Tekst: Zwrotkę: Nie pchany przez mejnstrim i żadne lejbele W taki sposób utworzyłem siebie Raz jestem Karol raz jestem Klemek A od tego hejtu mam rany na ciele W przerwie od rapu odrobiłem lekcje By wkońcu zrozumieć by kochać siebie I w końcu się poznać i poznać cele By na końcu drogi wylądować w niebie Nikt na poważnie mnie tutaj nie bierze A przecież to ja stoje na scenie Taką sobie stworzyłem kariere I chyba tylko sam w to wierze Nikt poza mną tak na prawde nie wie W jakim ostatnio bywałem stresie A teraz się czuje nieźle Po całkiem krótkiej drzemce Refren: Dumna Jest moja osoba gdy skacze po scenie Susza Jest w gardle po moim ostatnim refrenie Gruba Jest forsa po koncercie Ty myślisz że jest biednie Zachowuj się tam grzecznie x2 Zwrotka: Gdy pisałem pierwszy numer nie wiedziałem że na scenie go nawine Teraz pisze setny dwusetny czy setny i nie wiem kiedy wena wkońcu minie Nie pije nie pale Przy tobie udaje Że kieliszek ze mną pijesz Ty ciągle przy barze Ja zawsze na czasie Numery od dawna pisze Gdy zaczynałem nawijać śmali się to nie jest rap ani trap Teraz ich widzę nic mi nie mówią Że kiedyś dla nich to był żart Komedie widze gdy widzę ich życie i moje występy w filmach Nie mów mi typie co śmieszne jest I zacznij w końcu życie wygrywać
Wiele tych "raperów" musi zrozumieć że nie są jednym z nie wielu tylko ten sam, wszystkie numery brzmią tak samo nic świeżego, gadają jakby coś dawali nietuzinkowego 🤠🤓
