 7 dniach ,nic nie ma na temat tej sprawy w aktach...Spalona stodoła też daje do myślenia
@EarthWithoutArtIsJustEh
@EarthWithoutArtIsJustEh Год назад
Dziękuję Ci, że przedstawilas tę historię ponieważ w innym podcaście nie było mowy o tym, że babcia miała wyjść po wnuczkę.i ja się zastanawiałam co to za dziwnie ludzie, którzy pozwolili wracać dziecku o tej porze zimą.
@ewkazdrzewka7351
@ewkazdrzewka7351 Год назад
Proszę pamiętać, że to były inne czasy, inne podejście, mała miejscowość, wszyscy się znali i kojarzyli, to było normalną sprawą, że dzieci wracały same nawet wieczorami.
@DivaBliss84
@DivaBliss84 Год назад
Urodziłam się w tym samym roku co Ania i wychowałam się na głębokiej prowincji. Moi rodzice mieli bardzo niefrasobliwe podejście do wychowania dzieci i wracanie 11latki ciemna nocą do domu absolutnie nie było norma.
@aneta8399
@aneta8399 Год назад
To były takie czasy, ja też wracałam z takich zabaw sama o tej porze albo z koleżankami , jestem rówieśniczką Ani wiec wiem o czym mówię , teraz rodzice wszędzie woża dzieci a kiedys wszędzie chodzili sami
@marudablue882
@marudablue882 Год назад
@@aneta8399 No dokładnie, takie były czasy, wracaliśmy sami. Moi koledzy i koleżanki wracali 2,5km do domu, z czego ponad połowa trasy to był las... Ja wracałam ok 800m np z dyskoteki szkolnej, ale droga prosta, oswietlona, szliśmy w grupkach. Nigdy się nie wydarzyło nic, więc wtedy po prostu niczego zmieniono - i teraz po latach mogę powiedzieć, że mieliśmy szczęście, nic złego sas nie spotkalo... Zmiany nastąpiły wraz z upływem czasu, gdy pojawiło się więcej aut na drogach, czy gdy świadomość tego, że może stać się coś złego wzrosła.. moja babcia ma 82lata, czasem potrafi powiedzieć - zobacz ile krzywdy się teraz dzieje na świecie, kiedyś było inaczej (nie mówimy o czasach wojny, tylko później). Zawsze jej odp - babciu,dzialo się zawsze, tylko nie było internetu, telefonów, radia ani tv, abyś szybko czy w ogóle się o tym dowiedziała ..
@mr.scaldss6624
@mr.scaldss6624 Год назад
@@marudablue882 Jakie czasy, raczej podejście rodziców, mając syna w podobnym wieku w tamtych czasach nigdy sam nie wracał z zabaw, czy spotkań z przyjaciółmi , zawsze po niego szedł ktoś z rodziny, Nawet śmiano się ze mnie, że wychowam lalusia, odpowiadałam wolę lalusia żywego, niż innego martwego. Dziś jestem dumna z synów, żywych synów.
@tokidokipl
@tokidokipl 7 месяцев назад
Wojciech Tochman pisze o tym w swojej książce "Wściekły pies". Tam też jest wyraźnie wskazana możliwość, że żadnego samochodu nie było i w tej miejscowości ma miejsce zmowa milczenia
@mirosawadybus6403
@mirosawadybus6403 Год назад
Ten nauczyciel może mieć coś wspólnego z tą sprawą, może siostra jego coś zobaczyła czy też usłyszała dlatego musiała umrzeć tak mi się wydaje. Szkoda że służby nie przycisnely tego nauczyciela, naprawdę jest tam zmowa milczenia przecież takich rzeczy się nie zapomina. Mam nadzieję że w końcu coś się uda wyjaśnić może kasa otworzy czyjeś usta.
@zulewiczkajtek
@zulewiczkajtek Год назад
No albo po prostu miał siostrę pijaczkę, ciekawe czy była alkoholiczką czy tylko ten raz się tak napiła... Gdyby się okazało że na codzień nie piła to faktycznie byłoby podejrzane
@dariagowala1030
@dariagowala1030 Год назад
A mnie naszła odwrotna myśl. Może nauczyciel pozbywał się siostry w rzece i Ania wracająca do domu to zobaczyła? Dlatego musiał zabrać też ją...
@aniawojciechowska8855
@aniawojciechowska8855 Год назад
Tez mam takie odczucia..Ania coś widziala..Mogła akurat przechodzić koło miejsca gdzie działo się coś niedobrego..
@magorzatak5856
@magorzatak5856 Год назад
Bardzo intrygująca i smutna sprawa. Życzę Dominikowi i całej rodzinie Ani, żeby dowiedzieli się prawdy i mogli zaznać spokoju. Najdziwniejszy dla mnie jest fakt zaginięcia siostry wychowawcy dzień wcześniej i znalezienia jej ciała kilka dni później. Mężczyzna może nie mieć z tym wszystkim związku, ale zaginięcie dwóch osób z czyjegoś otoczenia dzień po dniu to wyjątkowo dziwny zbieg okoliczności. Przecież to nie jakieś przestępcze środowisko, tylko mała miejscowość. Co ciekawe, w materiałach, które czytałam przed wysłuchaniem tego podcastu, nie było ani słowa, że zginęła akurat siostra wychowawcy.
@meduza9467
@meduza9467 Год назад
Jak jest taka mała miejscowość i kilkaset metrów do domu miała to każdy wpadnie na to, że ktoś z kręgu znajomych zaczaił się na nią. Podejrzewam, że była ofiarą pedofila nauczyciela...... Sprawa która mogła być rozwiązana ale śledczy mało zrobili....
@julu5749
@julu5749 Год назад
Przesłuchałam podcast. Jedno mi nie pasuje. 1. Umiera kobieta, która pojechała załatwić jakąś sprawę - może w banku. 2. Jej wychowawca to brat tej zmarłej. 3. Może rzeczywiście porwali ją dla okupu.. Ale coś tu się zadziało. 4. Na coś czekała, na kogoś czekała.. Może na tego nauczyciela dlatego nie mówiła nic swoim bliskim.
@joannajakobczyk
@joannajakobczyk Год назад
Nie wierzę w teorię o prawdziwym ojcu, nawet JEŚLI byłoby to prawdą, miłość matki jest tak wielka, że nie pozostaloby to tajemnicą, gdyby była szansa, żeby tym tropem odnaleźć Anię
@annadabrowska4867
@annadabrowska4867 Год назад
Witam. Historia mi znana ale bardzo chętnie wyslucham jak Ty Justyno ją dla nas przygotowałaś. Dziękuję Ci za nowy odcinek. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich milośników podcastów true crime.
@urszulazieba1628
@urszulazieba1628 Год назад
Nie słyszałam dotąd tej plotki, że Ania nie była biologiczna córką pana Jałowiczora. Uważam że to zupełnie nie ma znaczenia. To pokazuje, że ludzie wszędzie znajdą sensacje nie zastanawiając się co to uczyni rodzinie zaginionej dziewczynki.
@Terczynski1982
@Terczynski1982 Год назад
Bardzo dobrze, że poruszasz tę sprawę, ona była chyba trochę zapomniana. Dopiero w ostatnim czasie jest dużo podcastów na jej temat. Jedyna szansa, żeby ją rozwiązać to, żeby było o niej głośno.
@karolinaslusarz4821
@karolinaslusarz4821 Год назад
Też jeździłam w tych czasach do dziadków. I też mazowieckie od strony województwa świętokrzyskiego. Mama do tej pory mi opowiada, że musiała rozmowy zamawiać na poczcie 😊😊😊
@saradelrey3708
@saradelrey3708 Год назад
Można zapytać w jakim mieście? Mieszkałam na granicy ze świętokrzyskim i strasznie mnie ciekawi czy to nie moje rodzinne miasto 😅
@siata8811
@siata8811 Год назад
@@saradelrey3708 dołączam do pytania. Ja mam rodziców w tych okolicach i tam się wychowałem. Ciekawe o jakiej miejscowości mowa ;)
@Marta-ul3lu
@Marta-ul3lu Год назад
Bardzo współczuję rodzinie zaginionej Ani. Najgorsza wiadomość jest lepsza od niepewności.
@rafaszymanski1308
@rafaszymanski1308 Год назад
Dziwne, że policja nie zainteresowała się tym wychowawca... Nie wiem czy to ich niekompetencja, brak chęci czy może coś innego... W przypadku śmierci jego siostry też najlepiej stwierdzić, że to nieszczęśliwy wypadek i szybko zamknąć sprawę a ststystyki w górę! Nawet nie chciało się im popytać czy była osoba, która lubiła zaglądać do kieliszka, może ktoś upozorował to że była pod wpływem alkoholu. Po raz kolejny policja przyczyniła się do nie rozwiązania sprawy
@karolinakarolina5406
@karolinakarolina5406 6 месяцев назад
Abstrahujac od całej makabrycznej sytuacji-czy warto tak gonic za pieniądzem, budować chalupy, rozdzielać rodziny? Wiadomo, że nie po to żyjemy, żeby wegetować w lepiance, ale rodzice Ani prowadzili spokojne życie w bloku, choć tata już wtedy pracował za granicą, to dzieci miały na miejscu mamę. W Teopicielach Zbrodni, są wypowiedzi przyjaciół Ani z Andrychowa i mi się strasznie smutno zrobiło, co ta dziewczynka musiała czuć, gdy nie dość, że mama również wyjechała za granicę, to jeszcze musieli z bratem się przeprowadzić i rozstać ze znajomymi, ze szkołą, nauczycielami, znanymi ulicami, mieszkaniem. Ja byłabym przerażona, bo pamietam jak mając 10-12 lat tęskniłam strasznie za domem będąc na koloniach (a to były tylko dwa tygodnie). To też nie były czasy, gdy można było zadzwonić kiedy sir chciało (zwłaszcza z za granicy), o jakiś viedopolaczeniach nie wspominając. Wiem, że każde dziecko jest inne, ale ja bym płakała dzien w dzien z tęsknoty. To mi dało refleksje, żeby doceniać bliskich i spędzony z nimi czas, bo nikt nie wie ile takich spotkań nam będzie jeszcze dane odbyć. Pieniądze są w życiu ważne, ale nie najważniejsze. Miło spędzić czas można też w mieszkaniu, nie trzeba od razu mieć do tego domu. A na pewno nie warto rozstawac się z dziećmi, żeby miec więcej dobytku. Strasznie smutna historia, a ta przeprowadzka i rozłąka z rodzicami powodują, że jeszcze bardziej mi żal tej kruszynki.
@monikak-a3200
@monikak-a3200 Год назад
możliwe,że :na zabawie szkolnej nerwowa była bo umówiła się z nauczycielem/wychowawcą lub coś jej powiedział ? Było coś co zobaczyła siostra wychowawcy i musiała "odejść" a jej ciało zostało podrzucone dopiero po kilku dniach na groble. Kluczowe powinno być przesłuchanie nauczyciela
@JWSpencer-qj5jn
@JWSpencer-qj5jn 3 месяца назад
Moim zdaniem ona była nerwowa ponieważ chciała iść na urodziny brata a to ktos ją przymusił do zabawy karnawałowej - to nie był przypadek że została zorganizowana na ostatnią chwilę. Ktoś się dowiedział że ona ma te urodziny brata w ten dzień
@ZjawaChoroszczańska
@ZjawaChoroszczańska Месяц назад
​@@JWSpencer-qj5jnna jakie urodziny skoro jest informacja, że w tej rodzinie urodzin nie celebrowano?
@Monika-vq5rr
@Monika-vq5rr Год назад
To nieprawdopodobne, że w tym samym czasie płonie stodoła i nikomu nie przychodzi do głowy, że może płonie ona nie bez powodu, może w niej ukryte były zwłoki dziewczynki
@marysias.
@marysias. Год назад
Mam nadzieję, że Bliscy Ani i ci, których ta sprawa wciąż nurtuje, dowiedzą się co tak naprawdę się stało szybciej niż myślimy. Oby tak się stało.
@tomaszskrzypek9615
@tomaszskrzypek9615 Год назад
Pamiętam tą sprawę z TBŚ. Do dziś nie mieści mi się to w głowie.
@magdalenabrzozowska1615
@magdalenabrzozowska1615 Год назад
Dziękuję za nową historię na Twoim kanale. Przykre jest, że w dzisiejszych czasach trzeba fundować nagrodę za pomoc. Mam nadzieję, że dzięki wszystkim podkastom, które poruszyły ten temat, ktoś kto coś wie - odważy się i pomoże w znalezieniu Ani🤗
@RWM3322
@RWM3322 Год назад
Zawsze trzeba było fundować nagrodę za pomoc, boomer
@magdalenabrzozowska1615
@magdalenabrzozowska1615 Год назад
@@RWM3322 dlatego napisałam, że jest to przykre. Smuci to, że ludzie muszą być "przekupieni" pieniędzmi aby chcieli cokolwiek powiedzieć policji czy osobom związanym z daną sprawa. Pomoc powinna być bezinteresowna.
@RWM3322
@RWM3322 Год назад
@@magdalenabrzozowska1615 napisałaś również że "w dzisiejszych czasach", i do tego się odnosiłem. Oczywiście że to przykre, ale przez całą historię ludzkości niektóre jednostki potrzebowały dodatkowej "zachęty" aby coś więcej powiedzieć. Czy to z pazerności, czy ze strachu o życie, zdrowie czy reputację - nie mi oceniać.
@agnieszkarocker6533
@agnieszkarocker6533 Год назад
Zabieranie dzieci na rok do Francji gdzie musiałyby się nauczyć trochę języka obcego ,poznać nowy kraj etc jest tak karkołomnym przedsięwzięciem ? Natomiast pozostawienie pod opieką pociotek już jak najbardziej okej . Uważam że jedna zła decyzja czasem powoduje lawinę innych złych konsekwencji. Bardzo współczuję bratu bo był malutkim chłopcem a jego siostra najbliższą rodziną kiedy zostali sami beż rodziców. Mam nadzieję że czas zagoił jego rany i w końcu sprawa się wyjaśni .
@Magdalena-ez2me
@Magdalena-ez2me Год назад
oni nie jechali tam pracować po 8 h dziennie i wracać po pracy do domu z ogrodem na przedmieściach tylko harowali od rana do nocy i pewnie mieszkali kątem.
@89astarte
@89astarte Год назад
w tamtych czasach było zapewne karkołomnym przedsięwzięciem. ludzie mieli totalnie inne pojęcie o świecie, inną mentalność. lata 90 i obecne to przepaść cywilizacyjna. Należy wziąć pod uwagę, że Ci rodzice pewnie pojechali tam pracować w dość nielimitowanym czasie. Lata 80 i 90 to wyjazdy wielu rodziców do pracy i zostawianie dzieci rodzinie.
@NieNata
@NieNata Год назад
Taki ciekawy zbiegi okoliczności Jaki samochód ?O czym mówicie? 1.Nauczyciel-dokładnie wiedział ze dziecko nie ma przy sobie rodziców .ze babci nie ma w szkole(bo pracowałam tam tez) 2.Siostra jego zabita (bo powiedziała bym o której i w jakim stanie ten nauczyciel wrócił do domu(ale nikt jego i nie pytał ,nie przesłuchany został ) 3.Spłonęła po 30 latach budowla? Bo możliwe ze ślady krwi na ścianach albo piwnica jakaś mogli powiedzieć o zbrodnie(technologii i nauka mogli zrobić swoje) Ale nikt nie jest zainteresowany jak widzę ( A samochód?To młodzież mogła bawić,kto kolwiek tam piszczał A dziecko uprowadzili cicho i ten kto ja znał i dokładnie wiedział o jej rodzinie. Smutno 😢
@TropicieleAnnaStrzelczyk
@TropicieleAnnaStrzelczyk Год назад
Pracowałaś w tej szkole? 😮
@truska6511
@truska6511 Год назад
Nikogo nie osądzam, ale w sprawie widać jeden wspólny mianownik i jest to postać nauczyciela. Mała wieś i dwie tragedie praktycznie w ciągu doby. Siostra przyjechała załatwić sprawy, potem nie wróciła i brat nie zgłosił jej zaginięcia na policji? Potem jej absurdalne utonięcie w łyżce wody uznane za nieszczęśliwy wypadek, -nie drążył, nie próbował dociec co się stało tak na prawdę? Czy wychowawca był wtedy na tym balu karnawałowym obecny? Może Ania była zastraszona lub ktoś kazał jej pojawić się w tym rozwidleniu o określonej porze i stąd jej zapytania o to która jest godzina i odmowa by ktokolwiek ją odprowadzał? Druga sprawa, dzieci dowiedziały się o balu dopiero tego samego dnia, więc porywacze musieli być bardzo dobrze poinformowani. Nauczyciel takie informacje posiadał. Z drugie strony mamy te zeznania innej dziewczynki o kręcących się wcześniej podejrzanych typach w samochodzie. Żeby chociaż udało się ustalić w jakiś sposób czy celem była konkretnie Ania czy jakiekolwiek dziecko...
@TropicieleAnnaStrzelczyk
@TropicieleAnnaStrzelczyk Год назад
Wychowawca nie był obecny
@monikajanicka5137
@monikajanicka5137 Год назад
Uważam, że chodziło konkretnie o Anię, bo czemu by czekali na ostatnie dziecko. A po za tym skąd wiedzieli ile będzie dzieci wracać i jakie. Gdyby chodziło o jakie kolwiek dziecko, to by porwali wcześniej, bo był "wybór".A nie czekali właśnie na ostatnie, tak jakby wiedzieli, że to będzie Ania. Te dwie sprawy mają coś wspólnego. Butelka z częścią alkocholu zapewne była podrzucona aby zmylić.
@monikajanicka5137
@monikajanicka5137 Год назад
@@TropicieleAnnaStrzelczyk a raczej powinien być obecny na zabawie, bo jego klasa była.
@monikajanicka5137
@monikajanicka5137 Год назад
@@TropicieleAnnaStrzelczyk był obecny na zabawie. A to nie on powiedział, że Ania pytała o godzinę i jakby kogos wypatrywała ?
@TropicieleAnnaStrzelczyk
@TropicieleAnnaStrzelczyk Год назад
@@monikajanicka5137 nie był obecny na zabawie i to nie ten nauczyciel złożył w sprawie zeznania. Opiekunem zabawy był wychowawca innej klasy biorącej udział w zabawie.
@annab5993
@annab5993 Год назад
godz 20 w styczniu to jest ciemnica jak można pozwolić na samotny powrót dziecka lub przypuszczać że się z kimś zabierze ....zwłaszcza jeśli sie ma pod opieką wnuczkę !! Och Pani Babcia !! Mleko sie rozlało ale myslę że jedynie anonimowa informacja może ruszyć coś w sprawie Ani
@anjatop1
@anjatop1 Год назад
Dokładnie , to było 10 letnie dziecko , samo miało wrócić do domu ?
@basiamalwa9771
@basiamalwa9771 Год назад
Kiedyś były inne czasy i dzieci same wracały ze szkoły.
@aneta8399
@aneta8399 Год назад
@@anjatop1 to były takie czasy , potwierdzam bo jestem praktycznie rówieśniczką Ani i często wracało sie z zabawy szkolnej samemu czy z koleżankami o godz 19 czy 20 w zimie. To było normalne. Dzis rodzice wszędzie wożą dzieci , kiedyś wszędzie sie chodziło na nogach
@agnieszkaficek4201
@agnieszkaficek4201 Год назад
Dziękuję Justyna za kolejny odcinek podcastu. Do dziś zastanawiam się co się stało z Anią Jalowiczor Sprawa jest mi znana z kanału Tropiciele zbrodni . Dziękuję że naglosnilaś tą sprawę i nagrała k niej podcast .
@CzarownicaSa
@CzarownicaSa Год назад
Bardzo współczuję tego, co muszą i musieli przeżywać najbliźsi Ani... Słuchając zeznań nauczycieli i dzieci o balu karnawałowym nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Ania była z kimś "umówiona"- o ile pamięć o tym, co powiedziała koleżankom a co babci jest prawdziwa. Dodatkowo to, że zrezygnowała z podwózki i pozwoliła się odprowadzić koledze tylko do konkretnego momentu jeszcze bardziej mnie niepokoi... myślę, że sprawcy porwania już wcześniej trafili na Anię lub nawet ją znali z opowieści(być może jeden z nich- bo zakładam, że było ich 2 lub więcej- mógł być nawet mieszkańcem wsi lub słyszeć o niej od mieszkańca), ale coś udaremniło im porwanie, więc spróbowali ponownie. Być może znając choć część jej historii namówili ją, że zabiorą ją do rodziców? Myślę, że bardzo łatwo byłoby oszukać 10-latkę obietnicami "Aniu, znamy Twojego tatę i Twoją mamę, zabierzemy Cię na wycieczkę do rodziców! Ale nie mów nikomu, bo to musi być niespodzianka, jak powiedz babci to Ci na pewno nie pozwoli jechać! A miejsce mamy tylko jedno, więc brata tez nie możemy zabrać"... Moim zdaniem to może być dosyć prawdopodobne, choćby ze względu na zeznania innej dziewczynki którą przypuszczalnie zaczepiali ci sami mężczyźni. Ciekawa jestem czy policja kontaktowała się z innymi wsiami czy małymi miasteczkami w obrębie granicy- być może takich prób porwania było więcej w innych miejscowościach? Dodatkowo bliskość granicy niestety sprzyja takiemu procederowi... zwłaszcza w tamtych czasach :( Wersja z okupem i nieszczęśliwym wypadkiem też jest według mnie prawdopodobna. Trzymam mocno kciuki, żeby Dominik i rodzice Ani mogli kiedyś poznać choć część prawdy i mieć możliwość pochowania ukochanej siostry i córki...
@bogusawawrzko8645
@bogusawawrzko8645 Год назад
Może Ania była świadkiem zabójstwa siostry nauczyciela....okropna sprawa,bardzo współczuję całej rodzinie 💔
@halinaprochniak3802
@halinaprochniak3802 Год назад
Też tak myślę
@alaalicja2110
@alaalicja2110 Год назад
Albo siostra nauczyciela wiedziała , że Ania zostanie porwana... skąd porywacze wiedzieli o Ani i, że jej rodzice pracują za granicą. Skąd wiedzieli, że Ania jest n'a zabawie i kiedy i którędy bedzie wracać. To dziecko zostało ewidentnie przez kogoś wystawione porywaczom. Nie mówię, że przez siostrę nauczyciela ale ciężko tu nie dopatrywać się powiązań.
@darkerthanblack9988
@darkerthanblack9988 Год назад
bardzo trafna uwaga
@zimna1926
@zimna1926 Год назад
Nie wpadłam na to 😱
@ewaem.1941
@ewaem.1941 Год назад
A może siostra była świadkiem jak brat porywa/krzywdzi Anie i obie ginął w konsekwencji...?
@KruczaBaba
@KruczaBaba Год назад
Nie chcę szczuć na tego wychowawcę, ale... Ania mogła być "atrakcyjnym" celem biorąc pod uwagę porwanie dla okupu. A już na pewno była celem łatwym, niezależnie od celu porwania. A to dlatego, że: - babcia była woźną w szkole, więc prawdopodobnym było, że zostanie posprzątać po zabawie, i nie będzie odprowadzać Ani, - dziewczynka mieszkała tu od niedawna, więc prawdopodobieństwo, że nikt nie będzie z nią wracał również rośnie (choć jednak, jak się okazało, Ania miała szansę na powrót z towarzystwem), - łatwo byłoby ją zachęcić do wejścia do auta mówiąc, że jest się znajomym rodziców i ma się wieści od nich, Ale porywacze musieliby to wszystko od kogoś wiedzieć tak, jak to w jaki dzień będzie taka impreza i kiedy się skończy... Poza tym, czy to nie dziwne, że Ania załapała się na tą imprezę w ostatniej chwili? Gdyby nie zmieniono zasad,klasa Ani w ogóle nie miałaby wstępu na tą dyskotekę. Btw. jestem ciekawa czy sprawdzono czy siostra nauczyciela dotarła do tego urzędu, w którym miała coś do załatwienia. Niezależnie od tego czy tak, czy nie, z dostępnych informacji wynika, że to ten nauczyciel był ostatnią osobą, która widziała jego siostrę.
@zosiar6543
@zosiar6543 Год назад
Historia bardzo wzruszająca i myślę, że bliska sercu każdemu kto ma rodzeństwo. Nie dziwię się determinacji brata. Mam młodszą siostrę i gdyby cokolwiek się jej stało, nigdy nie przestała bym szukać. Mam nadzieję, że Ania zostanie w przyszłości odnaleziona tak samo jak ludzie, którzy wyrządzili jej krzywdę.
@haryhudini1084
@haryhudini1084 Год назад
Odpowiedz na pytanie kto i dlaczego ew mógłby porwać Anię dla mnie jest prosta , mnie intryguje odpowiedź na pytanie dlaczego wtedy i dlaczego nigdy później nie przesłuchano tego nauczyciela ,
@edytaskobel6013
@edytaskobel6013 Год назад
Nikt nie zapada się pod ziemią.Wspołczuje rodzinie . Chciałabym żeby wreszcie prawda wyszła na jaw
@irmawasiak961
@irmawasiak961 Год назад
Ta zmarła kobieta i spalona stodoła nie są bez znaczenia....
@dorotalistopad9181
@dorotalistopad9181 Год назад
myślę ,że ten wychowawca mógł być w to zamieszany bo w innych podcastach na ten temat słyszałam ,że była nieufna więc do samochodu kogoś kogo nie znała by nie wsiadła ,tym bardziej mógł byc w to zamieszany ,że w dniu dyskoteki w szkole go nie było.
@panna_e
@panna_e Год назад
Wsiąść sama dobrowolnie nie musiała, mogła zostać wciągnięta, tym bardziej, że ktoś słyszał krzyk dziecka.
@annalakare
@annalakare 5 дней назад
Ja też miałam straszne zdarzenie w wieku ok 13-14 lat. Była zima, wieczór , jeździliśmy na lodowisku, a ja tam zgubiłam rękawiczkę. Znalazł ją starszy pan i z dobrotliwym uśmiechem mi ją oddał. Potem był czas powrotu do domu, szłam z koleżanką a później sama. Nagle słyszę że ktoś szybko za mną idzie jakby mnie goni. Odwracam się a to ten starszy pan za mną biegnie. Dołączył do mnie i powiedział:" a za to że twoją rękawiczkę znalazłem - daj mi cipke polizać" szok straszny i mróz w ciele strach, odwróciłam się na pięcie i pobiegłam spowrotem w stronę szkoły, a później inną drogą przez park do domu. Minęło wiele lat a ja to wciąż pamiętam.
@vanilia2697
@vanilia2697 Год назад
Kurcze mieszkałam w dzieciństwie całkiem niedaleko. Nigdy o tym nie słyszałam może dlatego że jestem w podobnym wieku Ani. Muszę jednak dodać że na tych terenach było i jest sporo zalesionych miejsc są stawy hodowlane i gospodarstwa. Sprawa siostry nauczyciela jest bardzo podejrzana. Można domniemywać i siać teorie ale sprawa śmierdzi mi na km. W takich miejscach bardzo łatwo się schować i obserwować rodzinę. Można bardzo szybko też się schować i ukryć. Mam nadzieję, że odkryją co się stało z Anią. Wierzę że wreszcie prawda wyjdzie na jaw.
@jowitabartosiewicz2008
@jowitabartosiewicz2008 Год назад
brak odpowiedzialności po stronie dorosłych, bez względu na to, jakie to czasy, dziecko idzie samotnie przez wiochę
@agnieszkag.3946
@agnieszkag.3946 Год назад
Dobrze , że poruszylas sprawę Ani ,znam ją ,ale trzeba nagłaśniać może to pomóc rozwiązać tajemnicę zaginięcia Ani , dzięki Justynko
@weronikawalas9114
@weronikawalas9114 Год назад
Mam wielką nadzieję, że Ania żyje i sprawa jej zaginięcia zostanie rozwiązana. Mimo, że mam córki jestem w stanie zrozumieć to że w małej miejscowości dziecko mogło samo wracać...nie wierzę natomiast w to, że tak małe dziecko przeszło na porządku dziennym do tego że rodzice je zostawili że świadomością że to tymczasowe...na pewno brat chce w to wierzyć...ale pomyślałam " co jeśli ktoś umowil się z dziewczynką obiecując że zabierze ją do rodziców, dlatego tak wypatrywała tej godziny i nie chciała być odprowadzona/odebrana"....🙄
@krystynachodura-wizner9015
@krystynachodura-wizner9015 Год назад
Też o tym pomyślałam, bo Ania wyraźnie na kogoś czekała, a do tego kombinowała, jak nie być przez nikogo odprowadzaną do domu po zabawie szkolnej. Nawet wcześniej chyba babcię "wykiwała", co znacznie ułatwiło jej uprowadzenie
@krystynachodura-wizner9015
@krystynachodura-wizner9015 Год назад
Serce pęka, pomimo, że historię znałam, bo jestem z Cieszyna, nie potrafię wyobrazić sobie bólu rodziców i poczucia winy babci.
@monikajanicka5137
@monikajanicka5137 Год назад
@@krystynachodura-wizner9015 tak czekała ale to jest stwierdzenie jej nauczyciela, którego siostra ginie dzień przed.
@annajarzebowska3255
@annajarzebowska3255 Год назад
@@monikajanicka5137 dokładnie to nauczyciel twierdzi, że ona dziwnie się zachowywała. :/
@aaa666aaabbb
@aaa666aaabbb Год назад
I pomyśleć ze ktoś tam jest, żyje, kto zna odpowiedz…
@jolanta6130
@jolanta6130 Год назад
Serce pęka..biedne Dziecko, biedna Rodzina.. 😪 Myślę jak pewnie większość sluchaczy, że obie tragedie coś łączy. Wierzę, że sprawca lub sprawcy poniosą karę.
@irelandmylove
@irelandmylove Год назад
Lejesz za dużo wody…po co dywagować na tenat ile jest klas w podstawówce, później że dzieli się ja na dwie części , czyli po cztery klasy…po co??? I jeszcze mądrości na temat przedmiotów w każdej klasie…chce się powiedzieć „do brzegu…”
Далее
Gelik yoki Velik?
00:20
Просмотров 1,1 млн
Osiemset metrów. Magda Czechowska - #5NZ 127
53:45
Просмотров 224 тыс.
Bez szans. „Wampir” z Giszowca - #5NZ 139
47:20
Просмотров 194 тыс.
Wyższe sfery miłości - 5NZ #29 | Bradley E.
53:09
Просмотров 308 тыс.
Piątek trzynastego. Justyna Kanicka - #5NZ 157
50:08
Просмотров 197 тыс.