Niesamowita piosenka. Przejaw tej wspaniałej kultury wolnych ludzi lat 70-tych. Interpretacja niesamowita- czysta sztuka! To naprawdę było Coś! Tą piosenką Janda wbiła się pomiędzy największych piosenkarzy całej powojennej Polski.
nie wiem jak wy ale ja mogę tego słuchać bez końca - po prostu hipnoza ... Słowa i muza - Marek Grechuta Widzę cię, mówisz coś, Za daleko, niknie głos, Jak za pancerną szybą. Cóż za głos to musi być? Jaką piękną niesie myśl? Ach, gdyby mógł tu płynąć! Mijam mur, szklany mur I podbiegam po tych parę słów, Widzę teraz już wyraźnie ruch twych ust. Co za niespodzianka?! Cały czas, kiedy śnię I w domysłach gubię się, Ten szept mnie kusi słowem. Szelest warg mógłby nieść Piękną myśl, a tu treść O smaku cytrynowym! Guma! Guma do żucia! Nie do nakarmienia, Nie do otrucia! Nie do nakarmienia, A do wyzucia Ust ze słów! Guma! Guma do żucia! Nie do nakarmienia, Nie do otrucia! Nie do nakarmienia, A do wyzucia Ust ze słów! Teraz ja! Widzisz mnie? Ten zachęcający gest Co ci na myśl przywodzi? Przypatrz się, w tę i w tę, Wzywam cię, oddalam cię, Jak łatwo gestem zwodzić! Mijasz mur, szklany mur, Podbiegasz po mój jeden ruch, Teraz jest dla ciebie niespodzianka! Cały czas, kiedy śnisz I w domysłach ciągle tkwisz... Ten gest to sztuczny wietrzyk! Mechaniczny, równy ruch, Pod nim nie ma żadnych słów, Jest tylko szmer powietrza! Wachlarz! Składany wachlarz! Kolorowa, plastikowa tafla! Można sobie zawsze pomachać W tę i w tę! Wachlarz! Składany wachlarz! Kolorowa, plastikowa tafla! Można sobie zawsze pomachać W tę i w tę! Jeszcze raz! Żadnych słów! Niewidoczny palców ruch Na mojej gładkiej skroni, To makijaż na mój ból, To maseczka jednej z ról, Co w mej pamięci płonie! Wybierz broń! Grand or oignon! Wybierz moją zamyśloną skroń! Popatrz najdokładniej, co mi jest? Odgadnij tajemnicę! Oto zielona łąka. Twoja ręka roztrąca Cienie traw i promyk słońca Spada na mą twarz. Jestem Julią w Weronie, Zaciskają się dłonie, Jakbyś zawisnął po drugiej stronie Okna gmachu moich snów. Trzymam, trzymam twe ręce, Siły mam przecież więcej, Niż potrzeba, by rzucić pestkę Lub rozłożyć wachlarz! Trzymam, trzymam twe ręce, Siły mam trochę więcej, Niż potrzeba, by rzucić pestkę Lub rozłożyć wachlarz! Guma! Guma! Guma! Guma!
Mam to samo pytanie. Piosenka robi na mnie wrażenie, bo wpada w ucho. Wykonanie robi wrażenie, bo brzmi jak bunt, jak zaczepka lub prowokacja, ale tekst się kupy nie trzyma. Ostatnia zwrotka "Złoto-zielona łąka/Twoja ręka roztrąca etc." brzmi jakby to była piosenka o miłości, ale poprzednie zwrotki przywołują mi na myśl jedynie polityka wypowiadającego się ze szklanego ekranu ("Mijam mur, szklany mur"). Jego słowa to tzw., zwłaszcza w tamtych czasach "mowa trawa" - jakieś gładkie słowa, jakieś obietnice, "przyjacielskie" Gierkowskie przemawianie do obywatela jak do przyjaciela, czyli nic nie znacząca propaganda. Dlatego podmiot liryczny nazywa je gumą do żucia - "Szelest warg mógłby nieść Piękną myśl, a tu treść O smaku cytrynowym" "Słowa nie do nakarmienia, nie do otrucia, a do wyzucia ust ze słów." Swoją drogą zgrabnie napisane. Potem bohaterka fantazjuje o zamianie miejsc z tym politykiem przemawiającym z telewizora. Robi jakiś przywołujący gest, pewnie tym wachlarzem, który można demonstracyjnie rozkładać lub pomachać w tę i w tę zwodząc mężczyznę. I niech teraz on podbiega pod szklany mur telewizora i domyśla się, czym ona go zwodzi. Moim zdaniem chce pokazać mu, że tak jak jego słowa z tv, tak i jej ruch wachlarzem może zwodzić. No ale dalej jest chyba o miłości???... więc sama nie wiem i serio proszę o pomoc. Co myślicie o tej interpretacji tekstu piosenki? Jak sami ją interpretujecie?
A niby dlaczego słuchać Wojewódzkiego? Sprzedał Jarocin, reklamuje wódkę i piwo dla Palikota, sprzedałby własną matkę. Mało jest podlejszych kanalii w naszym kraju - może tylko Ziobro i faszyści.
Widzę cię, mówisz coś Za daleko, niknie głos Jak za pancerną szybą Cóż za głos to musi być Jaką piękną niesie myśl Ach, gdyby mógł tu płynąć Mijam mur, szklany mur I podbiegam po tych parę słów, Widzę teraz już wyraźnie ruch twych ust Co za niespodzianka Cały czas, kiedy śnię I w domysłach gubię się Ten szept mnie kusi słowem Szelest warg mógłby nieść Piękną myśl, a tu treść O smaku cytrynowym Guma, guma do żucia Nie do nakarmienia, nie do otrucia Nie do nakarmienia, a do wyzucia Ust ze słów... Teraz ja. Widzisz mnie Ten zachęcający gest Co ci na myśl przywodzi Przypatrz się, w tę i w tę Wzywam cię, oddalam cię Jak łatwo gestem zwodzić Mijasz mur, szklany mur Podbiegasz na mój jeden ruch Teraz jest dla ciebie niespodzianka Cały czas, kiedy śnisz I w domysłach ciągle tkwisz Ten gest to sztuczny wietrzyk Mechaniczny, równy ruch Pod nim nie ma żadnych słów Jest tylko szmer powietrza Wachlarz, składany wachlarz Kolorowa, plastikowa tafla Można sobie zawsze pomachać W tę i w tę... Jeszcze raz, żadnych słów Niewidoczny palców ruch Na mojej gładkiej skroni To makijaż na mój ból To maseczka jednej z ról Co w mej pamięci płonie Wybierz broń. Grand lorgnon Wybierz moją zamyśloną skroń Popatrz najdokładniej, co mi jest Odgadnij tajemnicę Oto zielona łąka Twoja ręka roztrąca cienie traw I promyk słońca pada na mą twarz Jestem Julią w Weronie Zaciskają się dłonie Jakbyś zawisnął po drugiej stronie Okna gmachu moich snów Trzymam, trzymam twe ręce Siły mam przecież więcej Niż potrzeba, by rzucić pestkę Lub rozłożyć wachlarz...
Niskie oceny dla inteligentnej piosenki i fantastycznego wykonania. Nie wiedziało, szanowne żiri, jak mocno poziom festiwalu zanurkuje w dół w XXI wieku. Inaczej biłoby pokłony i leżało plackiem przed Krystyną.
Mój Boże ale to był szał wówczas. Do dzisiaj pamiętam jak to przeżywaliśmy. A Pani Krystyna z wiekiem rosła wyżej i wyżej.Czytam teraz jej wywiad rzekę z Katarzyną Montgomery. Wspaniała książka.
Bardzo odwazna piosenka, jak na tamte czasy. Note i tak byly odwazne. Piekny glos, teks... Ostra komuna nie bylo swobody. Pani Krystyna i tak przekroczyla granice cenzury. Brawo!
Jak dla mnie za duża... Niepotrzebna agresja i drapieżność w tej części zaczynającej się od: "Teraz ja, widzisz mnie?". Można by to zaśpiewać uwodzicielsko, kokieteryjnie zamiast tak krzyczeć. Ale muszę przyznać, że ta piosenka robi wrażenie i już sama nie wiem, czy sama piosenka, bo wpada w ucho, czy właśnie to drapieżne wykonanie. Pomijając te dywagacje - o czym właściwie jest ta piosenka, bo ja nie wiem...
@@kinga603 "Wystarczy poobserwować" jest Pani subiektywna OPINIA nie poparta zadnym DOWODEM. A skoro tak, to nie mowi nic o Tusku, i mowi najwyzej cos o Pani.
Szanowna Pani Katarzyno. Nie chcę Pani urazić ale urodziła się Pani do innych fenomenów. Jest Pani koherentna z piękną, dobrą, prostą chaupą nadwiślańskiego sioła. Proszę nie starać się być w orbicie jakiejkolwiek sztuki. To nie na Pani miarę. Proszę omijać galerie malarstwa, sale filharmonicznej przestrzeni ,nie podziwiać filmów, nie chadzać do teatru.... Życzę Pani zdrowia , sukcesów finansowych i nowej ślicznej urody strzechy i obrazka z IKEA. Ola Sojka.