Tak to można gospodarzyć, darmowa ziemia od państwa dotacje i subwencje, rodzinne gospodarstwa tłuką się na głupich przetargach płacąc po 3-5 ton pszenicy za ha
Ziemię uprawiają już od kilkudziesięciu lat i system zarządzania jest taki sam jak w prywatnym gospodarstwie, tzn że sami muszą na siebie zarobić Na początku zdarzały się lata że wychodzili na zero i jak widać funkcjonują.
Nie wiem ile tam ten jego szefo ma.pola ale tutaj chłopaki też pracują na dużym areale i śmiem twierdzić że mają więcej pięcia o robocie niż ten cały martinek