Gratulacje dla osoby robiącej ten materiał filmowy to już dokument relacjonujący tamten czas ,pięknie pokazani ludzie ,klimat tamtych lat ,jak wyglądała nasza motoryzacja ,kultura strojów duża radosc w oczach weselników ,noooo i najważniejsi młodzi oraz świadkowie w zaprzęgach konnych i kawalkada samochodowa za nimi .Tamta polska już nam minęła i odeszła i myślę sobie mając 64 lata dziś czy jeszcze mamy szansę na to by mimo różnic nadal Polacy mogli patrzeć w przyszłość oczyma takimi radosnymi jak ci weselnicy wtedy .Wszystkim którzy poświęcili chwilę na obejrzenie tego filmu gratuluję ciekawości i tego że poruszył wasze serca i sprawił chwilę retrospekcji i zastanowienia nad przemijającym czasem .Wszystkim życzę wszelkiej pomyślności .🎉🎉🎉🎉
Ale to były fajne czasy normalny świat to był piękny okres wogole dla ludzi a teraz szpan, forsa zwykły człowiek się nie liczy pozdrawiam wszystkich pamietajacych te skromne piękne czasy🤗
było troche skromniej ale ludzie byli lepsi ,otwarci nie myśleli materialnie ,co z tego ze mamy piekne sale i wystawowo na weselach a ludzie ważni co to nie są,wszytko na pokaz a w srodku smutni i rozgoryczeni
gapek81 co ty kurwa pierdolisz?!?!?! nie myśleli materialnie??? a kto kurwa jezdził w latach 80' 90' na jume? ty chyba w lesie sie wychowałeś. wtedy pierdolone czasy ormo, złodzieji, bandytów było wieksze, tylko sie nie nagłaśniało bo trzeba było się " pokazać" przed innymi panstwami jaka to cudowna kraina mlekiem i miodem płynąca była.
@@MM-dh2hl hahah dobre sobie, sztuczne jedzenie... No to się uśmiałam ;) Ale przykro mi jest za takie komentarze... Jestem pokoleniem które obecnie biorą śluby (sama jeszcze własnego wesela nie miałam) i na wszystkich z nich na których byłam nie było sztuczności, sztywnej atmosfery itd. Pary młode były szczęśliwe, że mogą celebrować wraz z bliskimi. Jeżeli myślicie że są już po rozwodach to was zawiodę. Wszyscy są szczęśliwi i mają dzieci! Szok, co nie? ;) Parkiet nie pozostawał pusty, jedzenie polskie i wyśmienite, ozdoby zachwycające... Jaka musi być w was zawiść i zazdrość że krytykujecie obecne wesela waszych dzieci czy wnuków... Przykre...
To ja filmowałam zwykłą kamerą VHS Panasonic. Cały film z wesela był na kasecie VHS bez żadnego montażu czyli tylko zdjęcia kamerowe. Nawet napisy były tylko z kamery. I chyba wizjer był jeszcze czarno-biały. Tu widzę, że ktoś sklejając ujęcia dodał jedynie efekty przejść i trochę chyba muzyki w tle na początku. Zupełnie nie pamiętałam tego wesela, bo i nie oglądałam nawet w magnetowidzie całego nagrania, dopiero teraz oglądając trochę mi się przypomina. Kiedyś filmując VHS trzeba było cały czas myśleć czyli pamiętać ostatnie kadry ujęcia, żeby następne ujęcie zacząć innym planem, bo nie mając magnetowidów do montażu nie można było wykasować "brudów". Poza tym oddawało się kasetę-matkę, kopie (po przegraniu z jednej kasety na drugą) pogarszały nieco jakość. To chyba było pierwsze albo drugie wesele kamerowane przeze mnie.
***** dokladnie to samo mi sie skojarzyło jak zobaczyłem pierwsze sekundy i droge, potem jest oddalenie 0:13 i po lewej stronie wyglada jak było miejsce do "zawijania" autobusu jak w koglu moglu jak Kaśka wysiadala i dawała lizaki dzieciom gdy przyjechała z egzaminów:)
Kiedyś to były wesela.Nie przychodziło siē z osobami towarzyszącymi można było kogoś poderwać było ciekawie czy z przeciwnej strony będzie dużo kawalerów czy panien A teraz przez to że z osobami towarzyszącymi to nie zaprasza się już dalszej rodziny bo koszt.Szkoda że te lata nie wrócą
+Krakersik to wesele mojej ciotki u mnie w stodole :p jeśli ci bardzo zależy to się dopytam wujka jak to kamera ;) Mnie jeszcze wtedy nie było na świecie ale wiem wszystko z opowieści
Odpowiedziałam nieco wyżej o kamerze. To nie była moja prywatna, wypożyczyłam z mojego miejsca pracy, bo w pracy zajmowałam się między innymi filmowaniem różnych imprez kulturalnych i innych. Dużo by opowiadać. Przypomnę tylko takie dwie sprawy z wyjazdów z naszymi zespołami na tzw. wymianę kulturalną z zaprzyjaźnionym Kirowem (to jest miasto pod Uralem, wtedy to był ZSRR). W 1988 mieliśmy przesiadkę w Moskwie (oczywiście podróżowaliśmy tylko pociągami) i było sporo czasu, chyba cały dzień, więc poszliśmy sobie z grupą pod mauzoleum Lenina, tylko z zewnątrz, bo do środka to nas nie wpuścili, kolejki stały długie. Tam przed wejściem na plac przed tym mauzoleum był taki niewysoki murek wzdłuż całego budynku, po tym murku chodziło dwóch radzieckich żołnierzy pilnując, żeby nikt na ten murek nie siadał chyba, bo ludzie radzieccy w kolejce stali co najmniej metr od tego murku przy wejściu gdzie tez stało dwóch żołnierzy, którzy sprawdzając jakieś dokumenty (bilety?) wpuszczali grupami ludzi z kolejki. I ja chcąc sfilmować twarze "naszych" przy tym murku oparłam się jednym kolanem, wychyliłam się z kamerą poza ten murek i za jakąś minutę poczułam jak coś twardego weszło mi pod ramię i silnie odepchnęło do pionu. Wtedy zobaczyłam, ze to żołnierz po prostu odsunął mnie długą lufa karabinu, jak spojrzałam na niego to groźnie powiedział mi "zdies nielzja". Coś tam zaczęłam gadać, że ja tylko chcę koleżanki sfilmować, ale kobiety radzieckie stojące w kolejce zaczęły na mnie krzyczeć "to swiatoje miesto". Musiałam odejść dalej. Druga sytuacja: pojechaliśmy na rocznicę rewolucji październikowej, był ogromny pochód, pokazywali to wszystko na bieżąco w ichniej telewizji, to trwało kilka godzin, potem osoby z naszej polskiej grupy, które nie były na tym pochodzie, bo ich nie wpuszczono, powiedziały mi, ze co raz dawali na przebitkę dziewczynę w dżinsowej kurtce z kamerą, czyli mnie. A o samym pochodzie tez by dużo mówić. Zrobiłam z tego malutki filmik dokumentalny, za który dostałam wyróżnienia na festiwalu filmów amatorskich w Krakowie.
To raczej nietrafione porównanie. Tu jest gospodarskie podwórze, wielka murowana stodoła, miejsce przystrojone do zabawy, wódka firmowa, a nie jakiś samogon, wesele "na bogato", ale skromne zarazem. Nie wiem czy wiecie, ale w czasie tego wesela alkohol był jeszcze na kartki, wyobrażacie sobie jak cała rodzina przez co najmniej rok zbierała te kartki, bo z przydziału weselnego to raczej by zabrakło.