Nie zapomnę miny gdy mój kumpel przyjechał do mnie na ryby i powiedział że Kora nie żyje a 15 minut później poleciała ta piosenka łzy same stały w oczach eeeh cieszmy się kochać ludzi bo za szybko KUŹWA odchodzą 😪😪
A ja w dniu jej pogrzebu spotkałem wieczorem pewnego basistę który przyjechał na Mazury po ceremonii (grał kiedyś z Korą) nawalilismy się strasznie, a miejscowość nazywa się Zgon...
Kiedy powstał "Krakowski spleen" miałem może 10 lat. Nie ukrywam, że był to wtedy dla mnie po prostu dobry polski kawałek z fajnym refrenem. Później podrosłem i gdy zrozumiałem, że tu nie śpiewa się o pogodzie...No właśnie. :). To chyba najlepszy numer Maanamu. A na tym wideo z 1994 r. Kora zaśpiewała piekielnie mocno i wzruszająco.
Mam tak samo jak Ty lol wszystkie piosenki Mannamu były lalala, fajny refren fajna muza. Dopiero jak człowiek dorósł to zaczął rozumieć sens tekstu i całkiem na nowo zacząłem przeżywać moją przygodę z tym zespołem. FANTASTYCZNY!!!!KOCHAM KOCHAM KOCHAM!
Dopiero w wieku 30 lat, kiedy nasłuchałem się Hip Hopu, w dzisiejszych czasach kiedy muzyka jest tak bardzo kiepskiej jakości, zaczynam słuchać takich utworów. Poznaję je, ponieważ nigdy wcześniej mnie nie interesowały. Musiałem do nich dorosnąć.
jaka ona byla fenomenalna! talentem i charyzma moglaby obdzielic polowe wszystkich artystow dzis obecnych na polskiej scenie muzycznej. magnetyczna osobowosc.
Byłem na koncercie z trasy „Nocny Patrol” - Krakowski spleen zapamiętałem na tym koncercie, i słowa, i muzykę. Mogłem nucić w głowie, po tym pierwszym wysłuchaniu, dokąd nie zdobyłem kasety, a udało się to dopiero pół roku później. Pół roku, na „kręcenie w głowie” jednego kawałka, to dużo czasu. Nie skończyłem jednak po 6 miesiącach - to trwa już ponad 30 lat:-) Kora, Marek, dzięki
Cudowna piosenka i wspaniały głos. Tekst niesamowity dający moc w złe dni. A jednak nie lubiłem tej piosenki jak byłem mały i nic mnie nie obchodziło. Trzeba do tej piosenki dorosnąć i wsłuchać się w słowa. Niesamowita!
wszyscy płaczą pa korze a nikt nie wspomni o autorze tych utworze Jackowskim który był chowany dwa razy i pani kora ani razu nie pojawiła się na pogrzebie