Piękny tukan. 💛 Ja kiedyś używałam kredek Mondeluz (chyba w 2015 r.), wtedy zaczynałam kolorować antystresowe kolorowanki i pamietam, że te kredki były moimi pierwszymi bardziej profesjonalnymi. Bardzo je lubilam i miałam akurat duży zestaw 72 kolorów i mogłam się wyżyć artystycznie. Potem przeżuciłam się na Polycolor i tak mi się spodobały, że używam je do dziś. Mam też Caran'dache Swisscolour Aquarelle w zestawie 30 kolorów, czasem je rozpuszczam i ładnie to wygląda na rysunkach. Ładne mają barwy, ale w moim odczuciu są twarde i jednak wolę kredki Koh-i-noor. 💓😁😍🖍
Moje pierwsze kredki to też były mondeluzy - w kartoniku, byłem bardzo zadowolony, bo to był początek z artystycznym zajęciem, po czasie stwierdzam jednak, że te kredki toczyły wojnę z papierem😀, pozdrawiam serdecznie 👍
Lata świetlności koh-i-noora już minęły. Mam wrażenie, że firma myśli iż ludzie zostaną z nimi przez sentyment. Ale to tak nie działa, niestety. Szkoda, naprawdę.
Ja też mam sentyment do Mondeluzów, bo też to były moje pierwsze,,poważne,, kredki i mega się z nich cieszyłam na początku, aż poznałam Prismacolor i już zrozumiałam jak to jest mieć dobre kredki 😅 fajnie Ci ten tukan wyszedł!
❤ piękna praca! Obie strony ładne. Ja mondeluzow czasem używam, ale nie są to moje ulubione kredki. Może z synem je zutylizujemy! Pewnie będzie mieć radochę, że kredki się rozpływają 😊 na ten moment problem jest tylko taki, że strasznie ciśnie pędzlem 😅 taka miotła potem z pędzla zostaje... Pozdrowionka od nas wszystkich!
Mondeluzy 12 w kartoniku (w kartoniku są z gorszego sosnowego drewna, droższe w metalowym pudełku są z cedrowego) kosztują koło 20 zł a Swsscolor koło 40 zł - są dwa razy droższe a czy dwa razy lepsze? Wszystko zależy od potrzeb. Uważam, że stosunek cena/jakość w kredkach Mondeluz jest miażdżąco bardziej korzystny w stosunku do Swisscolor.
Sebastianie, nie mam doświadczeń z żadnymi z tych kredek. Od Ciebie czerpię informacje o kredkach. Wcześniej nawet do głowy mi nie przyszło, żebyzastanawiać się, które kredki są lepsze. Dopiero odkąd mam córkę, ma teraz 3 lata i przymierzamy się do kolorowania i rysowania i równocześnie trafiłam n a Twoje materiały filmowe to oczy otwierają mi się :) A propos rysunku, to tukan, bardzie podoba mi się z prawej strony, bardziej wyraziste, nasycone, wyraźne, intensywne barwy (Caran d'Ache) a tło z lewej (Mondeluza) takie trochę kanciaste, bardziej blade tło, tło. Dziękuję za kolejne informacje o kredkach i Twoich spostrzeżeniach :)
Bardzo sie cieszę, że zawitałaś w ten świat i że on Cię zaciekawił. Mogę zatem być spokojny, że Twoja córka będzie miała fajne i dobre kredki. Pozdrawienia dla Ciebie i Twojej małej Artystki. 😊
mam wrazenie ze wiekszosc z nas zaczynała od Koh-i-nora haha mam chyba z trzy zestawy od nich i kiedyś myślałem ze to będzie moja ulubiona marka.... jak czas weryfikuje.
Mam to samo odczucie do mondeluzów. Pamiętam, że tworzyłam wtedy kolorowanki wodne dla dzieci w przedszkolu tymi kredkami. Wtedy rysowałam taśmowo, ale technika, ech leżała 😅
Mondeluz zostawiają podobną fakturę jak kredki Derwent Inktense. Nazywam to ,,brudną” fakturą. Niektórzy umieją ją swietnie wykorzystać by uzyskać ciekawe efekty. Niestety ja nie potrafię i każdy mój obrazek wygląda przez to kiepsko i niechlujnie 😂
Świetnie Cię rozumiem, bo mam podobnie. Za bardzo przyzwyczailem się do gładkich powierzchni 😅 przez co każda faktura papieru powoduje, że kręce nosem xD
Miałam raz do czynienia z Mondeluzami - nie wspominam tego dobrze. :P Natomiast ostrzę sobie zęby na Albrech Duerery i Inktensy. Koh-i-noor mają jedną rzecz, którą biją wszystkie inne firmy na głowę - gumka w ołówku. Żadna inna firma nie wypuściła tak dobrej gumki w ołówku. Kończę już ktorąś, będę musiała zrobić zapas - bezkonkurencyjna.
@@SebastianRysuje swoją drogą, jeśli chcesz je dobrze naostrzyć - zainwestuj w strugaczki Astra, ja używam te z pastelowej gamy. Najlepsze do tych gumek - ostrzą na szpic. I niestety, zgadzam się, Koh-i-Noor stanął kompletnie w miejscu. Przykre trochę, bo mogliby być niezłym konkurentem dla gigantów, ale cóż. Trzeba szukać gdzie indziej. :)
A to Roll Brush z Renesansu. Już trochę dostał w kość. Ale do testów akwarelowych jest spoko. ;) A do szczegółów ten z niebieskim grubszym trzonem to Renesans Kolinsky 2/0