Nadeszła jesień a kompostownik jeszcze nie pełny. Postanowiliśmy dorzucić materii organicznej do pełna tak aby na przyszły rok kompost był gotowy. Może kilka naszych pomysłów spodoba się Wam i również z nich skorzystacie :)
DLA LENIWYCH: Ja polecam używanie kosiarki z koszem do zbierania liści, zielonych pozostałości łodyg itp. (łodygi kładę na trawniku i kosiarka ładnie to szatkuje). Świetny rozdrobniony materiał wychodzi.
Witam i ciesze sie bardzo ze trafilam na Pana filmiki i teraz od dwoch dni ogladam ogladam i ...ogladam wiele pozytecznych informacji szkoda ze nie wiedzialam o wielu materialach ktore mozna wrzucac do kompostownika bo nie zmarnowalo by sie tyle organicznych skladnikow . Kompost robie od paru juz lat bo ..miasto aby zachecic do tego darowalo pojemniki na kompost wiec zaczelam i ja . Dzieki za za wiedze . Pozdrawiam serdecznie zycze sukcesow i zdrowia zalej Waszej rodzinie i ....do nastepnego
Wytłoczki mogą posłużyć do wysiania nasion a później całą taką lub pociętą wsadzisz na grządkę. Do wyloczki oczywiście ziemia z kompostownika 😁 niektórzy mają podwójne te skrzynie i na przemian korzystają i zapełniają. Super sprawa. Pozdrawiam.
"Jednym transportem przywieźć..." Samochód cały zagracony, a przywiozłeś tyle worków, że nie byłbym w stanie do swojej szopki to wszystko zmieścić. Pojemne to Twoje auto! Film obejrzałem w całości od początku do końca, ciekawie mówisz o ciekawych rzeczach, dodałem do subskrybowanych, a dopiero co na niego trafiłem.
Dobry pomysł zrobienia kompostownika z drewnianych palet, wykorzystam to na mojej działce, właśnie miałam dotychczasowy kompostownik przebudować. Co do wsadu, postępuję podobnie. Dzięki za filmik
Na ten moment mam 4 kompostowniki, a ponieważ wrzucam wszystko jak popadnie przerabia się 2-3 lata, więc w tym roku na jednym z nich zasadziłam ogórki plony super😉pozdrawiam
Co jakiś czas kompost można przesypać węglem drzewnym, najlepiej drobno zmielonym, który będzie wchłaniał całe dobro, a następnie oddawał je w glebie przez długie lata. Polecam poczytać o tera preta, jest też kilka ciekawych filmików na ten temat ;)
Dzień dobry 🥰 Też mam kompostownik, są w nim czerwone robaki na ryby.Teraz w zimie kosy sobie wygrzebują smakołyki. Wrzucam też od królików nawóz., skoszoną trawę, oczywiście skorupki z jajek,papier,z orzechów włoskich,z malin,chwasty,gdy ryby obierzemy to tą wodą podlewamy kompostownik. Pozdrawiam 🥰 dziękuję
Jesteś niesamowity z wielu powodów ( wiedza, entuzjazm, chęć dzielenia się doświadczeniem, poczucie humoru itd) ale najbardziej doceniam ze czytasz komentarze i będąc zawsze zajętym znajdujesz czas żeby odpisać ! Nawet wiele razy na to samo pytanie ❤
Jeżeli ktoś ma w ogrodzie oczko wodne, staw kąpielowy lub inny obsadzony roślinami, które raz na jakiś czas musi ograniczyć, a oczko wyczyścić na zimę - to te rośliny też są super fajnym dodatkiem do kompostu, bardzo go wzbogacą w wiele cennych substancji.
Prawda to...Na terenach zalewanych okresowo przez Nil ludy Afryki sadziły warzywka na osadzonym mule, także coś dobrego na pewno tam jest:) i w zbierającym się osadzie i w obumarłych cząstkach roślin.
No i namówiłeś ;-) Kupiłem kompostownik w Lidlu, akurat był trochę taniej w sklepie online. Niby nieduży, ale na początek zawsze coś, tym bardziej, że jedzenia się u mnie nie wyrzuca, ale skorupki i wytłoczki akurat znajdą miejsce. No i będę miał argumenty, żeby np. przekwitły szczypior, czy obcięte maliny wrzucić i niech dostaną "drugie życie" ;-) Dobrego nawozu :-D
Pewnie że można na ściółkę dać. My akurat mamy słabo te tuje rozdrobnione a i ściółki póki co nie brakuje nigdzie więc postanowiłem trochę dorzucić do kompostownika ;)
Tak fajnie mowic ale moj kompostnik jest 30/15 staram sie robic partiami chlopa niestety nie ma same podlotki pod 70 a ten starszy pan z zilonego pogotowia bardzo przydatny czesto ogladam bez krytycznie bardzo chetnie ogladam I sie ucze zawsze dziekuje na razie pozdrawiam
30 metrów na 15 metrów ? To nie kompostownik...to kompostogigant. Jest metoda. Trzeba iść na rynek i kupić minę przeciwpiechotną. Kładziemy na dnie i zasypujemy ale z rurką aby później od góry wrzucić jakiś kamyk i aktywować przycisk. Trzeba tylko jakoś zabudować by ukierunkować wybuch bo może cała działka być nawieziona ;)
Grabki z fiskasra się nie łamią ;) Tak czy inaczej jestem zachwycona kopalnia pomysłów Twych :) Ciesze się że jest coraz więcej takich świadomych ludzi jak Wy :)
@@WSzumilesie Dzięki takim ludziom jak Wy nie czuje się dziwadłem na swojej wsi, w sumie jestem tu nowa a już im przeszkadzam ;) Chodzi o to że moja uprawa ziemi, i to że chce mieć swoje warzywa i owoce a na wet kurnik , który się właśnie buduje, spotykają sie z wrogim przyjęciem. Bo po co, na co mi to, kto koło tego będzie chodził, nie przejesz tego itp. No nic najlepiej wg nich wybetonować wszystko kostką a jedzeniu kupić w biedronce bo tanio...brak słów , wiec robie swoje i powiększam o kolejne ary swój własny "sklep":)
@@magdalenasupeknahirny4123 Jakiś czas się przejmowałem opinią innych, włącznie z rodziną i znajomymi. Na szczęście krótko to trwało. Część opinii się zmieniła ze złych na dobre, część ludzi zamilkła, niektórzy dalej się mądrują, ale najważniejsze że ja sam zacząłem mieć takie opinie głęboko w du..e i robię dalej swoje. Pozdrawiam.
Ooo znajoma twarz! Krajan :) Fajnie, że tu trafiłam, oczywiście subskrybuję. Dzięki za cenne informacje, przekazane w lekki i humorystyczny sposób. Powodzenia w rozwijaniu kanału, pozdrawiam :)
No właśnie, moi znajomi, którzy w życiu nic nie kompostowali, też z jakiegoś powodu upierają się, że to przecież śmierdzi. Niektórzy są bardzo zdziwieni, jak im mówię, że wcale nie i że produkt końcowy jest bez zapachu. Inni nadal mi nie wierzą. My też wozimy nasze odpadki z mieszkania w bloku, tylko rzadziej. I póki są w plastikowym wiadrze, to zaczynają trochę gnić, jest delikatny zapaszek, ale po wyrzuceniu wystarczy dzień - dwa i wszystko wraca do normy.
Dlatego my zaczęliśmy wozić co 2-3 dni to wiaderko. Jestem ostatnio na działce codziennie z racji budowy domu więc staram się dorzucać do kompostu zanim jeszcze jakiekolwiek gnicie miałoby miejsce. Można przemieszać żeby oddychało to jest szansa że wytrzyma dłużej. Co do zapachu to ludzie zawsze dużo złego się spodziewają. Wystarczy że z ich kosza na śmieci śmierdzi zgniła żywność i już myślą że to samo ma miejsce w kompoście. Co do zapachu końcowego tylko się nie zgodzę. Gotowy kompost pięknie pachnie próchnicą, ale to z bardzo bliska ;)
@@WSzumilesie To ja mój kompost wąchałam wczesną wiosną, wydaje mi się, że z bardzo bliska, bo z ręki, ale zimno było i pewnie katarek mogłam mieć, bo za chorobę nic nie czułam. Spróbuję dalszych testów zapachowych innym razem w jakiś ciepły letni dzień. ;-)
@@Meadow-Garden Mówię o bardzo delikatnym zapachu ziemi kompostowej. Podobny zapach ma próchnica w lesie. To bardzo słabo wyczuwalna woń. Ja jestem ślepy ale węch i słuch mam bardzo wyczulony :)
Kompostowanie to darmowe odżywianie gleby. A co do przykrych zapachów z kompostownika jest rozwiązanie - szczelne przykrycie materiałem organicznym liście /słoma/skoszona trawa. Nawet kompostując ludzkie odchody czy zepsute mięso lub padlinę da się uniknąć smrodu. Co do kosztów to już się Pana przebić nie da chyba że ktoś ma coś w przydasiach. JosepJenkins napisał książkę o kompostowaniu polecam .
Całkiem rozsądnie! I jaki śliczny I słodki ten twój Dzidziuś! No i co z tymi tuiami bo tyle osób mówi, żeby jej nie sadzic... A ja mam tyle sadzonek...
Ja staram się nie sadzić tego za dużo bo mi zbrzydły. Jest tego od cholery i ciut ciut wszędzie. Nie jest to też roślina z naszych rejonów geograficznych więc to mnie zniechęca. Nie przejmowałbym sie jednak jej właściwościami trującymi, bo ma również lecznicze o czym nikt filmu nie zrobił i dlatego o tym cicho. Ja zachęcam do odsprzedania przynajmniej części sadzonek i poszukania czegoś innego, może kilku innych roślin dla zróżnicowania. Można odzyskać troszkę pieniążków a inni kupią czy to od Pani czy od kogo innego i tak, także chyba nie ma co niszczyć. Za te pieniążki kupi się kilka sadzonek innych roślin :)
Slyszalam ze mozna dodawac jogurt naturalny, to przyspiesza podobno caly proces rozkladu. Probuje w tym roku- dam znac jaki rezultat. Dziekuje za ciekawostki. Pozdrawiam.
Z suchymi liśćmi trzeba delikatnie ;) Tej jesieni miałem lenia i większość liści z ogrodu zamiast do worków załadowałem do kompostownika. Duży błąd. Na początku wyglądało dobrze, materiał osiadał, wyglądało jak by się przerabiał, szczególnie że warstwy przesypywałem preparatem azotowym. Ale w dolnych lufcikach cały czas widziałem całe liście i zapach był zbyt intensywny. W końcu wczesną wiosną wywaliłem zawartość kompostownika i okazało się, że liście w ogóle się nie rozkładały, tylko zbiły się w twardą nieprzepuszczalną bryłę. Wyciągałem je grubymi płatami jak dywany. Suche liście są bardzo OK, ale trzeba je koniecznie mieszać małymi partiami z innym materiałem.
Cześć- wapna nigdy nie dodawałem, kompost odkwaszam raczej popiołem z grilla/kominka/ogniska. Kompostnik masz spoko! Ja robię jeszcze od spodu otwory. Takie na wysokość i szerokość szpadla. 1) Jeże (te małe iglaste gryzonie) mają norki na zimowy nocleg. 2) Od spodu do pryzmy, dostaje się powietrze i nie rozwijają się bakterie gnilne (beztlenowe)
Jeśli mogę doradzić, to te badyle z malin, liście czy kartony to dobrze by było przed wrzuceniem do kompostu rozdrobnić to np kosiarką... Pięknie się to wtedy wymiesza i będzie lepiej rozkładało. Pozdrawiam
Moj kompostownik to 1.5x1.5m siatka rozciagnieta na 4 metalowych slupkach, teraz zalozylem drugi, bo mam coraz wiecej lisci. Bardzo szybko mozna zbudowac i rozlozyc. wrzucam wszystko oprocz odpadkow jedzenia, tluszczy czy miesa- cala masa z ogrodu, czasami trawa po skoszeniu-2x max na rok, mam kosiarke z mulczowaniem wiec pozostawiam skoszone na trawniku. Przerzucam tylko ostatnia gorna warstwe raz na 1-2 mies, dodaje minimalnie starter do kompostu i minimalnie wapno, glownie na igly z sosen. compost jest na otwartym terenie, nie smierdzi, nie podlewam, oprozniam po ok roku, teraz na jesien rozrzucam po ogrodzie warzywnym, dodaje pod kwiaty i inne rosliny. Mysle teraz nad kompostowaniem konskiego obornika ktorego jest w brod w okolicy, ale moze przeszkadzac sasiadom bo poczatkowo smierdzi. Pozdr.
Na pewno dłużej posłuży niż z nieimpregnowanych palet ;) świeży obornik nie powinien śmierdzieć po przeschnięciu. Można go też trochę przemieszać z innymi odpadami albo dodać np: trocin, które trochę pochłoną wilgoć i zapach. Zastanawiam się tylko czy przez tę siatkę zbyt dużo mrozu nie wpada? Gdyby to był jakiś problem, można by obłożyć kompostownik od zewnątrz np: agrowłókniną. Zawsze to jakaś osłona przed wiatrem i utratą wilgoci...ale to tak podrzucam gdyby faktycznie coś było za zimo i sucho :)
2 garście mocznika na 12 l wody - rozpuścić i polać pryzmę po każdej 30-centymetrowej warstwie masy kompostowej. To bardzo przyspiesza procesy rozkładu i nie trzeba czekać wielu miesięcy na super kompost.
Robię dokładnie tak jak Pan, cała organika trafia u mnie na kompost.A liście....wprawdzie są bardzo dobre , nawet miałem pomysł na biznes z tym związany ale w kilku źródłach wyczytałem ze nie może ich być za dużo .Myślę jednak ze bardzo się to marnuje na wysypiskach, można by na pewno wykorzystać liście z parków do użyźniania gleby na terenach gminnych trawników , klombów miejskich itd, Pozdrawiam serdecznie Mario
Ja bym się cieszył gdyby tych liści z parków wcale nie zbierano. Ewentualnie przerzucano ze ścieżek na trawę. Niech się tam rozkładają gdzie opadły a i widok dla mnie przyjemniejszy jak tak różnokolorowe liście zaścielą ziemię. Niestety wiem że dla większości to bałagan i wolą jak jest posprzątane. Ja odbieram liście już 3 raz w tym roku z terenu miejskiego który ma coś między 3000 a 6000 metrów i większość to teren bez drzew. Zabrałem już około 60 worków a cały czas przybywają nowe. Albo pójdzie to na składowisko gdzie prawdopodobnie zgnije albo do mojego ogrodu i będzie butwieć na próchnicę, nawet nie w kompostowniku a zwyczajnie na pryzmie.
Wszystkie badyle czy jak je tam nazwac mozna rozdrobnic kosiarka spalinowa, rozkładając gałązki na trawie, i rozjezdzając je tam i z powrotem, tylko kosiarka musi być z bocznym wyrzutem, też tak robie, super sprawa. Pózniej pograbic i wrzucić do kompostu.
Trzeba zaprząc do roboty jakiegoś chłopa. Jak kompostownik jest dobrze wybudowany to wystarczy 1-2 razy w roku przerzucić. Można też kilka razy przez parę dni na raty przerzucić pewną partię. No chyba że kompostownik jest tak dobrze obsługiwany że taki zabieg nie jest konieczny :)
@@edismyk5848 Z całym szacunkiem do tego Pana ale czasami sam sobie zaprzecza. Kilka razy mówi że coś pięknie ZGNIJE w kompostowniku a za chwilę że proces gnicia jest zły. Na pytanie tej Pani z kamerą "czy przesypuje ziemią czy również miesza" mówi że tylko przesypuje po czym mówi że trzeba często mieszać. No i największy błąd to kopanie szpadlem a nie widłami. Ja wiem że dżdżownicami większość ludzi się nie przejmuje ale dziabanie ich na pół jest dla mnie trochę niepotrzebne. Generalnie ja wiem o co temu Panu chodzi ale laików może wprowadzać trochę w błąd ;/
@@edismyk5848 To też nie do końca dobry sposób. Ten Pan sam mówi że wrzucając ziemię obciąża się to co już tam jest, tym samym trochę gniecie. Przy takim malutkim kompostowniku jak on ma to nie problem ale przy dużym gabarycie to materiał na dole może gnić. Wypadałoby poza płytkim kopaniem, jednak mimo wszystko chociaż raz w roku to przerzucić całe. Co do czepiania...wiesz w jednym filmie sporo można by rzec "błędów", które mogą wprowadzać w zakłopotanie początkujących. Coś o tym wiem bo pomimo moich starań aby mówić jasno i prosto, montować przyzwoicie i ogólnie sprawdzać czy nie pomyliłem jakiś pojęć przypadkiem i tak czasami błąd mi się wkradnie i właśnie o niego później jest najwięcej pytań. Poza tym hodowla dżdżownic imponująca :)
Witam cie kolego jesli mogę ci doradzić to możesz to podlać jeśli masz oczywiscie dostep naturalna gnojowica !!! Zobaczysz jaki bedzie nawozik!!! SIła naprawde!! Pozdrawiam
Ja nie buduje kompostownikow, mam 2 duże kompostowniki. 2 pryzmy. Co roku zmiana, raz jeden raz drugi. Ziemię przesiewam przez kratownice i tą ziemią zasila grządki, ogród. Polecam dorzucić ściętej trawy, daje ciepło i dzięki temu kompost pracuje.
Zielona trawa na dno kompostownika a do przykrycia słoma i można zostawić na 2 lata jako siedlisko dżdżownic dla rozmnożenia , w środku zrębki trociny i chwasty i łęty .
Witam Panie Grzesiu. Chciałabym taki duży kompostownik😍 sąsiadka wyrzuca liście do worów, to będę jej podbierac😁 A trawę dwa razy w roku tylko koszę, zostawiam na ziemi bo jest i tak b.slaba, nie podlewam jej, bo bym zbankrutowała 🙄 ale jeśli było jej dużo, to zsypuję w jedno miejsce, i jak podeschnie, to ściółkuję nią warzywa 😊 Zaraz lecę do sąsiadki zapytać się co ma w brązowych worach na bio🤗 mam nadzieję że nic chorego🙈 Pozdrawiam 🖐️
Trochę to inaczej wygląda jak mieszkasz - odpadki kuchenne mają sporo azotu - u Ciebie trochę tego brakuje. Robię podobnie dodaję dosłownie wszystko - mam na stałe trociny obok i dorzucam, około 3 razy w roku przerzucam kompost - wszystko się dotlenia i przy okazji wydobywam ok 3 taczki ''prawie'' przerobionego kompostu, który czeka jesieni tej lub następnej na osobnej kupie. Problem jest wiosną - po zimie kiedy odpadki były dorzucane i był mróz i zamrzło etc - kiedy wydobywam wszystko jest smród że ..... - nie wiem - muszę to robić szybko i w chłodny dzień - szybko taką kupę przykrywam jakąś ściółką. W tym roku jak ta masa pozimowa złapała tlen to sporo się nagrzała i w 10 dni był prawie gotowy kompost. Z tej kupy przydomowej wychodzi mi ponad 500 litrów kompostu - na ogródek 50 - 80 m2 wystarcza. Gdzie indziej mieszam trawę z trocinami i też mam sporo.
ja bym chetnie wywrotkami liscie przyjmowal, szybko sie rozkladaja i szybko wchodza w sklad prochnicznej gleby, jak ktos chce zakladac np uprawe borowek czy iglakow to wlasnie taki kompost z iglakow (igliwie, zrebki) zakwasza glebe i rosliny kwasolubne pozniej dobrze rosna
WITAM WSZYSTKO PIĘKNIE WYGLĄDA I FAJNY KOMPOSTOWNIK ALE JAK SIĘ MIESZKA NA ODLUDZIU DALEKO OD SĄSIADÓW TO SOBIE NA WSZYSTKO POZWOLIĆ ALE JAKSIEMIESZKA W MIEŚCIE GDZIE CZŁEK PRZY CZŁEKU MIESZKA I MA NIE DUŻĄ DZIAŁKĘ MAŁY OGRÓDECZEK TO NIE WIELE MOŻNA ZROBIĆ KIEDYŚ ZR9OBIŁEM KOMPOST Z POKRZYW TO MYŚLAŁEM ŻE MNIE SĄSIEDZI ZJEDZĄ JAK NAJSZYBCIEJ MUSIAŁEM JAKOŚ TO ZNIWELOWAĆ ŻYCŻĘ UDANYCH ROŚLIN ZAKOPIAŃCZYK
Witam Ludy Szumilasu. Zawarłam przymierze z pobliskim przedszkole i co tydzień odbieram 2 worki obierek ziemniaczanych i resztek roślinnych z kuchni. Mieszam to z tym co akurat mam pod ręką: liście, trawa, słoma, zrębki, resztki domowe. Mam nadzieję że wyprodukuję do wiosny duuuużo ziemi kompostowej. Nie mam tylko dżdżownic, bo na 1500 m kw. znalazłam w ziemi 3 szt.
Jak robiliśmy pierwsze wykopy na działce a i nawet teraz jak coś kopiemy w miejscu gdzie wcześniej nic nie robiliśmy to nigdy nie spotykamy żadnych dżdżownic. Jednak w rowach w których posadziliśmy krzewy i obok kompostownika, pod kamieniem na przykład jest ich mnóstwo. Będą się rozmnażać. Powolutku wszystko zacznie się układać tak jak należy:)
@@ivajloivanov3505 Hehe wiedza szoruje o podłogę. Troszkę pomyliły się procesy gnicia powstające np: na składowiskach odpadów a proces kompostowania, czyli rozkładu tlenowego. Litości...wystarczy znaleźć pierwszy lepszy artykuł, by nie pisać głupot.
@@WSzumilesie Na całym świecie autorzy właśnie takich "pierwszych lepszych artykułów" starają się, jak mogą dotrzeć do tych, kogo NIE CHCĄCY okłamywali przez te wszystkie lata. Szanowny, kochany panie W Szumilesie, to jest wiedza od co najmniej 5 lat NIEAKTUALNA. Próbuje ostrzec Pana przed niepotrzebnym, a nawet szkodliwym wysiłkiem, by oszczędził Pan trochę swego zdrowia tak potrzebnego Pana pięknej rodzinie. Jak mi to wychodzi? Marnie, co? :-)
@@ivajloivanov3505 O.k. Po tej całej dyskusji, żeby ukrócić temat, to ja poproszę o KONKRETNE ŹRÓDŁO, które potwierdzi te informacje, o których pan tu pisał.
Ja oddaje liście z orzecha wlpskowgo. Wydaje mi się że orzech nie wpływa dobre na kompost. Ale dorzucam zawsze popiół z kominka . Najczęściej paliły drzewami liściastymi brzoza, olcha, dąb i to chyba jest ok :-) pozdrawiam
@@baccalusbaccalus4709 No i widać że ile ludzi tyle opinii. Zwykle się słyszy że orzechy ogólnie przeszkadzają innym roślinom a liście ich do niczego się nie nadają. A tu proszę, zupełnie inny punkt widzenia. Ja też myślę że nie ma tego złego...a jeśli są obawy to odizolować od innych materiałów i wykorzystać dopiero po spróchnieniu.
zła opinia o orzechu jest spowodowana głównie orzechem czarnym, który zawiera bardzo duże ilości jaglonu, orzech włoski też go posiada ale w mniejszych ilościach, liście po 2 tygodniach na kompostowniku nie powinny już go wcale zawierać.
Ja na kompost daje wszystkie resztki warzyw owoców obornik kurzy słomę trociny podlewam woda kompletnie 3m na 4 m no i dżdżownica drewniane części odkładam osobno jak spruchnieje wtedy dorzucam na kompostownik
@@edismyk5848 Nie mam takiej kosiarki. Poza tym mi chodzi o urządzenie które nie zużywa prądu czy benzyny i pozwala rozdrobnić materiał zanim się go wrzuci do zbiornika. Później to już więcej roboty i szkoda dżdżownic. Będę myślał o małym urządzeniu, które można zamontować na kompostowniku i wrzucać na bieżąco nieduże kawałki np; jabłko. Najlepiej jakby urządzonko rozdrobniło na kawałki i przy okazji chodziło np: na korbę, aby było ekologicznie :)
A ja dodaję mocznika do kompostu z króliczego obornika dużo szybciej się przerabia o niszczy zarodniki grzybów szczególnie na liściach z dr zew owocowych nie dodaje się odpadów z drzew iglastych oraz orzechów ,dobrze jest udeptywa Trociny nie są dobre bo zakwaszają ziemie
Dzień dobry Sam prowadzę kompostownik, oglądam również Pana filmy które są naprawdę super wartościowe. Mam jednak takie pytanie, wiadomo że trawę z koszenia można wyrzucać na kompostownik i nie stanowi to żadnego problemu. Jednak nie należy na kompostownik wyrzucać odchodów psów, kotów itp. Jeżeli po podwórku biega pies i zostawi co nieco na trawniku, czy taka trawa po skoszeniu z co nieco może wylądować na kompostowniku, co Pan o tym sądzi ?
Dzięki za radę, ale spokojnie nie pali się ;) Po próbnych wykopkach odkryłem bardzo dużo dżdżownic rodzimych w kompostowniku więc dam im szansę. Jeśli liście nie dadzą rady się rozłożyć to przesieję kompost i jego resztki dodam do nowego zbiornika, który właśnie wczoraj zrobiłem. A jak nie to sam zeżrę i pójdę przykucnąć nad grządką ;D
Panie Januszu Pietryko: Bez przesady z tymi liśćmi. Tylko z niektórych drzew, które zawierają dużo garbników, rozkładają się dłużej niż rok. Reszta całkiem fajnie się rozkłada, alternatywnie można je rozdrobnić wciągając do odkurzacza ogrodowego lub jeżdżąc po nich kosiarką :-), wtedy to już jest w ogóle szybki proces.
W tym roku mam zamiar zrobić kompost ze zrębków iglastych przekładanych trawą i pokrzywą i polewanych mocznikiem;) potrzymam na pryzmie od maja 2021 do maja 2022 i wyłożę pod warzywami;)
Dobrze jest dawać zróżnicowany materiał tak by jednego nie było na raz za dużo. Mieszać je ze sobą i nie zapominać również o ziemi. Można zapełniony kompostownik przykryć delikatną warstwą samej ziemi aby nie odparowywały z niego pierwiastki do atmosfery.
Witam, jaką odmiane malin ma Pan w ogrodzie? I dlaczego ścina Pan całe maliny? Dużo liści w tym kompoście, polecam środki bio do lepszego rozkładu materii z bakteriami. Liście długo się rozkładają.
Dziękuję ale staramy się unikać jakichkolwiek środków które można kupić. Tak z założenia nie odpowiada nam to światopoglądowo. Co do malin to nie wiem jakie to odmiany bo dostaliśmy je od ogrodnika, który sam nie wie jak się nazywają. Wycinam całe tak kilka centymetrów nad ziemią bo to maliny późne owocujące jesienią na pędach jednorocznych. Wszystkie pędy które wyciąłem owocowały w tym roku i przed przyszłym sezonem wyschną. Mamy czerwone i żółte maliny późne. Nie mam niestety czasu by szukać i badać jakie to dokładnie odmiany. Obok czego już nie pokazałem by nie wydłużać filmu, mamy maliny wczesne owocujące na pędach dwuletnich na wiosnę i lato. Tam wyciąłem tylko te dwuletnie pędy które w tym roku owocowały a zostawiłem pędy tegoroczne, które to zakwitną w przyszłym roku.
@@elzbietanielaba8663 Jest szansa że taką odmianę mamy gdyż jest bardzo popularna, jednak odmian malin owocujących na pędach jednorocznych jest bardzo dużo. Nie pokuszę się o określenie czy na pewno mam Polanę dopóki nie sprawdzę dokładnie :)
@@WSzumilesie podaję link do naturalnej szczepionki do kompostownika. Osobiście jej nie stosuję, bo moje dżdżownice kalifornijskie świetnie przerabiają materię, ale alternatywa ze szczepionką z drożdży wydaje mi się interesująca. niepodlewam.blogspot.com/2014/06/kompost-domowa-szczepionka-z-drozdzy.html
Ja to przesadzam, do kompostu nie wrzucam niczego co mogło mieć kontakt z chemią (czyt. sztuczne nawożenie, opryski). Wymaga więcej pracy, ale jak już coś ma być na mojej dziewiczej działce to musi być bez chemii 😉
Co sądzisz o wykorzystaniu podłoża po domowych futrzakach typu królik, świnka morska? Co chwilę na śmietnik wrzucam tego spore ilości (pellet drewniany, resztki siana i odchody) i zastanawiam się czy by nie wrzucić tego w kompostownik? :)
Jak najbardziej nadają się odchody i resztki siana. Jedynie składu peletu nie znam. Chodzi mi o to czym jest "klejony". Jeśli nie ma sztucznych dodatków to wszystkie te materiały tylko pozytywnie wpłyną na kompost. Szkoda wyrzucać ;)
Tego pelletu się właśnie obawiam. Teoretycznie to sprasowane pod ciśnieniem trociny i nie powinny być niczym klejone.... No nic chyba zaryzykuję. Dzięki za odpowiedź :)@@WSzumilesie
@@SiberianTiGirl Można zapytanie wysłać do producenta jeśli to polski produkt, co wchodzi w skład, albo wprost się powiedzieć do czego będzie wykorzystany. Jest jakaś szansa że odpowie szczerze, albo się wsypie a może nie ma się czego obawiać :)
Ja wrzucam, ale wiele ludzi będzie mówić by tego nie robić bo długo się rozkładają albo że są garbniki i tak dalej. jak jest niedużo to ja się nie przejmuję
Zależy jaka ilość. Ja jak miałem dużą dostawę zrębki z tuji to zostawiłem ją osobno obok kompostwnika. Kiedy pozbyła się zapachu powoli dorzucałem ją do kompostu, ale w niewielkich ilościach. Ten zapach skłonił mnie do myśli że jest zbyt intensywny i może wpłynąć jakoś np; na pracę dżdżownic