To co uwielbiam w tym podcaście, że to naprawdę są "nieznane historie", w innych słyszę ciągle te same historie w kółko. A tu naprawdę coś nowego i innego. Trzymam kciuki 💪🏻
Polecam jeszcze kanał tego autora "historię z boiska", są to podcasty o piłkarzach, ale kładące nacisk na ich życiorysy/historie. Nie trzeba być fanem piłki aby ich przesłuchać, a słucha się ich naprawdę z przyjemnością 😉
Być może ludzie, którzy Pani Marinie nie wierzą albo sami kłamią, by zrobić wrażenie na innych , albo po prostu zazdroszczą tej rodzinie popularności. Klika razy się wzruszyłem, gdy słuchałem tej historii. Moment z mętną wodą z kałuży był niesamowity! Szok! Zwierzaki potrafią być bardzo mądre i opiekuńcze. Życie mojej Mamy było dalekie od ideału. W przenośni nie jeden człowiek zrozumiał w dzieciństwie, co to jest dżungla i burdel. Pani Marina wg mnie w dżungli miała fajniej niż nie jedno niechciane dziecko albo takie z przemocowej rodziny. Świetna historia! PS Moja Mama nie łapała mew i królików bawiąc się ze mną. Sam staram się mówić prawdę i wierzę w tą historię…
Wydaje mi się, że mogła przebywać w lesie przez jakiś krótki czas (np. tam uciec) i wiedzieć małpki a później żyć marzeniami o nich. Jednak nie sądzę, że 5-latka miałaby taką dobrą pamięć (pomyślmy, ile my z dzieciństwa pamiętamy z tego okresu- urywki) żeby opowiadać nam dokładne historie z życia dżungli- to tylko jej wyobrażenia żeby jak najczęściej w nich się zatracać, gdy dookoła tyle przemocy i tragedii.
Kolejny świetny odcinek, po ciężkim tygodniu i ze względu na brak czasu mogłem w końcu go wysłuchać składając makietę Anfield Road. Moim zdaniem ta historia jest wyssana z palca za dużo szczegółów 'pamieta' mając wtedy tak niewiele lat. Oczywiście na ogromny plus zasługuje ciekawostka o pochodzeniu Jamesa :) . Z niecierpliwością czekam na kolejny podcast!!! Dużo zdrówka Konradzie i dalszego zapału to tworzenia tego kanału.
Mnie też wychowały dzikie zwierzęta. Ale nie małpki a wilki! Do dziś czasami po pijaku zawyje przywołując watahę. Jakże wzruszenie ogarnia jak czasem usłyszę z oddali moich dzikich braci. Auuuuuuuuuuu
Oczywiście, że miało prawo tak się zadziać jeśli dziecko ludzkie jest zaopiekowane w większości lub całkowicie "wychowywane" przez inne gatunki niż człowiek. Na przykład tak jak z Orłem jeżeli jest zaopiekowany i wychowany przez ludzi to potem bardziej widzi w nich swój pokrewny gatunek w którym powinien w naturalny sposób funkcjonować niż inne Orły. Widząc inne Orły podleci ale nie będzie w stanie z nimi współistnieć na dłużej ani stworzyć pary. Jako niemowlę a potem jako małe dziecko przyjmujemy, że należymy do tego gatunku który nas otacza z którym współistniejemy na codzień. Jest parę takich udokumentowanych przypadków.
Myślę, że za często dopatrujemy się czyichś złych intencji. Niesamowita historia wcale nie musi być zmyślona, życie samo potrafi takie pisać, przykładów nie brakuje. Jestem w stanie uwierzyć w historię opiekuńczych małpek. Może takie aspekty jak czas mogły się rozmyć, ale sama historia jest jak najbardziej wiarygodna. Zwierzęta bezbłędnie potrafią ocenić, że ktoś jest dzieckiem i mają instynkty opiekuńcze, nie tylko wobec dzieci własnego gatunku. Jeśli dziewczynka przez długi czas z nimi przebywała, mogły zacząć traktować ją jak część ich stada. Dzieci też uczą się przez modelowanie, więc to możliwe, ze dziewczynka nauczyła się jeść określone owoce i pić wodę z określonego miejsca, a także nauczyła się komunikować z małpami, lepiej je rozumieć. Wierzę w sytuację z małpką ratującą przed zatruciem
Najważniejsza uwaga, jaka padła w tym nagraniu, to fakt, że kilkuletnie dziecko nie zna konceptu upływu wyrażonego w latach. To czyni jej relację podejrzaną.
wszystko jest możliwe jeśli kłamiesz. ta historyjka jest tak grubymi nićmi szyta, że bardziej się już nie da xd ma parcie na szkło i rozgłosu szuka, typowe, ale w sumie babka jest z uk, to mnie nie powinno już dziwić xD
Jest to możliwe jesli takie historie są poparte dowodami np. weryfikacja myśliwych czy faktycznie tak było, weryfikacja tych ludzi u których mieszkałą i uciekała itp. Bez takich faktów można opowiedzioeć każda historie jaką sie chce. Zresztą tutaj ta historia jest słaba i dziwna pod tym względem, że nie ma informacji o zbadaniu dziewczynki pod względem dna i odszukaniu jje rodziny. Dla mnie znak zapytania. Jak nie ma się tożsamości to prowadzi się przecież ustalenia. Chyba, że pan @Sonder tego nie sprawdził ?
Znaczy kiedy mieliby ją zbadać? Bo jak była dzieckiem to testów DNA jeszcze nie robili (urodziła się w latach 50-tych, pierwsze próby badania DNA podjęto w latach 70-tych, a po raz pierwszy zastosowano test DNA w sądzie w 1986 r.). A jak już była dorosła to, po pierwsze, jej sprawa, czy chce odnaleźć rodzinę, państwo nie będzie przecież finansować jej poszukiwań. A po drugie, to jak ty sobie wyobrażasz odnalezienie jej rodziny na podstawie DNA? Pobrać od niej DNA i porównywać z DNA pobranym od wszystkich mieszkańców miejscowości, z której została porwana? Od wszystkich Kolumbijczyków (bo rodzina mogła się gdzieś wyprowadzić)? Zdaje się, że nie masz pojęcia, jak działają badania DNA, a stawiasz jakieś znaki zapytania. Nie twierdzę, że historia jest prawdziwa, ale tu akurat nic podejrzanego nie ma.
Takie historie się zdarzają po prostu ludzie w swoim w przekonaniu egocentrycznym i pysze myślą, że są jedynym gatunkiem który jest w stanie tego dokonać. W dzikiej przyrodzie adopcja nie jest jakimś bardzo rzadkim zjawiskiem występuje choć nie jest aż tak częste.
Cześć, bardzo lubię Cię słuchać. Czy zrobiłbyś odcinek poświęcony Janowi Kuciakowi? Słowackiemu dziennikarzowi który on i jego narzeczona zostali brutalnie zamordowani? Bardzo bym chciała zobaczyć tą sprawę u Ciebie na kanale. Pozdrawiam :)
W sensie co? Zakładając, że faktycznie spędziła w dżungli 5 lat włosy urosły jej ok. 60-70 cm. Ale jak ktoś jest niedożywiony, to rosną gorzej, bo szybciej wypadają. Paznokcie przy takim "dzikim" trybie życia same się łamią, jak się robią za długie, można je też obgryzać. Myślisz, że ludzie pierwotni chodzili z paznokciami po pół metra?
Myślę,że może to prawda człowiek dzieciństwo pamięta lepiej jak w późniejszym czasie i to jej zachowanie. Bardzo dziękuję za ten podkast, bardzo interesujący, pozdrawiam serdecznie. ❤
W pierwszej połowie myślałem że w 80 % jest stworzona historia bajkopisarki ale teraz że żyje w Bradford i że mieszka w Anglii to już w 100% wiem że to bajka jakaś. Ludzie w UK potrafią bajki opowiadać.
Coś tam mówi ?! Chyba nie rozmawiałeś nigdy z takim dzieckiem - z moim kuzynem 6 letnim można porozmawiać praktycznie o wszystkim, opowiada jak było w przedszkolu, co będzie robił w weekend gdzie jedzie na wakacje :D dzieci są inteligentne i wygadane
@@xccxcc to go wyślij do lasu na 5 lat to wtedy zobaczymy jak nie będzie miał z kim pogadać. Mowa nie dziedziczy się genetycznie i trzeba się jej uczyć. Jak nauka zostanie przerwana to można ją zapomnieć. Ale mogę się mylić z tym 5 lat.